» Blog » Bohaterowie na szynach
19-01-2014 16:27

Bohaterowie na szynach

W działach: railroading, rpg, prowadzenie, mechanika | Odsłony: 669

Bohaterowie na szynach
Ostatnio, pod notką Nurglinga o majątku postaci, a raczej jego braku, wywiązała się między mną i Scathem ciekawa dyskusja o railroadingu, mechanice i wolności graczy. Niestety została nieco przysłonięta przez nieudane próby objawienia mi majestatu Warhammera. Postaram się więc kontynuować ją przez tą oto notką.

Czym jest railroading?

Ileż razy zdarzyło się wam, że nieprzewidziana i zupełnie od czapy decyzja gracza mogłaby rozwalić waszą genialną przygodę? Że zaskakujące i psujące wizję Mistrza wydarzenie trzeba było rozwiązać przywołując gracza do porządku? Mi dość często, przynajmniej na początku mistrzowania. No bo jak to, MG tak się starał wymyślić przygodę, a tu podli gracze nie zachowują się tak jak sobie zaplanował. Zamiast delektować się wspaniałą fabułą idą okradać domki z lepszych osiedli. Wtedy trzeba takim graczom uświadomić, że zbłądzili albo postawić niewidzialną ścianę i ewentualnie siłą sprowadzić ich na jedyną słuszną drogę.

Patrząc na swoje pierwsze sesje z perspektywy czasu, uważam jednak, że takie podejście to błąd. Granie w ten sposób nie tylko zabija kreatywność graczy, ale i psuje wszystkim zadowolenie z gry.  Railroading, bo o nim mowa, jest przypilnowaniem przez MG by przygoda potoczyła się tylko w jedynym możliwym, zaplanowanym przez niego kierunku. Są różne sposoby gry "na szynach", jedne bardziej subtelne, inne wulgarniejsze, ale idea zawsze jest ta sama.

Należy też odróżnić railroading od liniowości przygody. O ile liniowość jest po prostu metodą konstrukcji kampanii ze zredukowanymi wyborami, to to pierwsze jest aktywnym ograniczaniem wszelkich decyzji graczy i oznaką słabości warsztatu Mistrza. Więc jeśli jakiś wybór gracza popsuł Ci przygodę wypadałoby raczej pomyśleć nad tym gdzie przy konstrukcji zrobiło się błąd, zamiast sprowadzać BG do parteru. Jeżeli zaś już przed rozpoczęciem przygody znasz jej zakończenie, oznacza, że lepiej posłuży ona za opowiadanie,  a nie scenariusz do RPG.

Jak sobie z nim poradzić?

Dobrą metodą radzenia sobie ze skłonnością do railroadingu jest przestać patrzeć na mechanikę jak na czarną magię służącą do psucia narracji, a spojrzeć na nią jako na pewien pakt pomiędzy graczami i Mistrzem dotyczący zawieszenia niewiary, możliwości postaci i reguł działania świata. Znika wtedy też większość sporów związanych z realizmem, bo może zasady nie będą w pełni obiektywne, ale na pewno bardziej niż zapatrzony w swoją wizję sceny MG. Statystyki postaci można podobnie uznać za ich zdolność do narzucania światu swojej wizji rzeczywistości. Wtedy, nawet gdy Mistrz, niczym Drosselmeyer z Księżniczki Tutu, dąży do nieuchronnej tragedii, gracze mają pewną kontrolę nad przeznaczeniem ich postaci, co może prowadzić do sytuacji ciekawszych niż te zaplanowane.

                                            

2
Notka polecana przez: Gawk, Headbanger
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Kamulec
   
Ocena:
+2

W kontekście gier fabularnych railoading (ang.) to liniowość (pl.).

19-01-2014 17:18
~Chaos Spawn

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
Niestety została nieco przysłonięta przez nieudane próby objawienia mi majestatu Warhammera."

No popatrz, a ja odniosłem wrażenie ze dyskusja została przysłonięta przez Twoje nieudane próby zdyskredytowania warhammera... ;) Jak to sie ludzie moga pomylić... 
19-01-2014 17:54
Petra Bootmann
   
Ocena:
+6

Należy też odróżnić railroading od liniowości przygody. O ile liniowość jest po prostu metodą konstrukcji kampanii ze zredukowanymi wyborami, to to pierwsze jest aktywnym ograniczaniem wszelkich decyzji graczy i oznaką słabości warsztatu Mistrza. Więc jeśli jakiś wybór gracza popsuł Ci przygodę wypadałoby raczej pomyśleć nad tym gdzie przy konstrukcji zrobiło się błąd, zamiast sprowadzać BG do parteru. Jeżeli zaś już przed rozpoczęciem przygody znasz jej zakończenie, oznacza, że lepiej posłuży ona za opowiadanie,  a nie scenariusz do RPG.

Hej. Różnica między railroadingiem a liniową przygodą jest przede wszystkim taka, że railroading to wykonanie, sposób wykorzystywania władzy MG do wymuszenia bardziej lub mniej otwarcie na graczach, by podejmowali decyzje, które MG uważa za właściwe. Z kolei liniowa przygoda to raczej projekt scenariusza, (choć już od wykonania będzie zależało, na ile MG będzie skłonny odejść od swojego planu i reagować na nieprzewidziane decyzje graczy już na sesji.

Druga rzecz: może być tak, że cichaczem wymuszam na graczach pewne decyzje, czy to modyfikując rzuty, czy to tworząc fabularne okoliczności, żeby postacie zostały zmuszone do postąpienia w określony sposób - to jest iluzjonizm.

Może być tak, że umówię się z graczami, że gramy w pewną konkretną historię i że okazjonalnie powinni podjąć odpowiednie decyzje, a jednocześnie podczas prowadzenia daję im wprost informację, co postacie muszą zrobić (lub wprost mówię "zdecydowaliście, że wyruszycie w drogę. Pięć dni później podczas zamieci...") - to partycypacjonizm.

Szczerze mówiąc rozwalił mnie ostatni akapit - ale prawda jest taka: powtarzania, że zasady tworzą narrację, nigdy za dużo. Pewnym rozwiązaniem railroadingu jest założenie że gramy wspólnie, graczki i gracze mają wpływ na wydarzenia na sesji, a sesja dotyczy postaci i ich decyzji. Innym rozwiązaniem będzie zobaczenie, jak to się robi w Apocalypse World (wprost powiedziane: "nie planuj"), Fiasco (gra bez MG), Sorcererze z jego Bangami i Kickerami.

 

19-01-2014 18:39
Kamulec
   
Ocena:
+1

Różnica między railroadingiem a liniową przygodą

Zamień "przygoda" na "prowadzenie" i nie będzie różnicy. Jeżeli nie podoba Ci się zwrot "liniowe prowadzenie", powiedz o prowadzeniu po sznurku lub w sposób liniowy.

19-01-2014 19:12
~Troll Slayer

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
Jak mg jest utalentowany i tworzy barwne postacie i opisy które dają mi efekt kolejki górskiej to moze mnie railroadowac do woli. Zwłaszcza w warhammera!
19-01-2014 22:25
Gawk
   
Ocena:
0

Potem notkę przeczytam. Może. Bo odniosłem wrażenie, że ta notka została napisana tylko po to, żeby wkurzyć Headbangera. Wszystko przez tego Vadereckiego...

20-01-2014 09:08
Gawk
   
Ocena:
0

Kubuś, ale jak to się ma do Warhammera? Ktoś cię skrzywdził railem w WFRP i pupa piecze?

Jebłem...

Należy też odróżnić railroading od liniowości. 

Railroad to liniowość. I takowa liniowość jest ZAWSZE. Nawet w sandboxie. Niestety większośc ludzi źle pojmuje definicję liniowości, uznając, że jest to prowadzenie graczy za rękę.

Railroading, bo o nim mowa, jest przypilnowaniem przez MG by przygoda potoczyła się tylko w jedynym możliwym

Bzdura. Definicję railroadingu podałem zresztą w komentarzach pod notką "bidowanie w RPG". 
Primo: Niezależnie od liczby mozliwych sytuacji, ich zbiór jest ograniczony - i zawsze jest to railroad, bo gracze zawsze mogą wybrać jedno rozwiażanie z puli.
Secundo: Niektóre sytuacje moga się potoczyć tylko w jeden, możliwy sposób. Po prostu czasami innego wyjścia nie ma, prawdopodobieństwo dla akcji, które mogłby umożliwić inne rozwiazania wynosi 0%. To jest tak zwany "punkt zero". Ograniczenia mogą pełnić rolę wskazówek dla graczy, a punkty zero - to są momenty kulminacyjne. Wszystko sprowadza się do tego, bysię dobrze bawić.
Jeżeli MG chce dać graczom pełną wolnośc, to niech zostawi im podręczniki, wstanie, rzeknie : "Bawcie się dobrze" i pójdize na piwo. Wyjdzie na to samo, bo po co ma prowadzić przygodę. PROWADZIĆ, po to jest mg. To motorniczy, heloł. Po to jest jeden i po to gracze tak chętnie grają z MG, żeby ktoś ich ograniczał i budował im rusztowania, szyny, tory, kopał rowy w razie potrzeby. To jest ten element zaskoczenia. Gracze mogą sobie grać sami i tworzyć narrację, dzieląc się rolą MG, ale wtedy stopień nieprzewidywalnośc jest na tyle duży, że wszystko może się rozsypać i nigdy nie wiadomo, czy zaproponowane przez innego gracza rozwiazanie akurat przypadnie nam do gustu. A do rowizania trzeba się dostosować, kiedy ono stanie się faktem.


Wtedy trzeba takim graczom uświadomić, że zbłądzili albo postawić niewidzialną ścianę

Takowe zawsze istnieją, lecz jeśli są zastosowane zgodnie z przeznaczeniem i prawidłowo zainstalowane - gracze ich nawet nie zauważą. Absurdem jednak jet twierdzić, że takowe nie istnieją. Wszystko ma swoje granice. Gra też.

Wiara nie ma nic wspólnego z mechaniką, ani z narracją. I mechanika i narracja wmagają rozsądku i inteligencji, aczkolwiek narracja nie wymaga mechaniki, choć mechanika bez narracji jest bezużyteczna.

20-01-2014 09:37
etcposzukiwacz
   
Ocena:
+1

Widzę jeden sposób na uniknięcie krytyki o grę na szynach. Należy mianowicie grać sesje kolejarzami, wtedy krytyka gry na szynach będzie absurdalna.  

20-01-2014 11:06
Gawk
   
Ocena:
0

Wtedy nie będzie gry, bo zacznie się strajk.

20-01-2014 11:45
etcposzukiwacz
   
Ocena:
0

@ Scath

Właśnie kolej pozwala odegrać tyle ciekawych scen. Choćby taki strajk o którym wspomniałeś, daje tak wiele możliwości. A wszystkie w obrębie stacji.   

20-01-2014 12:17
Headbanger
   
Ocena:
+2

A ja się podpisuję pod tą notką bo generalnie wszystko zgadza się z moimi doświadczeniami. Do tego polecam wyciągać konsekwencje (i negatywne, i pozytywne) z każdej decyzji graczy bez łaskawości/hojności. Jak sobie pościelesz tak się wyśpisz.

Dodam na marginesie, że chyba wszystko co napisał Scath to bzdury i się z tym nie zgadzam. Jego prawdy objawione pasują w 100% do gier komputerowych co prawda, ale to nie na temat. Wyjątkowo nie będę argumentował dlaczego bo wiem, że z tym człowiekiem dyskusji nie ma. 

Zaś odniesienie się do mnie tylko potwierdza jak bardzo jest małostkowy.

20-01-2014 13:43
Gawk
   
Ocena:
0

YHBT

20-01-2014 15:41
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
+3

Osobiscie uwielbiam liniowe jednostrzalowki i nieliniowe kampanie, zas nieznosze nieliniowych jednostrzalow i liniowych kampanii. Nieliniowosc wymaga czasu, a nie zawsze nim dysponujemy

20-01-2014 16:08
etcposzukiwacz
   
Ocena:
0

@ wszyscy

Znacie może jakąś fajną grę rpg o kolejarzach? Po polsku jeżeli można prosić. 

@ jakkubus

Wybacz że tak podle wykorzystuje twój blog.

20-01-2014 17:56
Z Enterprise
   
Ocena:
0

Przerób małpki bambo, będzie najprościej.

20-01-2014 18:08
Gawk
   
Ocena:
0

@etc

http://pociagi.grajteraz.pl/

 

Albo w weekendy jeździj sobie pociagami - jak najbliżej maszynisty. Ewentualnie chociaż na dworcu posiedź.

20-01-2014 18:39
etcposzukiwacz
   
Ocena:
0

@ Zigzak

Kolejarze musieli Ci wyrządzić wiele zła.  

@ Scath

Choć zupełnie nie o to mi chodziło wypada powiedzieć dziękuje. 

20-01-2014 18:54
Gawk
   
Ocena:
0

Nie ma za co! Dosłownie.

20-01-2014 19:01
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
0

@ etcposzukiwacz - Last Train From Warsaw.
Prawie o kolejarzach (bo pociąg w tytule), prawie po polsku (bo Warszawa w tytule).

20-01-2014 22:39
Petra Bootmann
   
Ocena:
+2

Adamie: albo jeszcze można tak: Ghost Lines PL.

20-01-2014 23:39

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.