» Blog » Jaki setting?
09-09-2016 22:22

Jaki setting?

W działach: RPG | Odsłony: 396

Mój kumpel, z którym gram w RPG uwielbia rozbudowane Settingi. Najlepiej opisane w najdrobniejszych szczegółach. Z  tysiącami lat historii. Z setkami postaci. I z dokładnym opisem  geograficznym każdego kontynentu, wyspy wzgórza, jeziora i pustyni. Gdy prowadził nam Honor i Krew Wicka, ściągnął z sieci autentyczną mapę Japonii z dokładnym podziałem na prowincje, spisał imiona i nazwiska każdego przywódcy prowincji z okresu historycznego, w którym graliśmy, potem spisał nazwiska wszystkich ludzi na dworze z którymi mieliśmy do czynienia. Wszystko to było zgodne z faktami historycznymi i było przez niego używane na sesji.

Najbardziej mój kumpel lubi prowadzić Star Warsy. Oglądał wszystkie filmy i przeczytał prawie wszystkie książki z tego świata. I wszystkich znanych z niego postaci, miejsc i wydarzeń używa na sesji, najlepiej w najdrobniejszym szczególe.

Nie ogranicza się to tylko do prowadzenia. W cokolwiek mój kumpel gra, najlepiej, żeby miało w najdrobniejszym detalu rozpisany setting. Tak, żeby mój kumpel mógł sobie obmyślić powiązania swojej postaci ze światem i osobistościami go zamieszkującymi.

Jeśli chodzi o mnie? To moglibyśmy grać niemal bez settingu. Dla mnie o wiele ważniejsze od świata są postacie graczy. Świat jest tylko na tyle ważny, na ile stawia przed bohaterami wyzwania. Nie obchodzi mnie stustronicowa historia, która pewnie i tak się na sesji nie pojawi. Nie obchodzą mnie dokładne imiona NPCów. Nie obchodzą nazwy kamieni przydrożnych, czy głębokość na której pływa dana ryba.

To co mnie obchodzi to:

Konwencja danego świata. Czy radośnie huśtamy się na żyrandolach, czy może modlimy się by nas coś nie zjadło.

Bohaterowie. Kim się gra. Wampir:  Maskarada nie byłby nawet w połowie tak popularny gdyby grało się łowcami wampirów.

Zarzewia konfliktów. To konflikt sprawia, że coś się dzieje! Czy będziemy walczyć z heretykami? Czy może z uciskiem kościoła? Co w danej grze będziemy robić? Polityczna walka o władzę? Walka w dżungli by przetrwać? Zdobywanie skarbów których bronią potwory? To wszystko konflikty i po postaciach to dla mnie najważniejszy element sesji.

Dla mnie kilkulinijkowe settingi Maltoriusa i Miris Dora miałyby sens, gdyby ich faktografia ograniczała się do minimum a zamiast tego zawierały jak najwięcej pomysłów, które można wykorzystać w grze.

Przykładowy zarys settingu.

Nadszedł dzień sądu ostatecznego. Zastępy anielskie i hordy demonów starły się na ziemi. Anioły przegrały.

Jesteście niedobitkami anielskiej armii. Nie udało wam się wycofać do niebiańskich wrót, które zostały zamknięte i obecnie są oblegane przez siły nieprzyjaciela.

Sytuacja na ziemi jest krytyczna. Ludzie zniewoleni. Miasta obrócone w ruinę. Wszędzie pałętają się piekielne bestie i ich demoniczni władcy.

Jako Anioły organizujecie ruch oporu. Przeprowadzacie akcje sabotażu. Odbijacie jeńców. Ale przede wszystkim staracie się przetrwać.

Nie wiedząc czy uda wam się kiedykolwiek wrócić do nieba. I czy któryś z waszych towarzyszy nie zdradzi, przechodząc na stronę nieprzyjaciela. Właśnie teraz nadszedł test waszej wiary.

Komentarze


Z Enterprise
   
Ocena:
0
Ja do dziś takie dywagacje lubię i lubię gry, w których "inwentarz narzędziowy" jest logiczny.
biorąc twój miecz plazmowy - czy mogę nim rozpalić ognisko? Czy mogę na nim upiec kurczaka? Czy wsadzając go do garnka z wodą zagotuję ją? Czy lecą do niego komary i ćmy? Czy może mi slużyć za grzejnik/lampę? Czy mogę go użyć jak spawarki/przecinarki do metalu? Czy wrzucenie go do prochowni może ją wysadzić?
To są pytania, na które odpowiedzi mogą być istotne dla gracza. Trafia na lodowiec z takim mieczem - gracz chce wiedzieć czy może nim wyciąć igloo, rozgrzać się, i np zrobić sobie herbatę.
Natomiast w wielu grach, czy raczej stylach grania miecz plazmowy to po prostu +X do ataku/obrażeń, abstrakcyjny modyfikator ujęty w encyklopedyczne hasło.
Kiedyś mialem MG ktory twierdził, że mój drwal w Warhammerze nie może użyć sztyletu do wypatroszenia kury i muszę użyć noża (którego moja postać nie miała). Nie dlatego że sztylet miał np. graniaste ostrze, tylko dlatego, że był do walki a nie do patroszenia kur. Jak myślicie, do czego u tego MG służył dwuręczny topór drwala? Na pewno nie do rąbania drzew.
14-09-2016 16:18
Bakcyl
   
Ocena:
0

Na całe szczęście "realizm" bądź jak woli Bakcyl "pedantyzm" u tego MG ma granice. To znaczy jeszcze nikt u niego nie zginął za nierealistyczne odwzorowanie etykiety japońskiej. Za to trzeba znieść słuchanie litanii imion szlachty, która przybyła na ucztę.

 

Dywagacje i tego typu rzeczy nie są złe, o ile nie przeszkadzają w grze i nie doprowadzają nikogo na sesji do szewskiej pasji.

 

Kiedyś mialem MG ktory twierdził, że mój drwal w Warhammerze nie może użyć sztyletu do wypatroszenia kury i muszę użyć noża (którego moja postać nie miała). Nie dlatego że sztylet miał np. graniaste ostrze, tylko dlatego, że był do walki a nie do patroszenia kur. Jak myślicie, do czego u tego MG służył dwuręczny topór drwala? Na pewno nie do rąbania drzew.

 

Trzeba było mu powiedzieć, że w takim razie używasz podręcznika do wybijania ze łba durnym Mg jeszcze durniejszych pomysłów.

14-09-2016 16:38
Z Enterprise
   
Ocena:
0

Dywagacje i tego typu rzeczy nie są złe, o ile nie przeszkadzają w grze i nie doprowadzają nikogo na sesji do szewskiej pasji.

No jak wszystko, byle z umiarem. Choć tu też punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Wyobraź sobie sytuację gdzie MG (słaby, dodajmy) planuje sobie że drużyna w danym momencie przygody będzie w absolutnych ciemnościach bo tak i już, a tu zły gracz wymyśla że można użyć sobie miecza plazmowego jak jarzeniówki. I wtedy mg może się wszewczykować, bo nie pomyślał, albo wszewczykuje się gracz, gdy np. magicznie padną mu baterie, czyli zostanie ukarany za myślenie. Więc to zależy od tego, co kogo wkurza.

Więc może te L5K w szlafrokach nie są takie głupie ze swoimi detalami, tylko po prostu nie dla każdego? Mnie akurat nigdy nie kręciły, ale kumple się zagrywali przy porcelanowych czajniczkach i gotowanej rzodkiewce z ryżem. 

Trzeba było mu powiedzieć, że w takim razie używasz podręcznika do wybijania ze łba durnym Mg jeszcze durniejszych pomysłów.

Nie mógłbym, bo przecież podręcznik służy do czytania a nie do walki wręcz. Poza tym wiesz, młody byłem i głupi jak rybie jajeczka, to milczałem i upiekłem kurę w całości.

14-09-2016 17:11
Bakcyl
   
Ocena:
0

No jak wszystko, byle z umiarem. Choć tu też punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Wyobraź sobie sytuację gdzie MG (słaby, dodajmy) planuje sobie że drużyna w danym momencie przygody będzie w absolutnych ciemnościach bo tak i już, a tu zły gracz wymyśla że można użyć sobie miecza plazmowego jak jarzeniówki. I wtedy mg może się wszewczykować, bo nie pomyślał, albo wszewczykuje się gracz, gdy np. magicznie padną mu baterie, czyli zostanie ukarany za myślenie. Więc to zależy od tego, co kogo wkurza.

 

Ale czemu od razu słaby? Zasada jest prosta: Sprawdzamy w podręczniku, czy można tak użyć miecza. Jeśli nic nie ma o tym w podręczniku, to Mg decyduje. Może zdecydować, że nie, bo na potrzeby sesji to logiczne, a może zdecydować, że da się, ale mimo wszystko światło jest bardzo nikłe (co wydaje się nawet logiczne), i rozświetla mdłym blaskiem ledwo sylwetkę jego użytkownika.

 

Więc może te L5K w szlafrokach nie są takie głupie ze swoimi detalami, tylko po prostu nie dla każdego? Mnie akurat nigdy nie kręciły, ale kumple się zagrywali przy porcelanowych czajniczkach i gotowanej rzodkiewce z ryżem. 

 

Ale czy jeżeli nie jestem fanem Japonii, nie mam bzika na punkcie terminologii, to nie mogę się jarać systemem i grać? No przecież mogę, bo po to są gry, żeby dało się grać nie będąc specjalistą, oczywiście poza symulatorami, które z definicji celują w jakąś tam niszę.

 

Nie mógłbym, bo przecież podręcznik służy do czytania a nie do walki wręcz. Poza tym wiesz, młody byłem i głupi jak rybie jajeczka, to milczałem i upiekłem kurę w całości.

Ale ja przecież napisałem wyraźnie, że:

 

używasz podręcznika do wybijania ze łba durnym Mg jeszcze durniejszych pomysłów.

 

Czyli to taki przedmiot: Podręcznik do wybijania ze łba durnym MG jeszcze durniejszych pomysłów. Nie ma tego w podręczniku? W tym na pewno jest! Ha!

14-09-2016 19:29

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.