» Blog » Zima zła...
11-01-2010 14:30

Zima zła...

Odsłony: 1

Nie znoszę zimy, nie lubię śniegu, zimna, zasp. Kiedy budzę się rano i widzę zamieć za oknem lub zaspy, włącza mi się chęć powrotu do łózka, zakopania się w kołdrę i przespania dnia. Niestety do pracy chodzić trzeba.

Najbardziej nienawidzę jednak zimy, kiedy muszę podróżować. I tak w ten weekend przyszło mi udać się do Gdańska na zajęcia. Wykorzystuję zajęcia i przy okazji odwiedzam rodziców w Bydgoszczy.

W ostatni piątek udałam się zatem na pociąg relacji Warszawa Centralna - Bydgoszcz Główna. Na dworcu pociąg miał, bagatela, 30 minut spóźnienia. Wsiadłam w pociąg i poprzez zaśnieżoną Polskę udałam się do domu. Dojechałam tylko z godzinnym opóźnienie, tuż przed północą. Rano, dzięki moim rodzicom, do Gdańska udałam się samochodem. Podróż w pierwszą stronę - w miarę spoko, gorzej wypadł powrót. Nieodśnieżona autostrada - nieodśnieżona do tego stopnia, że nie było widać pasów, pobocza, nic, jechało się środkiem, przetartym przez nieliczne samochody, które jechały trasą. Pługi widziałam, a i owszem, ale jechały w drugą stronę. Po zjeździe z autostrady zostało około 60 km drogi przez lasy, pola itp. Wjazd pod górkę wiązał się z ryzykiem, albowiem przed nami jechała cysterna, która zaczęła się zsuwać, więc wszyscy starali się omijać ją szerokim łukiem... Wyprzedzały nas ciężarówki jadące w konwoju, które momentami jechały pod prąd, bo się nie mieściły. Dojechaliśmy jakoś, chociaż mój tatuś w pewnym momencie spytał, dlaczego nie spisaliśmy testamentu...

W niedzielę wracałam pociągiem z Bydgoszczy do Warszawy. Do Kutna jechało się rewelacyjnie, ale cztery kilometry przed stacją pociąg stanął, albowiem była awaria rozjazdu - postaliśmy jakieś 30 minut i powlekliśmy się powoli w stronę Warszawy, za pociągiem osobowym. Postaliśmy sobie jeszcze w Sochaczewie i tuż za Warszawą Zachodnią, aby z pięćdziesięciominutowym opóźnieniem dojechać wreszcie na Centralną.

Dzisiaj rano, w sensie, o 10, obudziłam się i spojrzałam za okno, by przetrzeć oczy i stwierdzić, że nie wstaję, mam dość i chcę przespać zimę - zaspy, nieodśnieżone przejścia dla pieszych, zasypane samochody. Ja chcę lata i to jak najszybciej...

Komentarze


bukins
   
Ocena:
0
Bidulka :)

To i tak szczęście, że w miarę udało Ci się dojechać. Jak oglądałem wiadomości i pokazywali ile opóźnień PKP miało, to i tak cud, że tylko 50 min miałaś :)

Wybrać się teraz gdziekolwiek to samobójstwo.

Tylko pies ma radochę z biegania w zaspach. Wystający podniesiony ogon ze śniegu to bezcenny widok - prawie jak płetwa rekina w oceanie :D
11-01-2010 16:06
Marigold
   
Ocena:
0
Liczę, że w lutym będzie lepiej :) Sąsiedzi mają tchórzofretkę i widok tego zwierzaka w śniegu - bezcenne ;)
11-01-2010 16:23
kilroy
   
Ocena:
0
a zapowiadają że niedługo będą zamiecie i -20 :D
11-01-2010 16:46
Marigold
   
Ocena:
0
I aż tak Cię to cieszy? ;)
11-01-2010 17:07
kilroy
   
Ocena:
0
no kur*a :]
11-01-2010 18:01
Drachu
   
Ocena:
0
Ej! Mój autobus w Gdańsku, który trasę od mojego domu do pracy wedle rozkładu robił 13 minut, dziś jechał blisko 2h.
Ale w dzień bezśnieżny jedzie godzinę (13 minut, taaaa).

Jak już będę bogaty wyprowadzę się z tego miasta wszechobecnego psiego kloca, niemieckich emerytów i komunikacji niczym droga na Golgotę.
11-01-2010 18:53
27383
   
Ocena:
0
Heh, pewnie kilka lat temu mówiłeś, że wyprowadzisz się jak będziesz duży :D

A fakt, zima zła. Choć na ferie mogłoby się utrzymać, bo takich zawalistych górek jak mamy my, to chyba nigdzie w Polsce nie ma ;)
11-01-2010 19:12
Iman
   
Ocena:
0
Współczuję, wizja takiej podróży jest naprawdę przerażająca. Ja też bym chyba najchętniej przespała zimę, jak to w piosence: "W zimie wzorem są dla mnie misie, nie chce mi się" :D

A co do psa, Bukins, to mój też uwielbia śnieg. Rzuciłam mu dzisiaj śnieżkę i w poszukiwaniu jej (ta... oblał test inteligencji :P) wpadł w zaspę właściwie cały. Problem tylko w tym, że przez to, że sypią chodniki solą to ma problem z łapkami i po spacerze tylna mu krwawiła :(
11-01-2010 19:56
Aki
   
Ocena:
+2
A ja chcę więcej śniegu! Uwielbiam zimę :)
11-01-2010 20:01
rincewind bpm
   
Ocena:
+1
Aki - powiem ci tylko tyle, że na widok twojego posta zacząłem szukać tego guziczka "-1".

Drachu - spoko, kloców ci i u nas dostatek...
11-01-2010 20:47
Marigold
   
Ocena:
0
Żadnego śniegu, niech to paskudztwo znika...
11-01-2010 21:26
kilroy
   
Ocena:
0
... bo psie kupy na śniegu widać :P (ale gorzej jak śnieg je przysypie)
11-01-2010 22:01
Aki
   
Ocena:
+1
Ale marudzicie. Park Łazienkowski zimą wygląda cudownie. Starówka cała ośnieżona również. Można iść na sanki, lepić bałwana ;)

Zima rządzi!
11-01-2010 22:24
MEaDEA
   
Ocena:
0
Zgadzam się z Marigold. Zima jest beznadziejna. Nie można się ładnie ubrać ;P
11-01-2010 22:46
Malaggar
   
Ocena:
0
Można:P Tylko trzeba umieć.
11-01-2010 22:49
teaver
   
Ocena:
0
Aki - ja cię proszę, nie wymyślaj. Jak ty chcesz dotrzeć do tych Łazienek, jak całe miasto stoi? I gdzie ty chcesz jeździć na tych sankach, jak w Stolycy nie ma górek? A, przepraszam - dla was nachylenie 20 stopni i 10 sekund zjazdu to już górka... :P

Śnieg w mieście to porażka. Gdybym mieszkała na wsi, to przynajmniej nie ślizgałabym się na chodnikach, bo tam każdy przed domem odśnieża. W Wawce osiedle domków jednorodzinnych wygląda jak ostatnie zadupie.
11-01-2010 22:59
Malaggar
   
Ocena:
+1
@Teaver: My mieszkamy w tej samej Warszawie?
11-01-2010 23:07
Marigold
    @MEaDEA
Ocena:
0
Można, pod spodem :P
11-01-2010 23:20
MEaDEA
   
Ocena:
+1
Poka zdjęcie Malaggar :D Ocenimy ;)
11-01-2010 23:21
Kot
   
Ocena:
0
Trasa trzykilometrowa Dom Owcy-Obwodnica trójmiejska pokonana w niespełna godzinę. Los się ulitował i autostop podwiózł mnie prawie pod dom. W sumie, za przebijanie się przez zaspy po pas mi się należało.
12-01-2010 10:15

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.