Wyzwanie książkowe 2014 - Tydzień #10
W działach: Wyzwanie książkowe 2014, Wyzwanie książkowe, Książki | Odsłony: 174Wiosna, nawet w Sosnowcu zaczyna świecić słoneczko, nic tylko zamknąć się w mieszkaniu i zacząć czytać.
Ględźby Ropucha – Wit Szostak, Runa 2005
To w ramach nadrabiania zaległości z Szostakiem, który w tym roku wydaje nową powieść. Pewno przed Pyrkonem nie zdążę nadrobić wszystkiego, ale może jeszcze jedną rzecz się uda. W zeszłym roku nadgoniłem Orbita, teraz Szostaka, to potem z SOD-u zostałby mi jeszcze Dukaj. Hurra…
Sam zbiór jest, tak mi się wydaje, czymś niezwykłym. Szostak świetnie opowiada historie, momentami niemal baśnie, które urzekły mnie zarówno pod kątem językowym (Chata w górach), jak i kompozycyjnym (Trzy wiosny, Kłopoty z błaznem, Salamandra zagubiony na południowym bazarze). Ostatnim razem podobne uczucia towarzyszyły mi chyba przy Wodach głębokich jak niebo Ani Brzezińskiej. To gawędziarski zbiór, który otula czytelnika słowem i kołysze narracją.
Szostak ponownie uderza też w moje miękkie podbrzusze, pochylając się przy okazji nad góralami i ich, hm, kulturą? A choć daleko mi do górala wypasające stada owiec na wysokich pastwiskach, to kwestia pewnych tradycji, czy przywiązania do ziemi jest mi bliska.
Noc żywych Żydów – Igor Ostachowicz, WAB 2012
To z kolei próba oswajania się ze współczesną literaturą polską – a nominacja do NIKE wydawała się całkiem dobrą rekomendacją. W sumie to nie wiem, czy się zawiodłem, czy nie. To groteska, próba zmierzenia się z kilkoma trudnymi momentami naszej historii (Holocaust, stosunek Polaków do Żydów) oraz kwestią, ja wiem, człowieczeństwa, czy tego co znaczy po prostu być dobrym człowiekiem, w sposób nie-poważny, ale jednocześnie nie-wyśmiewczy.
Bardzo podobało mi się zestawienie dzisiejszej klasy średniej z przeszłością, postawienie głównego bohatera w sytuacji, w której musi on wybrać coś, co wykracza poza jego wizję spokojnego, sielankowego życia. Z drugiej strony wymusiło to przyjęcie pewnej percepcji/założeń, które mogą okazać się przynajmniej częściowo obce np. dla ludzi z mniejszych miejscowości i pozbawionych pewnego dziedzictwa "warszawskiego".
No i pojawiają się wśród scen takie perełki jak dwójka żydowskich chłopców-zombie, którzy zaczynają przyjmować zakłady na wyścigi kas w centrum handlowym i wchodzą w konszachty z mafią. Chętnie wysłucham sugestii dotyczących kolejnych lektur ze współczesnej literatury polskiej.
Zoo City – Lauren Beukes, Rebis 2012
Książka czytana z obowiązku, jako że zobowiązałem się przeprowadzić z autorką wywiad na Pyrkonie. To bardzo ciekawa wizja fantastyki nie-europejskiej i nie-amerykańskiej, która przybliża czytelnikowi całkowicie inne pole odniesienia, zwyczaje, przesądy, relacje. Osadzenie akcji w RPA to także, choć dość oględny, rzut oka na sytuację polityczno-społeczną w Afryce.
Szczególnie interesująco wypada właśnie wprowadzenie lokalnego kolorytu do sfery użytkowej, czyli wciąż obecne pozostałości apartheidu, handlu ludźmi, narkotykami, magię i szamanizm, kwestie amuletów, muti i wiele innych. Ciekawym zabiegiem jest próba urzeczywistnienia przedstawionego świata przez wrzucenie do środka wycinków z artykułów i wypowiedzi.
Z kolei sam motyw fantastyczny – ludzie otrzymują zwierzęce awatary za popełnione zło, co znacząco zmienia ich status społeczny – już się tam kiedyś pojawiał w różnej formie (m.in. w Mrocznych materiach Pullmana) i sprawdza się tutaj raczej poprawnie. Szkoda tylko zakończenia, które jest znacznie bardziej w stylu dość krwawej powieści sensacyjnej. A, i nie wierzcie w porównania do Chandlera.
Cytat tygodnia:
Nie po to są pieśni, by mówić prawdę, ta bowiem każdego dnia nuży nas swą codziennością i bezbarwnością.
Wit Szostak, Chata w górach ze zbioru Ględźby Ropucha
Podsumowanie czytelnicze – luty 2014
Luty to, ponownie, 9 książek. Tym razem papier wygrywa 6:3, a honor e-booków ratują dwie rzeczy do recenzji z Bookrage'a, z których Apokryfy Sherlocka Holmesa to 50-stronicowa książeczka, i debiut K.J. Parker(a). Poza tym to był miesiąc dość zróżnicowany – od Howarda i Kresa, przez Kiernan i Wolfe'a aż po niesamowitą książkę Majkowskiego. Wpadek nie uświadczono.
Najlepsza książka lutego: W cieniu Białego Drzewa, Tomasz Z. Majkowski
Nagroda specjalna za narrację: Caitlin R. Kiernan i Gene Wolfe
Link do Google Docs, gdzie można znaleźć bardziej statystyczne zestawienie moich lektur oraz informacje o tym, co obecnie czytam.