05-11-2012 17:31
Zamek Falkenstein - unboxing
W działach: zamek falkenstein | Odsłony: 9
Nie wiem jak tam Monsieur ROLleur, ale p. Andrzej Karlicki, Szefu Copernicusa spisał się na medal, dziś premiera ZF - dziś paczka czekała na mnie na poczcie, inPoczcie tak uściślając.
Dotarła nienaruszona, obok macie cały proces odpakowywania - dodam że ZF został zapakowany gustownie w zieloną bibułę oraz złotą wstążeczkę, klasa. Miły akcent, w tak frustrujący dzień jak poniedziałek. No i pasuje w sam raz do retro klimatów Zamku ;)
Format wydania zdaje się identyczny co zeszłorocznego dodruku CP2020 czyli prawie A4, miękka oprawa 224 strony część w kolorze.
Są dwie wkładki kolorowe, od stron 1-32 oraz 97-128. Ok. 2/3 podręcznika są wydrukowane na białym papierze dobrej jakości. Co prawda nie znam się zbyt dobrze na tym, ale zakładam, że taki jasny jak do kserokopiary jest droższy niż 'szary' ;)
1/3 końcowych stron, gdzie nie ma już kolorowych wkładek jest wydrukowana na bardziej miękkim domniemuję, że tańszym i gorszej jakości papierze. Takim kremowym, na jakim często drukuje się książki te tańsze ;)
W lekturze nie powinno to przeszkadzać, chyba że ktoś jest onanistą purystą i będzie miał z tym problem :P
Do tego sam rodzaj papieru wskazuje nam którą część podręcznika czytamy - to znaczy, pierwsza część to opis świata, druga na tym tzw. papierze pergaminowym, to już ogólnie rzecz biorąc mechanika i inne zasady. W założeniu ma nam to ułatwić nawigację i nie rozbijać treści.
Jest też indeks, na końcu.
Na stronie wydawnictwa jest bodajże spis treści, i przykładowych kilka stron, sam zamieszczam też parę, żeby pokazać jak wygląda skład - czcionka w miarę duża, czytelna, skład też czytelny, taki na miarę lat 90, także jeśli widzieliście CP2020 to macie mniej więcej pojęcie jak wtedy składało się książki ;)
Imho, ZF prezentuje się ładniej od trochę siermiężnego CP, chociaż się nie upieram ;)
Co do samych grafik to szału nie ma, są niezłe, są słabe, są też porozmazywane, zwłaszcza zdjęcia, ale ogólne wrażenie dobre, takie klimatyczno bajkowe.
Co więcej? Chyba nic ;)
Czytać nie czytałem, więc pewnie to już wasza rola żeby pojechać z góry na dół tłumaczenie, literówki i takie tam,
ja idę zjeść obiad, a potem zabieram się za lekturę ZF.
Howgh!
Dotarła nienaruszona, obok macie cały proces odpakowywania - dodam że ZF został zapakowany gustownie w zieloną bibułę oraz złotą wstążeczkę, klasa. Miły akcent, w tak frustrujący dzień jak poniedziałek. No i pasuje w sam raz do retro klimatów Zamku ;)
Format wydania zdaje się identyczny co zeszłorocznego dodruku CP2020 czyli prawie A4, miękka oprawa 224 strony część w kolorze.
Są dwie wkładki kolorowe, od stron 1-32 oraz 97-128. Ok. 2/3 podręcznika są wydrukowane na białym papierze dobrej jakości. Co prawda nie znam się zbyt dobrze na tym, ale zakładam, że taki jasny jak do kserokopiary jest droższy niż 'szary' ;)
1/3 końcowych stron, gdzie nie ma już kolorowych wkładek jest wydrukowana na bardziej miękkim domniemuję, że tańszym i gorszej jakości papierze. Takim kremowym, na jakim często drukuje się książki te tańsze ;)
W lekturze nie powinno to przeszkadzać, chyba że ktoś jest onanistą purystą i będzie miał z tym problem :P
Do tego sam rodzaj papieru wskazuje nam którą część podręcznika czytamy - to znaczy, pierwsza część to opis świata, druga na tym tzw. papierze pergaminowym, to już ogólnie rzecz biorąc mechanika i inne zasady. W założeniu ma nam to ułatwić nawigację i nie rozbijać treści.
Jest też indeks, na końcu.
Na stronie wydawnictwa jest bodajże spis treści, i przykładowych kilka stron, sam zamieszczam też parę, żeby pokazać jak wygląda skład - czcionka w miarę duża, czytelna, skład też czytelny, taki na miarę lat 90, także jeśli widzieliście CP2020 to macie mniej więcej pojęcie jak wtedy składało się książki ;)
Imho, ZF prezentuje się ładniej od trochę siermiężnego CP, chociaż się nie upieram ;)
Co do samych grafik to szału nie ma, są niezłe, są słabe, są też porozmazywane, zwłaszcza zdjęcia, ale ogólne wrażenie dobre, takie klimatyczno bajkowe.
Co więcej? Chyba nic ;)
Czytać nie czytałem, więc pewnie to już wasza rola żeby pojechać z góry na dół tłumaczenie, literówki i takie tam,
ja idę zjeść obiad, a potem zabieram się za lekturę ZF.
Howgh!