» Blog » Jak nie urok, to sraczka
03-08-2009 20:03

Jak nie urok, to sraczka

W działach: z cyklu zmagania z rzeczywistością | Odsłony: 21

Z góry przepraszam za trochę prostacki tytuł mojej notki.
No ale to prawda!

Po pierwsze: czas.
Co chwila chcą mnie wywozić na różne wygnajewa, co skutecznie utrudnia mi spotkania ze znajomymi(tak, między innymi z tobą, Czarny). Albo to znajomi nie mają czasu, kiedy ja już jestem.

Po drugie: nastawienie moje i cudze do spraw pewnych.
Chciałabym jechać do Wrocławia spotkać się z kumplem. No ale rodzice samej mnie nie puszczą, gdyż jestem jednostką upośledzoną społecznie, która zrobi sobie krzywdę, gdy tylko wyjdzie poza próg swojego pokoju. A jak nie sama, to zły, niedobry świat zrobi jej kuku. Zły, niedobry świat, w postaci złych, niedobrych ludzi, których ja znam, a których moi rodziciele nie znają.

Ja rozumiem, doceniam troskę, miłość i oddanie, no ale...
Kiedy ja mam się nauczyć samodzielności, jak nie teraz? Świat prędzej czy później zrobi mi kuku, a im późnej, tym gorzej.


Ale muszę przyznać, ze boję się trochę sama jechać pociągiem.
2
Notka polecana przez: Czarny, Senthe
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Scobin
   
Ocena:
0
Nie wiem, ile masz lat, ale ja mam 23 i w dalszym ciągu moja Mama się o mnie martwi, gdy wyjeżdżam (choć do samych wyjazdów już się ją dało przekonać). Mnie zaś w dalszym ciągu to denerwuje. ;-)

Pewnie jak kiedyś będziemy mieli własne dzieci, to spojrzymy na to inaczej. :)

Natomiast rozumiem, że to drażniące, życzę Ci więc wytrwałości i powodzenia. :-)
03-08-2009 21:06
earl
   
Ocena:
+2
A może najpierw sama zaproś tego kumpla do siebie, niech go poznają Twoi rodzice i wówczas się przekonają, że "nie taki diabeł straszny" i nie będą mieli nic przeciwko Twoim wyjazdom.

No, ale faktycznie, zależy ile masz lat, bo jeśli mniej niż 15-16 to wcale im się nie dziwię. Dlatego, jeśli jeszcze nie zaczęłaś studiów, to wybierz sobie miejsce studiowania conajmniej 200 km od swojego domu. Wówczas nie będziesz musiała martwić się wieczną kontrolą (chyba, że telefoniczną) i zasmakujesz samodzielności.

03-08-2009 22:08
Czarny
   
Ocena:
+1
Prywatnie:

Spoko, jakoś się zgadamy na spotkanie, jak wrócę ze Zlotu Poltera (R). Oczywiście, o ile mnie moje kochanie puści - tak, tak, nie myśl sobie, że tylko Ty jesteś pod kontrolą :)

Ogólnie:

Cóż, pierwszy raz nie spędziłem wakacji z rodziną, po tym, jak skończyłem 18 lat (czyli brakuje Ci tylko kilka miesięcy, głowa do góry), wtedy też zacząłem zapuszczać się "bez opieki" ze znajomymi w różne fajne miejsca, typu puby, duże koncerty etc.
Jest to też kwestia "wychowania rodziców", że tak to nazwę. :)

Nigdy nie jechałem sam pociągiem i też bym się bał. Mojej dziewczyny również nie puszczam samej nocą przez miasto. Pewna doza opieki nie zaszkodzi :).

earl +1. Matki moich byłych (a i moja obecna teściowa) dużo chętniej puszczały swoje pociechy na spotkanie ze mną, gdy mnie już osobiście poznały i zeskanowały swoimi "teściowizjerami".
05-08-2009 17:30

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.