Jak grać niewiadomo czym? - part 1
W działach: RPG | Odsłony: 1041Hmmm
Pisałem kiedyś, że wyjątkowo słaby ze mnie gracz i kolejne sesyjne perypetie zdają się wystawiać mnie na próbe. Jestem osobą mentalnie utożsamiająca się z rolą mistrza gry. Lubię wiele atrybutów, które ta rola niesie, a wśród nich wyjątkowo upodobałem sobie ‘Kontrolę’. W roli MG dość łatwo zaspokoić swoje potrzeby poczucia kontroli nad sytuacją, co będąc Graczem staje się dużo trudniejsze. Nie mniej, nawet odgrywając swojego Bohatera da się go wyprofilować tak by w pewnym wąskim zakresie umiejętności czuć się stosunkowo pewnym, mając pewien komfort i swego rodzaju bezpieczeństwo. Możliwość kreowania historii swojej postaci to często ta krótka chwila, gdy to Gracz kontroluje co się stało. Tworząc osobowość bohatera wybory podejmuje samemu i to ode mnie zależy jaki on będzie. MG może mi powiedzieć, że nie trafiłem w przeciwnika, ale nie może mi powiedzieć, że mój bohater wpada w depresje na widok zakochanych par. Pomijając pewne wyjątkowe okoliczności i przypadki, Gracz ma pełna kontrolę nad kreacją swojej postaci oraz nad tym jak będzie nią grał. Zdarza się jednak, że nawet i tego nie kontrolujemy.
Ponieważ lubię kontrolę, rola Gracza często mnie uwiera. Gdy już jednak się w nią wcielam, staram się dobrze skorzystać z opcji, które mi pozostają, zwykle kreując barwnych bohaterów, z ciekawą historią, nietuzinkowym tłem, sprecyzowanymi planami i jasną motywacją. Te elementy w pełni zależą ode mnie i mocno to wykorzystuję.
Mając historię, motywacje oraz cel jestem w stanie przypisać mojemu bohaterowi jakąś osobowość. Wzbogacić go o pewne historyjki, anegdotki, o światopogląd, który nim kieruje etc. przez co nawet podczas ciągnących się scen karczmianych wieczerzy czy obozowego ogniska wiem jak grać. Wiem o czym mój bohater chce mówić, wiem o co chce pytać, wiem co go interesuje i wiem co chce przekazać innym. To pozwala mi budować relacje zarówno z BNami jak i z pozostałymi bohaterami.
Co jednak jeśli MG przed sesją stwierdzi: „Wymyśl sobie jak chcesz wyglądać, nie wymyślaj historii, profesji, celów, ani niczego innego – wyłącznie wygląd”?
Taka sytuacja miała miejsce niedawno. Włodi wymyślił kampanie, w której bohaterowie budzą się bez pamięci, nie wiedząc kim są, co robią ani po co. Jedyne co wiedzą to jak wyglądają i na podstawie tego mogą próbować zbierać strzępki swoich wspomnień. Koncepcja stara jak świat, sam stosowałem ją kilkukrotnie jako MG, lecz nigdy nie miałem okazji stanąć po drugiej stronie i zmierzyć się z wyzwaniem jako Gracz. Myślałem, że to będzie proste, wszak żaden z moich graczy nigdy nie narzekał ani specjalnie nie okazywał, że brak przeszłości mu przeszkadza w grze i odgrywaniu. Jak bardzo byłem w błędzie…
Gdybym był graczem, który lubi wyzwania fabularne i to jest dla niego najważniejsze, prawdopodobnie bym nie poczuł dyskomfortu. Ale ja lubię kontrolę, lubię mieć wpływ na swojego bohatera, wiedzieć kim jest, dodawać mu smaczków, rozwijać historię i poprzez nią wpływać na świat sesji. To mi daje najwięcej frajdy z bycia graczem, a tu MG mówi: „nie masz wpływu na swoją historię, nie wiesz co się stało”. I jak żyć w takich warunkach? Jak podejmować jakąkolwiek, nawet z pozoru błahą decyzję grając postacią, której się nie zna? O czym rozmawiać podczas scen w karczmie? Do czego nawiązać? O co pytać innych bohaterów, wiedząc, że oni tez niczego nie pamiętają? Pojęcia nie miałem, że to będzie takie trudne!
Gdybym lubił trzaskanie questów poszedł bym przed siebie rozwiązywać questy nawet nie zagadując innych, bo i po co? Ale questów nie lubię, a to właśnie rozmowa z innymi mnie bawi najbardziej. I jak w tym się odnaleźć?
Wiem, że Mistrz Gry planuje odkrywać przed nami naszą przeszłość oraz to kim jesteśmy. Tylko jak zapewnić, aby wizja MG tego kim jest moja postać była w miarę spójna z moją wizją, wiedząc, że on nie może mi zdradzić za wiele, a ja nie mogę na nim wymusić za dużo? Jak komunikować się z MG w tych kwestiach, sugerować dyskretnie, w którym kierunku chciałoby się rozwijać bohatera, jednocześnie nie psując mu założeń do przygody? Jak dać do zrozumienia, że element, który MG właśnie wprowadził kompletnie nie leży mi jako Graczowi i nie chce go w swojej historii bo sprawia, że przestaje czuć bohatera i odechciewa mi się w niego wcielać?
Nim odpowiem na te pytania i przedstawię wam jak stworzyć zajebistą kreację bohatera, nie wiedząc nawet kim on jest, chętnie poznam wasze opinie na temat gry postacią bez historii. Jak wy radzicie sobie z tym problemem, jak budujecie osobowość BG i skąd wiecie jak odgrywać bohatera, którego przeszłości ani motywacji nie znacie?
Macie jakieś sprawdzone metody lub przemyślenia?
PS. Przy okazji to test by sprawdzic czy polterblog jeszcze nadaje sie do prowadzenia jakiejkolwiek otwartej dyskusji, czy jednak szukac glosu innych na fejsie i w innych miejscach.