» Blog » muzGrowych wspomnień czar
03-12-2010 20:43

muzGrowych wspomnień czar

W działach: RPG, Gry PC, Muzyka | Odsłony: 3

muzGrowych wspomnień czar

1.

Nie dawno, czyli jakąś chwilę temu, pod wpływem notki Cravena z cyklu Graj Muzyką przypomniałem sobie o lekko leciwej, ale dalej urodziwej grze Arcanum – a konkretniej o jej oprawie muzycznej.

 

Jest świetna, zaprawdę powiadam Wam :)

Nastrojowa, refleksyjna, niepokojąca, hipnotyzująca, depresyjna, nawet trochę... masochistyczna? można by długo wymieniać, ale po kolei.

 

Nie każdemu może przypaść do gustu – osobiście uważam ją za jedną z lepszych, o ile nie najlepszą oprawę komputerowego roleplaya, tam rolpleja.. jedną z lepszych płyt w ogóle, które mam w kolekcji.

Dlaczego specyficzna i nie dla każdego?

 

Cóż, brak tu praktycznie sekcji rytmicznej(rozumianej standardowo), innych przeszkadzajek, wokalu.. czasem jedynie coś zabębni, albo pojawi się syntezator.

Nie uświadczysz tu też standardowego dla gier czy innych produkcji fantasy wesołego symfonicznego grania, setek instrumentów, bębnów, chórów, całej tej pompatycznej menażerii, pompującej adrenalinę i dobry nastrój w żyły zabójcy smoków..

 

Jesteś tylko Ty skonfrontowany z dziełem czwórki muzyków – kwartetu smyczkowego, (bodaj z Filharmonii z Seattle). Dla niektórych może nie być to strawne i do przejścia.

 

Dość stwierdzić że samo brzmienie tych instrumentów, niektórych odpycha (każą mi wyłączyć cd..).

Bo co tu dużo mówić jest to płyta owszem przygnębiająca. Przy ekstrawaganckich wyczynach Vanessy Mae czy innych muzykujących  metalowych "fińskich fanów Neuroshimy”, może się to wydawać nudnym, smętnym rzępoleniem bez polotu.

Bynajmniej nie mnie, znajduję dziwną przyjemność w słuchaniu tej muzyki..

 

Utwory nie są łatwe, lekkie i przyjemne - niosą w znacznej części spory ładunek emocjonalny, może nie zaraz negatywny, ale niepokojący na pewno.

Powolne melodie wygrywane przy akompaniamencie rzewnych pociągnięć smyczka, wprowadzają w dość specyficzny nastrój - zagubienia, osamotnienia, nie dodają sił i chęci do walki, prędzej przy tych dźwiękach Gotrek zacząłby się ciąć swoim toporem, aniżeli ruszył na smoka. Kto wie może stwierdziłby nawet, że nie warto go zabijać bo to mądra i wiekowa bestyja? Może nawet odrobinę straszna?

 

 

Rzekłbym, że to takie wręcz niepokojące impresje. Nie spodziewajcie się jednak, jakichś patentów rodem z horrorów, nie. To raczej takie subtelne impresje podszyte jakimś smutkiem i goryczą, może nostalgią. Nie przestraszą, ale zbudują klimat – to pewne. Bywają fragmenty weselsze, „przyjemniejsze” dla ucha, ale to jedynie momenty i giną w odbiorze całości. Jak chwile radości w beznadziejnych i trudnych czasach.

 

Muzyka dość dobrze podkreśla klimat gry –  myślę że idealnie nadaje się też jako oprawa wielu różnych sesji fantasy, modern, nawet s-f.

Wod, Warhammer, Monastyr, Zew, Eclipse phase, Robotica, Neuroshima na rtęci, Klanarchia czy depresyjny Wolsung do wyboru do koloru.

Co ja tu będę więcej pisał trzeba przesłuchać i samemu sobie wyrobić zdanie.

 

Polecam sprawdzić, i tak ogólnie też polecam ;)

 

Przesłuchać można tu:

youtube.com/view_play_list?p=133CB0C3A40F4E83&playnext=1&v=e-2ZpM1NfbI

 

Tu dla muzycznie uzdolnionych zapisy nutowe wszystkich utworów:  ;)

http://www.terra-arcanum.com/sierra/media/media-soundtrack.html

 

2.

 

Tak pisząc o ścieżce dźwiękowej do Arcanum przypomniała mi się kolejna fenomenalna gra i soundtrack mojego dzieciństwa – mianowicie muzyka z gry Warcraft II.

 

Muzyka jest wyrazista, ma ciekawe patenty, nie jest taka sztampowa jak oprawa kolejnej trzeciej części(miała zbyt ciche i mniej przebojowe kawałki) wyróżnia się ciekawym instrumentarium i można poczuć klimat wojny z plugawymi orkami, szczyt kunsztu to nie jest, ale jak na oprawę gry w tamtych czasach (1995)  była to rewelacja. 

Chociaż do sesji RPG jako całość, raczej nie – może pojedyncze kawałki.

 

W ogóle Blizzard miał szczęście do muzyków bo i Diablo i Starcraft też miały całkiem dobrą oprawę, czasem wręcz genialne kawałki się trafiały, choć to już może temat na inny raz.

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jeżeli masz ochotę pisać o soundtrackach, może miałbyś ochotę publikować na Graj Muzyką? ; )
03-12-2010 21:24
KFC
   
Ocena:
0
Wiesz to raczej taka potrzeba chwili była, w temacie nie siedzę zbyt głęboko, nawet płytko nie ;)
dzięki serdeczne za propozycję :)

@dzemeuksis
coś w tym jest, na okrągło 5 godzin przy tej muzyce w kółko też bym nie wytrzymał chyba mimo wszystko ;)
03-12-2010 21:31
dzemeuksis
   
Ocena:
+2
Mnie muzyka z Arcanum po jakimś czasie zaczynała bardzo męczyć.

Co do muzy z Warcraft II, to pełna zgoda. Pamiętam, jak niegdyś namiętnie odsłuchiwałem ścieżkę audio z pożyczonej oryginalnej wersji gry. Później przy okazji jakieś reedycji nabyłem egzemplarz dla siebie. Jakież było moje zdumienie i rozczarowanie, kiedy odkryłem, że zapisano na nim muzykę w sposób niemożliwy do odtworzenia ani jako ścieżka audio, ani w jakikolwiek inny sposób, poza grą.
03-12-2010 21:31
Salantor
   
Ocena:
0
Diablo i motyw Tristram jest klasyką klasyki. Muzyka z Warcrafta II i Starcrafta również. Nowa część gwiezdnych batalii również trzyma poziom, chociaż jak nie lubisz country, to pi razy drzwi połowa muzyki Cię odrzuci.
03-12-2010 23:20
CE2AR
   
Ocena:
+1
"kwartetu smyczkowego, (bodaj z Filharmonii z Seattle)."
A to nie byli jacyś Czesi?
Przeszedłem Arcanum z kilkadziesiąt razy. Muzyka w tej grze była fajna... może przez pierwsze 5-10 minut rozgrywki ;)
03-12-2010 23:33
KFC
   
Ocena:
0
Ja niestety na NWN 1 skończyłem moją przygodę z serią. Jest monotonna, ale i poniekąd w tym jej urok ;)
04-12-2010 16:23

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.