» Blog » Re-read Tolkiena anyone?
12-05-2013 10:38

Re-read Tolkiena anyone?

W działach: Książki | Odsłony: 23

Re-read Tolkiena anyone?
Niedawno przyszła do mnie paczuszka z Amazonu, w której znalazły się m.in. "Hobbit" i "Lord of the Rings" Tolkiena w ładnym, jakimś jubileuszowym wydaniu. A jako, że to mój pierwszy kontakt z prozą Tolkiena w oryginale i, jak zawsze, cierpię na brak czasu, to wpadłem na dość dziwny pomysł:

Re-read Tolkiena. W zamyśle co dzień-dwa wrzucałbym tutaj lub na FB krótką notkę na temat tego ile juz przeczytałem, dzielił się wrażeniami jakie mam po obcowaniu z tekstem oryginalnym po znaniu jedynie tłumaczenia Łozińskiego i jak mi się to składa z ekranizacjami. Do całości po jakimś charakterystycznym, zgrabnym cytaciku.

Czytalibyście coś takiego, miałoby to jakąś wartość? Nie bardzo mam chęć pisania dla samego pisania, ale jeżeli moja ponowna przygoda z Tolkienem kogoś by interesowała, to spróbowałbym to zrobić :)

No i jeżeli uważacie to za dobry pomysł, to chętnie wysłucham wszelkich uwag, sugestii, podpowiedzi.

Komentarze


Scobin
   
Ocena:
+3
To może być ciekawe – mnie by najbardziej interesowało, jak różni się odbiór Tolkiena u małego baczka i dużego baczka.
12-05-2013 11:00
chimera
   
Ocena:
+2
Bardzo chętnie. Może nawet wykorzystałbym to u siebie w kółku tolkienowskim. Sam niedawno zrobiłem sobie taką powtórkę:

- czytając "Hobbita" w oryginale po obejrzeniu filmu, lektura sprawiała mi dużą frajdę;

- odsłuchując Silmarillion (audiobook), który moim zdaniem został stworzony po to, aby go słuchać (oczarowany);

- przeczytałem (to akurat po raz pierwszy) "Dzieci Hurina" (znów bardzo przyjemna lektura pomimo tego, że historia niezbyt wzbogacona względem Silmarillionu);

- ponownie przeczytałem "Wyprawę" (tłumaczenie Marii Skibniewskiej), przez którą szczerze mówiąc musiałem trochę brnąć i po zakończeniu której nie miałem wielkiej ochoty na kolejne tomy.
12-05-2013 11:05
Senthe
   
Ocena:
+1
Jak dla mnie świetny pomysł (w takiej formie, jaką opisałeś). Czytałabym. ;)
12-05-2013 11:15
gower
   
Ocena:
+4
Czytałeś tylko Łozińskiego i przyznajesz się do tego publicznie? Wstyd;)
12-05-2013 11:35
baczko
   
Ocena:
+3
Janku, jestem nawet z tego dumny :P Bagosze i Gorzaleniowie FTW!
12-05-2013 11:48
Vukodlak
   
Ocena:
+1
Czytanie Łozińskiego to wstyd? Matulu, to najlepsza wersja jaką miałem w ręku. Szlag mnie trafia jak widzę suchy przekład Skibniewskiej, który masa ludzi tak chwali. Władca Łozińskiego jest tak diablo swojski, że czytanie tego to najczystsza przyjemność. Pal licho, że całkowicie zmieniał niektóre teksty, zabawa i tak jest przednia.
12-05-2013 12:57
earl
   
Ocena:
+2
Najpierw napisz pierwszą notkę, a później zobaczymy, czy jest to na tyle strawne, by dało się czytać :P
12-05-2013 13:48
Z Enterprise
   
Ocena:
0
Tak, to wstyd. Wiedzą o tym księgarnie, ktore sprzedają go po cenie makulatury.
12-05-2013 14:23
gower
   
Ocena:
+6
Tłumaczenie Łozińskiego sprzeciwia się intencjom autora w sprawie tłumaczenia nazw własnych, przypomnijmy:

"Moim zdaniem nazwiska osób powinny zostać nietknięte. Wolałbym także nie ruszać nazw miejscowości, łącznie z Shire. Sądzę, że najwłaściwszym wyjściem byłoby dołączenie na końcu książki listy nazw mających jakieś znaczenie po angielsku z wyjaśnieniami po polsku".
(list Tolkiena do Marii Skibniewskiej)

Co więcej, Łaziński wypacza sens, czego tłumaczowi robić nie wolno. Doskonałym tego przykładem jest Wiersz o Pierścieniu:
"Jeden dla Władcy Ciemności, co trwa na mrocznym tronie
W Mordorze, moc którego zwycięży niechciana"
.

12-05-2013 14:24
baczko
   
Ocena:
+1
@gower

Jak juz wywołujesz tzw. Wiersz o Pierścieniu:

Oryginał:

Three Rings for the Elven-kings under the sky,
Seven for the Dwarf-lords in their halls of stone,
Nine for Mortal Men doomed to die,
One for the Dark Lord on his dark throne,
In the Land of Mordor where the Shadows lie,
One ring to rule them all, one ring to find them,
One ring to bring them all and in the darkness bind them
In the Land of Mordor where the Shadows lie.


Skibniewska:

Trzy pierścienie dla królów elfów pod otwartym niebem,
Siedem dla władców krasnali w ich kamiennych pałacach,
Dziewięć dla śmiertelników, ludzi śmierci podległych,
Jeden dla Władcy Ciemności na czarnym tronie,
W krainie Mordor, gdzie zaległy cienie.
Jeden by wszystkimi rządzić, Jeden by wszystkie odnaleźć,
Jeden by wszystkie zgromadzić i w ciemnościach związać
W krainie Mordor, gdzie zaległy cienie.


Łoziński:

Trzy Pierścienie elfowym władcom szlachetnego miana,
Siedem krzatów monarchom w kamiennych sal koronie,
Dziewięć ludzkim istotom, którym śmierć pisana,
Jeden dla Władcy Ciemności, co trwa na mrocznym tronie
W Mordorze, moc którego zwycięży, nie chciana.
Ten Jedyny, by rządzić wszystkimi, ten Jedyny
By wszystkie odnaleźć,
Ten Jedyny, by zebrać je wszystkie i w ciemności zespolić więzami
W Mordorze, moc którego zwycięży, nie chciana.



Skibniewska tłumaczy go bardzo dosłownie, mi osobiście bardziej się podoba wersja Łozińskiego ;)

Wypaczanie sensu - serio?

Z tym nie tłumaczeniem nazw własnych to też tak nie do końca - w "W przewodniku po nazwach własnych Wladcy Pierscieni " z okolic lat 60., Tolkien zaleca tłumaczenie (przynajmniej niektórych) nazw własnych, podających ich słowotwórcze korzenie.
12-05-2013 14:32
Vukodlak
   
Ocena:
+3
Ale gower - wszyscy o tym wiedzą. Ja się pytam co z tego i kogo to obchodzi? Mnie nie interesują wytyczne Tolkiena odnośnie translacji. Z istnienia dodatków Łozińskiego doskonale zdaję sobie sprawę.
12-05-2013 14:40
earl
   
Ocena:
+4
Skibniewska stara się zachować rym, podobnie jak to robił Tolkien.
12-05-2013 14:40
gower
   
Ocena:
+3
@baczko
Serio, serio. Łoziński w swojej wersji dodaje informację (błędną, swoją drogą), że moc Mordoru zwycięży. Tolkien w grobie się przewraca:P Estetytycznie jego tłumaczenie wiersza jest ładniejsze, ale za zbyt wysoką cenę.

Co do tłumaczenia, cytowany przeze mnie list Tolkiena pochodzi z 1959 r, więc widocznie jednak nie chciał, żeby wszystko było tłumaczone:p

@Vukodlak
Zdanie autora utworu jest kluczowe przy tłumaczeniach. Ja chcę poznać Władcę Pierścieni Tolkiena, nie Łozińskiego, więc życzyłbym sobie, żeby tłumacz oddawał przekładany utwór jak najwierniej i stosując się do wytycznych autora.
12-05-2013 16:29
Vukodlak
   
Ocena:
+2
gower, czepiasz się. Jak chcę poznać oryginał, to sięgam po oryginał, nie translacje. Nikomu też nie polecam przekładu Łozińskiego, jako najwierniejszego oryginałowi. Wierność jest w tym przypadku najmniej istotną kwestią.
12-05-2013 17:59
Kamulec
   
Ocena:
+2
Ja bym się chętnie dowiedział, jak Tolkien kolejno dopracowywał koncepcję gier fabularnych.
12-05-2013 21:33
Z Enterprise
   
Ocena:
+4
Role-Playing Games, a nie gier fabularnych. Nie zmieniaj tłumaczeniem sensu, jak Łoziński :)
12-05-2013 22:18
Kamulec
   
Ocena:
+1
Jakkolwiek Władca Pierścieni Łozińskiego jest przekreślony przez popularyzację słów, określeń i nazw z przekładu Skibniewskiej (i jeśli częściej zmienia sens, to też go deprecjonuje), chętnie widzę kompletne tłumaczenia i zżymam się na stosowanie anglojęzycznych zwrotów poza sytuacjami, gdy są dobrze uzasadnione.
12-05-2013 22:31
~Chaos Spawn

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
Spadać krzaty za Brandywinę!
12-05-2013 22:50
gower
   
Ocena:
+2
Odnośnie do rytmu, ciekawostka. Tak Wiersz o Pierścieniu czytał sam Tolkien. A tak czyta Christopher Lee:)
12-05-2013 23:12
earl
   
Ocena:
0
Problem jest z tłumaczeniem taki, że i tak każdy z nas, czytając tekst, będzie w różnoraki sposób tłumaczył różne zwroty czy słowa. A przyczyną tego będzie fakt, że: 1) są idiomy, których nie da się przełożyć dosłownie, więc każdy będzie starał się znaleźć jak najbliższe ich wyjaśnienie/omówienie, 2) język polski słynie z synonimów, więc ten sam zwrot może być przełożony przez różne osoby na kilka/kilkanaście różnych sposobów.
12-05-2013 23:14

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.