Wyzwanie książkowe 2013 - Tydzień #37

Kolejny tydzień, kolejna książka. Tylko jedna, bo utknąłem w Dostojewskim (matko, jakie to gęste) i zabrałem się też za nowego Kinga, o którym nie wolno mi mówić/pisać aż do 24 września.

Czarne Oceany - Jacek Dukaj, Wydawnictwo Literackie 2008

Jak obiecałem Julkowi i repkowi na Zlocie - przeczytałem w końcu powieść Dukaja. I zajęło mi to tylko 3 lata - kupiłem ją na Targach Książki w Krakowie 2010, gdzie sam Autor mi ją podpisał.

I w sumie nie wiem dlaczego czekałem aż tyle, bo to bardzo dobra rzecz. Pierwsze wydanie tej książki miało miejsce w 2001 i Dukaj niezwykle trafnie przewidział bardzo szybki rozwój globalizacji, znaczenia marki, trendów, memów, tego jak wpływają na odbiorcę i jakie mają (będą mieć?) znaczenie dla ekonomii. Ponownie, jak w Innych Pieśniach, pojawia się kwestia znaczenia/walki Form, nacisków wywieranych na inne osoby, choć mające tutaj całkowicie inne źródło. Dodaje do tego też całkowicie pesymistyczną wizję i ocenę ludzkości.

Poza tym, to sprawnie rozpisany, pełen akcji i wciągający technothriller(?) z dość szeroko zakrojoną intrygą i mnóstwem komplikacji (wliczając w to m.in. inwazję obcych i sterylizację ludzkości). A ja teraz mam ochotę na więcej Dukaja - na półce czekają W kraju niewiernych i Perfekcyjna niedoskonałość, a na czytniku kupiona za 7 zł Extensa.

Cytat tygodnia:

Hunt nie żywił złudzeń co do natury ludzkiej - tak czy owak przeważająca większość żyje jeno siłą inercji, a mąk wegetacji doświadcza co najwyżej w postaci porannego kaca, depresji postkoitalnej lub wizyt u dentysty.

Jacek Dukaj, Czarne Oceany