Neurocide moja stronablogwieści (72)artykuły (14)rankingkolekcjalista życzeńaktualnie gram i czytam » Blog » Fakty i mity: Kryształy Czasu 10-03-2011 17:36 Fakty i mity: Kryształy Czasu W działach: rpg | Odsłony: 21 Kryształy czasu były mocno kopane po zadzie. Czy słusznie? Zapraszam: http://rzutkrytyczny.blogspot.com/2011/03/fakty-i-mity-krysztay-czasu.html 6Notka polecana przez: de99ial, GRAmel, JImmyKupa, solcys, Umbra, zegarmistrz Poleć innym tę notkę Komentarze << Pierwsza < Poprzednia 1 2 Następna> Ostatnia >> chimera Ocena: 0 Oj nie. Jeszcze kilka spotkań z KC i nigdy nie stałbym się fanem rpg. Sytuację uratował stary, dobry "Młotek". [pokaż treść] [kto ukrył] 10-03-2011 17:42 dzemeuksis Ocena: +2 Notka ciekawa, ale krótka. Za wiele w niej tych tytułowych "faktów i mitów" to nie ma. [pokaż treść] [kto ukrył] 10-03-2011 17:50 Albiorix Ocena: +1 Mieliśmy w KC wprawnego miejsca który miał wszystko tak obcykane, że postaci podnosiliśmy na poziom w 15 minut (nie 2 godziny) a walki były płynne. Na pewno płynniejsze niż w WoDzie - w sumie dość ograniczona ilość rzutów i kostek i jeśli ktoś w miarę sprawnie potrafi dodawać i odejmować w granicach 400 wszystko idzie ładnie. [pokaż treść] [kto ukrył] 10-03-2011 18:58 von Mansfeld Ocena: 0 Trochę mi pachnie obłudą (w ogóle, nie od autora notki blogowej). System (edycje) D&D: bardzo złożona mechanika, nastawienie na stosowanie mechaniki, przekierowanie na walkę. Zarzuty: "Planszówka, nie-RPG, dla noobów/nerdów, okaz niedojrzałości" System KC: w zasadzie identyczne opinie dot. cech mechaniki. Pochwały: |Wielka, epicka polska gra" [pokaż treść] [kto ukrył] 10-03-2011 19:14 de99ial Ocena: 0 My graliśmy w KCty dosyć długo (dobiliśmy prawie do 10 poziomów) i miło wspominam ten system pomimo wielu jego wad. Podobał mi się świat - miał kilka niecodziennych rozwiązać i niesamowity potencjał. Podobał mi się proces tworzenia postaci - to była przyjemność ;) Brzmi dziwnie, ale to naprawdę sprawiało frajdę kiedy losowało się nadnaturalne zdolności i/lub wady ;) Ech... Dawne czasy :D [pokaż treść] [kto ukrył] 10-03-2011 21:14 GRAmel Ocena: 0 10 poziom? Heh... Mialem 23 poziomowego czarnego rycerza :D Polorka, w sluzbie Katana. [pokaż treść] [kto ukrył] 10-03-2011 23:16 Albiorix Ocena: 0 Hm, my doszliśmy po roku do poziomu jakoś chyba 8. @Laveris: KC jest dość powszechnie uważane za jeden z gorszych systemów w historii, skrajny przykład przerostu mechaniki, system dla matematyków w którym trzeba całkować. Raczej się go broni na zasadzie "nie było tak źle" a nie "epicki system wszech czasów". KC-ty są systemem raczej złym, napisanym chaotycznie, nieprzemyślanym i w swoim czasie wygrywającym głównie przez to, że były pierwsze. Niemniej miały swoje zalety. Sama koncepcja świata w której poniekąd zła rasa orków wygrała i rządzi światem, jak występuje we współczesnym systemie to jest ah-oh-jakie-to-orginalne-i-dark. Mechanika wbrew legendom po prostu dawała radę choć daleka była od dobrej. Osobiście bardzo mi odpowiadało, że w tej mechanice nigdy nie było takiego wyważenia sił jak w D&D. Można było wykręcić dzikie tysiące w różnych rzeczach bo często występowały jakieś mnożniki, postać na niskim poziomie z pomocą przemyślnej pułapki lub dobrej taktyki mogła zarżnąć postać na wysokim poziomie. [pokaż treść] [kto ukrył] 11-03-2011 00:33 de99ial Ocena: 0 Ramel - a ile graliście? Bo my jakieś pół roku nieregularnie mimo wszystko. Strefa Śmierci i Oko nam zabierały czas równolegle. A potem przyszedł młot i olaliśmy KCty ;) [pokaż treść] [kto ukrył] 11-03-2011 01:02 ~mery się nie loguje Użytkownik niezarejestrowany Ocena: 0 Ja tam bardzo lubiłem swego czasu KC'ty. Graliśmy z dwoma ziomami ostro i często, trafiały się tygodnie wypełnione codziennie sesjami po kilka godzin. W tamtym okresie liczył się przede wszystkim EPIC-Rozmach, czyli setki trupów, tony złota znajdywanego w lochach, czy łupienie wrogich zamków. Do tego gra nadawała się świetnie. I chyba raczej tylko do tego. ;] Na pewno nie nazwałbym przez to grą słabą, bo zapewniła mi swego czasu istny ogrom radochy. Ale aby dzisiaj w nią zagrać, musiałaby przejść potężny remodeling zarówno zasad, jak i samego settingu, bym się na to zdecydował. [pokaż treść] [kto ukrył] 11-03-2011 02:13 szelest Pamiętam Ocena: +1 że w KC miałem półelfa, półboga i pół"cośtam":P Wiem, że składał się z trzech połówek:) Znajoma grała moim wyznawcą - zabójcą i nazywała się "Kara Boska":) Fajnie się nią groziło - "posłuchasz mnie albo spotka Cię Kara Boska":) [pokaż treść] [kto ukrył] 11-03-2011 07:14 ~snoth Użytkownik niezarejestrowany Ocena: +1 Ciekawe jak by wyglądały Sawage Worlds Kryształy ;) IMHO mogło by być całkiem nieźle. [pokaż treść] [kto ukrył] 11-03-2011 08:33 Neurocide Ocena: +5 Z kryształami to jest taki problem, że jak je już przekonwertujesz - życzę powodzenia sam próbowałem na kilka mechanik - choćby na S&WWB, to jakby czar pryska. KCty, to z pewnością w 3/4 sentyment, więc jak im ujmiesz coś z oryginalnego kształtu to jest problem. Trochę tak jakby KCty były konwencją samą w sobie. To tak jak ślizganie się na butach na lodowisku, ubierasz łyżwy i cały fun popsuty :) [pokaż treść] [kto ukrył] 11-03-2011 08:41 ~Raza-Toth Użytkownik niezarejestrowany Ocena: 0 No to mogło by być dobre. IMHO KCety miały swoją specyfikę. Mechanicznie mi nie podchodziły ale na mechanice Savage Worlds czemu nie? -Półbogowie to był fajny motyw. Samo w sobie z peryhelionem, dark sunem (psionika i władca) i Strefą Śmierci mi się to kojarzyło. Gdyby jeszcze dodać "dziwne" motywy z Granicy W kresa (koty, sępy, złota i srebrna horda) i motywy z "Mrok, Który Nas Poprzedza" (hore, opoki). A wszystko to zalać sosem Ksinowo Wiedźminowskim (w końcu mutant, nie). To wyszedł by naprawdę nowy oryginalny klimat. Już nie fantasy ale też nie sf. [pokaż treść] [kto ukrył] 11-03-2011 08:43 GRAmel Ocena: 0 Gralem jakies 2 lata, od dyskietki z konwentu z systemem, przez Mima az do Nephilima. Jakos tak 93-95. [pokaż treść] [kto ukrył] 11-03-2011 09:37 karp Ocena: 0 Pierwszą postać dłużej robiłem niż nią grałem ;) Ani jeden z moich krysztalkowych bohaterów nie dożył 10 poziomu, najwyżej było chyba 7. W pewnym momencie startowaliśmy z postaciami na poziomie 5, aby mozna było bardziej wypaśne potworki spotykac ;) fakt jednak, z eczęsciej prowadziłem, a moja ekipa po blisko trzech latach grania dochrapala się poziomów 13-15. Z kryształami to jest taki problem, że jak je już przekonwertujesz [...] to jakby czar pryska.. Świeta prawda, tró KaCetowcy nie ruszaja nawet wejsji podręcznikowej ;) [pokaż treść] [kto ukrył] 11-03-2011 09:48 Balgator Ocena: 0 Ah, KaCeki. Jeden z moich pierwszych systemów. Zaczytywanie się wszelkimi informacjami, jakie pojawiały się w MiMach, grafiki Musiała. Uważam, że KaCeki miały kilka naprawdę dobrych elementów: - ilość współczynników - dobrana wg mnie idealnie. Ani za dużo ani za mało. Wszystkie sytuacje można było odegrać podciągając je pod którąś z cech. I miała ta cecha sens. - podobna sytuacja z profesjami. Eliminuje fanowskie profesje typu berserker czy wiedźmin, bo to były przegięcia. Ew. bard się bronił. - ogrom świata. Gra ma miejsce na Archipelagu Centralnym, który sam w sobie jest olbrzymi. I opisany raczej powierzchniowo. Co do reszty świata, podane są jedynie wskazówki, plotki poprzez równowazniki zdań. Świetna sprawa, że można było w nim wciśnąć wszystko i miało to uzasadnienie. I pasowało. - bogowie. Nawet Forgotemsy ze swoimi bogami, którzy chodzą po ziemi, nie dają takiego odczucia obcowania z religią, jaka jest w KC. Współczynnik Wiara i Zauważenie to świetna sprawa. Nie tylko kleryk miał szanse coś uzyskać u swojego bóstwa. No i te wszechobecne klątwy. - drobnoziarnistość walki. Segmenty inicjatywy, ogrom broni. Można było walczyć właściwie czymkolwiek się chciało. - no i ten oldschoolowo polski sentyment -@GRAmel. Piotr o co chodzi z tym Nephilimem? [pokaż treść] [kto ukrył] 11-03-2011 10:00 de99ial Ocena: 0 @Ramel I wszystko jasne dlaczego doczłapałeś się aż do 23 poziomu :D My zaczynaliśmy od MiMowego i to tak na dobre dopiero od 13 numeru (wcześniejsze zamawialiśmy z archiwum i uzupełnialiśmy zasady). [pokaż treść] [kto ukrył] 11-03-2011 10:12 GRAmel Ocena: 0 A kupilem Nephillima, bo mnie zainteresowal - i przestalem grac w KC. Pozniej byl Swiat Mroku i system Krew, znany w Legnicy. Bardzo sympatyczny. [pokaż treść] [kto ukrył] 11-03-2011 10:14 ~ Użytkownik niezarejestrowany Ocena: +1 KCty, to z pewnością w 3/4 sentyment, więc jak im ujmiesz coś z oryginalnego kształtu to jest problem. Prawda. Estyma jaką darzymy KCty bierze się z tego, że nasz świat erpegowy był młody i wszystko traktowaliśmy jako prawdę objawioną. U mnie zabójca/alchemik z czarem szybkość wykręcał jakąś chorą liczbę ataków igiełką na rundę, a gwardzista/półbóg deptał mu po piętach ze swoimi kombosami. Widzieliśmy to, ale nam nie przeszkadzało. Tak samo jak nie przeszkadzało nam, że nie wiedzieliśmy jak wygląda półtalrerz i szlapar. Houserules byłby oszustwem. Jest takie przysłowie: "Zażyłość rodzi pogardę". Dzisiaj dostęp do podręczników jest łatwy, a znajomość angielskiego bardziej powszechna. Gdy czytam czasami kłótnie znawców i "znawców" gier, albo wyniosłe krytyki, to tęsknię za KCtami, które rajcowały mnie eksploracją tajemniczego tematu. [pokaż treść] [kto ukrył] 11-03-2011 11:22 Theta- Ocena: 0 To wyżej/niżej to ja. [pokaż treść] [kto ukrył] 11-03-2011 11:24 << Pierwsza < Poprzednia 1 2 Następna> Ostatnia >>336294336297336308336313336329336351336359336364336373336376336380336381336382336387336390336393336398336399336408336409 Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.