Flamberg, bloody Flamberg!

Moją pierwszą poważną notkę poświęcę najznakomitszej imho imprezie, na jakiej zdarzyło mi się być. Mianowicie mowa tu o konwencie terenowym Flamberg. I tak, notka będzie kryptoreklamą. Będzie też dość krótka.

tu sobie możecie kliknąć.

Dlaczego Flamberg?
Jest to impreza, która ściąga ludzi z całej Polski - ich przynależność fandomowa jest różna, niektórzy nie słyszeli nawet tego słowa, ale łączy ich jedno - super zabawa we wspólnym gronie.
Jak wcześniej było powiedziane - jest to konwent terenowy, więc odbywają się tu liczne gry terenowe, zwane też larpami. Od lat z wielkim szacunkiem spotyka się larp osadzony w realiach Forgotten Realms (którego organizatorem mam zaszczyt być w tym roku), pojawiają się też larpy Neuroshimowe i Warhammerowe. Prym wiedzie jednak Gra Główna -trwający trzy dni larp rozgrywający się w świecie Raashtram, stworzonym przez organizatorów całej imprezy.

Pod wieczór, kiedy gracze schodzą już z traktów i wracają do normalnego życia, ropoczyna się impreza przy ognisku. Są gitary, jest browar i są bardzo fajni ludzie. Czego chcieć więcej? W dodatku tak to się odbywa przez bity tydzień (z hakiem).

W tym roku pojawię się na Flambergu po raz trzeci i nie wątpię, że zabawa będzie równie przednia, co w ostatnich dwóch latach.

Zachęcam do zajrzenia na stronę (link na górzę) i zastanowienia się, czy nie warto by się było stawić i wstawić. Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć - warto ; )

Na zdjęciu obok (powyżej?) widać niektórych z uczestników w strojach. Dokładniej są to (od lewej) Drapiąca, Teku i Killian.