» Blog » Savage Worlds crash test
15-02-2008 15:29

Savage Worlds crash test

W działach: RPG, systemy, pomysły | Odsłony: 280

Savage Worlds crash test
Hmmm

Zdegustowany topornością mechaniki Młotka, oraz nieco znudzony mechaniką Neuro, postanowiłem wreszcie sięgnąć po coś świeżego. Padło na Savege Worlds. Podstawą mechaniki podobno ma być "Fast! Furious! Fun!", podobno bo to co otrzymałem na ostatniej sesji to "Fucking! Frustrating! Flatness!", no ale po kolei.

Konwencja

Po krótkiej dyskusji ustaliliśmy, że będziemy grać w świecie Warhammera, na mechanice Savage Worlds. Generalnie mechanika młotka ssie z połykiem więc wydawałoby się, że gorzej być nie może. Przeliczyliśmy się.

Tworzenie postaci

Po wyborze konwencji, przyszedł na stworzenie jakiś znośnych bohaterów. Tu system jeszcze nie wydaje się taki straszny. Karta jest bardzo prosta, mechanika potwornie ogólna, więc cały proces tworzenia postaci ograniczał się do rozdania kilku punktów na kilka skillsów. Można było poczuć pewne zażenowanie patrząc na 3 umiejętności na krzyż na karcie postaci ale jeśli mechanika stawia na prostotę i szybkość to jest to jak najbardziej w porządku. Zabawniejszy moment przyszedł przy wyborze wad i zalet. Wszyscy jednogłośnie stwierdzili, że wady są zdecydowanie fajniejsze od zalet i dają od nich więcej plusów. Bo co to za wada: Pewność siebie - czyli wydaje ci się, że wszystko umiesz zrobić i nie uciekasz z pola bitwy - czysta zaleta dla heroicznego wojownika. Albo Upór - zawsze chcesz zrobić coś po swojemu - też raczej zaleta, bo będzie łatwiej tłumaczyć Mistrzowi Gry, że wcale nie psujesz sesji tylko dobrze odgrywasz. Albo arogancki - zawsze chcesz walczyć z najsilniejszym - też raczej zaleta i wymówka przed Mistrzem Gry. Albo Otyłość - plusy do wytrzymałości i minusy do szybkości - czysta zaleta. Same zalety są zaś o wiele słabsze, moim zdaniem, przez co popyt na nie na sesji był znikomy (w przeciwieństwie do wad). Na koniec został jeszcze dobór sprzętu i możemy zaczynać. Tu kolejna zabawna sprawa. Jeśli nie kupiłeś sobie więcej punktów na sprzęt, to standardowe 500$ starcza zaledwie na zwykłą broń, więc o pancerzach, pojazdach itp. zapomnij. Będziesz latał w gatkach z mieczem i małym chińczykiem w plecaku, który będzie ci ryż hodował, żeby z głodu nie umrzeć.

No ale nie bądźmy pesymistami, w sumie nie każdy musi mieć w ekwipunku to co chce, a jeśli ktoś chce więcej to niech za to solidnie zapłaci punktami i nie marudzi. To jeszcze jesteśmy w stanie zrozumieć. W przeciwieństwie do tego co nastąpi za moment.

Test mechaniki

Moi gracze postanowili przetestować mechanikę. Miała być szybka, dynamiczna i heroiczna, więc wszyscy zrobili sobie siepaczy chętnych do pierwszej lepszej bitki. Że sam byłem ciekawy jak się system sprawdzi w akcji, pierwsza scena rozpoczęła się od razu od konfliktu z banitami stacjonującymi w jakimś wywłaszczonym młynie. Jako że system ma być heroiczny i promuje Bohaterów (Wild Cards) pomyślałem, że 6 rabusiów (Extras) przeciwko 2 graczom powinno być jak w sam raz.

Gracz 1 wygrywa inicjatywę i atakuje (Co ciekawe, podręcznik (wersja Explorer) nie zawiera przykładowych statystyk człowieka, więc za statsy bandziorów posłużyły nieco słabsze statsy Orka). Gracz przy ataku rzuca k10 i k6, przy czym obie kości mogą mieć "dorzut" (czyli jeśli wypadnie najwyższy wynik, rzucamy ponownie i dodajemy) i musi wyrzucić więcej niż obrona przeciwnika = 5. Jak łatwo zauważyć, szansa trafienia jest bardzo duża jak na zupełnie początkującą postać (50% na k10 i dla asekuracji 33% na k6) więc bez problemu atak trafia. Teraz obrażenia - najlepsza część gry. Nie dość, że test obrażeń wymaga dużo liczenia robi sporo zamieszania na stoliku to jeszcze jest zupełnie niepotrzebny, ponieważ praktycznie zawsze wychodzi. Nasz barbarian testuje obrażenia k8+k10+2k6 (za "podniesienia") i musi wyrzucić więcej niż...6. Nikogo nie zdziwi, gdy powiem, że podczas całej bitwy chyba 2 razy komuś nie wyszedł test na obrażenia i to przy naprawdę wielkim pechu. No dobra, wyszedł test na obrażenia, czyli zadajemy ranę. Teraz trzeba określić gdzie trafiliśmy, więc kolejny raz rzucamy 2k6 i porównujemy z tabelką. Po sprawdzeniu miejsca trafienia przypominamy sobie, że NPCe (Extrasy) i tak "giną" po 1 ranie, więc de facto miejsce trafienia było nam tylko potrzebne do finezyjnego opisu.

Podsumujmy. Zabicie pierwszego NPCa odbyło się 1 uderzeniem i na określenie jego efektu potrzebowaliśmy 8 rzutów różnego rodzaju kośćmi. Czy to nie szybkie i efektywne? Co ciekawsze potrzebowaliśmy też masę liczenia, bo trzeba było sumować różne wyniki na kostkach, odejmować od obrony, a potem zliczać ile razy w różnicy zmieści się 4 by uzyskać "podniesienie". Innymi słowy rzucania i liczenia więcej niż na moich zajęciach z rachunku prawdopodobieństwa. I pomyśleć, że ten system miał zastąpić Neuro, gdzie określenie efektu trafienia zajmuje 2 rzuty, tą samą kością i w dodatku matematyka potrzebna do wyliczenia sukcesu zamyka się w skrajnie prostym porównaniu 2 wartości.

No dobra, nie bądźmy pesymistami, to był pierwszy przeciwnik, może z większą ilością będzie ciekawiej. Tak więc prowadzimy walkę dalej. Na scenę wpada drugi gracz i postanawia zadać 2 ataki. Na trafienie rzuca k12 i k6 i musi wyrzucić więcej niż 5. Nikogo nie zdziwi fakt, że oba bez problemu wyszły. Z obrażeniami jest znowu pełno zabawy: sięgamy po różne kosteczki rozrzucone po stole i testujemy 1 atak k8+k8 oraz drugi k8+k8+k6 i całość ma być większa niż 6 (pamiętajmy, że każda kość może mieć ciągle "dorzut"!), tak więc znowu mamy 10 minut turlania, liczenia "podniesień", przerzucania "dorzutów", by skwitować akcję słowami "kolejni 2 padli".

Opisywanie dalszego ciągu walki nie ma sensu, zwłaszcza, że po około godzinie takiej tępej turlaniny wyrzuciliśmy system do śmieci i poszliśmy grać w Herosy.

Morał

Podsumowując nasz mały eksperyment z Savage Worlds muszę stwierdzić, że nie doceniałem mechaniki Neuroshimy i Młotka. Obie, mimo swojej toporności pozwalają na 100 razy dynamiczniejsze i szybsze walki niż oferuje to system, którego mottem jest "Fast! Furious!". Każda akcja w Savage wymagała od nas setki rzutów, dorzutów, przerzutów, podliczań, dodawań, odejmowań, porównań itp. itd. czyli rzeczy, których absolutnie nie chcę widzieć przy szybkiej walce. Ma być 1-2 rzuty i rezultat. Nie 8-12 rzutów + kilka kartek wolnego papieru do wyliczania całek potrzebnych do określenia wyniku.

Nie, naprawdę, nie. To była zła mechanika. Bardzo zła.
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Bleddyn
   
Ocena:
+2
@Lellek

Fajnie, że lubisz WFRP, bo to dobra gra, też ją lubię. Mechanika ma jednak swoje wady. W przytoczonym przykładzie nie ważne jak mi wyszedł rzut na WW, przeciwnik i tak go uniknie jeśli zda test Zręczności. Gdzie tu logika, że skoro moje mistrzowskiego pchnięcia (WW 60) w gardło przy rzucie 10 unika wieśniak ze Zr 30 przy rzucie 29? W WFRP 2ed. coś z tym zrobili?

W SW Obrona/Wytrzymałość wzrastają wraz z umiejętnością/atrybutem i wykupionymi przewagami, można uzyskać nawet ponad 10.

Poza tym w WFRP jak trafisz to też przeważnie zranisz, więc zarzut jakiś wydumany.

Przy k4 masz też tak samo duże szanse na 1, co prowadzi do krytycznej porażki w wielu wypadkach.


Poczytaj zasady, bo widać, że lekcji nie odrobiłeś..;)



15-02-2008 18:17
Szczur
    Podstawowy problem tego testu
Ocena:
+2
to fakt, że autor bardzo niedokładnie przeczytał podręcznik i najwyraźniej nie przygotował się do sesji - a potem się dziwi, że mechanika której nie zna i którą intepretuje niezgodnie z podręcznikiem nie działa tak jak powinna.

A traktowanie wad jako zalety - cóż, to chyba kwestia niedojrzałości graczy czy jak tam to nazywali. Albo zbyt długiego grania w d&d ;)


@Lellek - do Ciebie odnosi się to samo. Przed porównywaniem mechanik zrób dobry uczynek i zapoznaj się z nimi dokładnie. To naprawdę prostsze niż zmuszanie ludzi, żeby wyjaśniali ci przykładowo, że w SW nie rzuca się wild dice przy określaniu obrażeń.

Choć oprócz tego problemem mogło być to, że MG nie umiał płynnie liczyć do 10, skoro zajmowało mu to 15 minut liczenia (sprawdzenie czy na 2 kostkach wypadła liczba wyższa niż X - niesamowicie trudne zadanie).

4-5) Polecam zapoznać się z podstawową statystyką - to też nie boli. Rozumiem, że nie każdy musi być matematykiem, ale bez przesady.


Podsumowują, uważam że największym problemem tej sesji z tego co przedstawiliście byli MG i gracze - osoby, które nie zapoznały się z mechaniką i mają poważne braki w podstawach arytmetyki.


EDIT
Oczywiście mogę się mylić i problem ze 'skomplikowaną' mechaniką opierającą się o sprawdzeniu czy na którejś z dwóch kostek wypadła liczba wyższa od X (lub też na sumowaniu wyniku 2-3 kostek) może opierać się nie ma problematyczności trudnej arytmetyki w przypadku przerzutów, ale na posiadaniu niewyraźnych kostek - jeśli tak jest, to może warto usiąść do gry jeszcze raz z kostkami, z których odczytuje się wyniki szybciej niż w 15 minut.
15-02-2008 18:28
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
0
@Bleddyn
Przy k4 masz też tak samo duże szanse na 1, co prowadzi do krytycznej porażki w wielu wypadkach.

Z tego co zrozumiałem krytyczna porażka jest wtedy gdy wypadną dwie 1, na obu kościach, co drastycznie zmniejsza prawdopodobieństwo snake-eyes. Ale generalnie jest tu coś za coś (mniejsze prawd. przerzutu za mniejsze prawd. krytycznej porażki) a moim zdaniem rozwój powinien zawsze dawać tylko plusy, nie powinien mieć negatywnych konsekwencji, nawet rekompensowanych czymś innym.

@Szczur
że w SW nie rzuca się wild dice przy określaniu obrażeń
Co do Wild Die przy teście obrażeń, Lellek tu się pomylił, bo na sesji ich nie dodawaliśmy.

@arytmetyka

Dodają i liczą te same osoby a jednak w SW dodawanie trwało dłużej niż w innych systemach, więc jeśli te same osoby, o tych samych predyspozycjach matematycznych dodają szybciej w innej mechanice, tzn że problem nie leży w osobach ale w mechanice.
15-02-2008 18:55
644

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ale wiesz co, nie rozumiem jednego. Wiec masz tak trafienie - k12 i k6, trudnosc 5. Nic nie sumujesz, chyba ze Asy. Tylko po co, jezeli przebicie musi byc na 9, wiec na 12 i tak je masz? To po co rzucac? zeby pomarudzic? Dalej - jezeli koles ma pasc po 10, to na oko widac, ze jezeli wypadla na jednej kostce 5+, na drugiej to samo, to po co rzucac dalej przerzuty i inne? Bo tu sie sumuje. Bo chyba nie dodawales dzikiej kosci do kosci umiejetnosci?
Poza tym, na k4 z 3 ranami musisz rzucic 7, zeby zdac. Juz nie mowiac o trudnych testach i innych rzeczach.

Wiec zarzutu z problemem z dodawaniem za chiny nie zrozumiem, bo jak moze byc to problem mechaniki, ze ktos ma problem z liczeniem? No sorki... Chyba ze musi jak w KC policzyc o wiele wiecej, niz tutaj. Nie mowiac juz o zlym cieniu i ulamkach.
15-02-2008 19:05
Bleddyn
   
Ocena:
+1
@Karczmarz

W niektórych przypadkach wystarczy 1 na kości umiejętności, aby mieć specjalną porażkę bez względu na wynik na Dzikiej Kostce np. Innocent Bystander, Spellcasting, Fear etc.

8-12 rzutów z czego 6-10 to house rules. :D
15-02-2008 19:05
644

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
I na zupelnym marginesie - celem ma byc wieksze prawdopobienstwo wyrzucenia 4 na kosci, wiec te przerzuty sa tylko nagroda dodatkowa. A Przy zaletach masz wlasnie te prawdopodobienstwo wieksze (Vide Scholar czy Investigator czy Ace).
15-02-2008 19:12
Szczur
    @Karczmarz
Ocena:
+1
Statystyka mówi, że podniesienie skilla i zmiana kostka na wyższą generuje lepsze wyniki.
Owszem, są sytuacje, kiedy nie widać tego wyraźnie (krańcowe dla kostek), ale generalnie na poprawieniu sobie stata/skilla zawsze zyskujesz.

Co do arytmetyki - jak dla mnie dodawanie (dość rzadkie w tym systemie tak przy okazji - obrażenia i przerzuty) niezależnie od systemu nie powinno powodować problemów. Jeśli ktoś dodaje obrażenia na kostkach dłużej, tylko dlatego że to nie są same k6-stki to znaczy, że raczej problem i to poważny, jest w jego predyspozycjach matematycznych.

Niemniej kwestia tego, że komuś tak podstawowa arytmetyka może się długo liczyć (i to całej drużynie!) jest dla mnie trudna do ogarnięcia.

Trudno mi się w jakikolwiek sposób poważnie odnieść do zarzutów do mechaniki na poważnie patrząc na to, że odnoszę wrażenie, że graliście w jakąś autorkę bardzo luźno zainspirowaną mechaniką SW niż w same SW. Bo w SW nie ma dużo liczenia.

Może po prostu warto przeczytać podręcznik dokładnie i wtedy usiąść do sesji?
15-02-2008 19:21
18

Użytkownik niezarejestrowany
    @Lellek
Ocena:
+1
System w nieudany sposób częsciowo nawiązuje do d&d.

Idąc tym tokiem myślenia, nawet oWoD, Amber i Ars Magica nawiązują do D&D.

On wykorzystując twoje wychylenie uderza cię trzonkiem topora w potylice.

Zdanie godne powieści Salvatore'a. ^_^ (P, NMSP)

Dynamicznie prawda? Gówno prawda.

W SW dynamiczne, w Twoim przykładzie nie bardzo, ale nie do końca wiem o czym pisałeś, mam wrażenie, że o jakiejś innej grze. Czy jesteś pewien, że wypowiadasz się na temat Savage Worlds?

A tu głód smród i zagłada bo na k4 łatwiej o dorzut.

Co tam rachunek prawodpodobieństwa - im wyższa kostka, tym gorzej dla bohatera. ;)

Porównałbym ten system do zatwardzenia.

Nie ma jak "twarde" argumenty.

@Karczmarz:

Dodają i liczą te same osoby a jednak w SW dodawanie trwało dłużej niż w innych systemach

Zakrzywienie kostkoprzestrzeni? ;) Tak na serio, wydaje mi się, że SWowe "fast" przetłumaczyliście sobie jako "możemy grać bez lektury podręcznika". Nic dziwnego, że dodawanie trwało dłużej, skoro gracze mogli nie wiedzieć, czy w ogóle mają coś do siebie dodać.
15-02-2008 19:23
~patataj,

Użytkownik niezarejestrowany
    patataj
Ocena:
0
pojechali po Karczmarzu
sam chciał
16-02-2008 10:54
Garnek
    @lellek
Ocena:
+1
Tylko że parowanie i unikanie dają jakąkolwiek możliwosć opisówki i inwencji [ nawet nagradzanej modyfikatorem od mg]

Mam wrażenie, że jeśli w SW brakowało Ci możliwości nagradzanej modyfikatorami opisówki i inwencji walce, to musieliście zupełnie pominąć zasady Intimidate, Taunt and Tricks. Zwłaszcza Tricks :-)
16-02-2008 11:54
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
0
Nie za bardzo rozumiem wasze stwierdzenia. Jak na razie wyłapaliście 1 błąd (sumowanie podniesień przy teście obrażeń) i zgadzam się, tu był błąd wynikający z niedoczytania (większość problemów z liczeniem polegało na wyliczaniu tych podniesień, których jak widać nie trzeba było wyliczać - choć w innych testach już trzeba). Wszystkie pozostałe rzeczy o których piszecie były prowadzone tak jak piszecie + wolna interpretacja w miejscach gdzie podręcznik pozostawia miejsce dla wolnej interpretacji (a większość zalet i wad można interpretować różnorako)
16-02-2008 13:41
Szczur
   
Ocena:
+1
No widzisz - ja przykładowo totalnie nie rozumiem Twoich i Lelleka stwierdzeń o masie liczenia i problemach z tym.
Możesz mi łopatologicznie wytłumaczyć jaki jest problem z stwierdzeniem, czy na dowolnej ilości kostek wypadło więcej niż 5/9 oczek w sumie, że zajmuje to 10 minut? Bo wydaje mi się, że jeśli uderzasz Extrasa to wystarczy sprawdzić czy jest jedno przebicie a nie wyliczać czy obrażeń zostało zadanych 78 czy 79.


Co do niedoczytania:
1. Podręcznik zawiera statystyki człowieka - podane są zarówno przeciętne Traits, jak i żołnierzy (s.99)
2. Sumowanie podniesień przy teście obrażeń
3. Określanie 'miejsca trafienia', który wykonywałeś podczas walki (a nie po), a co więcej dla Extrasów - zresztą tabelka na określania 'miejsca trafienia' jest tylko dla obrażeń na wskutek niezdanych testów Incapatitaion. To co robiłeś było niezgodne z podręcznikiem.
4. Wykonanie dwóch ataków - chyba raczej więcej niż 7 (karny modyfikator za dodatkową akcję)
5. Ilość rzutów w walce - wykonałeś 8, powinieneś 2 (atak, obrażenia)
16-02-2008 14:28
644

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
To ja tylko dorzuce jeszcze do listy Szczura niezrozumienie Zawad, za cholere. Wiec generalnie, moze i testowales Sevege Worlds, bo Savage Worlds to to na pewno nie bylo, Karczmarzu. Juz nie bede sie czepial testu obrazen, ktory testem nie jest... no ale dobra, niedoczytanie.

I tak, ja takze nie moge zrozumiec, jakim problemem jest policzenie np 6+6+2 (2 przerzuty na k6 i 2) i np 5 z innej kosci na obrazenia. Albo co za problemem nawet jest jak masz k6 i k12, jezeli na jednej z nich wypada as, a na drugiej nie? No sorki problemem jest dodanie do 6 innej cyfry? Co tu jest trudnego?
16-02-2008 15:36
Bleddyn
   
Ocena:
+1
Brak zrozumienia przewag też da się wytknąć. Dobrze, że nie ma dalszego opisu walki, bo pewnie by się znalazło więcej przykładów na niedoczytanie podręcznika. I mnie ciekawi jak wyglądały te dwa ataki - dwie bronie, czy Frenzy?
16-02-2008 15:48
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
0
1. Podręcznik zawiera statystyki człowieka

No tak, bo pierwsze co robie by znaleźć statystyki banity na szlaku to przeglądam zasady dot "typical allies" do tego przedstawiające żołnierza, fakt, racja, mój błąd, że szukając przeciwników zajrzałem do bestiariusza, przecież to bez sensu :]

2. Sumowanie podniesień przy teście obrażeń

Z tym się w pełni zgadzam

3. Określanie 'miejsca trafienia'

Sytuacja wyglądała tak: "ble ble ble trafiłeś" "gdzie?" "eee..." "w zasadzie to tu się nie określa miejsca trafienia, ale uważam to za bez sensu więc skorzystamy z tej tabelki na zranienie, której opis sugeruje, że tu należy rzucić (przy czym tabelka ta nigdzie nie zaznacza, że nie dotyczy Extrasów - może jest to gdzieś to ukryte w tekście, choć nawet wtedy i tak bym rzucał bo jest mi to potrzebne do opisu)"

Rozumiem, że jeśli system nie określa miejsca trafienia to nie wolno mi go określić? To gdzieś mam taki system, chce wiedzieć gdzie trafiłem - jest do tego tabelka, to jej użyje - mogę użyć też lokacji trafienia z innych systemów (byłoby szybciej).

4. Wykonanie dwóch ataków

Konkretnie to 2 atak był atakiem "dzika bojowego" (który może atakować) na którym jeździł gracz, pierwszy atak gracza, przy statsach jeździectwa i walki na max.

5. Ilość rzutów w walce - wykonałeś 8, powinieneś 2

2? 2 to na samo trafienie + ewentualne przeżuty, potem kilka kostek na obrażenia + ewentualne przerzuty + określenie miejsca trafienia (bo było mi potrzebne). Do tego mogłyby dojść testy zastraszania i taunt co z pewnością ubarwiłoby paletę rzutów, ale jako że nie są obowiązkowe to ich nie używaliśmy.

niezrozumienie Zawad

Rozumiem, że tylko jedyna słuszna interpretacja Ramel jest poprawna? Otyłość np daje +1 do twardości i -1 do tempa + fabularne konsekwencje bycia grubym. Moim zdaniem twardość jest ważniejsza dla barbariana niż tempo, więc nie jest to wada, lecz zaleta.

Bloodthristy powoduje że nie bierzesz jeńców. Czy to jest wada dla krwawego barbarzyńcy? Moim zdaniem zaleta, która "usprawiedliwia" ponadprzeciętną przemoc na sesji, o którą mistrzowie często mają pretensje do graczy.

Arrogant dla barbariana też nie jest żadną wadą.

Jak te wady mają się do np jednej ręki, albo bycia ślepym? Moim skromnym zdaniem bez sens. Chyba, że przyjmiemy iż tylko i wyłącznie interpretacja Ramel jest słuszna, choć nie wiem gdzie o tym podręcznik wspominał :P Może też przeoczyłem :]

Mam dziwne wrażenie, że próbujecie wciskać mi kit, że jabłko które widzę nie jest zgniłe w chwili gdy ja nie dość, że to jabłko widzę to jeszcze je ugryzłem. Sprawdziłem system, jak wiele innych i otwarcie mówię, że żuje wory po maksie. Pierwsza sesja na nowej mechanice owszem nie obyła się bez kilku błędów, ale porównując to z innymi pierwszymi sesjami w inne mechaniki SW wypada żałośnie.
16-02-2008 16:54
644

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Karczmarz, prosze, przeczytaj gre, o ktorej mowisz. Raz. RAZ. Zobacz, co pisze na stronie 14, o zawadach. I bedziesz wiedzial o co mi chodzi. Bo czego nie rozumiesz z tego tekstu:
Hindrances are character flaws and
physical handicaps that occasionally make
life a little tougher for your hero.
Some Hindrances are more or less subjective (such as Overconfi dent). They’re there to help you roleplay your character, and might even net
you more bennies!

A co do zrozumienia i jedynie slusznej interpetacji. Widzisz, Karczmarzu. Jestem autorem Savage Worlds, placa mi za interpetacje zasad i rozumienie tychze - i wiem, co mielismy na mysli. Wiekszosc ludzi czytajacych tez to zrozumiala, tylko ty masz problem. I jeszcze krzyczysz, ze to wina systemu, ze ty nic nie rozumiesz. Owszem, jest to wina, bo wziales cos, co nie jest dla Ciebie, po prostu nie jestes targetem.
Co do otylosci - tak, jest to wada. Jakby chcial, wzialby Brawny. I tyle na tema. Na reszte Twoich zarzutow masz wytlumaczonie w cytacie.

Dalej. Jezeli bys przeczytal i ZROZUMIAL mechanike, to wiedzialbys nawet o miejscach trafienia. Nie, nie bede taki i nie podam ci, co oznacza przebicie na tescie trafienia. Zlamalem juz prawo autorskie w cytacie, ale chyba firma mi to wybaczy.

I pierwsza sesja owszem, byla na nowej mechanice. Nawet dla mnie, autora mechaniki Savage, Twoja mechanika byla nowoscia. Bo my Ci tylko mowimy, ze posluze sie jakze obrazowa metafora, ze to, co ty nazywasz jablkiem, bylo cebula, a Ty to nazywasz jablkiem. I to wlasnie jest rewelacyjny przyklad na zawade Stubborn.

A, i jeszcze jedno. Kazdy setting ma statystyki banity czy takich tam. A jak ktos potrzebuje, zeby mu wypisac same k6, to przepraszam, no comments.
16-02-2008 17:09
Bleddyn
   
Ocena:
+1
1. Wyraźnie przy tworzeniu bohatera (traits) jest napisane, że k6 jest średnią dla dorosłego człowieka.

2. Domyślnie trafia się w korpus, chyba, że gracz inaczej deklaruje. A tabelka jest powiązana z Dzikimi Kartami, bo używa się jej tylko jak rzucamy na tabeli Knockout Blow. O zasadach dla Extras jest osobno. I to Twój problem, że musisz rzucać na lokację, bo inwencji brak.

3. To, że rzucasz na lokację to Twoja zasada, a nie podręcznikowa. I przesadzasz z tą liczbą rzutów. Jest podobnie jak w innych systemach.

4. Opis zawad jest w podręczniku i zgadza się z interpretacją Ramela. I one mają dawać też plusy, m.in. za odgrywanie. Po prostu wymuszają one pewne zachowanie u graczy za które MG nagradza. Dlatego nie można ich traktować stricte jako wady. I widzę, że masz problem z fabularnym ich zastosowaniem, np. Krwiożerczy daje -4 do Charyzmy, czyli część testów socjalnych się nie zda i większość jest wrogo nastawiona do takiej postaci (tabela na reakcję).

Heh...
Nie przeczytałeś podręcznika i teraz wieszasz psy na mechanice, której nie zrozumiałeś. To tyle.:D
16-02-2008 17:22
~Bartosz 'Kastor Krieg' Chilicki

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Eeee. Ramel? Nie pozwalają wam cytować na sieci własnego podręcznika? :P
16-02-2008 17:28
18

Użytkownik niezarejestrowany
    @Karczmarz
Ocena:
+1
racja, mój błąd, że szukając przeciwników zajrzałem do bestiariusza, przecież to bez sensu

Nie problem, gdzie zajrzałeś - problem polega na tym, że jeszcze wczoraj twierdziłeś, że w SWEX nie ma takich statystyk. O, nawet zacytuję:

Co ciekawe, podręcznik (wersja Explorer) nie zawiera przykładowych statystyk człowieka, więc za statsy bandziorów posłużyły nieco słabsze statsy Orka

Czyli - możesz twierdzić, że statsy są rozstrzelone po podręczniku, ale nie, że ich tam niema. W każdym wypadku postawiłeś zarzut, który okazał się nieprawdziwy.

Rozumiem, że jeśli system nie określa miejsca trafienia to nie wolno mi go określić?

Możesz, ale to nie wina systemu, że określasz w niewygodny sposób. Autorzy gry nie mogą odpowiadać za zasady domowe.

Sprawdziłem system, jak wiele innych i otwarcie mówię, że żuje wory po maksie.

Sprawdziłeś jakieś własne wyobrażenie o systemie, a nie SWEX. To trochę tak, jakbym ja stwierdził, że Twój scenariusz do NS wysłany rok temu na Quentina maksymalnie posysa, bo coś tam o nim słyszałem i przeczytałem opinie jury.

16-02-2008 17:37
644

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Kastorze - w sumie, to pozwalaja :P Tak sobie walnalem, bo biorac pod uwage tekst o elektronicznej dystrybucji, jaki jest w podreczniku i o tym, ze niektore wydawnictwa potrafia straszyc w podobnym do mojego przypadku sadami, to wole byc ostroznym :P

@Encu
Ale system doskonale okresla miejsce trafienia. Zwykle trafienie - tors. Trafienie z przebiciem - strefa witalna, czyli glowa itp. Do tego strzaly mierzone i tabelka Inc, ktora okresla gdzie padl ostateczny cios.
16-02-2008 17:40

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.