» Blog » Bo nowy numer, nowy numer...
16-11-2011 19:53

Bo nowy numer, nowy numer...

W działach: Debiutext | Odsłony: 3

Klebern skończył pracę nad numerem. I chwała mu za to! Bardzo ładnie zrobił skład. Oczywiście dla fanów fantastyki, którzy ograniczają się wyłącznie do fantastyki :D są mniej więcej takie jakieś teksty: -> opowiadania (Lustro, Jak błyskawice) -> recenzje książek, -> Relacja z Goblikonu, hmmm... może coś jeszcze wynajdziecie ;). Numer można tu pobierać: http://debiutext.pl/2011/11/16/6/

Miłego delektowania się, a ja zabieram się za zwiększanie treści fantastycznej w grudniowym już numerze:).

 

Z poważaniem,

Aleandra

 

PS.:  Wstawianie linków z edytora nie działa, więc trza przekopiować adres :/ przepraszam -_-

2
Notka polecana przez: Neurocide
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Seji
   
Ocena:
+3
@Earl

Alez pseudonim nie czyni anonima. Ja np. nie wiem, jak naprawde nazywa sie Feliks W. Kres i wcale mi to nie przeszkadza, a anonimowym autorem nie jest. W czasach fanzinowych tez byly zwykle same ksywy.

Wiarygodnosc nie zalezy przeciez od tego, czy podpiszesz sie Koziełło czy Earl (mi wszystko jedno, lata zreszta znalem/wspolpracowalem z ludzmi, ktorych personalia dla mnie konczyly sie na dwusylabowej ksywie, nazwiska mnie nie interesowaly, bo i po co?). Nawet, jesli podadza nazwiska - jaka masz gwarancje, ze podali prawdziwe? ;)

Maja taka ochote - autorzy, redaktorzy - i maja do tego prawo. Moze sa zespolem prawnikow z uznanej kancelarii i nie chca laczyc zycia zawodowego z hobby? To nie jest znow tak nieprawdopodobne - Marek S. Huberath to tez pseudonim, uzywany by rozgraniczyc jego dzialanosc naukowa od literackiej, Wit Szostak (tez pseudonim), zdaje sie, podobnie - pisanie a praca.

Zreszta, mniejsza o powody. Chca, moga - mozesz sie co najwyzej zzymac i nie czytac. :)
17-11-2011 11:39
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
U Huberatha to się jego nerd-studentki chwaliły w środowisku, także to nie raz jeden ktoś chlapnął. :)
17-11-2011 11:41
Seji
   
Ocena:
+3
Huberatha co jakis czas ktos chlapie (wlacznie ze mna pewnego razu), ale sa szwadrony scigajace chlapiacych i proszace o usuwanie. ;)
17-11-2011 11:48
earl
   
Ocena:
0
@ Seji

Nie ma co dalej ciągnąć tego wątku. Przedstawiłeś sensowne i logiczne argumenty za swoim stanowiskiem, ja wypowiedziałem się jak ja to rozumiem. Dla mnie jest to ważne.

A co do wymienionych przez Ciebie autorów to nie jest aż tak bardzi trudno znaleźć ich prawdziwe nazwiska. Nie są więc w zasadzie anonimowi.
17-11-2011 12:05
nerv0
   
Ocena:
+1
Ja tam nie widzę nic złego w rezygnacji z podawania imion i nazwisk członków redakcji. Sam nie pozwoliłbym podpisać swojej pracy inaczej niż tylko ksywką. Bo a nóż, ktoś po drugiej stronie monitora przypadkiem ma Death Note. Bo może ktoś rzuci na mnie wredną klątwę. Bo tak. :) Co za różnica czy imię, czy pseudonim. Może to nabrać znaczenia dopiero gdy będziesz chciał takiego o coś pozwać, a jakoś średnio wiarygodny mi się ten wariant wydaje. ;)
17-11-2011 12:13
dzemeuksis
   
Ocena:
+2
@Indoctrine
Trochę takie "nie pamiętał wół, jak cielęciem był".

@nerv0
Jak czytam "nóż" zamiast "nuż", to mi się nomen omen nóż w kieszeni otwiera.
17-11-2011 12:33
Kamulec
   
Ocena:
0
@Indoctrine
W wysokonakładowym PG do D&D jeden ze współtwórców występuje pod pseudonimem. Nie widzę związku między tym, jak się ktoś podpisuje, a profesjonalizmem. Z tym, że niektórzy czepiają się nadmiernie bzdetów się zgadzam, ale jeżeli odnosiłeś się do poziomu merytorycznego tego PDFa, to uważam, że to bzdety nie są.
17-11-2011 12:40
nerv0
   
Ocena:
0
@dzameuksis

Pewne rzeczy po prostu trzeba przeboleć, bo ni cholery nie chce mi się już tego edytować (polter mi tak dziwnie czasem działa, że potrafi zamulić cały internet, a przejawia się to głównie przy edycjach komentarzy ;)).

17-11-2011 12:44
Indoctrine
   
Ocena:
+1
@Kamulec

Nie odnosiłem się bezpośrednio do tego zina. Raczej ogólnie do podejścia fandomu i okolic względem profesjonalizmu rzeczy udostępnianych.
Zin nie musi mieć jakości kolorowej drukowanej gazety (zarówno merytorycznie jak i edycyjnie). Fajnie jak jest pro, ale to dodatek.
17-11-2011 12:52
Moteuchi
    @Sting, @earl
Ocena:
+5
Z przyjemnością :)

1.

@Sting: "Pewnie odnosi sie do ludzi z legitymacją prasową pracujących w profesjonalnych periodykach, a nie w pdfowych zinach. Mysle ze roznica jest zasadnicza wlasnie w kwestii profesjonalizmu. Tu nie ma takiej potrzeby chyba."

@Ustawa Prawo Prasowe (Dz.U.84.5.24):
"Art. 7. Ust. 2. W rozumieniu ustawy:
1) prasa oznacza publikacje periodyczne, które nie tworzą zamkniętej, jednorodnej całości, ukazujące się nie rzadziej niż raz do roku, opatrzone stałym tytułem albo nazwą, numerem bieżącym i datą, a w szczególności: (...) prasą są także wszelkie istniejące i powstające w wyniku postępu technicznego środki masowego przekazywania (...)"

To jest podstawa, aby na gruncie obecnego prawa uznać ten pdfowy ezin za równoważny Gazecie Wyborczej. Tak samo Polter. To wszystko jest prasą w myśl ustawy i z punktu widzenia prawa nie ma między tymi tytułami różnicy.

Legitymacja prasowa - to jest super! Takie coś nie istnieje na gruncie polskiego prawa. Nie ma. Ergo, prawnie nie ma najmniejszego znaczenia czy masz dziesięć legitymacji, czy zero. Co więcej, każdy może sobie taką wyrobić, nawet dzieci w przedszkolu mogą. A co, nikt im nie zabroni. Moc sprawcza tego dokumentu jest absolutnie umowna i zależy wyłącznie od charyzmy posiadacza i osoby, którą próbuje się przekonać, iż ten papierek cokolwiek oznacza.

A zatem już wiemy, że Debiutext, jak profesjonalny by nie był, w obecnej formule wydawniczej spełniającej wymagania postawione przez prawo dla prasy, jest tytułem prasowym. Więc pod tym kątem wyrok WSA jest jak najbardziej zasadny.


Przejdźmy więc do drugiej kwestii :)

2.

@Earl: "Znajdź mi więc w takim razie przepis prawny, mówiący o tym, że czytelnik nie ma prawa wiedzieć o tym, kto jest odpowiedzialny za prowadzenie któregoś z mediów. "

@Ustawa Prawo Prasowe (Dz.U.84.5.24):
"Art. 15. Ust. 1. Autorowi materiału prasowego przysługuje prawo zachowania w tajemnicy swego nazwiska.
Ust. 2. Dziennikarz ma obowiązek zachowania w tajemnicy:
1) danych umożliwiających identyfikację autora materiału prasowego, listu do redakcji lub innego materiału o tym charakterze, jak również innych osób udzielających informacji opublikowanych albo przekazanych do opublikowania, jeżeli osoby te zastrzegły nieujawnianie powyższych danych,
2) wszelkich informacji, których ujawnienie mogłoby naruszać chronione prawem interesy osób trzecich.
Ust. 3. Obowiązek, o którym mowa w ust. 2, dotyczy również innych osób zatrudnionych w redakcjach, wydawnictwach prasowych i innych prasowych jednostkach organizacyjnych."

A zatem każdy autor materiału prasowego (a więc nie tylko dziennikarz/redaktor (do czego przejdziemy za chwile), ale każdy kto napisze coś, co znajdzie się w prasie (którą debiutext jest, jak zostało dowiedzione) ma prawo do anonimowości.

Zaś jeśli ją zastrzeże (co, gdy używa pseudonimu, jest niejako w domyśle), dziennikarz (a na mocy ustępu 3. cała redakcja włącznie ze sprzątaczkami) nie ma prawa tych danych podać, chyba, że autor materiału prasowego zgodzi się na to.

@Earl: "Dziennikarz bowiem i redaktor to jednak nie to samo: pierwszy pisze teksty, które mogą być opublikowane w mediach, drugi natomiast kontroluje czy pisane teksty nadają się pod względem merytorycznym i formalnym do opublikowania oraz czy nie naruszają prawa."

@Ustawa Prawo Prasowe (Dz.U.84.5.24):
"Art. 7. Ust. 2. W rozumieniu ustawy:
5) dziennikarzem jest osoba zajmująca się redagowaniem, tworzeniem lub przygotowywaniem materiałów prasowych, pozostająca w stosunku pracy z redakcją albo zajmująca się taką działalnością na rzecz i z upoważnienia redakcji,
6) redaktorem jest dziennikarz decydujący lub współdecydujący o publikacji materiałów prasowych"

Więc zgoda, to co innego, jednak dziennikarz może być autorem materiału prasowego (i zazwyczaj jest), a więc chroni go wyżej wspomniany Art.15. PrPras, a redaktor również jest dziennikarzem(!) z tym, że ma dodatkowe kompetencje. Tak samo więc podpada pod Art.15.PrPras, zarówno pod ustęp dotyczący prawa do anonimatu, jak i zakazu ujawniania danych osobowych, jeżeli autor materiału prasowego się na to nie zgodzi po zastrzeżeniu tajemnicy.

@Earl: "Odpowiada więc za to, co jest zamieszczane w danym medium. Jak więc może odpowiadać za coś ktoś, kto jest anonimem, odpowiadać nie tylko prawnie ale i moralnie przed czytelnikami?"

@Ustawa Prawo Prasowe (Dz.U.84.5.24):
"Art. 25. Ust. 1. Redakcją kieruje redaktor naczelny.
Ust. 4. Redaktor naczelny odpowiada za treść przygotowywanych przez redakcję materiałów prasowych oraz za sprawy redakcyjne i finansowe redakcji w granicach określonych w statucie lub właściwych przepisach. Jest również obowiązany do dbania o poprawność języka materiałów prasowych oraz przeciwdziałania jego wulgaryzacji."

Sprawa jest prosta - prawnie za całość materiałów składających się na zawartość tytułu prasowego odpowiada redaktor naczelny. I w wypadku, gdy dziennikarz, który zastrzegł sobie anonimowość publikuje coś w prasie (a robi to za zgodą redaktora naczelnego, bo to on kieruje redakcją), to redaktor odpowiada karnie za wykroczenia swego podwładnego i nie ma prawa ujawnić jego danych.

Zaś redaktor naczelny (jak rozumiem) w przypadku Debiutextu ma swoje dane osobowe podane do wiadomości publicznej: http://aleandra.polter.pl/
17-11-2011 13:02
Sting
    @Moteuchi...
Ocena:
0
...dzięki za obszerne wyjaśnienia.

To z legitymacją prasową było napisane na zasadzie skrótu myślowego. Pozostajesz w stosunku pracy z redakcją = rednacz wydaję Ci taki dokument (nie w każdej redakcji co prawda, ale w tych "poważnych" już tak).
17-11-2011 13:37
Moteuchi
   
Ocena:
+2
Nie ma sprawy, interesuję się tym tematem :)

Legitka ma taką siłę, jaką siłę ma tytuł prasowy w danej społeczności i jaką charyzmę ma właściciel. Więc niektóre blogi branżowe (szczególnie z działu e-pr, techweb) mają legitki, a niektóre duże portale, czy nawet materialne tytuły prasowe - nie. Kwestia przydatności i świadomości społecznej. Mało kto wie, że Legitymacja Prasowa to pic na wodę, więc jak zobaczy taką, ładnie zrobioną, to od razu pojawia się ten respekt do czwartej władzy ;)
17-11-2011 13:52
aleandra
   
Ocena:
+2
Witam. Cieszę się, że ponownie wywołałam zamieszanie Debiutextem (nieważne, jak mówią, ważne, że mówią :D).
A teraz poważnie.
@zigzak: Dziękuję za opinię ;). Postaramy się wychodzić co miesiąc, czyli w miarę regularnie. :)
@Kamulec: Skoro nie czytałeś, to jak możesz oceniać?
@earl: Nie mogę zmusić autorów tekstów do tego, by podpisywali się swoimi prawdziwymi nazwiskami, bo po pierwsze, nie zarabiają na publikacjach w tym zinie i ich współpraca wynika tylko z dobrej woli, nie mogę ich do niej zniechęcać. Po drugie - to, co Moteuchi powiedział o prawie autorskim, to my tego staramy się przestrzegać. Może nie jesteśmy profesjonalistami, ale musimy zachowywać się zgodnie z prawem, żeby później jakiś dziwnych problemów nie było.
Co do prowadzenia redakcji - ja się przyznaję do tego wszędzie, gdzie tylko mogę pod własnym nazwiskiem.
@Moteuchi: Ludzie też są fantastyczni! Ale generalnie, sporo zależy od tego, z jakim numerem ma się do czynienia. W grudniowym np. będą właściwie same opowiadania fantastyczne. A chciałam zwrócić uwagę, że autor "Jak błyskawice" również się inspiruje fantastyką, bo bierze udział z tymi swoimi utworami w konkursach na portalach fantastycznych. I wcale w rankingu nisko nie stoi. A od grudnia Debiutext będzie miał swój stały dział RPG, prowadzony przez snow'a. Poza tym, jak komuś za mało w tym wszystkim fantastyki, to zawsze może ją zwiększyć - wysyłając do nas teksty o tym profilu. Ja nie widzę problemów. Co do sklejki z tematów - bo to jest sklejka z tematów. Każdy pisze o tym, co go interesuje. Jak się nie podoba jakiś temat, to go omijasz.
Ogólnie - moim zamiarem, przy tworzeniu pierwszych numerów zina, było stworzenie miejsca, gdzie młodzi, początkujący, ludzie przed debiutem czy coś w ten deseń itede, którzy nie mają szans się wybić bo Nowa Fantastyka jest zbyt buńczuczna, mieli miejsce jakieś, gdzie mogliby się jednak wybić ze swoimi tworami. Mamy duże ambicje, chcemy doskonalić tę tendencję, ale na razie musimy ogarnąć terminy, czyli zrobić tak, byśmy regularnie, raz w miesiącu, wychodzili.

Redaktor Naczelna
Aleksandra "Aleandra" Jursza
17-11-2011 13:59
Kamulec
   
Ocena:
0
@aleandra
Tego nie napisałem. Skoro wymaga sprawa wyjaśnienia bardziej precyzyjnego powiem, iż przeczytałem część i uznałem, że szkoda mojego czasu na resztę.
17-11-2011 14:34
aleandra
   
Ocena:
0
@Kamulec: Twoja strata, jak się mówi. Z tego, co zauważyłam, to chodzi Tobie głównie o jakość przysyłanych tekstów, tak? Że nie mamy do czynienia z Sapkowskimi, tylko jakimiś pOkEmOnAmI? Jeśli jest taka możliwość, poproszę o uściślenie, jakie dokładnie cechy tego numeru się Tobie nie podobają. Kto wie - może któraś uwaga przyda się na kolejny raz.

Redaktor Naczelna
Aleksandra "Aleandra" Jursza
17-11-2011 14:49
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Nie chcę i nie mam ochoty byc dla nikogo żadym strachem, żadnym łobuzem który nęka młodsze dzieci (co tez mi zarzucono). Jestesmy tu i blogujemy po to, zeby miec z tego frajdę, zabawę, wymieniac się poglądami z szerszym gronem. Choc nie wiem, jeśli ktos tu jest na serio (wydawców nie liczę, bo wiadomo, dla nich to biznes), ma misję i chce cos tworzyc, zmieniac umysły, zaszczepiac idee itd - fajnie, tylko trzeba wziąśc poprawkę na to, ze nie kazdy przychodzi tu w tym celu. Niektorzy chcą się tylko dobrze bawic, czytając mniej lub bardziej ciekawe czy ważne wygłupy kolegów.
17-11-2011 15:47
Kamulec
   
Ocena:
0
Mój 1. komentarz i plusowany przeze mnie 1. komentarz Moteuchiego.

Dla uzupełnienia dodam, że nie patrzyłem na treść opowiadań, więc nie oceniam ich jakości. Zaprezentowany wiersz to dla mnie zapisana dziewięciozgłoskowcem proza o niczym.
17-11-2011 19:56
aleandra
   
Ocena:
0
@Kamulec: No cóż... Jak widać, trudno wybrać dobrą poezję ;). Akurat ta autorka ma w swoim CV tomiki poezji. Jednak przyznam, że ciągle staramy się szukać dobrych autorów :D.
17-11-2011 21:06
Aure_Canis
   
Ocena:
+1
Jeżeli tytuł wiersza został zawarty w cudzysłowie, a pierwszy wers ma bład interpunkcyjny - brak spacji przed myślnikiem - to musiał to być jeden z dziwiaczniejszych tomików ostatnich lat.
17-11-2011 21:16
Kamulec
   
Ocena:
+5
Jeżeli wydanie czyjegoś tomiku poezji świadczyło kiedyś o jej jakości, to czasy te przeminęły.
17-11-2011 21:28

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.