Wyzwanie książkowe 2015 - Tygodnie #15 i #16
W działach: Wyzwanie książkowe 2015, Książki, Wyzwanie książkowe | Odsłony: 167Wiosna, w końcu, zawitała nawet do Sosnowca. Jednak nawet słońce nie przekonuje mnie do zapoznawania się z urokami tego zagłębiowskiego miasta, ponieważ miotam się między pracą, studiami, a różnymi zleceniami, próbując w międzyczasie czytać.
Dancing at the Edge of the World – Ursula K. Le Guin, Grove Press 1997
Lubię i szanuję Le Guin – a ten zbiór jej esejów z lat 80. tylko utwierdził w mojej głowie fakt, że jest mądrą kobietą, która nie boi się wyrażać swojego zdania.
Zasadniczo wszystkie teksty w tej książce można podzielić na trzy grupy: twórczość, podróże/miejsca oraz feminizm. Chyba najbardziej zaciekawiły mnie te poruszające problemy narracji i prowadzenia historii (oraz różnic pomiędzy tym, jak wg Le Guin robią to mężczyźni, a jak kobiety). Z kolei eseje/wystąpienia o naturze feministycznej pozwalają trochę szerzej spojrzeć na postać autorki i to, co chce/chciała wyrażać swoimi tekstami – bardzo interesujące są jej własne uwagi, np. dotyczące tego jak zmieniały się jej poglądy w trakcie pisania kolejnych części Ziemiomorza. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że w tekstach tych Le Guin… dyskutuje sama z sobą – zbiór wydano lata po wygłoszeniu/napisaniu tych poglądów, więc w niektórych miejscach pisarka w nawiasach dodaje sprostowania, zgodnie z jej obecnymi poglądami.
Trochę na marginesie: fascynującym okazała się obserwacja obrazu sytuacji kobiet w pisarstwie i w życiu w latach 80. w USA, jaki wyłania się ze słów Le Guin. Wydał mi się odmienny i zupełnie nieprzystający do dzisiejszego – a przecież lata 80. Były całkiem niedawno.
J.R.R. Tolkien – powiernik pieśni – Michał Błażejewski, Phantom Press 1993
Czytana do magisterki książka, którą zainteresowałem się z polecanki Scobina.
Składa się z dwóch części. Pierwsza to biografia Tolkiena – tutaj nie dowiedziałem się raczej niczego nowego, choć godne uwagi jest to, że Błażejewski nie wybiela życiorysu Tolkiena, jak Carpenter, i pokazuje choćby to, że pod pewnymi względami musiał być trudnym mężem. Znacznie ciekawiej wypada druga część, gdzie, pomijając listę książek o Tolkienie i miejsc gdzie takowe zamówić (zakładam, że w momencie wydania była to cenna wiedza) Błażejewski podsuwa mnóstwo tropów interpretacyjnych książek Tolkiena. Przyznam, że to była dla mnie najwartościowsza część tej książki – wskazanie na czerpanie z wielu mitów, przedstawienie istniejącego choćby w WP przejawu sacrum, które gdzieś mi umykało i parę innych fajnych spostrzeżeń na temat kompozycji.
Cieszy fakt, że moja przygoda z odkrywaniem twórczości Tolkiena, choćby i Władcy Pierścieni, jeszcze się nie skończyła.
W cieniu inkwizycji – Arturo Perez-Reverte, Muza 2004
Cykl o kapitanie Alatriste jest dla mnie trochę takim guilty pleasure – czytam, bo bardzo podoba mi się klimat Hiszpanii u schyłku potęgi, intryga płaszcza i szpady oraz użyta przez autora (i tłumacza) archaizacja języka.
Ponownie głównemu bohaterowi przyjdzie zadrzeć z największymi tuzami Hiszpanii z początku XVII wieku i, ponownie, równie pomocna będzie mu jego własna szpada, jak i rozliczne znajomości. Miła rzecz dla odprężenia i rozluźnienia mózgu oraz powrotu do czasów lektur dzieciństwa.
Wykłady amerykańskie – Italo Calvino, Czuły barbarzyńca 2009
Uff. Mierzenie się z gigantami intelektu nie jest łatwą lekturą – tym bardziej, jeżeli dany gigant obraca się w całkowicie innej sferze znajomości literatury i skojarzeń z jakich korzysta, opisując swoje pomysły i idee. No i kiedy zawstydza czytającego, posługując się swobodnie cytatami z czterech języków. Jak tu nie popaść w kompleksy?
Zawarte w tym zbiorze teksty miały zostać wygłoszone w serii Charles Eliot Norton Lectures (kiedyś wygłaszali je m.in. Miłosz i Borges), ale Calvino zmarł przedwcześnie, więc dopiero po latach ukazały się w formie książkowej. Publika, do jakiej miały być kierowane, pewnie usprawiedliwia rozpasanie odwołań i poruszanych przez Calvino tematów – sam parę razy przeprasza za to, jak chaotycznie rozwija założenia danego wystąpienia i przeplata wątki.
Prawdopodobnie z coraz większą fascynacją będę brnął w twórczość Calvina (tym bardziej, że podaje tutaj kilka kluczy interpretacyjnych do swoich książek), choć już czuję, że wiele mi z ich lektury umknie.
KOMIKSY
Rork. Fragmenty – Andreas, Twój Komiks 2001
Po Rorka sięgnąłem z dwóch powodów. 1) to w oryginale komiks francuskojęzyczny, a chcę takie poznawać (bo ileż można czytać Asteriksa?) 2) Andreas jest wymieniany jako jeden z najwybitniejszych współczesnych twórców komiksu.
To ostatnie trudno wywnioskować na podstawie tylko tego tomu – bliżej nieznany czytelnikowi mężczyzna o niesamowitych zdolnościach przeżywa nadnaturalne przygody, które praktycznie się ze sobą nie łączą. Kreska jest chaotyczna, momentami niedbała, a strzępki fabuły nie rozjaśniają zbyt wiele czytelnikowi.
Jednak nie sposób odmówić całości oryginalności i unoszącej się z każdej opowieści w tym komiksie aury tajemniczości – dla pełniejszej oceny trzeba by sięgnąć po tomy kolejne.
Cytat tygodni:
People crave objectivity because to be subjective is to be embodied, to be a body, vulnerable, violable. Men especially aren’t used to that; they are trained not to offer, but to attack.
Ursula K. Le Guin, Bryn Mawr Commencement Address ze zbioru Dancing at the Edge of the World
Link do ściągnięcia pliku z moimi bieżącymi postępami czytelniczymi i dodatkowymi cyferkami.