» Blog » Heroes of Might and Magic - opowieści o serii część I
09-02-2009 17:14

Heroes of Might and Magic - opowieści o serii część I

W działach: gry, artykuł, oldies | Odsłony: 9

Heroes of Might and Magic - opowieści o serii część I
Moi drodzy, przyjaciele, wszyscy słuchający. Posłuchajcie starego podróżnego! Chciałbym wam opowiedzieć pewną historię. I będzie to historia prawdziwa, nie wydumana opowiastka z krainy baśni i legend, ale rzecz o tym, jak powstała gra, która do dziś pozostaje klasyką. Powiem wam o czymś, co odcisnęło swe piętno na każdym prawie, kto się z tym zetknął, a nikogo nie pozostawiło obojętnym.
Klimat gry i piękno opiewali bardowie, muzykę na „empetrójkach” znaleźć łacno, a rozkosz, jaką dawało obcowanie z nią tylko z zamtuzem dobrym porównać można.

Tak, tak, moi drodzy, słuchający uważnie przyjaciele. Będę wam prawił o grze „Heroes of Might and Magic”, o wszystkich jej częściach i odsłonach, oraz o tym, czemu ją ukochałem.

„Na początku był skarb. Królewski skarb”

Rozsiądźcie się wygodnie i posłuchajcie, co wam starzec powie. Ognisko rozpalcie, ogrzejcie się, bo noc zimna, a ja bajać długo będę. A jest o czym, ja wam to mówię! Hehe, przekonacie się! A jakbyście jeszcze gorzałką poczęstowali...


Tak, na początku był skarb. Królewski skarb. A może nagroda? Heh, pamięć już nie ta, ale nazywali toto po swojemu „King`s Bounty”. Była to gra Jona Von Coneghema, który firmę New World Computing założył. A działo się to wiele wiosen temu, kiedy jeszcze silny i młody byłem... 1990 rok był, pamiętam jak dziś. A gra ta ciekawa była, oryginalna jak wszystko niemal w tych mrocznych czasach. Do monitora przykuwała lepiej, niż łańcuchy. Zaraz wam o niej bliżej opowiem...

Arcydzieło to jest dziś uważane za przodka serii Heroes. I słusznie, bo Herosi z niego pełnymi garściami czerpali, wzbogacając o nowe koncepty. A rzecz była prosta:
Gracz wcielał się w bohatera, który przemierzał fantastyczną krainę, w poszukiwaniu Berła Ładu. Chwatów do wyboru było czterech – rycerz, paladyn, czarodziejka oraz barbarzyńca. Lecz nie byli oni sami, o nie! Wprawdzie można było kierować tylko jednym na raz, ale miał on armię, którą dowodził, a my w jego imieniu wydawaliśmy rozkazy (ach, piękne to czasy, kiedy każdy mógł się poczuć generałem...). Śmiałek zbierał artefakty, walczył z przeciwnikami, wraz ze swymi dzielnymi wojakami zdobywał twierdze wroga i doświadczenie, ba! Nawet czary rzucał! A jakie dźwięki przy tym były! MIDI je chyba zwano... ale pewien nie jestem. Jeno po tylu latach gra nie jest już piękna, zestarzała się, heh. Taka już kolej rzeczy...

Ale jak kto chętny, mam jeden egzemplarz za pazuchą, o.

Komentarze


Neurocide
   
Ocena:
0
Pamiętam, była to jedna z pierwszych gier jakie posiadałem na C64 w chwili w której dostałem stacje dysków. Niestety nie mogłem za bardzo w to pograć - jak wszytskie dostepne wówczas gry, był to pirat oryginalnie prawdopdownie zabezpieczony przed kopiowaniem. Po kilku uruchomieniach gra wpadała w fazę nieskończonego ładowania się.

Podobnie miałem z najlepsza ścigałką na C64 z Accolade (Grand Prix - Formula 1).

Prawdopdbnie dało się to obejść - póżniej, w czasach legalu mając 13 lat z sukcesem skopiowałem Hansa Klosa z LK AVALON, który zabezpieczał gry błędami na dyskietce - jednak kopia wymagała skanowania orginału w poszukiwaniu tych błedów, a następnie ręczne ich wyedytowanie. Nie posiadałem oczywiscie oryginały KB ani GP, wiec cieszyć się tymi grami długo nie mogłem.
09-02-2009 17:35
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
0
Od ostatnich 2 miechów gram nałogowo z kumplami z HoMM V. Seria zdecydowanie warta swojej legendy :)
09-02-2009 17:35
JKTank
   
Ocena:
+2
Mnóstwo słów, mało treści. Jest dużo lepszych miejsc gdzie można poczytać o Kings Bounty (jak angielska wikipedia) bez zupełnie zbędnego fabularyzowania. A jako, że ostatnio wydano sequela to o King's Bounty pewnie w miarę każdy zainteresowany tematem już się dowiedział.
09-02-2009 18:35
Czarny
   
Ocena:
0
JKTank - oczywiście masz rację. Ale zauważ, że to jest BLOG a nie serwis informacyjny :). Jak ktoś się chce dowiedzieć o grze wszystkiego, to niech wejdzie na Wikipedię, albo stronę gry.

Moim celem jest raczej przypomnienie i uhonorowanie serii. A forma taka a nie inna z tej prostej przyczyny, że taka mi się podoba i już :). Zwyczajnie lubię fabularyzować.
09-02-2009 18:49
JKTank
   
Ocena:
+2
Masz bezdyskusyjne prawo używać jakiejkolwiek formy chcesz z jakiegokolwiek chcesz powodu.

Po prostu do czasu wprowadzenie antypolecanek muszę ,,ręcznie" zaznaczać, które notki mi się nie podobają, a jako, że moderacja by się wkurzyła gdybym w notkach dawał jednolinijkowe komentarze o treści ,,Nie podoba mi się" dodaje krótkie uzasadnienie.
09-02-2009 19:23
Czarny
   
Ocena:
0
OK, spoko :).
09-02-2009 19:43
Alkioneus
   
Ocena:
0
Też miałem pirata z C64 na dyskietce. Sporo walki z tym było.
10-02-2009 00:45

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.