» Blog » Dark Souls
06-02-2014 13:17

Dark Souls

Odsłony: 741

Dark Souls

Do premiery drugiej części tego cRPG pozostało około miesiąca więc dla tych którzy nie znają tej świetnej produkcji jest teraz idealny czas aby „przygotować” się do drugiej części. Dlaczego warto przyjrzeć się tej już nie nowej (wydana w 2011 roku) produkcji?

Kult trudności

Jest to totalne zaprzeczenie obecnego trendu „Press X to win”. Jeśli jesteś nieostrożny (2-3 ciosy) w Dark Souls zabić cię może zwykły szkielet.  A gdy zginiesz twoje cenne dusze i człowieczeństwo zostają w miejscu śmierci; odradzasz się w save point’cie więc oznacza to czasem podróżowanie przez pół planszy (a jak zginiesz nie odzyskując dusz to przepadają). Żeby pokonać bossa musisz często podejść kilka razy- dostosowując strategie (ciężki czy lekki pancerz/ trzymać się blisko czy raczej z doskoku) i będąc ciągle skupiony. Do tego pułapki czy wrogowie działający w zespołach- jeden cie atakuje po czym ucieka a drugi czeka za drzewem licząc na cios w twoje plecy. Są nawet bestie wywołujące klątwę- kilka sekund nieuwagi i zmieniasz się w posąg a gdy ożywasz przy ognisku dysponujesz tylko połową HP (klątwa leczoną przez kilka postaci na drugim końcu świata gry).

Przy całym tym sadyzmie gra nagradza cię za czujność i wnikliwą obserwacje- pewne pułapki zauważone wcześniej można obrócić przeciw przeciwnikom, tajne przejścia pozwalają ci omijać niewygodne części gry.

Mechanika

Grając w serie FF zawsze odczuwałem zawód, gdy na końcu rozbudowano rozwoju postaci i tak biło się atakami fizycznymi zadającymi 9999 obrażeń. W Dark Souls mechanika walki i rozwoju to prawdziwa gratka. Zmieniając broń trzeba jej się „nauczyć”- jak jest szybka, jaki ma zasięg, ile ciosów możesz wykonać zanim skończy ci się stamina itd. Pozornie niewielka różnica pomiędzy Claymorem a Zweihanderem może zmieniać styl gry. W dodatku broni, zbroi, czarów, pierścieni i pomysłów na postacie jest tak wiele że gra jest bardzo regrywalna.

Do tego dochodzi rozbudowany tryb multi- istnieją „gildie” broniących grobu legendarnego herosa, ścigające grzeszników lub też pomagające w starciu z innymi użytkownikami. Jeśli wydaje ci się że żaden potwór nie stanowi problemu a twój „set” jest nie do zatrzymania PvP zweryfikuje to.

Fabuła

Mroczny, różnorodny świat (bijący na głowę sztampowy Skyrim) ma swoją historię. Ponieważ gra nastawiona jest na akcje za pierwszym przejściem gry sądziłem, że skromność dialogów czy tekstów do czytania (patrząc na Baldurs Gate) to zabieg celowy. I tutaj produkcja mnie zaskoczyła- mitologie, rolę postaci a nawet historię BN’ów trzeba odkrywać ze niewielkich kawałeczków, interpretować i intensywnie szukać. I tutaj też nie ma łatwo- bardzo dużo kluczowych wątków jest starannie ukryte.

Społeczność

Pomimo tego że minęło d premiery sporo czasu wciąż dużo jest graczy multiplayer oraz blogerów/wikipedystów itd. Związane jest to ze stopniem komplikacji mechaniki oraz fabuły- wiele godzin spędziłem przeglądając statystyki broni czy patrząc na filmiki interpretujące historie. Samemu po prostu nie da się przejść tej gry w 100%.  

Na koniec kilka filmików:

Trailer DS 2: http://www.youtube.com/watch?v=mbDmI_2IVQ8

Przykład interpretacji fabuły http://youtu.be/7eJeUG1m6eI

Cosplay w DS: http://www.youtube.com/watch?v=MLxkL8YE3jE

Komentarze


Headbanger
   
Ocena:
0

mam tę grę, gram w nią nieco ostatnio :P

06-02-2014 14:33
nerv0
   
Ocena:
0

sztampowy Skyrim

Z tą sztampowością Skyrima chyba troszkę przesadzasz. Akurat przeniesienie akcji w mroźne góry i ten surowy klimat już sam w sobie jest ucieczką od sztampowego świata fantasy. ;) Ale fakt, Dark Souls ma to czego od dana w RPGach szukałem. Rzeczywiście mroczny i intrygujący świat. Wiele mówi już sam fakt, że nawet bohater, którym gramy jest nieumarłym. :) Bardzo mi się to podoba.

06-02-2014 15:28
Kratistos
   
Ocena:
0

@nerv0

Oklepane rasy, podobne do siebie wioski, ciągnące się kilometrami lasy/góry powodowały że czułem się jak by autorzy grali tylko w Elder Scrolls i Icewind Dale. Oczywiście cieżko porównywać: w DS są względnie małe dopieszczone lokacyjki a w Skyrimie wielkie przestrzenie do eksploracji.

Polecam cały cykl "Dark Souls Lore" - nawet mając z 80h nie wiedziałem wielu rzeczy.

06-02-2014 16:04
Aesandill
   
Ocena:
0

@ Kratistos

To prawda że względem Morrowinda nastąpił spory regres w Skyrimie ale jednak większość ras Skyrima to przynajmniej w orginale zupełnie nie tolkienoza. Chocby dwemerowie, felmerowie (choć w dawnguardzie znacznie spłaszczeni) a nawet dunmerowie.

Rozumiem że skyrim jako produkt masowy miał trafić w efekt Legolasa i się mocno stolkienował, ale nadal zachował trochę swojej TESowej specyfiki

06-02-2014 16:14
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
W FF były specjalne przedmioty/właściwości broni pozwalające przebić granicę 9999 obrażeń...
06-02-2014 16:38
nerv0
   
Ocena:
0
Marudzenie na tolkienizację TES spóźnione o kilkanaście lat. :P
06-02-2014 18:24
Aesandill
   
Ocena:
0

@ nerv0

Nie do końca rozumiem.

Morrowind nawet jak był odpryskiem tolkienozy, to bardzo kreatywnym. I można było bez straty dla treści wywalić wszystkie nazwy tolkienowe i zostawało orginalne fantazy innymi rasami

06-02-2014 18:51
74054

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0

A dobra gra, zakupię sobie na PS3 jak będzie w dobrej cenie, warto zagrać na spokojnie.

06-02-2014 20:20
nerv0
   
Ocena:
+1

@Aes

Chodzi mi o to, że świat TES się nie zmienił. Zmienił się jedynie region geograficzny. Vvardenfell nie miało wiele z tolkienizmem wspólnego, ale Cyrodill z Obliviona już zdecydowanie tak. Skyrim IMO stoi tu gdzieś pomiędzy tymi tytułami i jakoś nie atakuje mnie zbytnio konwencją. Ba, jego górski krajobraz bardzo mi się podoba i uważam go za bardzo odświeżający i mimo przegrania w tytuł przeszło 200 godzin ciągle nie mam dość prezentowanych tam widoczków. :]

Poza tym sprawdź maila.

06-02-2014 22:52
Headbanger
   
Ocena:
0

Oryginalne fantasy? HA-HA. Panowie bez przesady... oryginalne fantasy to WH40k albo Star Wars i to też bez przesady...

06-02-2014 23:28
~Sc

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Serio, Dark Souls i wymagający bossowie? Gdzie w 90% przypadków recepta na wygraną to "zawsze okrążaj bo atak Cię minie/idź za plecy", lub był jakiś inny kruczek do znalezienia o ile komuś chciało się robić tą drogę od checkpointa do bossa (o czym niżej), albo to że połowa bossów/minibossów jest tak zrobiona że można ją zabić bez stracenia ani 1hp i to bez jakiegoś kombinowania (osobiście nie lubię wykorzystywać tępego AI/niedopatrzeń twórców, ale w grze o której wszyscy twierdzą ze jest 'taaaaaka ciężka i wymagająca" itd. musiałem spróbować różnych podejść) łucznictwem i to nawet z najbardziej badziewnym łukiem i strzałami oraz cierpliwością.

O systemie checkpointów przy ogniskach lepiej pomilczę bo nie obyłoby się bez wulgaryzmów.

Co do historii/fabuły (a szczególnie zakończenia) DS to jak dla mnie zostaje wielkie "i to by było na tyle"? Ale ale... To że historia i generalnie wiedza o świecie była podawana w kawałkach, byłem w stanie bez problemu przełknąć, nie takie książki/gry się czytało/przechodziło, ale te totalnie z czapy zakończenia pozostawiły trwały niesmak (nieumarłego trupa) na moim "wirtualnym podniebieniu".

Co do mechaniki to się zgodzę każdy znajdzie broń dla siebie, unikalne zestawy ciosów.zasięg, zużycie staminy itd. bardzo fajna sprawa, ale na bogów czy to musi być okupione takim okropnym grindowaniem - żeby dolvlowąc znalezioną nowo broń do tej starej aby porównać? (w pewnym momencie stwierdziłem że to nie ma sensu i poszedłem do internetów czytać stasy broni bo nie było sensu każdej z osobna testować osobiście). A potem twórcy się cieszą że "aby w pełni ukończyć grę i wszystkie tajemnice trzeba XXXX godzin" no pewnie skoro samo ulepszanie i porównywanie broni zajmuje XXX godzin!  Według mnie nie tedy droga.

Na koniec wartałoby wspomnieć o fatalnej konwersji na PC, bez 2 nieoficjalnych patchy gra generalnie niegrywalna (a przynajmniej 1000% trudniejsza niż na konsole, nie wiem jak się sprawdzał pad+PC, ale to co gracz PC w standardzie mysz+klawa w oryginalne dostawał było śmiechu warte).


Dodatkowo chciałem podziękować za pozostawienie możliwości komentowania dla tyld, jako że ostatnio blokowane tyld chyba ustawione jest jako domyślne więc nie mam możliwości wypowiadania sie na Polterze na tyle często na ile bym chciał bez robienia konta.

Zdropo
07-02-2014 00:14
nerv0
   
Ocena:
0

Na koniec wartałoby wspomnieć o fatalnej konwersji na PC, bez 2 nieoficjalnych patchy gra generalnie niegrywalna (a przynajmniej 1000% trudniejsza niż na konsole, nie wiem jak się sprawdzał pad+PC, ale to co gracz PC w standardzie mysz+klawa w oryginalne dostawał było śmiechu warte).

Akurat o to nie ma co mieć do twórców żadnych pretensji, bo jak to ktoś kiedyś tłumaczył narzekaczom: port na PC to tylko i wyłącznie dobra wola twórców, którzy kompletnie się na temacie programowania PC nie znają i nie potrafiliby stworzyć dobrej konwersji (pewnie też nie mieli na to pieniędzy). Ale ze względu na prośby fanów postanowili przenieść grę na PCty tak jak była, bez żadnych przeróbek.

07-02-2014 00:27
Kratistos
   
Ocena:
0

@ Sc

Trudność jest oczywiście rzeczą względną- gdy znasz ataki, masz optymalny ekwipunek i duży level to nie są tacy trudni (i tak bossowie z poczatku gry mogą być później zwykłymi potworami). Jednak wiedza i umiejętności  to rzeczy okupiona porażkami właśnie- wszysycy bossowie są prości jak się nie pomylisz.

A znasz drugie zakończenie?

Przy zabawie w różne zestawy broni/statystyk internet jest pomocny: dla mnie to też zabawa (gdzieś tam są nawet strony z optymalizacjami/ najlepszymi zestawami typu użytkowego i fashion). Podobnie jak oglądanie na yt ciekawych pojedynków.

Na ukończenie w pełni (nie mówie o znajdowaniu każdego ukrytego przedmiotu) gry za pierwszym razem na singlu trzeba pewnie koło 30-40 godzin. Dodając do tego troche PvP robi się gra conajmniej kilkukrotnie dłuższa od większości hitów.

Gra ma błędy i to całkiem sporo (od mulenia w jednej lokacji przez zachowanie trupów do wybiórczego przenikania ciosów przez ściany)- ale nie miałem ambicji jej recenzować (zresztą po co jak recenzji jest od groma). To tylko mała polecanka.

W wersji PC dorzuciłbym jeszcze cheaterów do bolączek- wczoraj biłem się z misiem w najcieżyszym zestawie (http://darksouls.wiki.fextralife.com/file/view/smough.jpg/477302048/320x256/smough.jpg )- śmigał jak gazela i miał chyba z 3000 HP.

Z tyldami to przypadek- zmeczyłem się kiedyś usuwaniem tekstów mówiących że mam iść "na grupe do reszty...".

07-02-2014 08:42
Aesandill
   
Ocena:
0

@ nerv0

Świat TESa sie zmienił niestety, Ot choćby dwemerowie będący mezopotamskimi wysokimi steampunkowymi elfami w morrowindzie w skyrimie zasugerowane że są karłami (krasnoludami).

07-02-2014 11:58
nerv0
   
Ocena:
0

@Aes

Dwemerowie elfami w morrowindzie? Nigdy nie spotkałem się z takim twierdzeniem, a grę znam dość dobrze. Dwemerowie zawsze byli tam dla mnie przedstawiani jako krasnoludy i nawet ten jeden dotknięty spaczeniem ocalały przedstawiciel tej rasy nie odbiegał od tego wyobrażenia...

07-02-2014 14:34
   
Ocena:
0

No, dwemerowie to zawsze były krasnoludy, wystarczy na duchy popatrzeć

07-02-2014 14:40
Aesandill
   
Ocena:
+1

@ slann i nerv0

Krasnolud? Wzrostu człowieka chudy i elfi?

Dwemerowie pochodzą bezpośrednio od wysokich elfów.

Mer oznacza elfa (a moze nawet bardziej ogólnie rodzine ras elfopodobnych) w TESie. Altmer(wysokie elfy), dunmer(mroczne), chimer(mroczne przed upadkiem), orsimer(ork),  

A że miejscami juz w morku nazywali ich krasnoludami... tyle że jak pisałem nie karłami. Więc z krasnoludów mieli tylko sporadyczną nazwe.

To nawiązanie do podziemnego rodowodu. Więc właściwie bliżej im do Döckálfar (elfów nocy z podziemnego mrocznego dworu) czy też do nibelungów (niedawno w NF był ciekawy artykuł sugerujacy że podziemni kowale mogli wcale nie być ukazywani jako karły a wręcz jako giganci - a dopiero chrześcijaństwo ich zmniejszyło symbolicznie)

07-02-2014 14:51
Kamulec
   
Ocena:
+1

Zwykle chcemy poznać historię, przeżywać przygody, a nieznane poznawać przy okazji. Nadmiar nowości wymaga męczącego uczenia się świata. 

Podobały mi się krasnoludy z Dragon Age'a – sporo wzięte z tego, co znane, a jednak z unikalnym charakterem. Bardzo dobrze grało się taką postacią – inną, lecz nie dziwadłem.

08-02-2014 01:53
Aesandill
   
Ocena:
0

@ Kamulec

Stąd nadanie części cech i nazw Tolkienowych w TESsie to sprytny zabieg. Zaczynasz gre mhrocznym elfem, jak poznasz świat możesz już czuć że to dunmer. Znajdujesz "krasnoludzkie" ruiny i krasnoludzki oręż, by jak się postarasz dowiedzieć że masz doczynienia z mitem sięgającym źródeł na których wzorował się Tolkien.

Niestety, mam wrażenie że w Skyrimie ta sprytna zabawa zmieniła się w balast i autorzy chcą powoli się jego pozbywać. Już zmieniła się mitologia(choćby dotycząca smoków), można znaleść ksiązki z opisem dwemerów jako karłów. Do tego prostacka fabułka i śliczne widoczki.

Całkowicie to rozumiem. Skyrim nie ma zachwycać starych pryków, co szukają drugiego i trzeciego dna. To dobry produkt, piekny i przystępny. 

08-02-2014 08:06
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Idź na grupę do reszty bab.
08-02-2014 16:04

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.