Blog - RPG

Kiedyś pisałam o tym, że chciałabym poznać etymologię nazw geograficznych ze świata Wolsunga. Chęć wcale nie minęła i nadal sądzę, że może ona być niezwykle pomocna przy zapamiętywaniu i poznawaniu specyfiki świata. Postanowiłam więc trochę się pobawić – w ramach ucieczki przed poważniejszymi czynnościami. ;) PAŃSTWA: Akwitania (Francja): w oryginale Aquitaine, jeden z regionów Francji ze stolicą w Bordeaux. Alfheim (Wielka Brytania): staroislandzki Alfheimr – Dom Alfów; w mitologii nordyckiej jeden z dziewięciu światów, położony pomiędzy ziemią a niebem; podobno pojawia się równi...

O tym, że ZjAva to naprawdę bardzo fajny konwent miałam okazję przekonać się już w zeszłym roku - jedyną jego wadą jest długość. Przy okazji drugiej edycji postanowiłam spróbować na własną rękę zwalczyć ten drobny mankament: do Warszawy zawitałam już w czwartek późnym wieczorem. Chciałam rozpocząć zabawę już w piątek, sesją w Castle Falkenstein. Niestety, nie udało się. Z drugiej strony, zamiast męczyć się z prowadzeniem mogłam postrzelać, między innymi, z kałasznikowa, byłoby więc grzechem narzekać. Ostatecznie miałam okazję zagrać dopiero na konwencie, gdzie wraz z nimdilem znalazłam się tu...

czyli kilka słów o rozterkach RPG-owca/ czytacza. Wydawało mi się, że problem składowania książek został definitywnie rozwiązany i nie sądziłam, że przyjdzie mi borykać się z nim raz jeszcze. Po pierwsze dlatego, że jakiś czas temu zainstalowałam w pokoju nowe półki, mając nadzieję, że to przemeblowanie na dłuższy czas odsunie ode mnie kwestię braku miejsca (tj. zdążę się wyprowadzić). Po drugie, ze względu na tempo z jakim nowe RPGi napływają do mojej kolekcji – zwykle dość wolne, bo nie gram zbyt wiele, a systemów, których nie mam szans wypróbować po prostu nie chce mi się czytać...

Słowo wstępu Ktoś, kto ukrywa się na Polterze pod pseudonimem Coyotl należy do grupy osób, które nie zdecydowały pochwalić się pomysłami wysłanymi na Gramelowy konkurs. Tłumaczy, że to dlatego, iż wkrótce po wysłaniu pracy koncepcje uległy znaczącym zmianom. W związku z tym, pochwalę się za niego. W końcu byłam betatesterem Mitopraxis (w pełnieniu tego szlachetnego zadania wspierał mnie nimdil). W nadziei, że Coyotl poczuje się zobowiązany do podzielenia się swoimi światotwórczymi pomysłami zdecydowałam się napisać kilka słów na temat naszej sesji. A była ona naprawdę brawurowa. Osoby dramat...

Kilka dni temu wpadł mi w ucho ostatni album francuskiego zespołu Dionysos: La mécanique du coeur (Mechanizm serca). Tytuł może wydawać się zniechęcający i banalny, ale wystarczy rzut oka na okładkę płyty, aby w głowie fana steampunku zapaliła się czerwona lampka. Muzyka wprawdzie jest nieco zbyt agresywna, żeby wykorzystać ją jako tło sesji, jednak historia opowiedziana przy pomocy poszczególnych utworów może być naprawdę inspirująca. Żałuję, że album nie wpadł mi w ręce wcześniej – ściślej mówiąc, przed pierwszą sesją w Castle Falkenstein. La mécanique du coeur to historia Małego Jack...

Słowo wstępu Kolejny wpis o RPG, dla odmiany o tym, że czasem zdarza mi się coś poprowadzić i wszyscy – łącznie ze mną – są zadowoleni z efektów. Nim jednak zacznę pisać o sesji wypada w kilku słowach wspomnieć o mocnym postanowieniu poprawy, bo właśnie od tego wszystko się zaczęło. Nie przepadam za czytaniem podręczników RPG, zwłaszcza jeśli na horyzoncie nie widać sesji w danym systemie. W związku z tym mam w tej materii ogromne zaległości, które dla nimdila – kupującego mi podręczniki z każdej możliwej i niemożliwej okazji – są powodem do narzekań. Z tego względu po...

Już od jakiegoś czasu przeczuwałam, że ten dzień w końcu nadejdzie. Czekałam, pogrążona w strachu, zastanawiając się, jakie odkryję u siebie objawy, kiedy to wreszcie się stanie. Czy gdy już będzie po wszystkim i przyjdzie mi spojrzeć w lustro zobaczę zmarszczki, zapadnięte policzki i wory pod oczami? A może popadnę w głęboką depresję, przerażona tym, jak szybko czas przecieka mi przez palce? Z obawy przed skutkami ubocznymi starannie unikałam tego momentu, jednak ostatecznie to zaatakowało mnie. Wzięło z zaskoczenia. Zastanowiło pułapkę. A by mnie dopaść wykorzystało nimdila, który pewneg...

Słowo wstępne: To pierwszy Karnawał blogowy, w którym biorę udział. Być może dlatego, że – jak powszechnie wiadomo – kobiety boją się wyrażać publicznie własne zdanie lub – po prostu – bo wreszcie pojawił się temat, który naprawdę mnie zainteresował. Zwłaszcza w połączeniu z pewnym konkretnym podręcznikiem, którym jakiś czas temu obdarował mnie nimdil. Mój ilustracyjny ideał Ilustracje zawsze były dla mnie niezmiernie ważnym składnikiem podręczników RPG, jednak tylko z estetycznego punktu widzenia. Były elementem ubarwiającym podręcznik, ocenianym jedynie w katego...

Wolsung opiera się na stereotypach – wie o tym chyba każdy, kto kiedykolwiek słyszał co nieco na temat systemu. Fakt ów ma niebanalne znacznie natury praktycznej, bowiem niezwykle ułatwia wprowadzenia w świat Magii Wieku Pary nowych graczy. Nie trzeba marnować czasu na długie wyjaśnienia, na przekazanie podstawowych informacji wystarczy kilkadziesiąt minut. Kilka porównań do naszej szarej rzeczywistości i każdy od razu wie, o co tu chodzi. Pewnym problemem są jednak nazwy własne. Niestety, etymologia niektórych z nich nie jest do końca oczywista, co sprawia, że szybko umykają z pamięci...

Zazwyczaj podczas sesji pełnię rolę MG. Niestety, nie dlatego, że jakoś szczególnie to lubię – po prostu nikt inny nie chce podjąć się prowadzenia. Oczywiście, sprawia mi to przyjemność, jednak tęsknię do możliwości gry. Czy też – tęskniłam. Do wczoraj. Kilka miesięcy temu odezwał się do mnie neishin. W mailu złożył mi propozycję, która okazała się być nie do odrzucenia – tuż po tym, jak zdecydowałam, że dla możliwości grania warto jednak przełamać swoją nieśmiałość. Niestety, napisał na konto, którego prawie nigdy nie sprawdzam w związku z czym dość długo czekał na moją odp...