13-06-2008 13:47
Wakacyjne czyszczenie
W działach: Blog | Odsłony: 0
Życie wakacyjne ma swoje uroki i swoje przekleństwa. Jest jak obosieczny miecz, który niebezpiecznie ciąży nam w dłoni kiedy walczymy ze znającym się na rzeczy przeciwnikiem. Raz przechyla się w stronę rywala, a raz ku nam.
Jednym z głównych uroków owego wakacyjnego życia jest możliwość robienia praktycznie wszystkiego co tylko przyjdzie do głowy, co zazwyczaj powoduje w pewnym zakresie wzrost kreatywności i inwencji.
Z drugiej strony jednak wolny czas stymuluje nasze instynkty do absolutnego lenistwa (przynajmniej tak jest w moim wypadku, dlatego muszę się kontrolować). W tym wypadku należy za wszelką cenę zabrać się za coś produktywnego.
Tym razem, po powrocie ze Szkocji, przymusowo zainteresowałem się czyszczeniem wszystkiego co mi wpadnie w ręce. Właśnie w tym okresie wakacyjnym pozwoliłem sobie na dokładne odkurzenie wielu elementów mojego życia, które myślałem, że już dawno zaginęły w warstwach mezozoicznych. Pokój został uprzątnięty (znalazłem mnóstwo przedmiotów, o których nie miałem nawet pojęcia, że tam się znajdują), komputery przeszły formatowanie i instalację kompletnie od nowa, zrobiłem remanent w zapiskach i pomysłach.
Efekt okazał się wysoce pozytywny: czuję się jakbym mógł wreszcie się zabrać za niektóre projekty bardziej poważnie i doprowadzić je do końca. Uważam, że dobrze czasem zrobić takie wielkie sprzątanie, pousuwać zbędne warstwy kurzu. Naprawdę pomaga w koncentracji.
Produktywność produktywnością, ale zawsze jest ryzyko, że o czymś jednak zapomnimy. Straciłem listę kontaktów na Gadu-Gadu przy ostatnim formacie systemu. Kto mnie miał albo chciałby mieć: zgłaszajcie się czym prędzej!
No i jeszcze jedno: jadę do Krakowa 23 czerwca. Czy ktoś chciałby się spotkać lub zabrać ze mną z Poznania?
Jednym z głównych uroków owego wakacyjnego życia jest możliwość robienia praktycznie wszystkiego co tylko przyjdzie do głowy, co zazwyczaj powoduje w pewnym zakresie wzrost kreatywności i inwencji.
Z drugiej strony jednak wolny czas stymuluje nasze instynkty do absolutnego lenistwa (przynajmniej tak jest w moim wypadku, dlatego muszę się kontrolować). W tym wypadku należy za wszelką cenę zabrać się za coś produktywnego.
Tym razem, po powrocie ze Szkocji, przymusowo zainteresowałem się czyszczeniem wszystkiego co mi wpadnie w ręce. Właśnie w tym okresie wakacyjnym pozwoliłem sobie na dokładne odkurzenie wielu elementów mojego życia, które myślałem, że już dawno zaginęły w warstwach mezozoicznych. Pokój został uprzątnięty (znalazłem mnóstwo przedmiotów, o których nie miałem nawet pojęcia, że tam się znajdują), komputery przeszły formatowanie i instalację kompletnie od nowa, zrobiłem remanent w zapiskach i pomysłach.
Efekt okazał się wysoce pozytywny: czuję się jakbym mógł wreszcie się zabrać za niektóre projekty bardziej poważnie i doprowadzić je do końca. Uważam, że dobrze czasem zrobić takie wielkie sprzątanie, pousuwać zbędne warstwy kurzu. Naprawdę pomaga w koncentracji.
Produktywność produktywnością, ale zawsze jest ryzyko, że o czymś jednak zapomnimy. Straciłem listę kontaktów na Gadu-Gadu przy ostatnim formacie systemu. Kto mnie miał albo chciałby mieć: zgłaszajcie się czym prędzej!
No i jeszcze jedno: jadę do Krakowa 23 czerwca. Czy ktoś chciałby się spotkać lub zabrać ze mną z Poznania?