» Blog » Pole bitwy [Warhammer]
21-08-2015 20:07

Pole bitwy [Warhammer]

Odsłony: 444

Pole bitwy [Warhammer]

Wrzucam poniżej kolejną miniaturkę do Warhammera. Podobnie jak poprzednia pochodzi z kampanii "Słowo Kapłana" (którą obiecuje sobie kiedyś poprawić w całości).

Link

Edit Tekst rozbudował i poprawiłem- dzięki za komentarze i konstruktywną krytykę.

0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Kanibal77
   
Ocena:
+1

Aha.

Gracze postanowili się zachować be, więc prawy mg musi im dać nauczkę i nasłać zbrojnych, albo boską klątwę. Rili Stary? Co poniektóre gimbusy z gimbazy uważają takie coś za lamowate. By sprawiedliwości stało się zadość dodam, że widywałem też żonatych i dzieciatych czterdziestoletnich dziadów, którzy prowadzili tak, że jak twoja postać zachowała się jak skórkowaniec, to zawsze, ale to zawsze świat gry musiał jej dać nauczkę.

I serio, słabe to.

Inna sprawa, że młotek to nie d&d i tu szabrowanie zwłok jest na porządku dziennym, a bogowie tak zaraz to nie interweniują.

Zresztą jak popatrzeć na cenę pancerzy, to obszabrowanie zwłok i dozbrojenie się plus opchnięcie nadmiaru jakiemuś paserowi, to pierwsze co gracze by zrobili.

Młotek to nie rurki z kremem, jak mawiają stare punki.

22-08-2015 15:29
Kratistos
   
Ocena:
0

Ja bym nie widział tego w kategorii karania czy umoralniania graczy (a przynajmniej zupełnie nie myślałem o tym). Szabrujesz (dobijasz?) rannych zbrojnych ale zaraz mogą wrócić ich kumple którzy ścigali niedobitków- jest profit jest i ryzyko.

W przypadku pokonanych przez BG wrogów- jak najbardziej (chroni ich Ulryk, a jeśli są wyznawcami Ranalda to już w ogóle hulaj dusza [ale w wielu miejscach za sam jego symbol obetną ci rękę]). Jednak grabienie obcych na oczach kapłana Morra to kawałek innych kaloszy.

Co do interwencji boskich- czary kapłańskie to jak by nie patrzeć właśnie coś takiego, a więc BG mogą się z nimi spotykać dzień w dzień.

Edit:
PS Wydaje mi się że nie doceniasz pewnych różnic w "moralności" światów, które staram się uwypuklić. Będąc wyznawcą Ulryka jesteś w porządku gdy zatłuczesz kogoś w równej walce lecz powodu jakiegoś nieporozumienia/błahostki ale użyj podstępu choćby walcząc w obronie wiary z nieludźmi to znaczy że masz kłopoty.

 

22-08-2015 16:01
Kanibal77
   
Ocena:
0

Interwencje boskie, a czary kapłańskie w młocie to temat na dłuższą pogawędkę. To akurat trochę nielogiczne, że w tym uniwersum bogowie rzadko ingerują bezpośrednio, za to pierwszy lepszy kapłan umie rzucać spelle.

No, ale cóż... 

 

22-08-2015 16:30
Vukodlak
   
Ocena:
0

Nie ma w tym nic nielogicznego, akurat WFRP 2 nie pozostawia tutaj wątpliwości. Kapłani to po prostu upośledzeni czarodzieje, którzy rzucają zwykłe spelle, ale wmawiają sobie, że to od ich boga.

22-08-2015 16:46
Petros
   
Ocena:
0

Gdzieś było napisane dosyć wyraźnie, że kapłani, którymi mogą grać Gracze nie są "pierwszymi lepszymi" kapłanami, a jednostkami wybitnymi (o ile w ogóle można użyć takiego słowa w kontekście RPGa, w którym grasz postaciami "od większego zera do mniejszego zera"), na które dane bóstwo zwróciło uwagę. "Pierwszy lepszy" kapłan jest zwykłym klechą, który wyspowiada, pi3rd0lnie kazanie i pogrozi palcem. Kapłanów rzucających czary jest niewielu.

jeśli są wyznawcami Ranalda to już w ogóle hulaj dusza [ale w wielu miejscach za sam jego symbol obetną ci rękę])

Było gdzieś napisane (tak dawno nie zaglądałem do Warhammera, że mogę tylko "gdziesiami" rzucać), że akurat symbol Ranalda w postaci wisiorka "X" jest popularnym i powszechnym w całym Imperium talizmanem szczęścia, więc raczej za to rąk nie ucinają.

22-08-2015 20:01
Adeptus
   
Ocena:
+1

Inna sprawa, że młotek to nie d&d i tu szabrowanie zwłok jest na porządku dziennym, a bogowie tak zaraz to nie interweniują.

Zresztą jak popatrzeć na cenę pancerzy, to obszabrowanie zwłok i dozbrojenie się plus opchnięcie nadmiaru jakiemuś paserowi, to pierwsze co gracze by zrobili.

Młotek to nie rurki z kremem, jak mawiają stare punki.

W naszym realnym średniowieczu szabrowanie zwłok też było czymś na porządku dziennym i w ogóle nie stanowiło problemu moralnego ani nie stanowiło bezczeszczenia zwłok. Honorowy rycerz noszący zbroję zdartą z pokonanego wroga to nie powinno być nic szokującego.

 

22-08-2015 20:12
Kratistos
   
Ocena:
0

@ Vukodlak

"Ponieważ kapłani czerpią swoją moc bezpośrednio od potężnych bóstw (...)" str. 149 WFRP ed2


@Petros

"(...) jego noszenie nie wzbudza żadnych podejrzeń, za wyjątkiem miejsc, gdzie kult Ranalda jest zakazany, a jego wyznawcy ścigani przez łowców czarownic." str. 188 WFRP ed2

@Kanibal77

Rzeczywiście tekst mógł sprawiać wrażenie high fantasy. Dopisałem kilka warunków boskiej interwencji.

22-08-2015 20:40
Vukodlak
   
Ocena:
0

Mhm, tak. Używanie jako argumentu wiedzy z podstawki, która jest "ogólna" i przez to mocno nieprecyzyjna. Lepsze byłyby fragmenty z Realms of Sorcery i Tome of Salvation, gdzie znalazłbyś na przykład profesję zwykłego kapłana, który nie potrafi rzucać czarów. Bardzo chciałbym też dowiedzieć się gdzie jest to miejsce, w którym za ranaldowanie obcinają członki, bo tyle o tym piszą, a w żadnym Dziewictwie Sigmara, czy innym podzie jeszczem tego nie widział. Warhammer jest settingiem dość spójnym, ale ilość dziur rośnie wraz z zoomem, więc przywiązywanie się do wielu rzeczy opisanych w podach jest w WFRP nierozsądne.

23-08-2015 13:42
Kratistos
   
Ocena:
0

@Vukodlak
Ale ja nie przeczę że część kapłanów jest pozbawiona takiej możliwości- chociażby profesja zakonnik nie ma rozwinięcia współczynnika Mag niezbędnego do rzucania czarów. Inna rzecz że sam widziałbym część szeregowych kapłanów (w sensie posiadającym święcenia) mechanicznie dalej jako akolitów.

Co do kultu Ranalda- ot wystarczy wyobrazić sobie fanatycznego wielmożnego czy bardziej ortodoksyjną wioskę.

23-08-2015 14:22
Petros
   
Ocena:
0

Co do kultu Ranalda- ot wystarczy wyobrazić sobie fanatycznego wielmożnego czy bardziej ortodoksyjną wioskę.

Tak. Wszystko wygląda pięknie dopóki sobie nie przypomnimy, że Ranald patronuje nie tylko złodziejom, jako bóg oszustwa i kradzieży, ale też kupcom, jako bóg handlu, czy potencjalnie każdemu człowiekowi, który chciałby, żeby szczęście się do niego uśmiechnęło. Ludzie z niższej klasy czczą go wręcz jako Boga-Obrońcę, który ma ich chronić przed uciskiem i niesprawiedliwością możnych.

23-08-2015 18:07
Adeptus
   
Ocena:
+1

Ludzie z niższej klasy czczą go wręcz jako Boga-Obrońcę, który ma ich chronić przed uciskiem i niesprawiedliwością możnych.

Co w sumie nie stoi w sprzeczności z tym, aby fanatyczny wielmoża ucinał za to ręce ;)

23-08-2015 18:38
L. Norec
   
Ocena:
0

Potwierdzając tym samym regułę, poprzez ten wyjątek.

23-08-2015 23:06
Petros
   
Ocena:
0

Władca, który ucina ręce za to, że poddani chcą sprawiedliwości i dobrego traktowania, będzie ucinał ręce, nogi i inne części ciała, bo dany plebejusz źle mrugnął, czyli z byle powodu. ;)

23-08-2015 23:15
Kratistos
   
Ocena:
0

a) W Nuln czy Altdorfie wyznawcy Ranalda będą wśród kupców wszelakiej majętności, żebraków i ulicznych grajków. Tam jest to bóg cwaniactwa [pozytywnego] i fortuny.

b) W garnizonie wojskowym w Middenlandzie wyznawcy Ranalda to tchórze, warci jedynie splunięcia albo kopniaka.

c) Na prowincji w Ostlandzie będzie to bóg oszustwa którego wyznawcy niszczą Imperium (wszak Sigmar nakazuje poświęcenie pragnień jednostki dla dobra wspólnego). Dodajmy plotkę o tym że złodzieje otworzyli bramy Wolfenburga przed siłami chaosu a żebracy roznoszą zaraze Nurgla i mamy nagonkę oraz samosądy.

Spektrum jest bardzo szerokie.

23-08-2015 23:53

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.