» Blog » Starcraft 2 to więcej niż gra.
08-11-2010 00:22

Starcraft 2 to więcej niż gra.

W działach: Starcraft | Odsłony: 42

Od pewnego czasu gram w Starcrafta 2, jak rzadko kiedy wciągnąłem się w tą grę bez reszty, czytam i oglądam sporo na jej temat w internecie i nieustannie dążę do bycia lepszym graczem. Kampania jest ciekawa ale Starcraft to przede wszystkim Multiplayer. Tam zaczyna się prawdziwa przygoda i prawdziwa rywalizacja.

System ligowy, zdobywanie kolejnych punktów i awanse to coś co naprawdę motywuje do dalszej gry. Jednak jednocześnie jest to coś co potrafi napsuć naprawdę wiele krwi. Dziś rano byłem drugi w mojej dywizji w złotej lidze, od bycia pierwszym dzieliło mnie 10 punktów ledwie jeden wygrany mecz. W ciągu 3 godzin rozegrałem 20 meczy wygrałem zaledwie 2. Takie pasmo porażek sprawia, że ma się ochotę wyrzucić komputer przez okno i pobić kogoś.

Nie jest to pierwszy raz kiedy to mnie spotyka i muszę przyznać, że ciężko jest sobie z tym poradzić w jakiś sensowny sposób. Normalnym instynktem jest to, że człowiek chce się odegrać, ale po każdej kolejnej porażce gramy coraz gorzej. Dziś miałem tego przykład 4 razy w moich 18 przegranych wiedziałem doskonale, co przeciwnik robi, wiedziałem jak temu przeciwdziałać i 4 razy tak to spieprzyłem, że aż sam nie mogłem w to uwierzyć. Najlepszym wyjściem z takiej sytuacji jest wyłączyć komputer i wyjść się wyszaleć, żeby rozładować złe emocje. W moim wypadku bieganie zawsze działa. Po takim detoksie kilka godzin bez grania można znów zasiąść i zaliczyć jakieś zwycięstwa.

E-sport rozwija się na dobre i nagrody sięgają rzędu kilkudziesięciu tysięcy dolarów, więc gry jak starcraft podobnie jak piłka nożna już dawno przestały być tylko zabawą, teraz to poważna sprawa. Podobnie jak w normalnym sporcie, żeby poznać przyjemność wygranej trzeba zaliczyć porządną dawkę gorzkich porażek.

Komentarze


Pantokrator
   
Ocena:
0
@Feniks: dziękuję, za rzeczowe, kulturalne, zrównoważone komentarze, które skłoniły mnie do częściowego zrewidowania poglądów na temat e-sportu. Naprawdę przyjemnie jest zobaczyć, że jest tu ktoś, z kim można normalnie porozmawiać nie martwiąc się o osobiste ataki, brak zrozumienia, brak argumentacji i śmieszne insynuacje.
Tobie zależało na tym, by wyrazić swój pogląd, a nie spychać kogokolwiek do defensywy, co szczerze podziwiam.
Pozdrawiam,
Pantokrator.
09-11-2010 18:48
nimdil
   
Ocena:
0
Umiejętności dobrego grania w SC2 po amatorsku mają pewnie tyle przydatności w życiu codziennym co umiejętność dobrego rzucania rzutkami. Albo wykażesz się jak towarzysko będziesz realizować daną czynność ze znajomymi albo trafi Ci się 1, może kilka okazji w roku :>

09-11-2010 20:29
~Labuda

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
pomyłką jest nazywanie tego E-sportem. Granie na konsolach i komputerze nie ma nic wspólnego ze sportem a już w ogóle dodawanie "E" do sportu to mi się w głowie nie mieści.
09-11-2010 22:22
Scobin
    @Labuda
Ocena:
0
Nie mieści się, bo? W czym gorszy od szachów (które prywatnie bardzo lubię)? ;-)
09-11-2010 23:10
Headbanger
   
Ocena:
0
mam deja vu...
09-11-2010 23:46
Feniks
   
Ocena:
+5
Kilka słów o e-sporcie.

Ma wszytskie elementy sportu: wymaga umiejętności, fizycznych i odporności zarówno fizycznej jak i umysłowej, współzawodniczymy z innymi osobami w konkurencjach.

Owszem nie jest to piłka nożna czy maraton ale mimo wszystko wymaga treningu ii nie każdy od razu jest dobry.

Są organizowane międzynarodowe konkursy i Ligii.
Cyberathlete Professional League z nagrodami o łączej puli miliona dolarów

Major League Gaming oglądane przez miliony graczy na całym świecie.

Gracze są sponsorowani i opłacani przez firmy. Boxer jeden z najbardziej znanych graczy Starcrafta podpisał kontrakt na 180 tyś dolarów ostanio tylko po to, by ktoś miał prawo pokazywać jego gry w telewizji.

Turnieje zatrudniają profesjonalnych komentatorów, którzy żyją z komentowania takich wydarzeń i zarabiają na tym realne pieniądze.

Owszem zgadzam się, że sporadyczne granie nie wiele wnosi w nasze życie, ale sporadyczne kopanie piłki z kumplami również nie za wiele.

Na koniec chcę dodać, że granie w Starcfrata czy inne gry online wcale nie ogranicza naszych możliwości na pokopanie tej piłki również.
10-11-2010 00:02
Pantokrator
   
Ocena:
0
Feniksie, kiedy nie o kasę tu przecież chodzi. Kasa jest wszędzie tam, gdzie ktoś jest w czymś wybitny i umie to wykorzystać. Co za różnica, czy ktoś zarabia ją będąc mistrzem e-sportu, świetnym pisarzem czy zawodnikiem MMA?

Chodziło mi tylko i wyłącznie o rozwój swojej osoby. O tą pozafinansową stronę. I nie z perspektywy 0,2% najlepszych, którzy ciągną kasę, tylko tych paru procent ludzi, którzy z gier uczynili swoją pasję, główne hobby i "trenują", czy to SC 2, czy CS, by dokopać innym graczom.
Sporadyczne kopanie piłki z kumplami pozytywnie wpływa na nasze zdrowie i na nasze relacje z ludźmi w rzeczywistości. Wątpię, by partyjka CS'a, nawet z kolegami ze szkoły, spełniała to zadanie równie dobrze.
I tak naprawdę popełniłem jeden błąd, pisałem o "sporcie", a chodziło o "formy aktywności fizycznej" i formy aktywności intelektualnej, które wszyscy albo olali, albo uczynili obiektem drwin.

Nawiasem mówiąc, wiele osób (nie mam tu na myśli Ciebie, Feniksie, bo ty masz bardzo ukształtowaną i przemyślaną opinię) nie rozumie, że granie to czynność, którą ludzie zastępują normalne formy aktywności. Potrzebuję adrenaliny - gram. Potrzebuję nowych wrażeń estetycznych - gram. Potrzebuję relacji społecznych - gram. I owszem, dla takiej osoby granie to najlepsza forma rozrywki. Nie wymaga samozaparcia (choćby, żeby wyjść z domu), nie wymaga męczącego/bolesnego treningu (i mówię tu o zmęczeniu fizycznym ma się rozumieć), składa się z prawie samej "przyjemności", bez utrudnień. Kłopot polega na tym, że dopiero jeśli uda nam się przezwyciężyć trudności i wziąć się np. za poprawę kondycji i sprawności, to możemy odkryć, że daje to niesamowitą satysfakcję, dodatkową dawkę energii każdego dnia i lepsze samopoczucie. A większość ludzi nie ma dość motywacji, by zacząć taki "eksperyment", ani dość samozaparcia, by pewnego dnia rano nie stwierdzić "a na cholerę mi gimnastyka, bieganie, nauka, śpię do 10 a potem odpalam PC-ta". Bo przyjemność "doraźna" zwykle wygrywa z długoterminową poprawą nastroju, samopoczucia i samooceny.

Komputer jako dodatek do innych zajęć jest OK. Kłopot w tym, że b. często je zastępuje.
13-11-2010 14:20

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.