» Blog » Wyzwanie książkowe 2013 - Tydzień #25
26-06-2013 20:57

Wyzwanie książkowe 2013 - Tydzień #25

W działach: Wyzwanie książkowe 2013, Książki | Odsłony: 22

Wyzwanie książkowe 2013 - Tydzień #25
Obiecywałem, że się poprawię, narzekałem, psioczyłem, zarzekałem się – nie dało rady, póki co. Inna sprawa, że ostatnimi moimi lekturami były książki dość opasłe, za którymi nie przepadam. Oficjalnie zaczynam wakacje!

A oto moje wrażenia z jednej z najbardziej wyczekiwanych książek zeszłego roku, która wzbudziła mnóstwo emocji i została mianowana do Nagrody im. Janusza A. Zajdla:






Pan Lodowego Ogrodu. Tom 4 – Jarosław Grzędowicz, Fabryka Słów 2012


Można powiedzieć – nareszcie. 1) Po kilku latach czekania dostajemy zakończenie jednej z ciekawszych sag polskiej fantastyki ostatniego dziesięciolecia 2) baczko przeczytał medialną i popularną książkę. A wrażenia mam po niej dość mieszane.

Po pierwsze: nie bierzcie się za to, jeżeli słabo pamiętacie poprzednie części, ponieważ całość zawiera olbrzymią ilość nawiązań i odnośników do nich oraz do odwołań do przeszłych wydarzeń, także w zakończeniu. Warto przeczytać jakieś streszczenia, wikę, cokolwiek, żeby choć w przybliżeniu ogarniać co, jak, gdzie i z kim.

Po drugie: Jarosław Grzędowicz umie opowiadać. PLO 4 to sprawnie opowiedziana, interesująca historia z wieloma zwrotami akcji oraz bohaterami, z którymi można się zżyć. To, dla mnie, jedna z ważniejszych cech literatury rozrywkowej. Dodatkowym plusem jest wciąż rozwijana i momentami śmieszna rozbieżność pomiędzy mieszkańcami Midgaardu a Ziemianami (przekleństwa Vuka, jego rozmowy z pozostałymi, używanie ziemskich zwrotów).

Po trzecie: to gruba księga. Ponad 800 stron, na których, tak naprawdę, nie dzieje się zbyt wiele. Spora część książki to takie sprytne zastępniki większych akcji, wydarzeń kluczowych dla fabuły – jedźmy-gdzieś-i-wykonajmy-pomniejszego-questa, opis-wyprawy-nr-682, a-ja-czuję-się-tak, opis-ostatniego-pół-roku-mojego-życia. I jasne, większość z nich czyta się fajnie, ale ciągle czeka się na to wielkie "WOW" (no i jakąkolwiek rolę Passionary Calio), zapowiadane przez trzy tomy, ostateczne starcie, a ono… rozgrywa się na ostatnich kilkudziesięciu stronach. Gdzieś od połowy lektury to rozłażenie się całości zaczęło mi przeszkadzać.

Po czwarte: to zakończenie. Osobiście uważam, że finał wyszedł nieźle, pomimo wielu nielogiczności i wątpliwości jakie mogą najść czytelnika po lekturze całości, choć preferuję bardziej ostateczne zakończenia. Nie chcę psuć zabawy, więc powiem tylko tyle: będzie parę trupów, do zabawy wmieszają się bogowie, a bitwa będzie epicka z bardzo dobrą narracją jednego z bohaterów – dawno nie czytałem sceny batalistycznej, która próbowałaby przekazywac tyle emocji.

Po piąte: wady i inne bóle. O długości już wspomniałem – połowę zawartości książki można by bez większej straty dla ostatecznego finału wywalić lub znacznie skrócić. Wadliwa korekta i redakcja, natrafiłem na ortografy (przynajmniej jednego) i dziwne konstrukcje, a potem zacząłem to po prostu ignorować. I teraz uwaga, spojlery – wklejam listę zarzutów Asthariela co do tej książki; z częścią z nich się zgadzam:


SPOJLERY




1. Gdzie tak w połowie książki Vuko wspomina w rozmowie z Fjollsfinnem o planie, który zakłada zwabienie Dykena i Freihoff do Ogrodu, dzięki czemu ich własne zasoby Czynnika M powiększą się trzykrotnie... Wątek nigdy więcej sie nie pojawia, okazuje się, że ich plan polegał na wysadzeniu wszystkich zasobów magicznych na kontynencie. Eh, wiec czemu w ogóle o tym wspominać? Czemu koniecznie trzeba było zwabić i Van Dykena i Freihoff w tym samym czasie, skoro istniała szansa, że Ogród poradzi sobie z jednym wrogiem naraz? 2. Callo, która zapowiadała się na Game Changer, której poświęcono końcówkę trzeciego tomu, nie odgrywa kompletnie żadnej roli, i równie dobrze mógłby jej nie być. 3. Czemu Pieśniarze zostają przeniesieni na wyspę, żeby załatwić miedzy sobą porachunki, skoro zasoby magii zostały zniszczone, i już nic nie mogli sobie zrobić? 4. Skoro Bogowie mogli ich tam przenieść, czemu nie zrobili tak od razu? Po co była całą ta bitwa? 5. Skoro już zostali przeniesieni, czemu walka została oparta na tak absurdalnych warunkach - jeden przeniesiony przedmiot - co, Bogowie kibicowali tym złym? Bo jakby nie patrzeć, pod względem uzbrojenia mieli przewagę. 6. Po co ich w ogóle przeniesiono, skoro spadł martwy śnieg, i można było po prostu Pieśniarzom zafundować amnezje? 7. Czemu Vuko po powrocie na Ziemię wciąż czaruje, skoro CZYNNIK M WYSTĘPOWAŁ TYLKO NA TAMTEJ PLANECIE!!! (7. jest akurat trochę na wyrost – Kruczy Cień wspomina, że Vuko jest hybrydą i niewiadomo co się stanie po jego powrocie na Ziemię; baczko)




KONIEC SPOJLERÓW

Czy żałuję czasu poświęconego PLO 4? Trochę tak. Choć dostałem porządną historię z jednym z moich ulubionych bohaterów, to nie czułem jakiejś ekscytacji czy zachwytu nad kunsztem i pomysłami autora, a wymienione wyżej usterki i nielogiczności trochę mnie zniechęcały. "Porządna" powieść, nic więcej. A czas poświęcony jej lekturze mógłbym spożytkować na 2-3 inne książki.




Cytat tygodnia:

Dopóki żyjesz, walczysz. Dopóki możesz myśleć, walczysz. To umysł jest bronią. Reszta to narzędzia. Nie mają znaczenia. Można je zdobyć, zrobić albo zastąpić.

Pan Lodowego Ogrodu. Tom 4, Jarosław Grzędowicz




PS Nie wiem jeszcze jak w lipcu będzie wyglądał mój dostęp do internetu – jeżeli nie będzie problemów, to kolejne Tygodnie będę wrzucał regularnie, jeżeli zaś nie będzie mnie przy necie, to w sierpniu wyląduje jedna wielka zbiorcza notka na bloga.

Komentarze


Linka
   
Ocena:
+1
Koledzy w pracy wyposażyli mnie w kindlową wersję całej sagi i teraz czekają, aż przeczytam. Muszę przyznać, że czuję presję.
27-06-2013 09:24
baczko
   
Ocena:
0
Nie ulegaj presji otoczenia!
27-06-2013 09:32
Szponer
   
Ocena:
+1
Pamiętam jak kilka ładnych lat temu czytałam tę sagę z wypiekami na twarzy, a po przerwie postanowiłam wrócić do niej... I nie byłam w stanie ;P
27-06-2013 10:50
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
I już kilka ładnych lat temu przeczytałaś całą? Wow!
27-06-2013 11:09
earl
   
Ocena:
0
@ baczko
nie bierzcie się za to, jeżeli słabo pamiętacie poprzednie części, ponieważ całość zawiera olbrzymią ilość nawiązań i odnośników do nich oraz do odwołań do przeszłych wydarzeń, także w zakończeniu. Warto przeczytać jakieś streszczenia, wikę, cokolwiek, żeby choć w przybliżeniu ogarniać co, jak, gdzie i z kim.

Najlepiej w takim razie jeszcze raz zacząć od 1 tomu i czytać aż do końca.

28-06-2013 16:20
Melanto
   
Ocena:
0
Dostałam ją jakiś czas temu, dośc długi czas, i czeka. Bowiem uznałam, ze zanim przeczytam, to poprzednie części wypada sobie odświeżyć, albowiem pogubię się. I tak czeka i czeka.. Pewnie jeszcze trochę poczeka.
28-06-2013 20:18
baczko
   
Ocena:
0
@earl

Najlepiej tak - tylko kto ma na to czas?

@Melanto

Ja tak właśnie czekałem ponad pół roku, aż coś mnie tknęło, że wypadałoby sie za to wziąć.
01-07-2013 18:24

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.