» Blog » Gram bardem, ziom!
17-12-2010 23:57

Gram bardem, ziom!

W działach: Gracz, D&D, gitara | Odsłony: 46

Ostatnio miałem okazję stworzyć kilka postaci, które są bardami. Więcej, mam wrażenie, że wszystkie moje postacie, które stworzyłem przez ostatnie pół roku a może i rok mają w sobie coś z bardów (tak, gram za mało żeby mi się motyw znudził, częściej prowadzę) albo są jakoś luźno związane ze sztuką. Tym razem nie było inaczej. Znajomy zaproponował, że poprowadzi D&D 4ed, w związku z czym od razu padł wybór na gnoma barda. Po 2 miesiącach czekania, aż sesja się wreszcie odbędzie, w końcu nadszedł ten dzień. Dzisiaj graliśmy. Przed chwilą wróciłem.

Ostatnio zainteresowałem się Khakonem - mikrokonwentem, który Khaki organizuje u siebie w trzy pierwsze dni nowego roku. Zapisałem się też do sesji w Warhammera 3ed, gdzie mam grać jakimś adeptem na kapłana czy czymś tego pokroju. Trochę w ramach żartu napisałem, że w takim razie skoro nie mogę grać bardem (znów), to i tak wezmę gitarę ze sobą, ułożę jakieś hymny ku czci Sigmara, czy kogo tam trzeba i będę je nawet śpiewał. Będzie wesoło i oazowo. Khaki na propozycje przystał entuzjastycznie, co jeszcze bardziej utwierdziło mnie w mniemaniu, że jest to świetny pomysł :) (Oczywiście, gracze pisali swoje, że będę w takim razie szedł kilometr za wozem :>, ale co tam).

Jednak z tego typu zobowiązaniami różnie bywa. Często robi się je pod wpływem chwili a potem nie wypełnia tłumacząc się prostacko zapominalstwem czy innymi banałami. Ze strachu zazwyczaj. Jeśli chodzi o mnie i gitarę, to też zwykle strach właśnie jest największą blokadą. Jestem gitarzystą ogniskowym, nigdy nie grałem jakoś dużo i głównie po prostu sobie samemu w domu. Raz nawet wziąłem gitarę na larpa, ale nic dobrego z tego nie wyszło i na następne parę lat się zablokowałem z ujawnianiem moich zdolności. Aż do teraz.

Moi bardowie to zwykle gawędziarze. Chcę raczej jakoś realistycznie odgrywać ich występy a ułożenie krótkiej opowieści (czy chociażby jej streszczenia) nie jest problemem dla erpegowca i MG-improwizatora :) Dzisiaj postanowiłem pójść krok dalej i podmienić lekko profil mojego barda do D&D czwórki. Nie mówiąc właściwie nic nikomu, zjawiłem się na sesji z gitarą. Nie wiedziałem, jaka będzie reakcja, ale przyjęli to dość spokojnie. Z większością z nich gram przynajmniej pół roku, z resztą rok. Jedna osoba była dla mnie nowa.

Połowa sesji toczyła się w karczmie. W to mi graj. Cały czas trochę po cichu brzdąkałem na gitarze, częściowo improwizując na pentatonice bluesowej (bardzo prymitywnie, ale zawsze to lepiej niż improwizować zupełnie), czasem zahaczając o jakieś znane kawałki typu stairway to heaven (gdzie rozmowy milkły na chwilę :>). Gdy przyszła pora na występ zagrałem "Whiskey" Dżemu. Niezbyt oryginalnie i całkiem banalnie, ale dzięki temu że jest to wiele razy tłuczony klasyk klasyków, to nie miałem kłopotów z tremą. Na ambitniejsze kawałki przyjdzie czas :)

Gracze i MG nie uciekli. Dostałem małe brawa (i zaproszenie do zagrania bardem na Sorontarze :>), choć raczej postać niż ja, ale zawsze :) Wiem już jak przygotować się do następnej sesji i myślę, że tryb kilka solówek i improwizacji + jeden występ z jakąś piosenką będzie dobry na krótsze sesje. W sumie ciężko zmieścić na sesji więcej. Nie ja jeden tam gram w końcu :)

Co do samej przygody, nie zdążyliśmy zrobić zbyt wiele. Rozpoczęliśmy poszukiwania gościa, który poszedł na zwiad i nie wrócił a nasz druid zaprzyjaźnił się z niedźwiedzicą. Gdy wychodziłem z sesji, to właśnie miały się rozpocząć walki. Moja postać została miłosiernie postawiona na straży przed jaskinią a reszta poszła dalej by sklepać tych złych. Choć najfajniejsze dla mnie fragmenty sesji i tak były już za nami. Szkoda tylko, że nie zobaczyłem tej mechaniki w użyciu. Następnym razem. MG zapowiadał, że jak nam się spodoba, to w nowym roku zacznie kampanię. Tymi samymi postaciami. Będzie epicko :D

Komentarze


lemon
   
Ocena:
+3
nasz druid zaprzyjaźnił się z niedźwiedzicą

Nie wiem dlaczego, ale zabrzmiało to cokolwiek dwuznacznie. :P
18-12-2010 00:23
dreamwalker
   
Ocena:
+2
Na sesjach D&D wiele rzeczy brzmi dwuznacznie.

Łotry miały swoją bazę w jaskini niedźwiedzi (też pewnie mieli jakiegoś trackera, który ugłaskiwał zwierzaka przy każdym przejściu). Więc druid uspokoił panią misiową i nakłonił ją do zejścia na bok jak przechodzimy.
18-12-2010 00:29
Xolotl
   
Ocena:
+3
Eh, przydałaby Ci się mała gitara renesansowa i znajomośc kilku branli i szlagierowych melodii tego czasu, to by był klimat! I mimo, że ogniskowego grania i smęcenia tymi wszystkimi "klasykami" rocka najszczerzej nienawidzę, to duży plus za działanie i odwagę;]
18-12-2010 01:06
dreamwalker
   
Ocena:
+4
Zamierzam z repertuarem na sesjach pójść bardziej w stronę SDM a z solówek opanować Bard's Song :)
To może trochę klimat podreperuje :)
18-12-2010 01:08
27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Zawsze chciałem zagrać niziołkiem-bardem. Nawet śpiewnik z chwytami sobie ułożyłem. Niestety, w moich okołolubońskich teamach jest to niemożliwe.
18-12-2010 08:58
644

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
Moj bard krasnolud z KCtow spiewal glownie krasnoludzki szlagier:
Toporek, toporek tak na mnie wolaja, ludzie z poza mego getta, pewnie oni racje maja :D

No i szlagier Tana Jeema, syna Morisa - People are strange.
18-12-2010 09:57
Headbanger
   
Ocena:
0
zagraj następnym razem Stephena Lyncha - D&D.
18-12-2010 10:57
dreamwalker
   
Ocena:
0
Pomyślałem o tym, ale już po czasie :)
Było już za późno na sprawdzenie akordów w necie.

Ale puściłem im link do D&D Lyncha w temacie organizacyjnym :)
18-12-2010 11:02
Cornic
   
Ocena:
+1
Ja także bardzo lubię grać bardem - głównie ze względu na dużą możliwość tworzenia i wyolbrzymiania rozmaitych historii. Jestem odgrywaczem, a bard daje najlepszy możliwy kontakt z całym swiatem gry - muzyka łagodzi wszak obyczaje i otwiera zamknięte drzwi...
I piekielnie ci zazdroszczę umiejętności gry na gitarze. Wielokrotnie miałem ochotę zaakcentować na sesjach czyny mojej postaci lekką melodią, lecz z racji moich marnych umiejętności mogłem tylko nucić, a to przecież nie to samo...
No a jak w stronę SDM to coś w stylu
"Gobliny są takie zielone
Zwłaszcza gdy są w stadach
Gdy spotkasz takiego górach
Wiele z nim nie pogadasz
Najpewniejej na ciebie się rzuci
I gdy będzie w dobrym humorze
To nie zje, lecz tylko ograbi,
Zostawi gdzieś w dzikim wąwozie..."?
18-12-2010 22:46
dreamwalker
   
Ocena:
0
Dobre, wykorzystam :D
19-12-2010 00:17
Cornic
   
Ocena:
0
Jak chcesz, mogę tego więcej podesłać :D
Czasami mam taką dziwną inwencję twórczą...
19-12-2010 15:49
Brilchan
   
Ocena:
0
Fajna notka. Ja lubię grać bardami i kapłanami bo lubię układać na poczekaniu jakieś wierszyki i modlitwy
13-10-2011 13:00

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.