» Blog » Walka ze sobą, czy z innymi?
10-04-2015 16:01

Walka ze sobą, czy z innymi?

W działach: rpg | Odsłony: 744

Walka ze sobą, czy z innymi?

Decyzja o sposobie wykonywania testów w konfliktach to najbardziej kluczowe zagadnienie w mechanice RPGów mainstreamowych. Jest sercem mechaniki, ważniejszym od cech i umiejętności postaci,  sposobu wykonywania testu i rachunków prawdopodobieństwa, (tematowi, który poruszyłem już w „Prawdopodobieństwo dostania łomotu”). Te zagadnienie będzie miało wpływ na każdy konflikt fabularny: walkę, magię, pościgi, przekonywanie oraz podejście graczy do tych sytuacji na sesji.

Wezmę prosty przykład , tam najłatwiej widać plusy, minusy i zagrożenia obu sposobów.

...więcej na furiathowym blogu

Komentarze


oddtail
   
Ocena:
0

@Furiath: co mogę powiedzieć, pełna zgoda. Zareagowałem tylko na użycie słowa "realistyczne", co zresztą napisałem =)

14-04-2015 14:19
Adeptus
   
Ocena:
0

@ Furiath

Dokładnie jak piszesz - bardziej realistyczne (jest presja akcji, a ktoś atakując ciebie zabiera ci niejako oddech na wykonanie spokojnej akcji w swojej turze). W takim przypadku testuje się swoją akcję ucieczki do akcji ataku wroga.

(Pogrubienie moje)

A co jeśli wróg wcale nie chce kontratakowac, ani uciekać, tylko np. zaatakować inną postać niż ja, która również stoi obok niego? Mamy testować mój atak przeciwko jego atakowi? Niby dlaczego, skoro on wcale nie próbuje sparować/uprzedzić mojego ataku, tylko wykonać w tej turze zupełnie oderwaną od moich działań akcję?

Oparcie walki na testach przeciwstawnych wymaga założenia, że walka jest serią pojedynków, że zawsze jest symetryczna. Jeśli A atakuje B, to B atakuje A, albo podejmuje jakieś inne działanie, które jest odpowiedzią na atak A (ucieka, osłania się tarczą itd.). Ale tak nie musi być - B może podejmować działania kompletnie oderwane od ataku A - używać medpakietu/mikstury, celować z broni dystansowej do wroga innego niż A, rzucać czar, uruchamiać maszynę itp itd. Czyli oprócz mechaniki opartej na testach przeciwstawnych mającą zastosowanie w sytuacji, gdy w danej turze dochodzi pomiędzy dwoma postaciami do starcia symetrycznego i tak musielibyśmy mieć drugą mechanikę do wszystkiego innego.

Ponadto nawet w starciu symetrycznym akcje przeciwników nie muszą się blokować. Ty atakujesz mnie, a ja wcale nie próbuję zablokować twojego ataku - atakuję ciebie. Nasze ataki nie są przeciwstawne. Ty jesteś szybszy, więc Twój atak dosięga mnie najpierw - jeśli uda Ci się mnie trafić, ale nie zostanę wyeliminowany, to będę miał szansę na wykonanie swojej akcji - na przykład zadania Tobie ciosu. Albo czegoś zupełnie innego.

System "kolejkowy" jest dużo sensowniejszy od tego, co Ty proponujesz (nawet biorąc pod uwagę paradoksy czasoprzestrzenne). I dużo bardziej wszechstronny. Twoja mechanika nadałaby się do zastosowania tylko w konkretnych, specyficznych systemach, w których byłoby założenie, że walka sprowadza się do pojedynków pomiędzy dwoma postaciami i polega wyłącznie na wymianie ciosów pomiędzy nimi, ewentualnie na jakichś innych działaniach wzajemnych, które się nawzajem "blokują". Nie wiem - jakiś system o honorowych samurajach czy o samotnych zabójcach samotnych potworów ;)

Bardzo podpoba mi się Twój tok analizy, bo opierasz go na analizie mechanizmu, a nie fabularyzowania. Ruch, akcja, tura - to czy on walczy rapierem, czy gryzie i ma pancerz - wogóle nas nie interesuje przy takich rozważaniach.

Przepraszam, ale chyba się pogubiłem i nie do końca rozumiem, co masz na myśli. O pancerzu pisałem kilkakrotnie i dla mnie jest to jak najbardziej kwestia mechanizmu (fabuły swoją drogą też) - szansa na udany atak musi uwzględniać klasę pancerza (i innych osłon) - no chyba, że przyjmujemy, że pancerz nie blokuje ciosów, tylko je osłabia (zmniejsza obrażenia, czy siłę ran). Ja właśnie konsekwentnie cały czas piszę o pancerzu (i innych elementach obrony biernej, jak np. osłona terenowa), a Ty z niezrozumiałych dla mnie względów, uznajesz go za kwestię nieistotną.

 

 

 

 

14-04-2015 15:17

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.