» Blog » Jeśli nie wiecie, to jestem oszustem i złodziejem...
16-03-2009 16:17

Jeśli nie wiecie, to jestem oszustem i złodziejem...

W działach: Ad absurdum, RPG, WoD | Odsłony: 9

Jeśli nie wiecie, to jestem oszustem i złodziejem...

... bo każdy WoDziarz to oszust i złodziej!

 

Cóż, zostałem oskarżony o zdefraudowanie 100 złotych z własnej wypłaty oraz mojego drugiego i trzeciego egzemplarza Oczyma Duszy (oba to autorskie egzemplarze Kuby i Kasi, przeznaczone przez nich dwoje dla Oneirosa na nagrody - jeszcze raz dzięki!). Zarzucono mi także wyłudzenie od uczestników konkursu... *GASP!* - trzech tekstów.

 

Jeden z uczestników zadeklarował publicznie, że "z oczywistych względów nie wyraża zgody na publikację", że "tekst zostanie opublikowany na innym serwisie", że Oneiros może opublikować go "na warunkach współpracy międzyserwisowej", po "stosownych negocjacjach". Pominął oczywiście z werwą zaakceptowany przez siebie punkt regulaminu stanowiący o tożsamości nadesłania pracy ze zgodą na redakcję i publikację tekstu.

 

Niedoszły uczestnik postawił sprawę jeszcze ostrzej "przysyłam pracę, chcę wygrać nagrodę". Znaczy, należy się, mać! Nieważne, że nie było konkurencji, że prac jest tyle, co miejsc na podium. Nagrody mają być, bo jak nie to foch, przytup, dąs i półobrót. Resztę "zarzutów", jak na przykład "prawdziwe nagrody w Ekwinokcjum", zbywam milczeniem. Mój serwis nie prowadzi działalności komercyjnej i nie ma licznych, bogatych sponsorów. Ma mnie i mój portfel oraz hojność znajomych.

 

I wiecie co? Odechciewa się cokolwiek dla Was pisać i organizować.

Komentarze


Vini
   
Ocena:
+1
Taki sobie fandomowy flame ON
Sam sobie odpisałeś na notkę? ;)
Taki sobie fandomowy flame OFF

"Nieważne, że nie było konkurencji, że prac jest tyle, co miejsc na podium."
W ciemno. Jak nie było odpowiedniego zapisu w regulaminie, to ma prawo chyba?
16-03-2009 16:33
Kastor Krieg
   
Ocena:
0
Nie, Vini, to Borejko mi tu trolluje. Co do regulaminu:

http://oneiros.pl/news/zaledwie-tydzien-do-konca-konkursu/

Odnośnie minimalnej liczby prac - patrz drugi akapit obwieszczonej wołami i na czerwono edycji zasad z 8. lutego, oraz ten punkt regulaminu, odnośnie zgody na publikację:

• Nadesłanie pracy jest równoznaczne z oświadczeniem o wyłącznym jej autorstwie, ze zgodą na poddanie obróbce i publikację na łamach serwisu Oneiros.

Pierwsza praca nadeszła 14. lutego, praca protestującego uczestnika nadeszła wczoraj, pół godziny przed terminem. Każda zmiana w zasadach obwieszczana była newsem na szczycie maina i czerwonymi wołami w tekście newsa i jego rozwinięcia. Ta pierwsza, istotna tutaj zmiana bodajże nawet doczekała się newsa na wod.polter;

Nie mam pytań.
16-03-2009 16:39
Farindel
   
Ocena:
+4
Myśle, żę źle zrozumiałeś jednego z komentujących na Oneiros. To że przesyła prace na konkurs nie oznacza że oczekuje automatycznie nagrody, ale że jeśli już wysłał a nie opublikował ot tak sobie, to po to zeby mieć na tą nagrode szanse. Dalej twierdze, ze jednak nagrody powinny zostać rozdane. A jeśli ktokolwiek posądziłby cię o "kolesiostwo" tm? To pies mu morde lizał ;P
16-03-2009 17:10
Kastor Krieg
   
Ocena:
0
@Farindel
Rozmawiałem z tą osobą już wcześniej via mail i zdecydowała się nie brać udziału w konkursie dokładnie dlatego, że może nie wygrać. Że nawet jeśli pisze jak Stolze, nie dostanie nagrody gdy przyjdą cztery prace.

Fundamentalny brak zrozumienia w rzeczonej kwestii. Nawet jeśli prace nadesłaliby polscy Stolze, Ingham, Skemp i Bailey, to moim zdaniem, jeżeli nie będzie piątego, żadnemu z nich nie należy się nagroda.

Prosta analogia - zaplanowano mityng dziesięcioboju na 10-30 lekkoatletów. Wszyscy się do niego przygotowywali ostro, trenowali cały rok. Gdy jednak nadchodzi termin imprezy, a lekkoatleci zjeżdżają do miasta, okazuje się, że mityng nie może się odbyć, bo jest ich tylko trzech - reszta nie dotarła z różnych powodów, być może losowych, ktoś się rozchorował, ktoś nie dostał paszportu, kogoś skoszono za doping, ktoś zginął w wypadku, część wybrała nieobecność by pojawić się na innym mityngu, inni być może odnieśli kontuzje.

Niedoszły użytkownik uważa, że lekkoatletów oszukano i powinno się im pozwolić odbyć zawody we trzech i potem rozdać medale, nagrody, tak samo jak gdyby było ich 30. Bo przecież się przygotowali.

Gdyby było ich pięciu, jeszcze dałoby się coś z tym zrobić. Mityng dla trzech byłby farsą i zaprzeczeniem idei konkurencji w sporcie.
16-03-2009 17:30
Farindel
   
Ocena:
0
W takim wypadku wszystko jasne. Troche szkoda tych prac które mimo ze dobre nie zostaną opublikowane (przynajmniej nie wszystkie 3)
Mimo wszystko czekam na pozostałe.

Pozdrawiam.
16-03-2009 17:58
karp
   
Ocena:
+8
Kastor - w przypadku zawodów sportowych to mylisz się i to bardzo. Tak sie składa, że jestem organizatorem zawodów sportowych różnego szczebla, jeśli nie ma chetnych, albo nawala cokolwiek innego, to obowiązkiem organizatora jest w odpowiednim terminie odwołać zawody i powiadomić wszystkich o przyczynach takiej decyzji. Nie jest winą trzech osób, które przyjechał i chcą brać udział w evencie, że innym się nie chce. Wina jest albo tych innnych, którzy nie dojechali, albo organizatora, bo nie odwołał imprezy.

Dalej, w tej sytuacji jeśli powiadomisz o odwołaniu konkursu, bo nie zamierzasz wydawać kasy na nagrody dla dokładnie trzech osób, to jak dla mnie tracisz jakiekolwiek prawo do publikacji tekstów - bo Zasady konkursu, czyli umowa regulujaca stosunki pomiędzy organizatorem, a uczestnikami, została zerwana, i to przez Ciebie. Tak dla ścisłości konkurs powinno się odwołać przed jego zakończeniem.

Niestety, choć moze źle szukałem, nie znalazłem w Zasadach konkursu informacji o tym, ze w przypadku małej ilości osób, organzator zmiejszy ilość nagród. Stoi tam, zekonkurs nie zostanie rozstrzygnięty, czyli nagród nie będzie w ogóle.

I rozumiem Twój żal, ale organizując konkursy na teksty erpegowe nauczyłem się kilku rzeczy:

-dobrze napisać regulamin, są tacy, którzy beda szukać dziur, choćby organizator miał nie wiem jak dobre intencje

- napisac regulamin tak, abym sam mógł go przestrzegać, ewentualnie abym miał prawo do jego modyfikacji

- nie wykładać kasy z własnej kieszeni na nagrody - chyba, ze to konkurs komercyjny, a nie fanowski ;)

większej frekfencji następnym razem życzę. w ogóle życzę następnego razu, mam nadzieję, że sienie zniechęcisz.
16-03-2009 18:55
gervaz
   
Ocena:
+2
zgadzam się z karpem. W tym momencie użeranie się z malkontentami odnośnie braku nagród już nie zmieni faktu, że konkurs poniósł frekwencyjne fiasko (nawet ja, choć nie brałem udziału w konkursie, wiedziałem, że jeśli będzie za mało zgłoszeń - nie będzie nagród).
Można się zastanowić nad tym, co zrobić, żeby ewentualna następna edycja przyciągnęła więcej uczestników.
Widzę tutaj dwie podstawowe możliwości:
- zaadresowanie konkursu do wyjadaczy - tak jak pozycjonowane jest ekwinocjum. W takim wypadku trzeba by zaoferować naprawdę atrakcyjne nagrody (polskie tłumaczenie SS raczej mnie zniechęca niż zachęca do pisania - a jeśli wygram - co zrobię z tym podręcznikiem?!) i pewnie poluzować regulamin w kwestii tematyki i układu pracy. Choć to drugie nie jest raczej wymagane - ktoś kto dużo pisze potrafi się dostosować do wymogów formalnych. Choć z drugiej strony - im ich mniej, tym łatwiej je spełnić).
- zaadresować konkurs do nowicjuszy. Tutaj konieczne jest daleko idąca liberalizacja regulaminu w kwestii wymogów formalnych - mogą one wydać się początkującym twórcom trudne i zniechęcać do pisania. Ponad to bezwzględnie rozdawać nagrody - nawet jeśli frekwencja jest mała. Gwarancja przyznania nagród zwiększa motywację, np u następnych uczestników.
16-03-2009 19:11
Kastor Krieg
   
Ocena:
-2
@karp
Nie jest winą trzech osób, które przyjechał i chcą brać udział w evencie, że innym się nie chce. Wina jest albo tych innnych, którzy nie dojechali, albo organizatora, bo nie odwołał imprezy.

Nie chodzi tu o "winę" uczestników, którzy się stawili. Chwała im za to. Idzie mi jednak o to, że ci, którzy się stawili, domagają się od organizatorów przeprowadzenia konkursu dla trzech zamiast 'nastu / 'dziesięciu osób (albo przynajmniej pięciu) i rozdania nagród.

Tu analogia sportowa nie przystaje o tyle, że o nieobecności (kontuzje, doping, śmierć, wypadek, wybór, etc.) organizator wie zawczasu i może zawczasu odwołać całość. Nie o tym jednak mowa, a o samym nagradzaniu. Nikt nie zrobi mityngu tylko dla trzech osób, żeby sobie pobiegły, wlazły wszystkie na podium i zgarnęły nagrody.

Dalej, w tej sytuacji jeśli powiadomisz o odwołaniu konkursu, bo nie zamierzasz wydawać kasy na nagrody dla dokładnie trzech osób

No weź, daj spokój proszę. Stówkę miałem u Stinga odłożoną na ten zbożny cel, dwa podręczniki Oczyma Duszy od Kasi i Kuby (darmo) na półce, razem z moim własnym. Naprawdę, chodzi tu o elementarną sprawiedliwość, a nie jakieś nachapanie się nie wiadomo jakich profitów.

jak dla mnie tracisz jakiekolwiek prawo do publikacji tekstów - bo Zasady konkursu, czyli umowa regulujaca stosunki pomiędzy organizatorem, a uczestnikami, została zerwana, i to przez Ciebie.

Nope. Umowa przewidywała dokładnie taką sytuację - że będzie mniej niż pięć osób. Precyzowała też, co się wtedy stanie - nikt nie dostanie nagród, a serwis zastrzega sobie prawo do publikacji tekstów. Na takich zasadach nadesłano teksty, akceptując owe zasady.

Tak dla ścisłości konkurs powinno się odwołać przed jego zakończeniem.

Ten konkurs nie został odwołany. Odbył się, odbywał się przecież przez dwa miesiące, ale pozostał nierozstrzygnięty, z przyczyn podanych w regulaminie.

Niestety, choć moze źle szukałem, nie znalazłem w Zasadach konkursu informacji o tym, ze w przypadku małej ilości osób, organzator zmiejszy ilość nagród. Stoi tam, zekonkurs nie zostanie rozstrzygnięty, czyli nagród nie będzie w ogóle.

No i tak się właśnie stało. Konkurs zakończył się brakiem wyniku, nikt nie dostał nagród.

@gervaz
- zaadresowanie konkursu do wyjadaczy - tak jak pozycjonowane jest ekwinocjum. W takim wypadku trzeba by zaoferować naprawdę atrakcyjne nagrody

gervaz, może to głupie pytanie, ale... fundujesz? :/

Choć to drugie nie jest raczej wymagane - ktoś kto dużo pisze potrafi się dostosować do wymogów formalnych. Choć z drugiej strony - im ich mniej, tym łatwiej je spełnić).

Feedback akurat jest taki, że ścisłe wytyczne pomogły noobom. To jest akurat "dowiedzione" i znam to sam z doświadczenia. W określonych "ramkach" i "na zadany temat" pisze się sprawniej i lepiej.

Formalne "otwarcie" tekstu dodatkowo utrudni ocenę prac i przyznawanie nagród.

- zaadresować konkurs do nowicjuszy. Tutaj konieczne jest daleko idąca liberalizacja regulaminu w kwestii wymogów formalnych - mogą one wydać się początkującym twórcom trudne i zniechęcać do pisania.

Jak wyżej, feedback świadczy o czymś wręcz przeciwnym, sztywne ramki pomagają.

Ponad to bezwzględnie rozdawać nagrody - nawet jeśli frekwencja jest mała.

Na to nie ma mojej zgody. Nie będzie nigdy na Oneirosie sytuacji, w której przychodzą dwie prace, albo jedna i zgarniają nagrody. Nie ma mowy.
16-03-2009 19:19
gervaz
   
Ocena:
+2
@kastor
- w istocie, głupie pytanie. Nie aspiruję do pozycji prowadzącego popularny serwis fanowski, więc nie mam powodu niczego fundować w konkursach. Jeśli już mam mieć jakiś związek z tematem, to wolę nagordy wygrywać.

- też uważam, że ustrukturalizowanie tekstu raczej pomaga niż przeszkadza - przede wszystkim w porównaniu i sprawiedliwej ocenie prac.

- Możesz oczywiście prowadzić swoje konkursy według własnego uznania - ale mnie taka postawa zniechęca do ewentualnego wzięcia udziału w nich w przyszłości. Po co mam się starać, skoro dostanie ewentualnej nagrody nie zależy od jakości mojej pracy (na co mam wpływ) - ale od faktu, czy będą inni uczestnicy (na co totalnie nie mam wpływu)?
16-03-2009 19:52
Kastor Krieg
   
Ocena:
+2
- w istocie, głupie pytanie. Nie aspiruję do pozycji prowadzącego popularny serwis fanowski, więc nie mam powodu niczego fundować w konkursach. Jeśli już mam mieć jakiś związek z tematem, to wolę nagordy wygrywać.

Bardzo fajnie. Podaj mi tylko jakiś cwany sposób, żeby te nagrody były. Legalny, zaznaczam, bo to co robi Polter (prowadzenie działalności komercyjnej i wykorzystywanie w niej cudzych (tm) i IP) grozi pozwem ze strony WW/CCP, zwłaszcza jeśli właściciel tychże zaznacza że sobie nie życzy, a do tego ma swego przedstawiciela i pełnomocnika w kraju (licencjonowanego partnera, tu: ISA) zobowiązanego bronić interesu wydawcy w kraju na który ma licencję.

Być może Polter jest w stanie przyjąć na klatę pozew od nich, ja nie bardzo. Robię więc tyle, ile mogę legalnie, w ramach polskiego prawa.

- Możesz oczywiście prowadzić swoje konkursy według własnego uznania - ale mnie taka postawa zniechęca do ewentualnego wzięcia udziału w nich w przyszłości.

Ale zaraz, a według czyjego uznania mam prowadzić swoje konkursy na swoim serwisie? Twojego? Ziutka z konkurencji? Konfundujesz mnie, acan.

Po co mam się starać, skoro dostanie ewentualnej nagrody nie zależy od jakości mojej pracy (na co mam wpływ) - ale od faktu, czy będą inni uczestnicy (na co totalnie nie mam wpływu)?

Dostanie nagrody zależy wyłącznie od jakości twojej pracy. Nie ma przecież sytuacji takiej, w której ktoś dostaje nagrodę, a ty nie i zależy to nie wiem - od ilości znaków, prawda? Tutaj nikt nie dostał.

Zadam ci to samo pytanie, co pozostałym - naprawdę byłbyś skłonny wyciągnąć rękę po nagrodę, która ci się nie należy?
16-03-2009 20:10
gervaz
   
Ocena:
+1
@kastor
- no cóż - jako użytkownika nie interesują mnie detale prawnicze pozyskiwania nagród do konkursów. Niech się tym martwią organizatorzy. Ja zaś, jako użytkownik mogę tylko wybrzydzać, że mi się dany zestaw nie podoba, albo skusić się na coś atrakcyjnego.


- fakty wskazują na to, że prowadząc konkursy według swojego uznania, nie pozyskujesz wystarczającej (dla Ciebie) ilości materiałów i zrażasz do uczestnictwa w następnych edycjach potencjalnych autorów.


"Dostanie nagrody zależy wyłącznie od jakości twojej pracy."

- W wypadku tego konkursu dostanie nagród, oprócz jakości pracy, zależało też od tego, ile będzie innych zgłoszeń. A więc nie tylko wyłącznie jakość pracy decyduje. Przedstawiam punkt widzenia swój, jako potencjalnego uczestnika.
Nie rozumiem Twojego pytania w kontekście rozmowy nt wpływu warunków konkursu na liczbę zgłoszeń, - więc nie odpowiem na nie.
16-03-2009 20:21
karp
   
Ocena:
+10
Idzie mi jednak o to, że ci, którzy się stawili, domagają się od organizatorów przeprowadzenia konkursu dla trzech zamiast 'nastu / 'dziesięciu osób (albo przynajmniej pięciu) i rozdania nagród.

I mieliby do tego pełne prawo, bo oni dołożyli wszelich starań do tego aby wszytko było ok, chyba, ze rgulamin stanowi inaczej. Mała podpowiedź, organizuję zawody jeździeckie, w propozycjach zawodów na kilka miesięcy przed ich rozpoczęciem określa sie nagrody, które są jednym z czynnikików ściągajacych zawodników aby brali w nich udział - analogicznie jak przy konkursie. Dodaje sie jeden mały, istotny punkcik w regulaminie: w przypadku ilości uczestników mniejszej niż ... przyznana zostanie tylko pierwsza (albo pierwsza i druga nagroda). I już, po sprawie, człowiek wie czego się spodziewać.

No weź, daj spokój proszę. Stówkę miałem u Stinga odłożoną na ten zbożny cel, dwa podręczniki Oczyma Duszy od Kasi i Kuby (darmo) na półce
Doceniam wkład własny, ale ja tu nie pisze o tym czy to była Maskarada oprawiona w skórę Stalina, czy k10 z papieru. Chodzi mi o zasady, a te powinny być czytelene i respektowane przez obydwie strony.

Precyzowała też, co się wtedy stanie - nikt nie dostanie nagród, a serwis zastrzega sobie prawo do publikacji tekstów.
Tak, owszem racja po Twojej stronie - choć precyzowął to za dużo powiedziane, ale nie mi interpretować - tyle, że jeśli bierzesz teksty, a nie dajesz nagród - to nie dziw się, ze ludzie mogą mieć pretensje, czuć się oszukani, żałować że nie wysłali na inny konkurs (choćby polterowy, który rusza niebawem) i ze moga Cię nazywac w taki a nie inny sposób. Tu nie chodzi o zasady konkursowe, a o zwykłe życiowe bycie człowiekiem, tak zwaną przyzwoitość.

Po wpisie blogowym wydawało mi się, że Cię rozumiem, teraz rozumiem drugą stronę i to bardzo dobrze.

No i zyczenia udanego kolejnego konkursu czyba złożyłem przedwcześnie, bo z takim podejściem, życzenia nie pomogą. Jak to mówią z ludźmi trzeba umieć żyć.
16-03-2009 20:29
Faviela
   
Ocena:
+5
Jak dla mnie Kastorze krótka piłka: skoro nagrody i tak "są Twoje" to zdanie "Ze względu na nierozstrzygnięcie konkursu nagrody wracają do puli na rzecz następnych konkursów" powinno całkowicie uciąć wszelkie insynuacje i pomówienia, zwłaszcza IMHO że tak logicznie rzecz biorąc powinno być.

Zgadzam się z karpiem (pozdrowienia od córki wieloletniego organizatora imprez sportowych ;) ). Ja sama miałam przypadki, że biorąc udział w zawodach szachowych - nawet na szczeblu krajowym - byłam jedyną kobietą w swojej kategorii wiekowej. Dostawałam nagrody za pierwsze w niej miejsce, dlaczego? Zwycięstwo walkowerem i tyle. Nie chwalę się i nie pysznię tymi nagrodami, ale fajne wspomnienia zostają. I takie rozwiązania są typowe nie tylko dla "dżentelmeńskiej gry" ;)

Mój ojciec też często miał takie przypadki, od szachów, przez tenis stołowy na zaWoDach pływackich i piłki nożnej kończąc.

Pozdrawiam :)
16-03-2009 20:58
kilroy
   
Ocena:
+2
Nie chce mi się tego wszystkiego czytać ;p

Wraz z modyfikacją regulaminu można było dopisać: że jeśli zostaną nadesłane minimum 3 prace nagrodzona będzie jedna z nich (czy nagroda główna czy za 2 czy 3 miejsce - Twój wybór). Przynajmniej tekstów nie dostałbyś za friko ;)
16-03-2009 21:20
Kastor Krieg
   
Ocena:
0
To jest już konstruktywne rozwiązanie, stworzenie "małego podium" - zaznaczenie, że jeśli będzie mniej niż np. 5ciu, to przyznana zostanie tylko główna. Co do walkowerów jednak, mam wątpliwości, czy aby na pewno powinno było tak to być rozwiązane. Na miejscu takiego "samotnego zwycięzcy" nie przyjąłbym nagrody.
16-03-2009 21:29
Gruszczy
   
Ocena:
+2
Pozwolę sobie dodać, jako organizator konkurencyjnego ;-) konkursu. Nie warto "żydzić" (jak by to powiedział student hebraistyki) nagrody. Lepiej je rozdać, nawet jeśli przyszło mało prac.

Ciekawi mnie też ten przykład z Gregiem Stolzem. Rozważmy dwie sytuacje: przychodzą cztery prace autorstwa Stolza, Wendiga, Skempa i Achilliego lub przychodzi 5 prac, ale słabych. W tym drugim przypadku rozdajesz nagrody, a w pierwszym nie? Naprawdę nie uważasz, że byłaby to dość śmieszna sytuacja :)?

Ale wracając. Lepiej rozdawać nagrody z kilku powodów: 1) dajesz sygnał, że można coś wygrać, może to skusić ochotników w następnej edycji; 2) jest większa szansa, że któryś z autorów się zaczepi; 3) robisz sobie dobry PR (a, bo wiesz, wygrałem nagrodę na Oneirosie!). Traktuj to jako inwestycję.
16-03-2009 21:58
Kastor Krieg
   
Ocena:
-1
Pozwolę sobie dodać, jako organizator konkurencyjnego ;-) konkursu. Nie warto "żydzić" (jak by to powiedział student hebraistyki) nagrody. Lepiej je rozdać, nawet jeśli przyszło mało prac.

Nie skąpię nikomu nagród. Mało prac to jednak 5+, trzy prace to za mało prac, żebym mógł z czystym sumieniem powiedzieć, że wybrałem najlepszych. Nie wybrałem, bo nie było spośród kogo wybierać. Nie do końca rozumiem dlaczego tak elementarna sprawa okazuje się być takim problemem. Jeśli macie na wydziale zajęcia z etyki, pójdźcie proszę do wykładowcy i zapytajcie, czy aby na pewno jestem takim dziwakiem.

Ciekawi mnie też ten przykład z Gregiem Stolzem. Rozważmy dwie sytuacje: przychodzą cztery prace autorstwa Stolza, Wendiga, Skempa i Achilliego lub przychodzi 5 prac, ale słabych. W tym drugim przypadku rozdajesz nagrody, a w pierwszym nie? Naprawdę nie uważasz, że byłaby to dość śmieszna sytuacja :)?

Nie. Co więcej, jeśli przyjdzie po jednej pracy tych czterech, oraz jedna słaba, nagrody rozdam. Jeśli nie przyjdzie ta piąta słaba, nie. Założyłem konkretne kryteria przy których mogę uznawać konkurs za wymierny sprawdzian "tego kto jest trójką nalepszych autorów pracy na temat" i się tych kryteriów trzymam. Kryteria te były przez cały czas znane. Mimo to, cały czas są kwestią problematyczną. To dość konfundujące.

Ale wracając. Lepiej rozdawać nagrody z kilku powodów: 1) dajesz sygnał, że można coś wygrać, może to skusić ochotników w następnej edycji; 2) jest większa szansa, że któryś z autorów się zaczepi; 3) robisz sobie dobry PR (a, bo wiesz, wygrałem nagrodę na Oneirosie!). Traktuj to jako inwestycję.

Nadal nie rozumiesz. To nie jest kwestia "czy chcę wręczyć nagrodę", tym bardziej nie jest to kwestia "czy chcę się rozstać z nagrodą", jak to mi dość podle insynuowano. To kwestia "czy jestem w stanie z czystym sumieniem wyłonić _trzech_zwycięzców_konkursu_ i ich nagrodzić".

Jeśli mam wyłaniać trzech z trzech, to nie, nie jestem w stanie.
16-03-2009 22:23
Rastif
   
Ocena:
+8
Zmieniasz regulamin pod koniec trwania konkursu (nie wpadłeś na to, że ktoś mógł przez trzy tygodnie pisać artykuł, a gdyby od początku wiedział, że tak sprawa będzie wyglądać, to kijem by tego nie tknął?) i jeszcze chcesz opublikować te teksty mimo, że autorzy protestują? Może to nie jest 'nielegalne'. To po prostu skrajnie nie w porządku.

Jeżeli na następny konkurs Oneiros przyjdzie coś więcej niż splunięcie w załączniku, to bardzo mocno się zdziwię.
16-03-2009 22:35
Gruszczy
   
Ocena:
+12
Czy mam rozumieć to tak: bardziej od skutecznego prowadzenia serwisu i zachęcania do współtworzenia innych ludzi, wolisz trzymać się swoich zasad? Zasad, które nie do końca są w moim mniemaniu uczciwe, bo zamierzasz bez jakiejkolwiek zapłaty wziąć sobie czyjąś pracę?

Nie wydaje mi się to dobrym podejściem, Kastorze. Zniechęcisz tym sposobem część ludzi do swojego serwisu i to dodatkowo takich, którzy chcieli lub nawet do niego napisali.

Wydaje mi się, że Twoja decyzja jest bardzo kontrowersyjna i niewłaściwa na dwóch płaszczyznach: etycznej (choć się tym zasłaniasz) i wizerunkowej.

Zacznę od drugiej. Pamiętasz konkurs wakacyjny, który ogłosiłeś, a my potem odziedziczyliśmy? Przyszły na niego dwie prace i obie zostały nagrodzone, choć w puli był tylko jeden podręcznik; dołożyliśmy drugi, bo uznaliśmy, że się należy. Jak był tego efekt? Dwóch autorów nadesłało jeszcze po co najmniej dwie prace, jeden wystartował znowu w Ekwinokcjum, zwycięska praca rozrosła się dwukrotnie, bo autorowi chciało się nad nią popracować. Moim zdaniem to świetny efekt.

Jeśli zaś tyczy się etyki: ja ostatnio zacząłem bardzo szanować swój czas, bo jest on wart w chwili obecnej konkretną kasę. Załóżmy, że przepracowałbym kilkanaście godzin nad tekstem - to zapewne byłoby dość, żeby sobie nagrodę w konkursie po prostu kupić ze sklepu. Jeśliby więc organizator konkursu zabrał mi tą pracę nie oferując nawet uczciwej rywalizacji o nagrodę, to byłbym niezwykle zły i zrobiłbym wszystko, by mu utrudnić życie. Zważ, że odbierasz komuś ileś osobogodzin pracy - a za nie jest już jakaś konkretna stawka, która przysługuje mu w pracy.

Swego czasu bardzo atakowałeś ISĘ, że nie chce Ci dać takiej kasy za tłumaczenie, jak sobie tego życzysz. Wtedy bardzo ceniłeś swój czas, nic w tym z resztą dziwnego. Dlaczego uważasz, że możesz nie cenić czasu innych osób?
16-03-2009 22:45
Gruszczy
   
Ocena:
0
EDIT: Jednej rzeczy nie dostrzegłem, a warto bym odpowiedział. Nie, nie mamy zajęć z etyki. Mamy wykłady ze skuteczności. Na każdych zajęciach ;-)
16-03-2009 22:58

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.