» Blog » Na wędrówkę po żytnió... eee... na spacer.
27-03-2007 18:05

Na wędrówkę po żytnió... eee... na spacer.

W działach: Inne | Odsłony: 0

Wiosna. Rusza sezon wycieczek, wagarów, podróży itp. Czas, by wyrwać się z domu i ruszyć przed siebie. Jeśli chcesz przygotować się na taką krótką pieszą wycieczkę warto się do tego przygotować. Nie jestem harcerzem, nie mam też żadnych sprawności. Jeśli będziesz stosował się do tych rad, i umrzesz, nie jestem za to odpowiedzialny. O. Przede wszystkim buty. Wygodne i dobre, rozchodzone buty = brak odcisków. Trampki, w których chodzisz na co dzień są chyba najlepszym rozwiązaniem. Buty muszą być dopasowane do kształtu stopy, inaczej otarcia - niezależnie od skarpet, które też są ważne- zabiją cię. Dość niewygodnie chodzi się w butach o płaskiej podeszwie, czyli typowych trampkokapciach szkolnych. Najlepsze będą jakieś adidasy. Dziewczyny, nawet jeśli do warzywniaka chodzicie w butach na wysokim obcasie, na koturnach - bierzcie normalne trampki. Ja wiem, to miło jak wasz facet was niesie, ale to ma tę wadę, że potem jeszcze długo nie jest zdolny do akcji :) Buty mamy, druga decyzja - gdzie konkretnie idziemy. Warto znać swoje osiągi, prędkość marszową i spacerową. Zastanów się, czy masz w planach wycieczkę kulturoznawczą (zahaczając o muzeum czy inny skansen), przyrodniczą, czy czysty relaks. Trasy 'po mieście' są ciekawe, zwłaszcza w mieście obcym, które równocześnie poznajemy. Nie chodzi mi tutaj o spacer po deptaku, czy starówce. ale o kilkugodzinny spacer po mieście, od np. jednego jego końca do drugiego. Trasy wiejskie są zasadniczo zdrowsze - ale łatwiej się zgubić. Przewodnik, mapa, oraz kompas lub busola są niezwykle przydatne w takiej okazji. Z drugiej strony, ja osobiście stosuję - gdy się zgubię - nawigację zen. To znaczy idę w kierunku, który wydaje mi się właściwy, dopóki nie dojdę do drogi, rzeki, lub gościa, który wie, jak mam trafić do domu :) Co jeszcze warto ze sobą wziąć? Zależy. Przy dłuższej wędrówce warto zabrać ze sobą
  • plecak. Torba na ramię nieco przeszkadza.
  • w plecaczku bierzemy wodę mineralną, lub herbatę zimną, jakąś kanapkę i zastrzyk energii w postaci batona. Fajki, jeśli ktoś jest uzależniony. Nb. woda przyda się nam też choćby do odświeżenia się (stary dobry chlust w twarz), czy oczyszczenia się po np maszerowaniu wzdłuż jezdni (ditto). Możemy wziąć też termos z ciepłym czymś, jeśli dzień jest pochmurny.
  • Plany i mapy, kompas lub busolę.
  • kurtkę. Niezależnie od pogody, czy świeci słońce, czy chmury się zbierają. Kurtka lub bluza z kapturem uchroni nas nie tylko przed pogodą, ale i przed kleszczami. Długie rękawy muszą być, w lesie bezwzględnie musimy też chronić szyję. Bandana jest fajnym pomysłem, ale skurczybyki wszędzie wejdą.
  • Plastry/bandaże. Przyznam się bez bicia, plastry wziąłem tylko raz w życiu. Przydały się. Tym niemniej, w grupach od trzech osób wzwyż, ktoś mógłby to nieść. Mała apteczka pierwszej pomocy jest paranoiczna, ale przydatna.
  • Istnieje coś takiego, jak "zestaw harcerski" - czyli zamknięte w wodoszczelnym pojemniku (plastikowa reklamówka+stary piórnik): zapałki, kostka paliwowa do grilla, plastry/bandaże, kostka cukru, baterie paluszki, igła i szpulka nici, tabletki przeciwbólowe, maść na otarcia. Jeśli masz chęć na wyprawę w nieznane, czy też w większych grupach, warto zabrać taki zestaw. Ja nie brałem, ale ja nie jestem harcerzem. :P
  • Scyzoryk wsuwamy do kieszeni. Ostrze ma być ostre.
  • przy okazji zapałek - uważajcie na ogniska. Koniecznie otoczyć je kamieniami, i najlepiej rozpalać na gołej ziemi. Warto mieć przy sobie jakąś butelkę, czy inne naczynie, żeby zgasić je kompletnie. Zadeptać popioły. Wielu gospodarzy jest przewrażliwionych na punkcie rozpalania ognia na ich ziemi, czy nawet w jej pobliżu. A w lesie, wbrew słowom piosenki, ognisk rozpalać nie wolno, poza wyznaczonymi terenami.
Jeszcze słowo o ognisku - ja rozumiem, że chcemy się wyrelaksić. Ale jedna osoba w grupie powinna być choćby częściowo trzeźwa. Zresztą, dotyczy to każdej sytuacji. Dwa, trzy, cztery browary są w porządku, ale ognisko gasimy w okolicach trzeciego. Po winie, piwie, wszelkim alku, nie pływamy. Co prawda trochę za wcześnie, ale jakiś idiota zawsze chce na główkę skakać.
  • czapkę i okulary przeciwsłoneczne. Jeśli ktoś chce chronić cerę, krem do opalania, lub przeciwko opalaniu. Dziewczyny, do was mówię! Nie jęczeć. :) Udar wszędzie się wkrada.
  • prawie zapomiałem - środek na komary. Są urządzenia odstraszające, jakoś podsonicznie. Nie wiem, bąble zawsze znosiłem z godnością.
  • telefon komórkowy brać? Chyba warto, ale możemy mieć wyłączony, i włączać tylko w nagłym wypadku. Idziemy na relaks.
  • Aparat fotograficzny, kamerę, cokolwiek. Jeśli idziemy w dzicz, trzeba uwiecznić piękne widoki.
  • Być może trochę gotówki. 10 złotych wystarczy, w sam raz na bilet powrotny do domu PKSem czy pociągiem. Czasem kończy nam się woda, albo zgłodniejemy po drodze.
No, to komu w drogę, temu trzaska sznurowadło, jak mawiają faszyści w mundurkach.
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Wojewoda
    ŚwIeTnA nOtEcHqA!
Ocena:
0
Naprawdę bardzo fajnie się czytalo. Na tyle fajnie, że sam niedlugo gdzieś chyba powędruję:)
27-03-2007 19:30
Wojteq
   
Ocena:
0
A ja na wyprawy do lasu zalecam kapelusz z ww miarę szerokim rondem. Wiadome skurczybyki dają sobie radę zarówno z bandanami jak i baseballówkami.
27-03-2007 19:34
lucek
   
Ocena:
0
Tekst mnie poruszył i chyba pójdę do kuchni po kanapki.

l.
28-03-2007 13:37

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.