25-06-2012 13:57
DCC - Dekalog Czystego Człowieka
W działach: konwenty, inne, różne | Odsłony: 34
Za poradą Mikiego Asyluma wrzucam tutaj Dekalog Czystego Człowieka. Jakby nie patrzeć erpegowicz to też człowiek, więc konotacja terminu łapie wszystkich.
DCC dla każdego. Można drukować, powielać, kopiować, wywieszać na konwentach, rozpowszechniać do woli. Nawet trzeba.
1. Na upały gorący prysznic, nie zimny.
2. Na upały ciepła herbata (lub kawa lub inny ciepły napój, najlepiej gorący) nie zimne cholerstwa.
3. Zmieniać bieliznę codziennie, koszulki także.
4. Po oddaniu moczu wytrzeć końcówkę sikawki papierem. To punkt do panów, panie i tak wycierają. Tym samym powiedzonko "choćbyś trzebał dwa tygodnie ostatnia kropla idzie w spodnie" traci na znaczeniu. A owa kropla potrafi nieźle przesiąknąć na spodnie.
5. Golić pachy. Tak właśnie. Łatwiej zachować higienę i nie ma obaw o bycie "skrzydłowym" (podniósł skrzydła i wszystkie ptaki pospadały).
6. Włosy długie myć rano i nie używać suszarki. Najlepiej co drugi dzień. Zwłaszcza jak jesteś poród ludzi.
7. MYĆ SIĘ, prysznic raz dziennie jest obowiązkowy. Pot sam w sobie - o ile nie chorujemy na jakąś rzadką chorobę genetyczną - nie śmierdzi. Stary, zleżały pot na brudnym ciele i w przepoconym ubraniu wali.
8. Prać ubranie, nie wietrzyć. Wietrzenie nie pomaga. Brudne ubranie na czystym ciele śmierdzi tak samo. Brudne ciało z czystym ubraniem mniej, ale nadal wali.
9. Używać mydła, nawet naturalnego. Ono nie ma zapachu, nie podrażnia skóry, nie powoduje alergii. Szczypie w oczy i pozostawia ciało czyste.
10. Czyste ciało bez dezodorantu nie śmierdzi. Brudne ciało z dezodorantem wali aż łzy wyciska i oddech odbiera. O każej porze roku.
Wkuć i stosować, wszystkim będzie lepiej. Tłum smrodzielców może i nie czuje swego zapachu, ale jak się wchodzi to aż w oczy szczypie. M.in. dlatego przestałem jeździć na konwenty. Bariera zapachowa powala.
W dobie nawilżanych chusteczek higienicznych nie dbanie o czystość w czasie wyjazdów powinno być karane publiczną chłostą. Kupić, zabierać ze sobą, używać. Zabierać bieliznę i koszulki na zmianę. Skarpety także.
Ciekawe, że żaden organizator konwentu nigdy nie uderzył po sponsoring do np. producenta mydła czy dezodorantów... No? Kto pierwszy?
DCC dla każdego. Można drukować, powielać, kopiować, wywieszać na konwentach, rozpowszechniać do woli. Nawet trzeba.
1. Na upały gorący prysznic, nie zimny.
2. Na upały ciepła herbata (lub kawa lub inny ciepły napój, najlepiej gorący) nie zimne cholerstwa.
3. Zmieniać bieliznę codziennie, koszulki także.
4. Po oddaniu moczu wytrzeć końcówkę sikawki papierem. To punkt do panów, panie i tak wycierają. Tym samym powiedzonko "choćbyś trzebał dwa tygodnie ostatnia kropla idzie w spodnie" traci na znaczeniu. A owa kropla potrafi nieźle przesiąknąć na spodnie.
5. Golić pachy. Tak właśnie. Łatwiej zachować higienę i nie ma obaw o bycie "skrzydłowym" (podniósł skrzydła i wszystkie ptaki pospadały).
6. Włosy długie myć rano i nie używać suszarki. Najlepiej co drugi dzień. Zwłaszcza jak jesteś poród ludzi.
7. MYĆ SIĘ, prysznic raz dziennie jest obowiązkowy. Pot sam w sobie - o ile nie chorujemy na jakąś rzadką chorobę genetyczną - nie śmierdzi. Stary, zleżały pot na brudnym ciele i w przepoconym ubraniu wali.
8. Prać ubranie, nie wietrzyć. Wietrzenie nie pomaga. Brudne ubranie na czystym ciele śmierdzi tak samo. Brudne ciało z czystym ubraniem mniej, ale nadal wali.
9. Używać mydła, nawet naturalnego. Ono nie ma zapachu, nie podrażnia skóry, nie powoduje alergii. Szczypie w oczy i pozostawia ciało czyste.
10. Czyste ciało bez dezodorantu nie śmierdzi. Brudne ciało z dezodorantem wali aż łzy wyciska i oddech odbiera. O każej porze roku.
Wkuć i stosować, wszystkim będzie lepiej. Tłum smrodzielców może i nie czuje swego zapachu, ale jak się wchodzi to aż w oczy szczypie. M.in. dlatego przestałem jeździć na konwenty. Bariera zapachowa powala.
W dobie nawilżanych chusteczek higienicznych nie dbanie o czystość w czasie wyjazdów powinno być karane publiczną chłostą. Kupić, zabierać ze sobą, używać. Zabierać bieliznę i koszulki na zmianę. Skarpety także.
Ciekawe, że żaden organizator konwentu nigdy nie uderzył po sponsoring do np. producenta mydła czy dezodorantów... No? Kto pierwszy?
15
Notka polecana przez: Beamhit, Behir, FireFrost, Got, Grom, Krzyś, Malkav, Nuriel, Szponer, Tyldodymomen, von Mansfeld, Xolotl, zegarmistrz
Poleć innym tę notkę