28-12-2012 22:09
Bardziej Z Powrotem niż Tam
W działach: Filmy | Odsłony: 2
Tak, ja też obejrzałem Hobbita i postanowiłem trochę ponarzekać. Tym razem nie czuję się na siłach walczyć z edytorem polterblogów i poniższy tekst to tylko wstęp do tej notki. Jeśli komuś chce się czytać, zapraszam do klikania w link.
Dla mnie wyprawa na Hobbita była wyprawą “Tam i z powrotem” do kina w pobliskim Tczewie. W jedną stronę pociągiem z sąsiedniego Szymankowa, z powrotem pieszo, przez stary most na Wiśle i wałem przeciwpowodziowym wzdłuż rzeki. Powrót ten sponsorowały Księżyc w pełni otoczony tęczowym halo i doskonale widoczna konstelacja Oriona, oraz meteor który przeciął przestrzeń między tymi dwoma prawie idealnie równoległą do pasa Oriona linią. I tych dziesięć kilometrów przespacerowanych z głową w chmurach było o wiele przyjemniejszym doznaniem, niż pierwsza część jacksonowskiego filmu na motywach tolkienowskiego “Hobbita”.
Obiecałem Mentowi krótką relację polemiczną z wpisem Cravena i to poniżej właśnie znajdziecie. Nie recenzję filmu, a zbiór moich własnych, prywatnych wrażeń z filmu w odniesieniu do wrażeń opisanych na blogu “Węglowy Szowinista”. (...)
***
Dla mnie wyprawa na Hobbita była wyprawą “Tam i z powrotem” do kina w pobliskim Tczewie. W jedną stronę pociągiem z sąsiedniego Szymankowa, z powrotem pieszo, przez stary most na Wiśle i wałem przeciwpowodziowym wzdłuż rzeki. Powrót ten sponsorowały Księżyc w pełni otoczony tęczowym halo i doskonale widoczna konstelacja Oriona, oraz meteor który przeciął przestrzeń między tymi dwoma prawie idealnie równoległą do pasa Oriona linią. I tych dziesięć kilometrów przespacerowanych z głową w chmurach było o wiele przyjemniejszym doznaniem, niż pierwsza część jacksonowskiego filmu na motywach tolkienowskiego “Hobbita”.
Obiecałem Mentowi krótką relację polemiczną z wpisem Cravena i to poniżej właśnie znajdziecie. Nie recenzję filmu, a zbiór moich własnych, prywatnych wrażeń z filmu w odniesieniu do wrażeń opisanych na blogu “Węglowy Szowinista”. (...)
***