27-11-2010 13:04
Gangi TrójMiasta
W działach: Shadowrun, RPG | Odsłony: 36
Poniższy materiał został przygotowany na potrzeby kampanii 'TriCity Free EconomicZone'.
Gangi TrójMiasta by Perfekcjonista
Nitrożłopy
Najnowsza inkarnacja ‘dresiarzy’ z przełomu XX/XXI wieku. Brutalny, agresywny gang stawiający wyłącznie na siłę fizyczną i (równie często będącą efektem modyfikacji) wytrzymałość. Członkowie w większości są trollami i orkami, jednakże ludzie również mają wśród Nitrożłopów swój udział – większość z nich stara się być jeszcze bardziej agresywna i wzmocnić się rozległymi modyfikacjami, by dorównać innym członkom gangu. Ich reputacja jest prawie całkowicie negatywna – zdarzały się układy z innymi gangami, czy organizacjami przestępczymi, a nawet sporadycznie grupami shadowrunnerów, jednakże nikt przy zdrowych zmysłach nie powierzyłby im ważnego zadania. Większość członków jest uzależniona od Nitro, co przy obciążeniu trybem życia, modyfikacjami i często skrajnie wycieńczającym kultem siłowni przekłada się na krótki żywot przeciętnego Nitrożłopa. Głównymi źródłami ich dochodów są rozboje, wymuszenia i rabunki, czasami zdarza im się handlować narkotykami i ekwipunkiem z trzeciej ręki.
Żalosne pętaki. Większość z nich nie wie którą stroną spluwy celować. Kiedyś jeden próbował mnie straszyć starym radzieckim złomem bez magazynka. Nie wdawać się z nimi w bójki, tylko odstrzeliwać, jak psy.
~Kruchy
Hej! Wypraszam sobie! To porównanie obraża najlepszych przyjaciół metaczłowieka!
~Pucek
Arka/Lechici
Gang będący pozostałością po kibicach nieistniejącego już zespołu piłki nożnej. Wraz z upadkiem tego sportu jego członkowie przerzucili się na nową dyscyplinę – Urban Brawl, zwany w polskiej wersji Bitwą, lub Wojną Miejską. Gang jest zaskakująco dobrze zorganizowany, z wyraźnym podziałem na ‘zawodników’ pierwszoligowych, drugoligowych, rezerwowych i juniorów. Pierwsza kategoria to starsi (względnie – większość z nich ma 20-25 lat), doświadczeni i szanowani członkowie gangu, stanowiący rdzeń Drużyny Urban Brawl, którzy również stanowią jego najcięższą siłę uderzeniową. Druga to młodsi, obiecujący ‘żołnierze szeregowi’, którzy biorą udział w ‘nie-ligowych’ meczach z innymi gangami-drużynami. Trzecia kategoria to zarówno weterani, którzy wycofali się z aktywnego udziału z powodu wieku, kontuzji, czy przyczyn osobistych (rodzina, praca), ale nadal są członkami gangu i wspierają go na miarę możliwości, jak i członkowie honorowi i wspierający wszelkiej maści – od trenerów, przez personel medyczny (który przedstawia zadziwiająco wysoki poziom), jak i wszelkiej maści członków pełniących funkcje logistyczne, np. profesjonalnych v-graficiarzy, ‘czirliderki’ (w znaczącej większości są to ‘pracujące dziewczyny’), czy zaprzyjaźnionych fixerów, paserów, handlarzy, czy dilerów. Ostatnia kategoria to młodzi rekruci, w większości w okolicach piętnastego roku życia, powoli szkoleni na przyszłych członków Drużyny – w ich przypadku konkurencja i agresywność są największe.
Oba gangi działają w prawie identyczny sposób, różniąc się jedynie barwami, terytorium, oraz składem rasowym – o ile Arka jest w tej materii skrajnie liberalna, o tyle większość (liczących się) członków Lechitów to ludzie. Wyraźnie da się w ich przypadku zauważyć powiązania z NKP i poliklubem Humanis. Ich licząca blisko stulecie wojna jest główną siłą napędową obu gangów i doprowadziła do ich rozwoju, aż po dzisiejszą formę, jednakże nadal zachowują dawne tradycje, jak np. solidne obijanie każdego noszącego (nawet przypadkiem) barwy ‘drużyny przeciwnej’ na ich terytorium.
Zarówno Arka, jak i Lechici mają dostęp do sprzętu, leków, narkotyków, oraz innych ulicznych dóbr w zaskakująco dużej ilości i różnorodności (a czasem nawet jakości), co przypisywane jest ich powiązaniom z organizacjami przestępczymi. Jeśli wierzyć pogłoskom, Lechici mają powiązania z Syndykatem, zaś Arka z Triadami (posiadającymi spore wpływy w Gdyni), jednakże jest to dość niedawny sojusz, wywołany fuzją dwóch trójmiejskich Syndykatów i całkowitym rozpadem trzeciego. Są dobrze zorganizowani, lojalni względem siebie i niezależni. Sojusze zawierają sporadycznie z innymi gangami terytorialnymi po swojej stronie granicy (przebiegającej wzdłuż ‘Deptaku’ w Sopocie), zwykle w odpowiedzi na ruchy przeciwnika. Ich lojalność względem sojuszników jest zaskakująco wysoka, nawet jeśli owi sojusznicy nie są zbyt znaczącym gangiem. Jeśli już pracują dla mniejszych grup, zwykle wiąże się to ze sporymi dochodami i możliwością zaszkodzenia przeciwnikom.
Faktycznie, byłem niezmiernie zdziwiony, kiedy wynajęta grupka Arkowców zdołała skasować pięcioosobowy oddział MCT, który siedział nam na ogonie po trefnej robocie. Załatwili ich szybko, sprawnie i nawet nie zażądali premii. Polecam ich, szczególnie że zaproponowali nam pomoc ich szamana z rannymi. Wyszło taniej i bezpieczniej, niż na ulicy.
~Estera
Czyściciele
Jednym z najgorszych losów, jaki może spotkać nie-ludzkiego mieszkańca TrójMiasta jest spotkanie w odludnym miejscu z bojówką Czyścicieli. Ten gang składa się bowiem wyłącznie z ludzi, skrajnych rasistów opętanych ideą ‘czystości rasy’, w których przypadku przynależność jest równa z fanatycznym oddaniem idei i brakiem jakichkolwiek powiązań rodzinnych z ‘brudasami’. Głównym terytorium Czyścicieli są gdańskie przedmieścia Sopotu, jednakże można ich spotkać prawie wszędzie – najczęściej dobrze uzbrojonych i gotowych do walki – polujących na ‘mutantów’ i osoby z nimi związane, w szczególności ‘mieszane rasowo’ pary. Jest to najbardziej znienawidzony gang, a regularne odcinanie się od niego przez Humanis w ich wystąpieniach jedynie wzmacnia przekonanie, że jest to ich główna siła uderzeniowa. Media zwykle nazywają go ‘polskim kkk’ i jest w tym sporo prawdy, zarówno w kwestii powiązań z władzami lokalnymi (Pomorze ZS ma zaskakująco niski odsetek nie-ludzkich pracowników, którzy zatrudniani są jedynie na najniższych szczeblach), jak i metod działania i członkostwa. Do powszechnej nienawiści przyczynia się w szczególności rytuał przejścia, jaki przechodzą kandydaci na Czyścicieli – muszą oni zabić samodzielnie i w możliwie jak najbardziej okrutny sposób samotną ofiarę, którą wyznacza gang.
Czyściciele mają dostęp do niezłego sprzętu, jednakże preferują walkę wręcz i brak im większej finezji, czy szkolenia. Ich zaplecze finansowe jest na tyle duże, że poza okazyjnymi rabunkami i wymuszaniem haraczy na ‘nieczystych’ nie zajmują się zbytnio działalnością przestępczą, co jest kolejnym dowodem na wsparcie ze strony wyżej postawionych rasistów.
Dobry czyścioszek, to przetrawiony przez Ghule czyścioszek.
~Wujek Dobra Rada
Nie wychodźcie po nocach sami w okolicach Sopotu. Gnojki mają dostęp do kamer i systemów bezpieczeństwa, więc mogą was namierzyć. Na szczęście rzadko kiedy mają przy sobie wartą uwagi broń palną.
~Ostrouchy
P.S. Grafika autorstwa Elergana ilustrująca ten wpis pochodzi z tego miejsca.
Gangi TrójMiasta by Perfekcjonista
Nitrożłopy
Najnowsza inkarnacja ‘dresiarzy’ z przełomu XX/XXI wieku. Brutalny, agresywny gang stawiający wyłącznie na siłę fizyczną i (równie często będącą efektem modyfikacji) wytrzymałość. Członkowie w większości są trollami i orkami, jednakże ludzie również mają wśród Nitrożłopów swój udział – większość z nich stara się być jeszcze bardziej agresywna i wzmocnić się rozległymi modyfikacjami, by dorównać innym członkom gangu. Ich reputacja jest prawie całkowicie negatywna – zdarzały się układy z innymi gangami, czy organizacjami przestępczymi, a nawet sporadycznie grupami shadowrunnerów, jednakże nikt przy zdrowych zmysłach nie powierzyłby im ważnego zadania. Większość członków jest uzależniona od Nitro, co przy obciążeniu trybem życia, modyfikacjami i często skrajnie wycieńczającym kultem siłowni przekłada się na krótki żywot przeciętnego Nitrożłopa. Głównymi źródłami ich dochodów są rozboje, wymuszenia i rabunki, czasami zdarza im się handlować narkotykami i ekwipunkiem z trzeciej ręki.
Żalosne pętaki. Większość z nich nie wie którą stroną spluwy celować. Kiedyś jeden próbował mnie straszyć starym radzieckim złomem bez magazynka. Nie wdawać się z nimi w bójki, tylko odstrzeliwać, jak psy.
~Kruchy
Hej! Wypraszam sobie! To porównanie obraża najlepszych przyjaciół metaczłowieka!
~Pucek
Arka/Lechici
Gang będący pozostałością po kibicach nieistniejącego już zespołu piłki nożnej. Wraz z upadkiem tego sportu jego członkowie przerzucili się na nową dyscyplinę – Urban Brawl, zwany w polskiej wersji Bitwą, lub Wojną Miejską. Gang jest zaskakująco dobrze zorganizowany, z wyraźnym podziałem na ‘zawodników’ pierwszoligowych, drugoligowych, rezerwowych i juniorów. Pierwsza kategoria to starsi (względnie – większość z nich ma 20-25 lat), doświadczeni i szanowani członkowie gangu, stanowiący rdzeń Drużyny Urban Brawl, którzy również stanowią jego najcięższą siłę uderzeniową. Druga to młodsi, obiecujący ‘żołnierze szeregowi’, którzy biorą udział w ‘nie-ligowych’ meczach z innymi gangami-drużynami. Trzecia kategoria to zarówno weterani, którzy wycofali się z aktywnego udziału z powodu wieku, kontuzji, czy przyczyn osobistych (rodzina, praca), ale nadal są członkami gangu i wspierają go na miarę możliwości, jak i członkowie honorowi i wspierający wszelkiej maści – od trenerów, przez personel medyczny (który przedstawia zadziwiająco wysoki poziom), jak i wszelkiej maści członków pełniących funkcje logistyczne, np. profesjonalnych v-graficiarzy, ‘czirliderki’ (w znaczącej większości są to ‘pracujące dziewczyny’), czy zaprzyjaźnionych fixerów, paserów, handlarzy, czy dilerów. Ostatnia kategoria to młodzi rekruci, w większości w okolicach piętnastego roku życia, powoli szkoleni na przyszłych członków Drużyny – w ich przypadku konkurencja i agresywność są największe.
Oba gangi działają w prawie identyczny sposób, różniąc się jedynie barwami, terytorium, oraz składem rasowym – o ile Arka jest w tej materii skrajnie liberalna, o tyle większość (liczących się) członków Lechitów to ludzie. Wyraźnie da się w ich przypadku zauważyć powiązania z NKP i poliklubem Humanis. Ich licząca blisko stulecie wojna jest główną siłą napędową obu gangów i doprowadziła do ich rozwoju, aż po dzisiejszą formę, jednakże nadal zachowują dawne tradycje, jak np. solidne obijanie każdego noszącego (nawet przypadkiem) barwy ‘drużyny przeciwnej’ na ich terytorium.
Zarówno Arka, jak i Lechici mają dostęp do sprzętu, leków, narkotyków, oraz innych ulicznych dóbr w zaskakująco dużej ilości i różnorodności (a czasem nawet jakości), co przypisywane jest ich powiązaniom z organizacjami przestępczymi. Jeśli wierzyć pogłoskom, Lechici mają powiązania z Syndykatem, zaś Arka z Triadami (posiadającymi spore wpływy w Gdyni), jednakże jest to dość niedawny sojusz, wywołany fuzją dwóch trójmiejskich Syndykatów i całkowitym rozpadem trzeciego. Są dobrze zorganizowani, lojalni względem siebie i niezależni. Sojusze zawierają sporadycznie z innymi gangami terytorialnymi po swojej stronie granicy (przebiegającej wzdłuż ‘Deptaku’ w Sopocie), zwykle w odpowiedzi na ruchy przeciwnika. Ich lojalność względem sojuszników jest zaskakująco wysoka, nawet jeśli owi sojusznicy nie są zbyt znaczącym gangiem. Jeśli już pracują dla mniejszych grup, zwykle wiąże się to ze sporymi dochodami i możliwością zaszkodzenia przeciwnikom.
Faktycznie, byłem niezmiernie zdziwiony, kiedy wynajęta grupka Arkowców zdołała skasować pięcioosobowy oddział MCT, który siedział nam na ogonie po trefnej robocie. Załatwili ich szybko, sprawnie i nawet nie zażądali premii. Polecam ich, szczególnie że zaproponowali nam pomoc ich szamana z rannymi. Wyszło taniej i bezpieczniej, niż na ulicy.
~Estera
Czyściciele
Jednym z najgorszych losów, jaki może spotkać nie-ludzkiego mieszkańca TrójMiasta jest spotkanie w odludnym miejscu z bojówką Czyścicieli. Ten gang składa się bowiem wyłącznie z ludzi, skrajnych rasistów opętanych ideą ‘czystości rasy’, w których przypadku przynależność jest równa z fanatycznym oddaniem idei i brakiem jakichkolwiek powiązań rodzinnych z ‘brudasami’. Głównym terytorium Czyścicieli są gdańskie przedmieścia Sopotu, jednakże można ich spotkać prawie wszędzie – najczęściej dobrze uzbrojonych i gotowych do walki – polujących na ‘mutantów’ i osoby z nimi związane, w szczególności ‘mieszane rasowo’ pary. Jest to najbardziej znienawidzony gang, a regularne odcinanie się od niego przez Humanis w ich wystąpieniach jedynie wzmacnia przekonanie, że jest to ich główna siła uderzeniowa. Media zwykle nazywają go ‘polskim kkk’ i jest w tym sporo prawdy, zarówno w kwestii powiązań z władzami lokalnymi (Pomorze ZS ma zaskakująco niski odsetek nie-ludzkich pracowników, którzy zatrudniani są jedynie na najniższych szczeblach), jak i metod działania i członkostwa. Do powszechnej nienawiści przyczynia się w szczególności rytuał przejścia, jaki przechodzą kandydaci na Czyścicieli – muszą oni zabić samodzielnie i w możliwie jak najbardziej okrutny sposób samotną ofiarę, którą wyznacza gang.
Czyściciele mają dostęp do niezłego sprzętu, jednakże preferują walkę wręcz i brak im większej finezji, czy szkolenia. Ich zaplecze finansowe jest na tyle duże, że poza okazyjnymi rabunkami i wymuszaniem haraczy na ‘nieczystych’ nie zajmują się zbytnio działalnością przestępczą, co jest kolejnym dowodem na wsparcie ze strony wyżej postawionych rasistów.
Dobry czyścioszek, to przetrawiony przez Ghule czyścioszek.
~Wujek Dobra Rada
Nie wychodźcie po nocach sami w okolicach Sopotu. Gnojki mają dostęp do kamer i systemów bezpieczeństwa, więc mogą was namierzyć. Na szczęście rzadko kiedy mają przy sobie wartą uwagi broń palną.
~Ostrouchy
P.S. Grafika autorstwa Elergana ilustrująca ten wpis pochodzi z tego miejsca.
9
Notka polecana przez: AdamWaskiewicz, Andman, Avarest^, Dagobert, Headbanger, lucek, Morel, Qball, WekT
Poleć innym tę notkę