09-11-2009 14:44
Klanarchia - recenzja
W działach: RPG, Klanarchia, systemy | Odsłony: 45
Hmmm
Zeszły tydzień był tygodniem wielkich wyczynów. Jednym z nich było wydanie wszystkich moich życiowych oszczędności na PDA-PGE, drugim zaś było napisanie recenzji Klanarchii. O ile na pierwszy rzut oka te dwie czynności nie mają ze sobą wiele wspólnego to jest parę rzeczy, które je łączy: Do obu potrzebny był impuls, coś co sprawiło, że w jednej chwili człowiek postanawia zamienić myśli w czyn, a ponadto w obu przypadkach teraz pozostaje tylko czekać.
I o ile czekanie z PGE w kieszeni pozwala mi spać spokojnie nie martwiąc się o przyszły zysk, o tyle czekanie po publikacji recenzji Klanarchii wzbudza we mnie pewien niepokój.
Niepokój, bo to słaba recenzja i nie jestem z niej zadowolony. W tekście przekazałem ułamek tego co powinienem. Tak naprawdę, ominąłem zdecydowaną większość, bardzo ważnych elementów, ale bądźmy szczerzy, gdybym chciał opisać wszystko recenzja zajęła by ok 30 stron. Trudno byłoby to nazwać recenzją, gdy niejeden podręcznik do RPG liczy sobie mniej :) Tak więc jedyne co pozostaje to zagryźć zęby i puścić recenzję mimo niezadowolenia. Cóż i takie sytuacje czasami się zdarzają.
No nic, nie przedłużając dalej, pozostawiam was z lekturą:
RECENZJA KLANARCHII
PS. Za radą Malaggara w obrazku seksowna laska w ujęciu Vlada Gansovskiego
Zeszły tydzień był tygodniem wielkich wyczynów. Jednym z nich było wydanie wszystkich moich życiowych oszczędności na PDA-PGE, drugim zaś było napisanie recenzji Klanarchii. O ile na pierwszy rzut oka te dwie czynności nie mają ze sobą wiele wspólnego to jest parę rzeczy, które je łączy: Do obu potrzebny był impuls, coś co sprawiło, że w jednej chwili człowiek postanawia zamienić myśli w czyn, a ponadto w obu przypadkach teraz pozostaje tylko czekać.
I o ile czekanie z PGE w kieszeni pozwala mi spać spokojnie nie martwiąc się o przyszły zysk, o tyle czekanie po publikacji recenzji Klanarchii wzbudza we mnie pewien niepokój.
Niepokój, bo to słaba recenzja i nie jestem z niej zadowolony. W tekście przekazałem ułamek tego co powinienem. Tak naprawdę, ominąłem zdecydowaną większość, bardzo ważnych elementów, ale bądźmy szczerzy, gdybym chciał opisać wszystko recenzja zajęła by ok 30 stron. Trudno byłoby to nazwać recenzją, gdy niejeden podręcznik do RPG liczy sobie mniej :) Tak więc jedyne co pozostaje to zagryźć zęby i puścić recenzję mimo niezadowolenia. Cóż i takie sytuacje czasami się zdarzają.
No nic, nie przedłużając dalej, pozostawiam was z lekturą:
PS. Za radą Malaggara w obrazku seksowna laska w ujęciu Vlada Gansovskiego