» Blog » Nibykonkurs XIX - Wyśnione Królestwa, recenzja
01-11-2012 13:59

Nibykonkurs XIX - Wyśnione Królestwa, recenzja

W działach: Nibykonkurs, recenzje | Odsłony: 2

Nibykonkurs XIX - Wyśnione Królestwa, recenzja

Poniższa recenzja dotyczy gry „Wyśnione Królestwa” napisanej przez Przemysława „Przemoslav'a” Jaskulskiego. Wyśnione Królestwa zostały napisane na potrzeby Nibykonkursu.


Autor Wyśnionych Królestw proponuje nam możliwość wcielenia się w istoty przypominające bogów (tzw. Śniący), którzy motywowani nudą zaczynają rozgrywać między sobą bitwy w przeróżnych światach, zaprzęgając do tego bogu ducha winne armie śmiertelnych istot. Pomijając fakt, że motywacja nudą jest... nudna, gra wydaje się mieć jednak w sobie coś co wzbudza zainteresowanie. Cały podręcznik zajmuje 19 stron na których opisane są założenia gry, zasady stworzenia własnego Śniącego, sposób ustalania świata gdzie dojdzie do rywalizacji, wyboru armii, możliwych do podejmowania akcji, po zasady prowadzenia Ostatecznej Bitwy. Najbardziej zaskakujące jest FAQ na końcu.


Gra jest bardzo prosta. Śniącego wybiera się poprzez wybór trzech spośród dostępnych Domen. Samo tworzenie armii to jedynie fabularny opis (zawsze zaczynamy z trzema oddziałami, które nie mają żadnych specjalnych zasad). Gra polega na tym, że każdy gracz próbuje podjąć jakąś akcję, której celem jest wzmocnienie swojej armii lub osłabienie wrogiej, po czym dochodzi do mocno tkanych fabularnym opisem rzutów kośćmi. Gdy każdy BG spróbuje podjąć swoją własną akcję, kończy się rozdział. Po trzech rozdziałach dochodzi do ostatecznej bitwy. Tak wygląda każda gra w Wyśnione Królestwa. Jest to łatwe do opanowania dzięki czemu niezwykle łatwo nauczyć tej gry nowe osoby.


Przez to, że rozgrywka jest bardzo schematyczna gra kojarzy mi się trochę bardziej z karcianką niż z RPG i naprawdę chętnie zobaczyłbym tego typu grę w takim wydaniu. Gra ma fajny potencjał, ale brakuje mi w niej jednak trochę więcej taktycznego kombinowania. W aktualnej wersji jedynymi istotnymi decyzjami są wybór akcji (fajnie) oraz odrobinę zastanowienia się jakiej Domeny użyć przeciw Domenie przeciwnika. Może warto byłoby jeszcze rozbudować Domeny? Na przykład znosiłyby się na zasadzie papier-nożyce-kamień? Lepsza domena otrzymywałaby bonusową kostkę. Albo też miałyby one jeszcze jakieś dodatkowe działania poza czysto opisowymi. Czegoś jednak mi zabrakło w tym mechanizmie. Nie ma żadnego „pazura”.


Najsłabszym elementem rozgrywki jest niestety ostateczna bitwa. Ogranicza się ona do rzutów kośćmi i opisu bez żadnego realnego wpływu grających na wynik. Szkoda, że armie mają tylko znaczenie fabularne. O wiele chętnie zobaczyłbym wersje w których konkretne typy wojska mają konkretne bonusy lub wady. Nie jestem też pewien jednej rzeczy... Mam wrażenie, że w podręczniku jest bardzo niejasno wytłumaczone w jaki sposób się przeprowadza testy. Warto by było to w odpowiedni sposób podkreślić i obudować przykładami bo to najistotniejszy element gry.


Ogólnie Wyśnione Królestwa to gra z pewnym potencjałem, ale zabrakło w niej czegoś co wzbudzałoby większe emocje w Graczach, którzy naprawdę czuliby że mają na coś wpływ. Szkoda też, że Śniącymi kieruje jedynie nuda, a nie jakaś ciekawsza motywacja jak chociażby pragnienie zostania jedynym bogiem wszechistnienia czy coś bardziej emocjonującego. A tak nie ma emocji ani wśród grających ani wśród Śniących.

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.