» Blog » Skyrim - moje przemyślenia
05-12-2011 13:31

Skyrim - moje przemyślenia

W działach: gry komputerowe | Odsłony: 853

Na fali wszelkiego zachwytu nad tym tytułem, jak i dobrych opiniach moich znajomych, zwłaszcza Yuriego, postanowiłem troszkę w niego zagrać i samemu się przekonać.


Istalacja


Instalacja poszła bez problemu. Nie wlokła się niemiłosiernie, jak w przypadku co poniektórych tytułów. Nie wyskakiwały błędy w połowie instalacji informując o tym, że nie mamy jakiegoś mega ważnego dodatku systemowego. Albo przed instalacją co niektórych gier pojawiała się długa lista programów które musimy mieć, by w ogóle odpalić instalatora. Tu była bezproblemowo


Pierwsze uruchomienie


Też obyło się bez problemu. Obejrzałem scenkę na wozie, w której możemy co najwyżej się porozglądać. W końcu pojawiała się możliwość spersonalizowania wyglądu naszego bohatera i nadania mu imienia. I tu się pojawił duży zgrzyt. Zwyczajnie klawiatura mi nie działała, ani jeden przycisk. Nie wiedząc co jest grane zacząłem grzebać w googlach. Dość szybko się dogrzebałem porady by w pliku SkyrimPrefs.ini wyłączyć pada X360. Pierwsze przemyślenie? Kto do diabła wypuszczając wersję pod PC ustawia domyślnie włączony pad X360? No nic, zadowolony, że w końcu pogram sobie, włączyłem jeszcze raz grę.

I co? I nic. Klawiatura jak nie chciała działać, tak nie działała. Pomyślałem sobie: cholera, pewnie znów się przełączyła na pada. Wyłączam, wchodzę do pliku, a tam pad wyłączony. Co jest grane? Na wszelki wypadek zrobiłem ten plik tylko do odczytu. Znów włączam i znów to samo. Zacząłem grzebać po innych plikach .ini i żadnego efektu. Zdesperowany napisałem do pomocy technicznej maila. Oczywiście jedyną poradą, na która było ich stać, jak opisałem im dokładnie mój problem było: zainstaluj najnowsze sterowniki. Czyli właściwie porada typu: odczep się, tylko, że grzeczniej.

Zdegustowany, machnąłem na to ręką i postanowiłem sobie pograć w coś innego. Rozwiązanie skyrimowego problemu było nader niespodziewane. Otóż chcąc zagrać w inną grę, mój firewall się przyczepił do niej i uruchomił w piaskownicy. Wszedłem sobie do piaskownicy i ustawiłem owa grę jako zaufaną. I coś mnie podkusiło by sprawdzić raporty zagrożeń. I co widzę? Skyrima, a jakże inaczej. Otóż firewall wykrył poważną ingerencję w system, zakwalifikował to jako keylogera. A jest on ustawiony na średni stan zabezpieczeń i nigdy przy żadnej grze takich numerów nie odstawiał. Okazało się, że projektanci tej gry, w swojej nieskończonej mądrości, stworzyli algorytm, który przez firewalla może być uznawany jako niezwykle niebezpieczny. Przeszukałem internet i faktycznie co niektórzy takie problemy zgłaszali.

Punkt dla projektantów i programistów za ich niezwykłą pomysłowość, by z gry zrobić keylogera. No nic, dodałem grę do plików zaufanych i odpaliłem jeszcze raz. I co? Klawiatura zaczęła działać. I tak sobie pośmiałem się z pomocy technicznej i tej standardowej porady: zainstaluj najnowsze sterowniki.

W końcu mogłem sobie pograć.


Zaczęła się zabawa


Nie powiem, jak odpaliłem grę i zobaczyłem widoki powiedziałem: ale zajebiste. I na tym się skończyło podziwianie grafiki. A zaczęły się wojny z klawiszologią. Doprawdy nie rozumiem dlaczego twórcy nie ustawili przycisku [Esc] jako domyślnego do zamykania wszelkich okienek, tylko [Tab]. Przez dobrą minutę nie wiedziałem jak wyjść z menu ekwipunku. Ale jak człowiek się do tego przyzwyczaił, to potem już przestałem na to zwracać uwagę. Chociaż nawet po ładnych kilku godzinach grania potrafię włączyć nie tą opcję co chcę. Naprawdę trudna do zapamiętania. Potem nastąpiła walka o to by nasz bohater trzymał broń w prawej ręce a nie lewej. Znów ta klawiszologia. Potem zauważyłem, że nie ma tak jak np w Gothicu 3, szybkiego wybierania całego zestawu ekwipunku. Np naciskam przycisk 1 i trzymam broń dwuręczną, 2 łuk, a 3 to miecz z tarczą. Tu za każdym razem muszę wchodzić do ekwipunku i myszą włączać zestaw, którym chcę walczyć. A jak nosimy na plecach cały zestaw złomu, który chcemy przehandlować, to odnalezienie w całej ogromnej liście tych właściwych mieczy czy łuków robi się nader trudne. Jest tylko ulubiony zestaw, który tego problemu nie rozwiązuje.


Mapa


Świat jest ogromny, wspaniale to wygląda. Dlatego idąc gdzieś pierwszy raz łatwo można pobłądzić, zwłaszcza, że przestrzeń gry jest tak zaprojektowana, że wszędzie wleźć możemy, nawet na górę. W takich przypadkach zawsze się ratowałem mapą. A tu co? A tu dostajemy koszmar grafika a nie mapę. Nic na niej nie widać. Nie ma żadnej topografii terenu, nie ma zaznaczonych dróg a wszystko jest rozmyte. Przybliżysz by widzieć drogę, to nie widzisz celu, do którego idziesz. Oddalisz by widzieć i lokację, skąd startujesz i docelową, to nie widzisz drogi i inne takie pierdoły. Brzydkie to jak jasna cholera. To powinien być przykładem wykładanym w szkołach szkolących grafików, jak nie należy robić map do gier. Przydałaby się stylizowana mapa ze standardowym oddaleniem, na którym widać zaznaczone drogi. Jakże by to ułatwiło poruszanie się.


Walka


Walka jest tu zwyczajnie nudna jak flaki na oleju. Machasz jak cepem tą bronią. Podobała mi się walka w Wiedźminie. Tutaj wszystko wygląda tak samo. Jedynie są scenki do trafienia krytycznego, ale ile razy można je oglądać? Zatem wywijasz tą bronią, za bardzo nie widać, czy się trafia czy nie. Dopiero jak się zbliży to się zauważy, taką małą formę animacji, jak z przeciwnika leje się krew jak go trafisz, a i tak musisz się dobrze przypatrywać. I nie widać krwi na podłodze, jak zabijesz przeciwnika. Poza tym parę razy mi się trafiło, że ja macham w jedną stronę, a przeciwnik w drugą i tak sobie machamy i bijemy powietrze. Brakuje tu funkcji, by móc oznaczać cel, a algorytm gry sam ustawia nas do zaznaczonego celu przodem. I jakiś stylów walki, które poznajemy w trakcie gry, które by urozmaiciły te machanie cepem.


Questy


Zrobiłem ich zaledwie kilkanaście, ale póki co żaden mnie nie powalił. Są zwyczajnie nużące. I jestem w stanie wytrwać przy grze max godzinkę. Dziennie. A to nie wróży dobrze temu tytułowi. Ma się takie wrażenie, że gdzieś się już w te questy grało, fabułę się skądś zna. Takie odtwórcze jest. Projektanci gry jedynie co dobrze zrobili to scenerię. Na całą resztę zabrakło i czasu i pewnie chęci.


Krótkie podsumowanie

Nie jest to gra, która ma szanse stać się kultową. Świetna grafika świata to za mało by wracać do niej. A łazić sobie po świecie i wchodzić sobie na górę podziwiać widoki, to można raz, no może dwa, ale nie w kółko. To tyle.

A i w Skyrim, smoki latają do tyłu. Sam widziałem :)

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

Klebern
   
Ocena:
+1
paralaktyczny, wcale nie potrzeba. Doskonale się to sprawdza na poziomie trudności czeladnik. Po drugie ta gra nie jest aż tak mądra i spokojnie możesz rozwijać inne umiejętności. Granie siep siep siep jest dobre w walce, nie powoduje blokowania opcji interakcji, nie blokuje rozwoju innych umiejętności. Rozwijam sobie i magię też. Czy to z magią czy bez, walka na tym poziomie wygląda: siep, siep, siep. O miksturkę, wypiję, i znów siep siep siep. Coś to mi przypomina. Diablo :P

Przy wzroście trudności zwiększają się obrażenia zadawane przez przeciwników. Poza tym ciągle to samo. Co zauważy ciebie, to biegnie na ciebie i macha siepami. Ewentualnie stanie jak kołek i rzuca czarami, przez co bez problemu do niego dobiegniesz.

Poza tym nie wiesz chyba o czym pisze. Tobie się wydaje, ze granie siepami to to stanie w miejscu i pozwalanie się okładać? Wszystkie moje walki wyglądają tak: biegam wokoło jak oszalały i okładam po razie każdego co się napatoczy. W zasadzie taktyki tu jest tyle co nic. Blokowanie nie używam, zbędne i w dodatku utracę na mobilności. Jak mnie otoczą to używam krzyku. W zasadzie, to przeciwnicy z reguły dają sobie sklepać mordę bez najmniejszego problemu.

Nie wiem czy to bug, czy kolejny przejaw wspaniałej AI przeciwników ale olbrzymy najłatwiej zabić podchodząc do nich okładać ich by spróbowali cie rozdeptać. Noga wtedy zawisa na chwilę w powietrzu na tyle by zdążyć zrobić te dwa kroki w bok. I znów stoisz w miejscu i siep i siep. Jedynie co musisz to ciągle trzymać W by być przy olbrzymie, bo jak odstąpi na krok, to cię walnie lagą. Jak jesteś przy olbrzymie tuż obok, to z niezrozumiałych względów, ciągle próbuje cię rozdeptać. Ani na jotę nie zmieniając taktyki.

Odpuść sobie urażoną dumę i drobne złośliwości, że ktoś skrytykował grę, którą uważasz za bardzo dobrą, czy wspaniałą.
05-12-2011 20:21
37965

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@Klebern
Dobrze, odpuszczę sobie, chociaż Skyrim nie uważam za wspaniałą produkcję. Ba, nawet nie uważam jej za bardzo dobrą produkcję. Uważam, że jest to jedynie dobra produkcja, która mimo masy błędów, irytujących rozwiązań oraz niedopracowania jest całkiem wciągająca i co ważne, świetnie wywiązuje się z tego co nam twórcy obiecali.

Zwyczajnie to co piszesz brzmi dla mnie jakbyś grał na niskim poziomie trudności (o ile czeladnik to adept, zatem środkowy z pięciu poziomów - jest to niski poziom trudności na którym i owszem gra się banalnie), zrobił sobie postać, która ma być świetna głównie, o ile nie jedynie w walce, a następnie narzekał, że gra nie jest wyzwaniem i jest nudna. Oczywiście możesz tak uważać i możesz tak grać - jakkolwiek lubisz. Proszę jednak, byś nie twierdził, że w grze wystarczy bić na ślepo - bo to tak jakbyś w PES czy innej FIFIE w trybie kariery stworzył wymaksowanego zawodnika i grając na niskim poziomie trudności narzekał, że w tej grze wystarczy biec przed siebie. Zwłaszcza, że uważasz, iż oferuje ona mniejsze możliwości taktyczne od Wiedźmina (oczywiście taktyczne jak na action-RPG, do wielogodzinnych rozgrywek w ARMA II tego nie porównuję) - co jest równie sensowne jak stwierdzenie, że Skyrim oferuje mniejsze możliwości taktyczne od Music Master Chopin.

Nie mam czasu obecnie na granie, zatem jedynie na chwilę przełączyłem sobie poziom trudności na środkowy. Owszem, gra jest banalna i wystarczy bić na ślepo. A nawet więcej, nie trzeba bić - opłacalne jest pozwolić się pookładać chwilę by podnieść sobie szybko umiejętności heavy armor oraz block. A następnie zastanowiłem się, jak grałoby mi się w klasyczne roguelike, jak ADOM, czy też nowsze produkcje jak Zombie Survivor. Oczywiście na takim poziomie trudności. Obawiam się, że wtedy te gry tracą zupełnie sens. Ze Skyrimem jest identycznie. Ciężko wymagać od gry, w której celem jest przeżycie oraz rozwój postaci - by była dobra, jeżeli na własne życzenie rezygnujemy z tego, by stawiała przed nami wyzwania.
05-12-2011 22:30
Lenartos
    Dawno, dawno temu była sobie taka opcja "Define keys".
Ocena:
0
Ech, to były czasy :)
05-12-2011 22:58
Klebern
   
Ocena:
0
Tu nie chodzi o to, że pojedynki są za słabe. Że wychodzę z nich nietknięty czy coś. Chodzi o to, że przeciwnicy nie robią specjalnie nic co by pokonać gracza. Właściwie przykład z olbrzymem czy ze skałką jest najlepszy.

Walka wygląda niestety tak: siep, siep, siep. Ani na jotę inna. Jak ktoś lubi skradankę, to może zakradać się do jednego wroga, ale potem jak reszta zaatakuje, to znów siep, siep i siep. Wiesz, nudzi mnie monotonia tego jak wygląda to, nie skala trudności. Tą można sobie podkręcić jak ktoś jest masochistą.

O co mi chodzi? Walczę z trzema przeciwnikami. Wszyscy stoją obok siebie, albo co gorsza czekają na swoją kolej i podchodzą pojedynczo. A zdarza się tak. AI przeciwników nie pozwoli im na to, by choć jeden zaszedł moją postać od tyłu. Nie, algorytm przewidział tylko ruch najkrótszą możliwą drogą do postaci gracza. Na innych ustawieniach trudności jest tak samo. Obrywasz tylko mocniej, ale przeciwnicy postępują w dokładnie ten sam sposób.

Algorytm poruszania się czarodziei też jest do bani. Stoją i czekają aż dobiegniesz. Stają się dopiero groźni jak ich zostawisz w spokoju by cię kasowali. AI innych przeciwników w potyczce z magiem, nie przewiduje ochrony maga.

Szydencer, taaa się odezwał. :P
Łącznie z tym, że menu zamyka [Tab] i nie można tego zmienić. Łącznie z tym, że musisz nacisnąć jakiś cholerny przycisk na klawiaturze bo nie da się tego załatwić podwójnym kliknięciem myszki. Np przekazać ekwipunku nie da się w inny sposób jak nacisnąć przycisk [R] lub inny jak sobie inaczej zdefiniowałeś. Nie ma opcji przeciągania, podwójnego czy pojedynczego kliknięcia myszką. Np wchodzisz w menu przekazywania ekwipunku i co, kliknięcie myszka powoduje, że twój bohater zdejmuje lub zakłada daną część ekwipunku.

Albo przy kupowaniu. Tu z kolei jedno kliknięcie i kupujesz. Aż tęsknie za potwierdzeniami: czy chcesz ten przedmiot kupić. Ile razy ja kupiłem nie to co potrzeba i zmarnowałem kasę.

To nie są opcje, które możesz przedefiniować.


Ja też uważam tą grę za całkiem dobrą. Z bugami, poniekąd w pewnych kwestiach nudna, ale coś w niej ma na tyle, że jednak od czasu do czasu w nią zagram. A to już coś znaczy, przynajmniej że nie jest gniotem. Ale nie rozumiem tych zachwytów i peanów nad tą grą. Nie jest to jednak gra wybitna. :)
05-12-2011 23:01
37965

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Dzięki, że uściśliłeś. Odpowiedź ma jednak będzie krótka - u mnie tak nie jest. Twierdzisz, że to nie kwestia poziomu trudności - nie wiem, a nie mam czasu sprawdzać. Moją postać jednakże oponenci okrążają, zachodzą od tyłu albo chociaż flankują jeżeli przeciwników jest jedynie dwóch (chociaż to zależy od rodzaju stwora). Osiłki atakują wręcz, łucznicy oraz czarownicy starają się trzymać dystans (tak, u mnie czarownicy się wycofują - a czasami nawet uciekają do sąsiedniego pomieszczenia by czekać za rogiem), a walczący wręcz odcinać mi od nich drogę - albo ustawić się tak bym ruszając do czarownika musiał odwrócić się do nich plecami. Niektórzy przeciwnicy są owszem głupi jak i zabugowani. Ogólnie AI, jak wspominałem - jest kiepskie. Odnosiłem jednak do czego innego, gdyż i ocena, którą z nami się podzieliłeś była znacznie szersza, niż stwierdzenie, iż AI jest słabe.

Podkręcanie trudności masochizmem? Może zwyczajnie nie przepadasz za rogalikami? Te gry na tym polegają. A i nie przypominam sobie roguelike (poza Smart Kobold), gdzie autorzy celowaliby w inteligentnych przeciwników. Co jest jednak ważne - brak inteligencji przeciwników w przypadku Skyrim wcale nie oznacza, że wystarczy siepać bezmyślnie. Chyba, że odbierzemy im wytrzymałość oraz siłę ciosu, dzięki czemu możemy swobodnie obrócić się plecami do orka dzierżącego dwuręczny młot i potruchtać do maga przebiegając przez jego firebolty, by ściąć go jednym czy dwoma ciosami.
05-12-2011 23:20
Gerard Heime
   
Ocena:
+1
Klawiszologia
Z tego co się orientuję po najnowszym patchu zamykanie okienek jest pod klawiszem inventory (u mnie jako osoby leworęcznej jest to backslash). A przynajmniej tak mi się przestawiło.

Opcji wybierania ekwipunku też mi brakuje, nie wiem, może na to nie wpadłem jeszcze w grze, skoro jest to na Xboxie.

Z lewą ręką i prawą to chyba kurcze logiczne, zresztą przy mapowaniu klawiszy widać jak na dłoni jak się to ustawia (ja, żeby mi się nie myliło, lewy przycisk mam pod lewą ręką i prawy pod prawą).

Mapa
IMHO sprawa jest prosta - gdyby mapa była dokładna, zabijałaby frajdę z łażenia po świecie. Mi się gra o wiele przyjemniej właśnie przez to, że nie wiem gdzie znajdę wydeptany trakt a gdzie klif nie do przejścia. I wybieram: albo zwiedzam na przełaj i muszę sam poradzić sobie z nawigacją i znalezieniem trasy, albo idę po drodze i za drogowskazami, czasem nadkładając trasy, no i przegapiając miejsca ukryte z dala od szlaku.

Walka
Polecam grać magiem (w szatach zamiast zbroi) i na Expercie. Robi się naprawdę ciekawie. Większość bossów, smoki itd. zabijają jednym atakiem. Trzeba walczyć manewrowo, tańcząc w okół wroga, dobierając dobrze czary i kontrolować zapas magicki. Ja jeszcze hobbystycznie strzelam z łuku i walczę wręcz jedną bronią (m.in. dlatego, że tak się łatwiej łapie dusze), co przy takim buildzie postaci nie jest proste.

Questy
Z jednej strony tak, questy poza paroma twistami są dość proste. Ale niektóre są bardzo fajne fluffowo (np. Forswron Conspiracy, House of Horrors albo to z inicjacją do Dark Brotherhood). Fajny jest też ten mechanizm żywego świata, który sprawia, że przytrafiają ci się różne rzeczy zależnie od Twojego stylu gry, co już zrobiłeś a czego nie, itd. Np. uczeń który chce zostać magiem w Winterhold i zgłasza się do Ciebie po naukę.

Werdykt
Póki co lepsza od Fallouta 3 i od Morrowinda. W Obliviona nie grałem.

Zdecydowanie zyska (a może już zyskała, patrząc na hype) status kultowej.

Ma kilka niedoróbek (np. brak walki na koniach i generalnie słabą fizykę tychże) ale liczę na to, że tym zajmą się patche/modderzy.
05-12-2011 23:20
Aesandill
   
Ocena:
0
@ Klebern
Może gramy w inna grę? ;)
Bo ja właśnie walczyłem dwie potyczki przed chwila, tak aby sobie sprawdzić, czy może jest coś czego nie zauważyłem, i podli wrogowie zachodzili mnie od tyłu i nie dawali wytchnienia.
Magowie wiali.

A co do skradania - da się wykończyć wielu wrogów jednym skradaniem, to nie jest tak ze jednego.

Tak gwoli ścisłości, nie wykłócam się :D
Pozdrawiam
Aes

05-12-2011 23:47
Ramirez Kel Ruth
   
Ocena:
+1
Zestawy broni i interfejsy: minęła chwila, aż się do nich przyzwyczaiłem. Zaznaczasz ulubione i pod Q masz pauzę z szybkim wyborem. I tak walczę na zestawie tarcza+miecz i łuk, więc tylko podmieniam ulubione, gdy do plecaka wpadnie jakiś lepszy przedmiot.

Klimat: Skyrim jest naprawdę dobrą grą. Nie przebije nigdy mojego ulubionego Morrowinda, ale myślę że to bardziej przez sentyment do Morka. Jest tu niezły klimat mroźnej północy i dumnych Nordów, jest rozmach i ogromny content, który trudno ogarnąć.

Bugi: Przy tak wielkim i złożonym projekcie nie sposób uniknąć bugów. Dopóki nie psują gry, tak że nie da się przejść jakiegoś questa, większość niedoróbek po prostu mnie śmieszy.

Mapa: istnieje mod na mapę w pełnym 3D z możliwym zoomem. Mi mapa w standardzie nie przeszkadza, choć nie powiem, czasem głowę się jak dojść do zaznaczonej lokacji. Ma to swoje plusy - błądząc znajduję inne, ciekawe miejsca.

Walka: nie powala, ale myślę, że jest na przyzwoitim poziomie. Bardzo podoba mi się zwolnenienie czasu na łuku (przy wybraniu dalszego perku) o 50% przy celowaniu. Widać każdy szczegół aparycji przeciwnika i co ciekawsze ataki w zwolnieniu. Moża zasadzić ładnego headshota, w szczególności w połączeniu ze skradaniem :) Po drugie zwiększ poziom trudności, a proste machanie mieczem i blokowanie tarczą zmieni się w walkę o przetrwanie.

W grach z serii TES wspaniałe jest to, że główną linię fabularną można zostawić na sam koniec (po pokonaniu np. 80% contentu, questów pobocznych i zadań od gildii). Można też przejść główny wątek i gra się nie kończy.

Marketing: wiadomo, że hype i te sprawy, ale daleko mi do stwierdzenia, że gra jedzie na dobrej reklamie. To naprawdę dobry tytuł i myślę, że nie zawiódł większości fanów serii. Czy wybitny? Czy powala na kolana? Mnie osobiście nie - ale baaardzo mi się podoba - i to mi wystarczy.
06-12-2011 00:10
Klebern
   
Ocena:
+1
Aesandill, jeśli ty ruszając się postacią nie ustawisz się tak, że przeciwnik dobiegając do ciebie po najkrótszej możliwej drodze zaatakuje się z tyłu, to nie zrobi tego. Jeśli ustawisz się przodem do grupy przeciwników i oni zaczną do ciebie biec, to zawsze cię wszyscy zaatakują od przodu. Ewentualnie by tekstury się nie nakładały dwóch będzie atakowało troszkę z boku.

Może z czasem AI przeciwników pozwoli im na to, by sami cię okrążali, a nie wtedy, gdy to jest wymuszone twoim ustawieniem. Pogram dalej, się zobaczy.

Co do magów, jeśli im specjalnie dobiegając ich wystawiasz się na cel, to rzucą na ciebie czar, nie zwieją. Póki co nie zauważyłem poza sytuacją, kiedy mag nie będąc do mnie ustawiony tyłem od samego początku, poruszał się poza pole zagrożenia.

Ale się zobaczy, póki co jestem w mniej więcej 1/3 głównego wątku i zobaczymy co będzie dalej.

paralaktyczny, na najwyższym poziomie gram tylko w strategie i shootery.
06-12-2011 06:11
ment
   
Ocena:
+1
@Gerard
Magiem na masterze przeszedłem grę używając praktycznie tylko i wyłącznie fire bolta na dualu. Stagger i pozamiatane. Nie ma kombinowania.

@Klebern
Pograj najpierw w tę grę, bo snujesz jakieś niestworzone historie, kompromitując się strasznie. Jeśli wydaje Ci się, że coś niedomaga lub czegoś brakuje, to pewnie masz rację, wydaje Ci się.

@ogólnie
Byłem Skyrimem zachwycony, teraz jestem już tylko pod wrażeniem.
Gra choruje na to, co poprzednie części:
-słabiutki wątek główny,
-straszna monotonia.

Jednak cała masa rzeczy jest poprawiona i jeśli miałbym kiedyś wracać do Morrowinda czy Obliviona (że o Buggerfallu nie wspomnę), to jedynie na enginie Skyrima lub nowszej gry z serii (kiedy się już taka pojawi -chętnie zobaczyłbym Elsweyr lub Sommerset Isle).
06-12-2011 07:51
Klebern
   
Ocena:
0
Jak wrócę z roboty, to załączę grę i zrobię parę print screnów bo widać, że nie do końca wszyscy rozumieją do czego piję.

Może tak łatwiej zrozumiecie, dlaczego mówię, że walka jest nudna.


Ale to jest tak z grami, niektóre elementy jednym się podobają, innym nie. paralaktyczny lubi ową mapkę, ja nie. Dla niego jest pomocą, dla mnie nie. Dla niego brak oznaczania celu walki jest zaletą, dla mnie wadą. Kwestia gustu, zatem przestańcie się okopywać na swoich pozycjach, bo nie zamierzam was nawracać. :)
06-12-2011 11:39
kbender
   
Ocena:
+1
@Klebern
Hej, okopałeś się na swojej pozycji, tak jak koledzy na swoich - nie wiem po co dyskusja - kto chciał zagrać, ten zagrał, kto chciał kupić, ten kupił. Nie rozumiem, skąd przekonanie, że gra musi się podobać lub nie podobać wszystkim.

Osobiście uważam, że przesadzasz z zarzutami - gra nie jest genialna, ale też nie jest tak straszna jak opisujesz. Choć rozumiem ogólną irytację - gra Ci się nie podoba, a tu Cię atakują hordy misjonarzy starających się nawracać na uwielbienie do Skyrima. ;)
06-12-2011 12:22
Klebern
   
Ocena:
0
kbender, sam napisałem, że gra jest całkiem dobra. Gniotem nie jest, super produkcją wgniatającą w fotel, też nie. :)

cytat z komentarza mojego, niżej:

Ja też uważam tą grę za całkiem dobrą. Z bugami, poniekąd w pewnych kwestiach nudna, ale coś w niej ma na tyle, że jednak od czasu do czasu w nią zagram. A to już coś znaczy, przynajmniej że nie jest gniotem. Ale nie rozumiem tych zachwytów i peanów nad tą grą. Nie jest to jednak gra wybitna. :)
06-12-2011 12:41
kbender
   
Ocena:
+1
Ha, więc przepraszam za pomówienie.

Tym bardziej dziwi atak misjonarzy dobrej sprawy ;)
06-12-2011 12:49
Lasard
   
Ocena:
0
Ta dyskusja nie ma większego sensu, bo dotyczy gustów, a o nich się nie rozmawia. Każdy lubi to co lubi, więc po co się o to wykłócać.

Mi osobiście Skyrim bardzo się spodobał, choć ogromnie zawiodłem się wątkiem głównym który jest po prostu słaby, a zakończenia nie ma żadnego- ratujemy świat, a nie dostajemy za to nic, tylko czasem jakieś miłe wspomnienie naszych przygód przez strażników miejskich. W Morrowindzie to przynajmniej dostaliśmy podziękowania od samej bogini i świetny pierścień, z którego się do końca gry już korzystało.

Co do questów - faktycznie większość była nudna, bo polegała na tym samym - idź, ubij, przynieś itp. Było jednak całkiem sporo fajnych misji które sprawiły mi ogromną radość - np. quest który prowadzi nas do umysłu jednego z dawnych królów, gdzie spotykamy samego Sheogoratha który zadaje nam 3 zagadki do rozwiązania, w których trzeba się trochę wykazać. W zamian dostajemy później potężną laskę która ma losowy efekt (od kół ognia/lodu do zamiany wrogów w kraby błotne).
06-12-2011 14:34
ram
   
Ocena:
0
Ja chyba poczekam na "Skyrim with Guns. Wasteland Edition" :)
06-12-2011 21:49

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.