» Blog » Powrót z dna oceanu
16-03-2009 20:56

Powrót z dna oceanu

W działach: filmowo-kinowo, szalone dzieciństwo, damskie sprawy | Odsłony: 0

Pamiętam, kiedy do kin wchodził Titanic... Wszystkie dziewczynki chodziły niezdrowo podniecone i nerwowo spoglądały na chłopców z nadzieją, że któryś z nich zaprosi je na wspólne wygłaszanie ochów i achów w kierunku pojawiającego się na kinowym ekranie Leonarda Di Caprio (zwanego przez nie "Leosiem"). Ja niestety chodziłam wtedy do piątej klasy, kiedy to płeć męska wyrażała zainteresowanie kobiecymi wdziękami poprzez ciągnięcie za włosy. Na próżno czekać było na zaproszenie do kina.

Tata jednej z koleżanek dysponował kinową kopią filmu w wersji VHS, toteż wspomniana dziewczyna stała się nagle najpopularniejsza w klasie. Przed lekcjami wszystkie z wypiekami na twarzy oglądałyśmy Titanica u niej w domu. Oczywiście wstydem było przyznać, że film się podoba. Należało głośno wyrażać swoje niezadowolenie z bezsensownej fabuły, brzydkiego Leosia i grubej Kate Winslet. Następnie pójść do domu i nad łóżkiem powiesić sobie plakat "Titanica" z najnowszego numeru Bravo, oczywiście nie wspominając o tym nikomu.

To były czasy :)

A przypomniało mi się to, ponieważ znalazłam w sieci trailer... Titanica 2!

To będzie prawdopodobnie najlepsza rola Leonardo di Caprio od czasów Titanica (teraz już powinnam napisać "Titanica jedynki").

http://www.youtube.com/watch?v=vD4OnHCRd_4

Może producenci podchwycą pomysł i zrobią ten film naprawdę? ;)

0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.