03-08-2009 20:03
Jak nie urok, to sraczka
W działach: z cyklu zmagania z rzeczywistością | Odsłony: 21
Z góry przepraszam za trochę prostacki tytuł mojej notki.
No ale to prawda!
Po pierwsze: czas.
Co chwila chcą mnie wywozić na różne wygnajewa, co skutecznie utrudnia mi spotkania ze znajomymi(tak, między innymi z tobą, Czarny). Albo to znajomi nie mają czasu, kiedy ja już jestem.
Po drugie: nastawienie moje i cudze do spraw pewnych.
Chciałabym jechać do Wrocławia spotkać się z kumplem. No ale rodzice samej mnie nie puszczą, gdyż jestem jednostką upośledzoną społecznie, która zrobi sobie krzywdę, gdy tylko wyjdzie poza próg swojego pokoju. A jak nie sama, to zły, niedobry świat zrobi jej kuku. Zły, niedobry świat, w postaci złych, niedobrych ludzi, których ja znam, a których moi rodziciele nie znają.
Ja rozumiem, doceniam troskę, miłość i oddanie, no ale...
Kiedy ja mam się nauczyć samodzielności, jak nie teraz? Świat prędzej czy później zrobi mi kuku, a im późnej, tym gorzej.
Ale muszę przyznać, ze boję się trochę sama jechać pociągiem.
No ale to prawda!
Po pierwsze: czas.
Co chwila chcą mnie wywozić na różne wygnajewa, co skutecznie utrudnia mi spotkania ze znajomymi(tak, między innymi z tobą, Czarny). Albo to znajomi nie mają czasu, kiedy ja już jestem.
Po drugie: nastawienie moje i cudze do spraw pewnych.
Chciałabym jechać do Wrocławia spotkać się z kumplem. No ale rodzice samej mnie nie puszczą, gdyż jestem jednostką upośledzoną społecznie, która zrobi sobie krzywdę, gdy tylko wyjdzie poza próg swojego pokoju. A jak nie sama, to zły, niedobry świat zrobi jej kuku. Zły, niedobry świat, w postaci złych, niedobrych ludzi, których ja znam, a których moi rodziciele nie znają.
Ja rozumiem, doceniam troskę, miłość i oddanie, no ale...
Kiedy ja mam się nauczyć samodzielności, jak nie teraz? Świat prędzej czy później zrobi mi kuku, a im późnej, tym gorzej.
Ale muszę przyznać, ze boję się trochę sama jechać pociągiem.