» Blog » Dobre settingi zeszły do podziemia
15-04-2012 14:28

Dobre settingi zeszły do podziemia

W działach: cRPG, RPG, Felietony | Odsłony: 25

Dobre settingi zeszły do podziemia
Dawno, dawno temu, za czasów liceum i Windowsa 3.11 For Workgroups... Wpadła mi w ręce gra o wdzięcznym tytule "Exile - Escape from the Pit". A jako że były to czasy kiedy w gracz liczyło się 'to coś', a nie graficzne fajerwerki, trzy opcje koloru zakończenia i romanse w każdej możliwej orientacji, to gra wciągnęła mnie niesamowicie, powodując przy okazji reperkusje natury edukacyjnej. A potem były kolejne dwie części Exile i setting z tej gry na dobre utknął w moim umyśle, na każdym kroku 'zatruwając' inne inspiracje. Gra była na licencji Shareware, więc można było się nią zagrywać w miarę swobodnie. Moim jedynym wielkim wyrzutem sumienia związanym z tą serią jest fakt, iż wszystkie trzy części bezczelnie spiraciłem - niestety, w tamtych czasach nie było innej opcji(przelewy zagraniczne? nie te czasy, a przekaz pocztowy kosztował zapewne więcej, niż gra), a nawet niska cena w dolarach jaką trzeba było zapłacić była nieosiągalna dla licealisty z prowincji...

Minęło sporo lat. W międzyczasie wydawca Exile - praktycznie trzyosobowe studio Spiderweb Software (w którym lwią część pracy wykonuje jego założyciel i jedyny programista - Jeff Vogel - link jest do jego bloga) wydało remake oryginalnej trylogii Exile, tym razem pod tytułem Avernum i ulepszone graficznie, mechanicznie i fabularnie gry z tej serii ponownie zawładnęły sercami fanów 'indie cRPG' na całym świecie. Ja ponownie wsiąkłem, szczególnie, że autorem ilustracji do elementów mechanicznych był Phil Foglio ('of Girl Genius fame'), a sama gra (i jej kolejne części) zbierała wysokie noty we wszystkich recenzjach, chwalona za oryginalność i grywalność, która już wtedy powoli stawała się rzadkością, a gry z gatunku cRPG powoli stawiały na graficzne fajerwerki i tanie chwyty fabularne. Avernum, w postaci dwóch trylogii gier, było serią która stawiała na fabułę i grywalność, z odsłony na odsłonę dodając kolejne elementy i doskonaląc zarówno świat, jak i mechanikę gry.

Wypadałoby, żebym przybliżył świat, który na każdym kroku chwalę. W skrócie: Avernum to labirynt podziemnych tuneli, odciętych od świata głęboko pod jego powierzchnią. Na powierzchni czterema kontynentami włada niepodzielnie okrutne Imperium, dla którego ów podziemny świat jest miejscem zesłania wszelkiej maści dysydentów, wichrzycieli, oraz jednostek niewygodnych, lub zwyczajnie pechowych, które miały nieszczęście znaleźć się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie. Zesłańców wysyłano do Avernum - krainy, którą na powierzchni znano tylko z przerażających opowieści o potworach i niebezpieczeństwach jakie czyhają na zesłanych - gdzie mieli spędzić resztę swojego mizernego i krótkiego żywota żałując, że kiedykolwiek uchybili prawom Imperium. Jak się okazało, ludzki duch był o wiele trudniejszy do złamania i w podziemnej krainie wyrosło złożone ze skazańców królestwo, którego armia zapewniała mieszkańcom ochronę przed licznymi - choć nie tak, jak w opowieściach - zagrożeniami, jakie czaiły się w tunelach i pieczarach Avernum. Niestety, żołnierze nie mogli być wszędzie, a ich liczebność i wyszkolenie również nie dorównywały wojskom Imperium. Stąd dowódcy fortów często korzystają z usług wędrownych poszukiwaczy przygód - zwykle z pozytywnym skutkiem. W kolejnych częściach gry wcielamy się najpierw w grupkę zesłańców z powierzchni, a potem w rodowitych avernijczyków poszukujących chwały i skarbów (lub drogi wyjścia na powierzchnię w 'jedynce'), ciśniętych w wir wydarzeń związanych z historią Avernum, która sięga na setki lat przed tym jak odkryło tą krainę Imperium.
Wyszedł z tego zaskakująco długi skrót, ale to akurat możecie złożyć spokojnie na karby fanowskiej pasji. Gwoli ścisłości - wszystkie gry Spiderweb Software należą do gatunku określanego mianem 'tactical cRPG', w którym dzięki turowej rozgrywce i naciskowi na rzeczoną taktykę liczy się spryt i inwencja, a nie szybkość i precyzja z jaką klikamy myszką i stukamy w klawisze. Co nie oznacza, że efekt ten uzyskiwany jest kosztem fabuły, bo ta spokojnie bije na głowę najnowsze dziele Bioware.

Seria Avernum nie była jedynym dziełem Spiderweb Software wartym uwagi. Poza nią wyszły dwie gry - Blades of Exile i jego remake, Blades of Avernum - będące faktycznie ładnym opakowaniem dla edytorów scenariuszy (z bonusami w postaci gotowych scenariuszy autorstwa Spiderweb Software). Oczywiście fani rzucili się do pisania własnych przygód i w ten sposób powstało mnóstwo naprawdę dobrych 'kampanii' w które można było zagrać dzięki Blades.
Kolejną grą było Nethergate, podobnież w dwóch odsłonach - prehistorycznej z czasów serii Exile i bardziej aktualnej, z czasów Avernum. W tej grze wcielamy się w grupkę celtyckich wojowników, lub rzymskich legionistów i zwiedzamy mityczną Brytanię, pełną baśniowych istot. Zaskakująco odmienna rozgrywka w zależności od wyboru między Rzymianami ('ależ oni głupi') i Celtami ('na Teutatesa!') była tylko jednym z uroków tej gry.
Następnym dziełem studia, chociaż pierwsza gra z tej serii ma już swoje lata, było Geneforge. Pięć części tej gry opowiada historię o świecie, w którym władający potężną magią Kształcerze ('Shapers') potrafią tworzyć i modyfikować żywe istoty. Oczywiście, to właśnie robimy w grze, tworząc własne stwory i ulepszając je w miarę jak nabieramy doświadczenia, by w końcu władać niepokonaną hordą plujących ogniem, mrozem, kwasem, jadem, czy chociażby miażdżących wrogów potężnymi ciosami potworów. To, plus dużo interesujących i moralnie niejednoznacznych wyborów, które naprawdę mają wpływ na rozgrywkę, czy zakończenie gry, połączone z oryginalną fabułą, wygodnym interfejsem i intuicyjną mechaniką sprawiło, że Geneforge było kolejnym hitem - nawet jeśli w dość małym gronie osób grywających w tego typu gry - który krytycy zachwalali często bardziej, niż ja teraz.
Najnowsza gra Spiderweb Software, zatytułowana 'Avadon - The Black Fortress' opowiada o agentach tytułowej Czarnej Fortecy, której władca jest gwarantem spójności krainy Avadon, złożonej z kilku bardzo odmiennych kulturowo i geograficznie prowincji. Będąc Ręką Avadonu mamy praktycznie nieograniczone kompetencje i władzę nad życiem jego obywateli. Tylko czy wykorzystamy je w ten sposób? Czy będziemy dążyć do celu nie zważając na dobro i życie zwykłych obywateli? Czy wykorzystamy swoją pozycję do nabicia własnej kiesy brzęczącą monetą? I czy tak naprawdę jesteśmy wiernymi sługami Czarnej Fortecy? O tym można zadecydować samemu, przy okazji wykorzystując zupełnie nowy silnik i mechanikę do wybijania wrogów w naprawdę satysfakcjonującym stylu.

Skąd ten nagły znakotok? Po prostu pojawił się kolejny, drugi już remake Exile, w postaci reedycji w nowej, lepszej graficznie i silnikowo oprawie 'Avernum - Escape from the Pit' i po wyjątkowo rozczarowujących i czerstwych 'hitach' w postaci 'Mass Effect 3' (vel Suicide Patos Effect) i 'Dragon Age 2' (vel Repetitive Illusion of Choice Age) mam okazję zagrać w naprawdę dobre komputerowe RPG, bez magicznych amazonek-nimfomanek z kosmosu i wciskających się wszędzie wiedźmich fantazji erotycznych studia Bioware. Mogę wydostać się z podziemnego więzienia, przy okazji zdobywając sławę i sterty magicznych skarbów w naprawdę barwnym i interesującym świecie. I wcale mnie to nie nudzi, mimo iż praktycznie rzecz biorąc robię to już trzeci raz, tylko w lepszej oprawie. Jeśli macie wobec komputerowych rpg wymagania, których nie spełniają najnowsze dzieła Bioware, może czas sięgnąć po coś bardziej ambitnego, nawet jeśli jego budżet produkcji molochy przemysłu wydają na kawę w tydzień...
I być może Avernum, Geneforge, czy Avadon są tego warte, albo przypomną wam 'stare dobre czasy'. Tak czy inaczej, warto spróbować. Polecam.

Komentarze


Kot
   
Ocena:
0
@Krishakh: Znaczy się, że jesteś oficjalnie starym fandomem. :P
17-04-2012 22:43
Salantor
   
Ocena:
0
Grałem w Exile, nie czytałem MiM'a i nie znam tekstu Jesiennej Gawędy. Jestem starym fandomem czy nie? :>
18-04-2012 18:47
Kot
   
Ocena:
0
@Salantor: Jesteś. Gdybyś czytał MiMa od pierwszego numeru, byłbyś Prastarym Fandomem. :P
18-04-2012 20:30
Albiorix
   
Ocena:
0
Ja też czytałem MiMa od mniej więcej początku a jestem małym chłopcem.
18-04-2012 21:19
Kot
   
Ocena:
0
"Joking. I was joking..."
18-04-2012 22:25

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.