Wyzwanie książkowe 2014 - Tydzień #38
W działach: Wyzwanie książkowe, Wyzwanie książkowe 2014, Książki | Odsłony: 162W tym tygodniu przełamałem się czytelniczo. Udało mi się przeczytać aż trzy pozycje – częściowo dzięki temu, że w pracy było spokojnie, więc miałem kiedy podczytywać.
Assassin's Apprentice – Robin Hobb, Spectra 2002 (Kindle)
Straszliwie wolno rozwijająca się książka, która oferuje bardzo dużo opisów i przemyśleń – gdzieś do 85% na czytniku przysypiałem nad lekturą i miałem co chwilę ochotę odłożyć tę powieść i kupić kolejnego Dresdena. Tym bardziej, że, choć Hobb jest chwalona za język, to znacznie ustępuje mojej ulubionej Le Guin jeżeli chodzi o kunszt w posługiwaniu się nim i tworzeniu wciągających, żywych opisów.
Poza tym naprawdę bardzo niewiele się dzieje praktycznie aż do końca. Pomiędzy kilkoma ważnymi wydarzeniami pierwsze 4/5 książki to makabryczna ilość fillerów i rozwleczonych wątków. Nie przekonała mnie także niekonsekwencja autorki co do traktowania Fitza – raz jest ważny dla króla, dla Chade'a, dla lady Patience, a potem nagle, po incydencie z Galenem praktycznie nikt się nim nie interesuje przez parę miesięcy, ani nie próbuje się dowiedzieć skąd nagła zmiana w nim etc.
I nagle całość przyspiesza na ostatnich kilkudziesięciu stronach, kiedy Hobb w martinowskim stylu pokazuje intrygę na dworze królewskim – choć i tu wychodzi olbrzymia naiwność Fitza i dziwna ślepota innych ważnych bohaterów. Chociaż finał to najlepiej skonstruowana część tej książki, który uratował twórczość Hobb od plakietki "Dziękuję, postoję".
Paradyzja – Janusz A. Zajdel, Bookrage 2014 (Kindle)
Ta lektura to pokłosie pakietu zajdlowskiego na Bookrage'u, być może ogarnę więcej książek Zajdla, które mają ważną zaletę – są relatywnie krótkie. Paradyzję już kiedyś czytałem chyba, ale ponowna lektura była całkiem fajnym doświadczeniem.
Co mogę powiedzieć więcej? Paradyzja się nie zestarzała zbytnio, czyta się ją raczej dobrze, a rozkminianie koalangu też cieszy. Najleciwiej chyba wypada fabuła i tajemniczy Władcy Planety.
Salomon Kane. Okrutne przygody – Robert E. Howard, Rebis 2014
Zbieram całą kolekcję dzieł Roberta E. Howard Rebisu i jak dotąd się nie zawiodłem – to mega sycąca pulpa, choć w większych ilościach może nieco męczyć przy lekturze.
Tym razem jest o Kane'ie, purytaninie-fanatyku, który walczy ze złem, ratuje białogłowe i jeszcze raz walczy ze złem. Najlepiej wypadają tutaj krótsze teksty – jest też w środku jakby minicykl, składający się z testów o przygodach Kane'a w Afryce i kolejnych abberacjach z jakimi się tam styka, ale im dalej w las, tym gorzej się to czyta. Również dodatki, tym razem krótka biografia Howarda, parę szkiców i przedmowa H.P. Lovecrafta(!) nie zachwycają. Co wcale nie przeszkadza czytać dla czystej frajdy i cieszyć się z każdej przeczytanej strony.
Więcej w recenzji na Poltergeiście już niedługo.
Cytat tygodnia:
Most prisons are of our own making. A man makes his own freedom, too.
Assassin's Apprentice, Robin Hobb
Link do Google Docs, gdzie można znaleźć bardziej statystyczne zestawienie moich lektur oraz informacje o tym, co obecnie czytam.