» Blog » Czarny paragraf (opowiadanie)
10-06-2016 00:47

Czarny paragraf (opowiadanie)

W działach: Opowiadania | Odsłony: 188

Czarny paragraf (opowiadanie)

Kolejne opowiadanie ode mnie ;>

Tym razem moja próba zmierzenia się z motywami sensacyjnymi, troszkę luźniejszymi z silnym akcentem na zjawiska paranormalne. Mam nadzieję, że opowiadanie się spodoba.

Zachęcam do czytania i komentowania ^_^

 

Harry Fowler rozkoszował się zapachem cygara. Jego partner, Jayden Griffiths zawsze irytował się gdy palił w pomieszczeniu, jednak teraz nie mógł zaprotestować. W sali leżało jedynie jego bezwładne ciało. Było ułożone w fotelu operacyjnym, opięte kablami, podłączone do maszynerii kontrolującej pracę serca i mózgu. Najważniejsza w tym wszystkim była niepozorna skrzynka łącząca oparcie oraz ogromny ekran znajdujący się na przeciwległej ścianie.

SPR zainwestowało w ten sprzęt osiem milionów funtów. Rezultat nie był zadowalający. Urządzenie powinno w czasie rzeczywistym pokazywać wszystkie obrazy jakie przetwarza umysł Jaydena. Spełniało swoją rolę gdy Gryffiths pozostawał w swym ciele. Wtedy transmisja była ostra i płynna. Jednak gdy badany wchodził w trans, dokonując projekcji astralnej, połączenie stawało się bardzo słabe. Jeśli przebywał w zasięgu kilkunastu metrów od ciała jakość nagrania była jeszcze akceptowalna. Jednak gdy umysł Jaydena przebywał kilkadziesiąt kilometrów dalej, tak jak to miało miejsce teraz, Harry skazany był na wpatrywanie się w monitor, który zalany był plamami prezentującymi różnorodne odcienie szarości, a pojedyncze sylwetki i obrazy były zamazane oraz nieruchome.

– Obiekt wychodzi poza obręb miejski. Może nas zauważyć. Kontynuować?

Harry odruchowo przyłożył palce do słuchawki w swoim prawym uchu.

– Jayden już tam jest. Przerwać akcję. Pozostańcie w gotowości.

– Zrozumiałem. Bez odbioru.

Griffiths był specjalistą z zakresu postrzegania pozazmysłowego. Na podstawie podanych przez agentów współrzędnych geograficznych potrafił w kilka minut przenieść swoje zmysły na ogromne odległości. Na podstawie obrazu na monitorze Harry widział, że projekcja Jaydena przemieszcza się, choć nie dostrzegał żadnych szczegółów. Nie miał powodu do niepokoju. Jego partner nigdy nie zawiódł podczas misji. Mógł więc w spokoju rozkoszować się aromatycznym dymem, nie odrywając wzroku od ekranu.

Część obrazu wyostrzyła się. Można było rozpoznać ludzką sylwetkę. Po postawie ciała Harry wnioskował, że Jayden stoi za plecami obiektu, którego obserwację planowali od tygodnia. Na ustach Fowlera mimowolnie pojawił się uśmiech. Projektor sensoryczny może nie spełniał idealnie swojej podstawowej funkcji, ale posiadał inną, niespodziewaną właściwość. Gdy sprzężony z urządzeniem Jayden spoglądał na kogoś posiadającego jakikolwiek potencjał parapsychiczny, jego postać na obrazie była o wiele wyraźniejsza. W ten sposób udało im się namierzyć już wielu aktywnych oraz ukrytych psychotroników, pozyskując ich dla SPR. Właśnie dlatego przyleciał do Warszawy, zabierając ze sobą dziesięciu dodatkowych agentów oraz projektor.

Nagła zmiana obrazu wyrwała Harrego z zamyślenia. Na ekranie pojawił się czarny ptak. Był tak wyraźny i pełen szczegółów, że mężczyzna przez chwilę myślał, że zwierzę naprawdę przed nim siedzi. Najdziwniejsze było, że czarne ślepia wydawały się spoglądać prosto na agenta.

Zaraz po tym ekran zrobił się czarny.

Wrzask budzącego się Jaydena sprawił, że Harry poczuł dreszcze.

– Co się stało? Dlaczego tak szybko przerwałeś projekcję? – mówił odpinając przyjaciela od aparatury.

– Tam stało się coś dziwnego. Podążałem za tym chłopakiem kiedy nagle na gałęzi wylądował kruk. Wyglądał jakby mnie widział.

– Kawka.

– Co? Nie chcę kawy, daj mi skończyć – Jayden naprawdę wydawał się, przejęty. Jego ciało było mokre od potu.

– To nie był kruk tylko kawka. Inny gatunek ptaka…

Jayden skarcił partnera wzrokiem. Doceniał jego zdolność do zachowania spokoju, ale nadmiar humoru nikomu nie pomagał.

– Widziałeś to coś? – Griffiths wydawał się zdziwiony gdy uzmysłowił sobie, że Harry rozpoznał gatunek zwierzęcia na podstawie obserwacji ekranu.

– Tak, był widoczny na projektorze. Bardzo wyraźny. Co to mogło być?

– Nie wiem. To próbowało do mnie mówić. Usłyszałem głos w mojej głowie. Chciał żebym dał mu spokój.

– To wszystko?

– Nie wiem. To coś jakby próbowało dotknąć mojego umysłu. To musiała być jakaś forma telepatii. Nie wiedziałem co może się wydarzyć – spuścił głowę. – Nie chciałem ryzykować, musiałem uciekać. Nigdy nie spotkałem się z czymś takim.

Harry wypuścił dym z ust, zastanawiając się przez chwilę, po czym wstał, kierując się do drzwi.

– Wydaje mi się, że jednak kawa dobrze ci zrobi. Poproszę Charles’a, żeby przygotował.

– A ty gdzie się wybierasz?

– Zbieram kilka osób i jedziemy tam. Zgarniemy chłopaka, to musi mieć z nim jakiś związek.

 

CIĄG DALSZY:

https://eliash2140.wordpress.com/2016/06/10/czarny-paragraf/

2
Notka polecana przez: Bakcyl, Łodzianin
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Łodzianin
   
Ocena:
+1

Muszę napisać, że masz całkiem lekkie pióro i charakterystyczny sposób konstrukcji opowiadań (osobny wstęp dla różnych bohaterów i późniejsze związanie ich wątków). Nie myślałeś nad zmierzeniem się z jakąś dłuższą formą literacką?

11-06-2016 20:52
Eliash
   
Ocena:
0

@Łodzianin

Mam napisaną powieść ;> Trwa żmudny proces poszukiwania wydawcy. Mam nadzieję, że w końcu się to uda.

Jestem też w trakcie pisania drugiej powieści, co robię na przemian z tworzeniem opowiadań na bloga.

Dziękuję za komentarz! To bardzo motywujące ^_^

11-06-2016 21:09

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.