Delta Green - surowe granie
W działach: Delta Green | Odsłony: 121"- Patrz dzieciak jak to robiliśmy podczas przeszukań w Del Rio.
Chowam młot pod brezentem i podchodzę szybkim krokiem do drzwi. Jesli nikogo nie ma na ulicy. Wyważam je waląc młotem oburącz.
BUM!
Pracujący w międzywidzialowym biurze szeryfa oraz U.S. CBP zastępca szeryfa, zginął od wybuchu improwizowanego ładunku. W ostatnich dniach prowadząc dochodzenie na temat powiązań gangów z międzynarodowymi strukturami terrorystycznymi. Wszyscy zapamiętamy Toma jako profesjonalistę..."
Po rozegraniu po jednej sesji po obu stronach stołu w Delta Green od Black Monk Games mam wrażenie erpgowego powrotu do przełomu wieku, aczkolwiek było to raczej pozytywne, lekko nostalgiczne doświadczenie. Pokusiłbym się w oparciu o pierwszy kontakt z systemem o sformułowanie "Jesienna gawęda gier mitów Cthulhu", aczkolwiek nie w "potocznym" negatywnym znaczeniu.
Na ostatniej sesji podczas spotkania z Głowa Pełna Przygód, najmocniejsza scena była gdy moja postać zginęła w opisanej powyżej scenie. "Tak po prostu", moja deklaracja i opis skutków eksplozji. Ładunek byl spory, wiec nawet nie rzucaliśmy kostkami. Po fakcie myślałem czy sam nie dał bym jakiegoś rzutu na wykrycie, ale patrząc przez "symulacyjne okulary" poświęciłem ostrożność na rzecz zaskoczenia. Podobnie prosta i surowa, oparta na budowie scenariusza oraz interakcje MG-gracze, a w mały sposób wynikająca z mechaniki jest scena finałowa w scenariuszu ze startera "Ostatnia (nie)wola".
Kolejnym elementem dla których można pokusić sie o sformułowanie ze delta to "Jesienny Zew Cthulhu" to ubogość narzędzi systemowych ułatwiających życie postaciom - metawalut, różnych opcji przerzutów etc. Kontrastuje to z podobnymi grami w tej tematyce m.in "Blade Runner" - gdzie za punkty kariery możemy liczyć nawet na wsparcie oddziałów szturmowych. W przypadku naszej sesji wsparcia nie było i w MG miał rację - w tym miejscu struktury Delty byly słabe, a kultystów mocne.
Ostatnim elementami na jaki zwrociłem uwage, wynikał z dyskusji po sesji. Agenci w czasie kampanii maja bardzo ciężko. Pomiędzy akcjami musza prowadzić "normalną karierę", której istnienie jest kluczowe dla Delty. Tym razem nie możemy narzekać na brak mechaniki. Dzięki "relacjom" i poczytalności możemy zobaczyć jak nasza postać osuwa się w obłed i izolacje. Warto dodać że zarówno "Blade Runner" jak i rodzimy "Glina" mają ustrukturyzowaną w zmiany aktywność postaci czy relacje z przełożonymi.
Osobiście lubię różnie grać i dobrze że mamy gry różnego typu, także takie które przywracają ducha grania z początku wieku.




