» Blog » Kierunek na Quentin!
24-05-2016 20:08

Kierunek na Quentin!

Odsłony: 916

Kierunek na Quentin!

Niedawno minęła symboliczna granica- 100 dni na wysłania prac na konkurs Quentin 2016. Jest to odpowiedni moment na rozpoczęciem przygotowań- czas ma bowiem tendencję do coraz szybszego upływania w miarę zbliżania się do ostatecznego terminu oddania prac. Nawet w przypadku powtórzenia się czarnego scenariusza z zeszłego roku (jedynie pięć prac) aby wygrać trzeba napisać solidny scenariusz. W cyklu notek mam zamiar przedstawić wam kilka aspektów przygotowań oraz garść porad własnych (właśnie zdałem sobie sprawę że pierwszą pracę na Q napisałem ponad dekadę temu- ale ten czas leci!).

Czy jest po co pisać?

Na stworzenie scenariusza zejdzie co najmniej kilkanaście godzin (a jak „wszyscy wiedzą” wygra i tak znajomy kapituły;] ), zwykle połowa z tego zejdzie nad nudną dłubaniną- modyfikowanie, sprawdzanie, składem etc. Co otrzymujemy w zamian? Po pierwsze szansę na dotarcie do dużej grupy odbiorców (potwierdzenie że ktoś grał w moje scenariusze dostałem jedynie w przypadku prac na Q- uczucie bezcenne). Jeśli wygramy to nagrody (oraz perspektywę na wydanie tekstu drukiem np. w MiMie) i fandomową sławę. A jeśli nie wygramy to dostaniemy solidną informację zwrotną od kapituły- grupy doświadczonych rpgowców. Jeśli jeszcze nie jesteście przekonani spójrzcie tutaj.

Przed rozpoczęciem wędrówki…

Swój pierwszy scenariusz na Q (Asteroid) napisałem bezpośrednio po sesji. Rozgrywka wypadła świetnie, pomyślałem wiec że wystarczy jedynie spisać to co się działo. Wyszło średnio, ale z pożytkiem dla przyszłych prac. Dlatego teraz proponuje zacząć od przeczytania kilku rzeczy:

Notki kapituły-w tym absolutnie obowiązkowe Quentinowe błędy.

Zwycięskie prace z poprzednich lat- pokazują one jaki „ogólny poziom” trzeba mieć w planie jeśli samemu myśli się chociażby o finale. Z prac większych rozmiarów polecam poczytać Złodziej Czasu, z mniejszych Tożsamość.

Między kostkami – antologia twórców gier fabularnych” – nie do końca o scenariuszach ale jest masa przydatnych porad np. na temat organizacji pracy.

 … należy zebrać drużynę

Tworzenie scenariusza w zespole ma kilka zalet. Nawet jeśli jest to tylko symboliczne pomoc w stylu obgadania pomysłów, przejrzenia gotowego tekstu. Po pierwsze jest to motywacja do tego aby nie „spróbować w następnym roku”. Po drugie zmniejsza to ilość pracy na osobę. Po trzecie dodatkowa para oczu zwiększa szansę na przejrzystość pracy- czasami „o co chodzi w tej scenie” wie tylko autor.

W następnej części o wyborze systemu, wielkości pracy itd.

Komentarze


lastname
    Sława
Ocena:
0
Fandomowa sława to coś czego potrzebuje. Zwłaszcza gdy obok mnie będą trzy lub cztery osoby jak w roku ubiegłym, którym pracę poprawiają poprzedni sędziowie /zwycięzcy. Ewentualnie będzie olbrzymi zryw fandomu i liczba uczestników dorówna liczbie kilkunastu sędziów. A potem publikacja w piśmie, które nie wywiazało się z zobowiązań wobec wpłacajacych.
Wtedy jest się Kimś w fandomie.

24-05-2016 22:26
Kratistos
   
Ocena:
+1

Mój ulubiony komentarz szybko przyszedł (lastname wiesz że i tak sławy w ten sposób  nie zdobędziesz- tron fandomowej marudy ma Borejko). Jeszcze tylko czekam na "Napisałbym do dnd/neuroshimy/warhammera... ale to nie ma szans na wygraną."

25-05-2016 09:40
Exar
   
Ocena:
0

A jakie szanse ma przygoda, którą można streścić:

1. spotykacie się w knajpie, gdzie przysiada się tajemniczy jegomość i rzuca na stół 30 ZK i mówi że da 30 więcej, gdy odzyskacie ukradziony przez bazyliszka pierścień

2. idziecie do podziemi, gdzie wg wieśniaków jest pierścień

3. pokonujecie 100 przeszkód, zdobywacie pierścień

4. idziecie do tajemniczego gościa a ten okazuje się być zapomnianym królem elfów a pierścień daje mu ogromną władzę, i wszyscy dostajecie po 30ZK i po pancerzu elfim.

?

Bo gra się takie coś fajnie :) (no dobra, w moim trybie, czyli raz na rok).

25-05-2016 10:06
lastname
    http://naszswidwin.blog.pl/files/2014/02/Prawda-1.jpg
Ocena:
0

Jak już będziesz miał czas to napisz jak to jest być sławnym, bo kierunek na Quentin obierają tylko koledzy królika. A "przed wyruszeniem w drogę" spaliło na panewce Magii i Miecz. W zamian możesz pobrać audiobook z poradami dla ogrodników. Okopiecie się w szkole krakowskiej pisania scenariuszy. Może coś wykiełkuje.

25-05-2016 10:51
Anonimowy Dyskutant
   
Ocena:
0

Erpegowa geruzja która w większości zajmuje się już erpegami czysto teoretycznie będzie miała znowu swoje pięć minut sławy. Mam nadzieje że te k10 scenariuszy zostanie udostępnione szybciej niż tydzien przed rozdaniem nagród.

25-05-2016 12:01
kaduceusz
   
Ocena:
+4

@lastname
Obawiam się, że publikacja w MiMie nie będzie możliwa, bo MiM praktycznie przestał wychodzić. Tak czy owak Konkurs Quentin nie ma nic wspólnego z niewywiązywaniem się organizatora zbiórki z zobowiązań wobec wpłacających.

Scenariusz Kratistosa poszedł w MiMie w wersji skróconej, ale już scenariusz Plane'a z zeszłego roku - nie. Szkoda - osobiście bardzo bym chciał, żeby w Polsce wychodziło jakoś regularnie pismo o erpegach i żeby dało się w nim publikować najlepsze polskie scenariusze, ale obecnie wydaje się, że znów nic z tego.

Co do fandomowej sławy, to motywacja dobra, jak każda inna :-) Można się kłócić, czy dla niej warto, ale moim zdaniem na pewno warto dla komentarzy Kapituły i rozpoznawalności scenariusza. Przywiązujemy do tego dużą wagę - komentarze są obowiązkowe, by kapitulant mógł w ogóle głosować. Nie widzę też w polskim erpegowym internecie miejsca, gdzie dostaniesz lepszy feedback od doświadczonych erpegowców.

@Exar
Szanse takiej przygody zależą od polotu i sprawności, z jaką zostanie rozpisane te 100 przeszkód :P 

Żarty na bok - ogólnie panuje niczym nie uzasadniona opinia, że dungeon crawl nie da rady wygrać Quentina. Faktem jest też to, że Polacy takich przygód zasadniczo nie piszą. Jak by nie było jak co roku zachęcam - przyślijcie nam tego zawalistego dungeon crawla, najlepszego, jakiego dacie radę wymyślić. W zeszłym roku był jeden, ale moim zdaniem nie był zbyt dobry, niestety.

A no i pozostaje jeszcze kwestia tego, że Kapituła ocenia >>scenariusz<<. Mi się też fajnie gra w pretekstowe przygody w generic fantasy, gdzie scenariusza za grosz, ale materiału, w oparciu o który powstały, nie nazwałbym dobrym scenariuszem.

@lastname raz jeszcze
> Okopiecie się w szkole krakowskiej pisania scenariuszy 
 
Jeżeli ta szkoła miałaby wyglądać tak, jak zeszłoroczny zwycięzca, to ja się w niej okopuję na zawsze! :D

@Anonimowy Dyskutant
> Mam nadzieje że te k10 scenariuszy zostanie udostępnione szybciej niż tydzien przed rozdaniem nagród.

Scenariusze publikujemy na stronie w momencie ogłoszenia finalistów, tydzień czy dwa przed konwentem, na którym ujawniamy zwycięzcę. Tak było i tak będzie w tym roku, a powodem jest to, że Kapituła głosuje na prace anonimowe - autorzy ujawniani są dopiero po ostatnim głosowaniu.

> Erpegowa geruzja [...] będzie miała znowu swoje pięć minut sławy

Jeżeli masz na myśli autorów tekstów, to trudno nazywać autora erpegowego tekstu użytkowego erpegowym emerytem. Jeżeli zaś Kapitułę, to nie wiadomo o jakiej sławie miała by być mowa. Zamiast sławy kapitulanci dostają zazwyczaj wiadra pomyj od internetowych malkontentów, którzy nie lubią pisać tekstów ani organizować konkursów, ale lubią się przyczepić, gdy ktoś to z sukcesem robi od lat. 

25-05-2016 15:03
WekT
   
Ocena:
+2

To się wypowiem.

Jak dobrze wiemy, nastąpił pewien krach w publikacjach RPGowych.
Zniknęły polterowe konkursy, polterowe teksty itp itd. MiM działa jak działa, ma kontent, ale jak ktoś dobrze skomentował MIM nie wykorzystuje swojego potencjału medialnego, wytworzenia tego czym był poprzedni MIM, społeczności MEDIUM. Ot jest kolejną publikacją Fajnych. Z tego powodu instytucja scenariusza RPG ma mniejsze szanse szybko powrócić do świadomości.

To o czym pisał Exar, wróciło jak dla mnie w formie scenariuszy do B&B.
Tego typu txty mają sens z punktu widzenia obsługi systemu, nauki settingu, a nie z punktu widzenia zrobienia czegoś ciekawego, oryginalnego, unikatowego. W skrócie pokazuje możliwości systemu a nie fabuły. Jeśli lubi się takie rzeczy pisać to OK, można to produkować i ludzie którzy szukają prostej rozrywki to łykają.
________________________


Scenariusze konkursowe są po to aby pokazywać nietypowe mechanizmy w grze oraz ciekawe rozwiązania fabularne, które mają małe szanse wyjść w improwizacji lub musisz o nich wiedzieć aby zastosować.
ułatwiają innym nieprzebijanie głowy murem- bo ktoś już to wymyślił.
Jeżeli nie masz czytelniku potrzeby samorozwoju w tym co robisz to nie ma co hejtować.
_______________________

Wspomniane scenariusz do BB mają jedną zaletę- są krótkie, do szybkiego łyknięcia i poprowadzenia.
I to jest ich ogromna zaleta, szczególnie w naszych szybkich czasach- i jest to pewien wyznacznik jakiej formy scenariuszy potrzebuje świat.
___________________________

Kiedyś można było napisać scenariusz do Warhammera- był to dominujący system było wiadomo że ktoś w to zagra, albo chociaż przeczyta bo gra w ten system i czyta dodatki. Obecnie mamy pierdylion systemów polskich i zagranicznych i kążdy gra w coś tam innego, przynajmniej u nas niewiele jest mainstreamu- obecnie Savege i może Wolsung- który jest co raz gorzej wspierany przez wydawcę.

Moja opinia- robimy coś super kozackiego dopracowanego do mainstreamowego systemu korzystając z jego smaczków albo robimy coś łatwo adaptowalnego, ciekawego co opiera się na świetnym patencie, zagraniu, pomyśle, rozwiązaniu mechanicznym, które łatwo zaadaptować do dowolnej gry.
________________________________

IMO olbrzymi potencjał potrzeby zmiany pokazał konkurs KUFEL sprzed kilku lat.
Były tam kozackie, prace i pomysły, które spokojnie można by  i na Q wysłać.
_______________________________

Mój apel:

twórzmy scenariusze, krótkie sprzedające pomysły, uniwersalne bo takie mamy czasy,
a pozostałe rzeczy zostawmy Almanachom.

Piszę to już któryś raz w ciągu ostatnich lat i jeśli się zbiorę do Q to też postaram się ścieśniać.
Spisanie długiego scenariusza jest super przeżyciem ale moim zdaniem głównie dla autora, bo jak Ci styl nie podpasuje to nie przeczytasz. Choć są też extra długie scenariusze, którymi na pewno się zajarasz jeśli grasz w dany system lub jarają Cię jakieś konkretne klimaty.
_________________________

Ja chciałbym widzieć więcej scenariuszy podanych scenariuszy jak mój TRUP, który stworzyłem kiedyś do akcji wymyślonej i moderowanej przez NerV0, który uważam za jakiś tam mój RPGowy kamień milowy i punkt odniesienia.

A wartościowych materiałów RPGowych brakuje,

Pozdrawiam



 

25-05-2016 15:14
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
+1

Zniknęły polterowe konkursy,

A "Zasłyszane w Westeros" to pies? - ściągnęło więcej prac niż ostatnia edycja Quentina. :P

25-05-2016 21:35
Z Enterprise
   
Ocena:
0
Bo PLiO to taki popularny system w Polsce, że nawet nie potrzebuje podręcznika z zasadami :P

Ja mam takie spostrzeżenie po Pyrkonie. Usłyszałem w barze w kolejce taki mniej więcej tekst:" Nie znam tej mechaniki, więc wolę oceniać wyżej te, do których mogę się odnieść". Wyrwane z kontekstu, ale głośno było. Ale hasło Quentin też padło. Zakładam, że jakiś sędzia się wypowiadał. Nie wiem, nie drążyłem.
I teraz tak się zastanawiam, po tym co Wekt napisał o dużej ilości systemów - może sędziowie powinni podawać twardą "listę lektur w których czują się kompetentni", bo jeśli potem mają oceniać czyjąś ciężką pracę jak ten pan z kolejki, to słabo bardzo.
25-05-2016 22:37
kaduceusz
    @Z
Ocena:
+1

> Nie wiem, nie drążyłem.

Mam dla Ciebie użyteczną zasadę na przyszłość. Jak nie wiesz,  to nie mów.

> twardą "listę lektur..."

XD

Oczywiście twardą listę lektur zatwierdzałaby osobna kapituła, złożona z międzynarodowego grona autorów gier RPG. Bo inaczej, to byłoby słabo.

 

26-05-2016 10:23
Z Enterprise
   
Ocena:
0
Kaduceuszu, odwdzięczę się jeszcze użyteczniejszą poradą. Proponuję byś swoje porady ograniczał do tematów związanych z wchodzeniem bez masła w krakowskie koterie, ewentualnie jak przeć na fandomowe szkło. Tutaj i tylko tutaj mogę uznać twą ekspertyzę. Co zaś do wspomnianej anegdoty - z przyjemnością wspominam o niej na spotkaniach towarzyskich.

Uprzejmości na bok - słabo to jest teraz. Wystarczyłoby napisać w wizytówkach: "czuję się kompetentny by oceniać Warhmmera Cyberpunka i Zew Cthluhlu, bo przez ostatnie 20 lat grałem w piwnicy i jestem ekspertem". I już wiadomo czy warto pisać na Q.
26-05-2016 11:03
kaduceusz
   
Ocena:
+1

> Uprzejmości na bok

Mówi gość, który zaczyna dyskusję od insynuacji. "Ktoś, ale nie wiem kto, mówił o czymś, ale dobrze nie usłyszałem, ale że padło Quentin, to chętnie poplotkuję z koleżkami. I jakby ktoś pytał, to jestem z tego dumny." 

> jak przeć na fandomowe szkło

W ostatnich latach mało się udzielałem, ale niech będzie, że przyjmuję propsy od mistrza :P

> napisać w wizytówkach

Wizytówki. Coraz lepiej.

Ogólnie w temacie deprecjonowania Kapituły przez gości z Internetu, to mogę powiedzieć tyle, że w Kapitule mamy ludzi, którzy:
- pisali systemy RPG albo kampanie do nich
- publikowali scenariusze w dawnym MiMie
- pisali prace naukowe o scenariuszach RPG
- wykładają game design na uczelniach
- pisali scenariusz do największej polskiej serii cRPG
Ja osobiście czuję się bardzo miło mogąc być przewodniczącym takiej Kapituły. 

Ogólnie też uważam, że Kapituła zgadza się w kluczowych punktach, które stanowią o dobrym scenariuszu - że postacie graczy muszą być na pierwszym miejscu, że tekst musi być napisany czytelnie, by można było z niego skorzystać itd.

Śmieszą mnie też chamowate w moim odczuciu uwagi w stylu:

> "czuję się kompetentny by oceniać Warhmmera, Cyberpunka i Zew Cthluhlu, bo przez ostatnie 20 lat grałem w piwnicy i jestem ekspertem"

Co to ma niby znaczyć? A Ty grałeś na salonach i nam o tym opowiesz? A jak ktoś twardo gra tylko w Warhammera to nie może się uważać za dobrego erpegowca? A może znajomość en systemów jest konieczna, by napisać/oceniać wybitny scenariusz?

I jeszcze te "ostatnie 20 lat" mnie rozwala. 

Znając życie zaraz się okaże, że kolega w życiu nie opublikował żadnego scenariusza i w ogóle to pogardza gotowcami i ta ekspercka pozycja, na której się znalazł, pozwala mu z pełną stanowczością odradzić pisanie na Quentina. 

Trochę się opisałem, ale mógłbym w zasadzie krócej: Kolega pójdzie potrollować gdzie indziej.

26-05-2016 12:40
Kratistos
   
Ocena:
0

To jak jest bo się gubię- dużo osób w kapitule to wstyd i pośmiewisko czy głupota bo nie mają wszystkich "specjalności" (i jeszcze więcej - może 30stu)?


Pomysł na zebranie ekspertów w każdej mechanice (bo i przygody do takiego Aphalona sie trafiały), historyków (bo nie daj boże dobrze oceniona zostanie praca w realiach historycznych zawierająca błędy) a najlepiej jeszcze i polonistów jest dosyć utopijna. A najlepiej żeby jeszcze zagrali we wszystkie scenariusze (trzy razy, z różnymi drużynami co obiektywnie było).

Pewnym rozwiązaniem było by otwarte publikowanie prac (a nie oszukujmy się prace weteranów nawet anonimowe są łatwe w identyfikacji) - wtedy pod uwagę można było by wziąć głos specjalistów ze społeczności. Ale to dosyć duża zmiana- czy są one potrzebne? Tegoroczna frekwencja pokaże. 

26-05-2016 14:12
Z Enterprise
   
Ocena:
+2

Mówi gość, który zaczyna dyskusję od insynuacji.

od anegdoty. Która zmusiła mnie do pomyślenia i wyciągniecia wniosków, że nie tylko ten człowiek (kimkolwiek by nie był) może tak oceniać.  

Ogólnie w temacie deprecjonowania Kapituły przez gości z Internetu

Proszę, przestań mierzyć ludzi własną miarą i projektować. To niezdrowe. Niczego nie deprecjonuję, Kapituła (zeszłoroczna) została zdeprecjonowana ilością zgłoszeń w 2015. Ja natomiast staram ci się pomóc odbić od dna, jak ten dobry samarytanin co to gada do wołu a wół swoje od kilku lat. I podsuwam pomysły. "potraktuj "20 lat w piwnicy" jako przykład jak tak wizytówka mogłaby wyglądać, nie zarzut do nikogo szczególnego. Ale tak swoją drogą, trochę poniosła cię propaganda z tym wymienianiem "zasług" sędziów, nie? 

- pisali systemy RPG albo kampanie do nich

To chyba robi większość erpegowców. Sam napisałem z 5 czy 6, kilka nawet jest opublikowanych. Ale ok. 


- publikowali scenariusze w dawnym MiMie

2 osoby


- pisali prace naukowe o scenariuszach RPG

- 2 osoby, jedna z nich patrz wyżej


- wykładają game design na uczelniach

1 osoba, na 1 uczelni. wciąż ta sama co w dwóch ostatnich "zasługach". I nie "game design" tylko "projektowanie RPG". 


- pisali scenariusz do największej polskiej serii cRPG

1 osoba

a więc,nie licząc pisania systemów RPG albo kampanii do nich naliczyłem 4 różne osoby, którymi zasługami próbujesz obdzielić kapitułę 12 osób.

Co ciekawe, naliczyłem też przynajmniej 5 współpracowników Kuźni Gier/Fajnych RPG (głównie przy Wolsungu).

 

Co to ma niby znaczyć? A Ty grałeś na salonach i nam o tym opowiesz? A jak ktoś twardo gra tylko w Warhammera to nie może się uważać za dobrego erpegowca? A może znajomość en systemów jest konieczna, by napisać/oceniać wybitny scenariusz?

Po kolei, zdaniami.

Jak pisałem wyżej, nie mierz innych swoją miarką.

Nie rozmawiamy tu o mnie, nie odwracaj kici ogonkiem.

Jak ktoś twardo gra w Warhammera i tylko w Warhammera (a macie prawie takich monotematycznych sędziów w składzie, bynajmniej nie z tym przykładowym dwudziestoletnim stażem) to moim zdaniem, podkreślam, moim zdaniem, nie za bardzo będzie w stanie się wypowiedzieć np na temat tego, czy ktoś prawidłowo rozpisał encounter level potworów w tym mitycznym dungeon crawlu, którego ta bardzo chcecie ocenić, tylko że nikt się na tym nie zna. Poza tym, jeśli gra tylko w Warhammera, to niech to będzie jasne dla startujących w konkursie.

I tu dochodzimy do ostatniego zdania tej emocjonalnej erupcji - nie, nie jest. Powtórzę po raz kolejny, może się utrwali - niech będzie jasne to, jakie systemy sędziowie czują się kompetentni by oceniać. Byłoby to fair wobec uczestników. Chcesz napisać dungeon crawla do Pathfindera? Twój wybór, ale nie mamy w składzie nikogo kto by był w stanie docenić konwencję czy delektować się zegarmistrzowską mechaniką. Nie mamy też nikogo by docenić flawor twoich kwiecistych opisów.

Wiesz, aż mi się żal trochę tego twojego uporu zrobiło, to ci pomogę i wyręczę, częściowo, będzie ci łatwiej uzupełnić - oto "statystyki kompetencji" Kapituły (wszystkie dane ze strony Kwentina). Choć tu przyjmuję na wiarę, że jak ktoś lubi, to się zna.

Mateusz Budziakowski "Inkwizytor"  

Lubi Gasnące Słońca, Dzikie Pola, Zew Cthulhu 1944 (i czasem 1920), Legenda 5 Kręgów, 7th Sea, oraz prawdopodobnie MERP i KC

Współautor Wolsunga 

Artur Ganszyniec "Garnek"

Lubi WFRP, Świat Mroku (obie inkarnacje), 7th Sea, Neuroshima, Savage Worlds

Autor/Współautor Wolsunga

Marek Golonka "Planetourist"

Warhammer 2 ed, D&D 3 ed, Wolsung, Savage Worlds

Paweł Jasiński

Niewiele z wizytówki wiadomo, oprócz tego że robił coś przy Świecie Mroku i pisał wydany scenariusz do Wolsunga. Pozostaje domniemywać.

Aleksandra Mochocka

Tu podobnie, możemy zakładać że zna klasykę lat 90tych w Polsce, tłumaczyła D&D i ma męża od Dzikich Pól, więc pewnie grają razem.

Michał Mochocki

Tłumaczył gry ISA (nie chce mi się grzebać po knigach co, ale pewnie też D&D jak żona), robił Dzikie Pola 2 ed. Pewnie zna to co żona, choć obecnie robi LARPy a w RPG nie gra "od ładnych paru lat".

Jakub Osiejewski Erpegis

.Lubi Earthdawn, D&D (wszelkie edycje), Savage Worlds, Deadlands – zwłaszcza w odmianie postapokaliptycznej czyli Hell on Earth, GURPS, FATE i Wolsunga.

Tomasz Pudło Kaduceusz

Lubi Earthdawn, FUDGE i FATE.

Michał Smoleń

ma 70 podręczników, ale lubi Dungeons and Dragons, Wolsunga, Savage Worlds, World of Darkness i tworzy sesje autorskie.

Michał Sołtysiak

Lubi (wszystko prawie) of Cthulhu, WFRP 3rd Edition i nowy WoD.

"wpływał na powstanie" Monastyru i Crystalicum, Tłumaczy do Deadlands.

 

Dominika Stępień "Blanche"

Lubi CastleFalkenstein. Wolsung, Nowy Świat Mroku i Lady Blackbird

 

Mateusz Wielgosz "Craven"

Brak danych na temat preferencji na stronie kwentina.

 

Tak więc dużo fanów Wolsunga (5 osób z okolic Kuźni zobowiązuje), Dedeków (łownie okolice 3ed), Warhammera, Savage Worlds. czwórka od WoDa, troje od Dzikich Pól,  (ale z przewaga nWoDa), trójka od Deadlands (w obu dmianach). Dwóch od Earthdawn i FATE, dwóch od 7th Sea, dwóch od ZC. Potem jakieś pojedyncze zajawki jak GURPS czy Kacety. Plus ci nieokreśleni bliżej.

Aha, ze 3-4 osoby są związane z Orient Expressem, wiec pewnie jeszcze indiasy.

 

Znając życie zaraz się okaże, że kolega w życiu nie opublikował żadnego scenariusza

Słabo kolega zna życie. Ale jak mówię, nie rozmawiamy tu o mnie, kot się zaraz przekręci d tego wykręcania go ogonem.

Kolega pójdzie potrollować gdzie indziej.

Rozumiem, że przeinterpetowałeś się nieco kaduceuszu, że cię ego boli i każdą uwagę bierzesz tak bardzo do siebie, że już tylko trolle widzisz, które rysują ci po tym twoim partym szkle. Ale ja ci tu pomocną samarytańską dłoń wyciągam, bo ten twój konkursik słabo przędzie i zaraz zdechnie pod twym świeżym i światłym przywództwem. Zdając sobie sprawę, że możesz tego nie dostrzegać poprzez opar własnej cudowności,ale czas byś się otrząsnął i zaczął się zastanawiać, czemu zamiast oklasków słyszysz tylko gwizdy z publiki.

Równocześnie chciałbym przeprosić pozostałych członków Kapituły, jeśli poczuli się urażeni sytuacją wywołaną przez niezbyt fortunną interpretację mych myśli przez waszego Przewodniczącego. Znam i szanuję wielu z was jak i waszą pracę i ostatnią rzeczą jakiej bym chciał, to byście myśleli że ja mam coś do was osobiście. 

Pozdrawiam serdecznie.

27-05-2016 01:08
Wlodi
   
Ocena:
+3

Przepychanki i ,,przepychaneczki", bez sensu to wszystko. Quentin jest wspaniałą inicjatywą, która dla mnie ma pozytywne efekty. Może wskazać błędy w warsztacie, można podyskutować o pracach, a jedyne co dla autora jest ryzykowne, to fakt, że praca może okazać się bardzo słaba. I w efekcie otrzymamy niezbyt dobrą ocenę (jednak to jest normalne w prawie każdym konkursie - przecież to konkurs! ;)). Wciąż jednak należy pamiętać, że dzięki każdej opinii możemy zauważyć nasze błędy, bądź przemyśleć założenia naszych prac.

Nie wiem, czy w tym roku wystartuję, jednak będę chciał zebrać siły i ruszyć do boju. Dlaczego? Bo wciąż uważam, że warto. W moim wypadku jest to zobaczenie czy: wyciągnąłem wnioski po ostatniej próbie, poprawiłem warsztat językowy?

Miłego!

 

 

27-05-2016 10:03
Z Enterprise
   
Ocena:
0
"Wciąż jednak należy pamiętać, że dzięki każdej opinii możemy zauważyć nasze błędy, bądź przemyśleć założenia naszych prac."

O włodi, trafiłeś w sedno. Tę złotą myśl dedykuję kaduceuszowi. Może w końcu wyciągnie wnioski. To tak w kwestii nazywania trollami sceptyków, którzy ośmielają się rzucać cień na boskie oblicze Przewodniczącego. Mniej bycia zajebistym, więcej samokrytyki.

I jeśli to są przepychanki, to ja ze swojej strony powiem tylko że mi przykro że Pan Przewodniczący tak emocjonalnie podchodzi do głosów sceptyków i wszczyna kłótnie.
27-05-2016 11:58
kaduceusz
   
Ocena:
+1

Ach, jakie śledztwo dziennikarskie przeprowadziłeś Zigzaku, aż dziw, że tytuł komcia nie brzmi "Trotyl na wraku Quentina".

> niech będzie jasne to, jakie systemy sędziowie czują się kompetentni by oceniać.

Obawiam się, że czują się kompetentni oceniać wszystkie systemy, inaczej nie zgodzili by się zasiadać w Kapitule.

Dodatkowo zgodność z systemem jest tylko jednym z kryteriów oceny scenariusza. Ty z tego co widzę uważasz, że najważniejszym, ale w Kapitule, jak sądzę, istnieje konsensus, że nie najważniejszym. Na pewno ważniejsze są wspomniane przeze mnie pierwszoplanowa rola graczy, czytelność, pewnie też błyskotliwe pomysły, opisanie przestrzeni do grania - BNów/przeciwników/miejsca itp. 

Zresztą każdy sędzia Quentina sam sobie ustala priorytety i głosuje zgodnie ze swoim uznaniem. Nie mamy listy kryteriów jakie są niekiedy w innych konkursach (np. w eliminacjach PMMa). Ja uważam, że obecni sędziowie są wystarczająco dobrzy, by oceniać scenariusze, Ty sobie wywnioskowałeś z ich skrótowych opisów na stronie, że według Ciebie nie. Trudno, jakoś z tym będziemy żyć.

Upór, z jakim uczepiłeś się tej znajomości systemu mnie osobiście utwierdza w tym, że jesteś dyletantem i daleko Ci do moich kolegów i koleżanek z Kapituły, z którymi mam przyjemność oceniać przysyłane prace i których znajomość systemów daleko przekracza Twoje domniemania. I dlatego:

> Ja natomiast staram ci się pomóc odbić od dna, jak ten dobry samarytanin co to gada do wołu a wół swoje od kilku lat.

Pozwolisz, że teraz i na przyszłość podziękuję i zrezygnuję z Twojej "pomocy". Moim zdaniem nie jest ona motywowana chęcią polepszenia polskiego światka RPG, tylko Twoim widzimisię i niezrozumiałym dla mnie urazem do mojej osoby. Jak widać tu:

> Ale ja ci tu pomocną samarytańską dłoń wyciągam, bo ten twój konkursik słabo przędzie i zaraz zdechnie pod twym świeżym i światłym przywództwem.

Lepiej zrobisz, gdy zajmiesz się własnymi projektami, zamiast szkalować cudze. Chyba, że to do tego drugiego czujesz się powołany. Jeżeli tak jest, to przykro mi. 

EoT w tym temacie z mojej strony.

--

Natomiast w temacie Quentina to odniosę się jeszcze do tego co napisał WekT.

Ja trochę się zgadzam z tym, że Quentin wytworzył wokół siebie pewną szkołę pisania scenariuszy, pisałem o tym kiedyś tutaj. I uważam, że to jest właśnie coś fajnego i jakiś wyróżnik polskiego RPG. Że mamy te konkursy i że przynajmniej jakaś część społeczności się nimi emocjonuje i je śledzi. Zresztą gdy patrzę na zwycięską pracę zeszłorocznej edycji, to naprawdę jest mi miło, że w skromnym zakresie sam troszkę dołożyłem do tego polskiego scenopisania i że w efekcie możemy czytać takie perełki. Nawet jeżeli frekwencja raz była marna.  

Zgadzam się też, że świetnym patentem były konkursy w stylu konkursów działu WFRP czy Kufla Karczmarza (ubolewam nad tym, że nie było kolejnej edycji, bo to mógł być świetny kontrapunkt dla Quentina). Kibicuję im i, gdy mam czas, staram się dołożyć swoją cegiełkę. I takie podejście polecam. 

27-05-2016 12:06
Anonimowy Dyskutant
   
Ocena:
+1

Tak odbiegając od wojenki, kiedy możemy spodziewać się większej rotacji kapituły konkursowej ? Mówię o członkach stałych. Biorąc pod uwagę spadającą liczbę zgłoszeń i coraz mniejsze znaczenie w erpegowym świadku byłoby rozsądnym wstrzyknąć tam trochę nowej krwi, bo sytuacja w której na dwóch jurorów przypada jedna praca wręcz prosi się o odświeżenie formuły.
 

27-05-2016 15:14
kaduceusz
    @Anonimowy
Ocena:
0

Zgodnie ze statutem ewentualne przyjmowanie lub rezygnacja członków Kapituły ma miejsce na początku edycji. Innymi słowy w tej edycji nie planujemy już żadnych zmian w Kapitule. Co będzie w przyszłej edycji, to się zobaczy.

27-05-2016 16:37
Anonimowy Dyskutant
   
Ocena:
+2

czyli odpada tylko ten kto zrezygnuje. Nie myśleliście o kadencyjności ? Brak statutowego, cyklicznego wietrzenia kapituły powoduje że mamy to co mamy- grupę kilkunastu ludzi związanych z erpegami średnio 15 lat którzy mają już mocno wykrystalizowane gusta. Gro z nich pamięta czasy świetności poltera, czyli dekadę temu. Ludzi kojarzonych dziś przez nowe pokolenie z erpegami ( vide andrzej rylski czy michał bańka ) brak, a szkoda.

27-05-2016 16:49

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.