» Recenzje » Wszystkie » Magia I Miecz 05/2002

Magia I Miecz 05/2002


wersja do druku

nr 101; 82 str. formatu B5; cena: 7,90 zł


   Tradycyjnie zaczniemy od początku, czyli od okładki. Tym razem, wyjątkowo, nie mam nic przeciwko dobranym kolorom - gorzej jest natomiast z samą ilustracją. Na stronie tytułowej najnowszego MiM-a widnieje niebiesko - granatowe coś z zakrwawioną mordą, narysowane grubą, toporną kreską. Ani to straszne, ani śmieszne, ani ładne...

   Przerzuciwszy pierwszą stronę, natknąłem się na wstępniak Tomka Kreczmara. Naczelny MiM-a, jak zwykle zresztą, narzeka na społeczeństwo graczy - że wieszamy psy na piśmie, że nie chce nam się wyłożyć tych kilku złotych na nowe dodatki, że na konwentach zamiast się bawić - pijemy na umór. Nie żebym się z naczelnym Magii nie zgadzał, ale to już chyba dziesiąty wstępniak mówiący o tym samym...... o tym samym...... o tym samym...... o tym samym......

   W listach sytuacja jest niezmienna od kilku numerów - wieje taką nudą, że od samego patrzenia oczy się zamykają.... Jeden z czytelników Magii pisze o wrażeniach z warszawskiego Magikonu (wazelina aż wycieka z pisma...), drugi z kolei wymienia inspirujące go książki, trzeci raczy nas bardzo już nieświeżymi poradami. Oczywiście, nie mogę wymagać, żeby Poison pisała listy sama do siebie - ale może by tak zarzucić jakiś temat, który by rozpoczął dyskusję? Np., "co zrobić, by ulepszyć MiM-a"?

   Dalej przeczytać możemy przeczytać o brytyjskim środowisku graczy ( i znów chce się zakrzyknąć - a dlaczego u nas tak nie może być?!), recenzje Wheel of Time RPG, Tancerzy Ducha i Drogi Jednorożca.

   Właściwą część pisma rozpoczyna artykuł pod tytułem "Chałupa z krwi i kości" Roberta Kowalskiego, traktujący o budowie chłopskich chat, zagród, osad etc. Do tego tekstu mam bardzo mieszane uczucia - zawiera mnóstwo przydatnych informacji (np. zależności miedzy zamieszkiwanym terenem a wykorzystywanym budulcem, układ wsi), ale i szalone ilości 'śmiecia' - bo po cóż wiedzieć mi, czym jest ślemię, śparóg, kluczyna, socha; jak wygląda przekrój ściany kosznicowej, a jak tej z plannic? Czy to się przyda na sesji...?

   W dziale o DL przeczytać możemy przeczytać artykuł "Rzeki na Dziwnym Zachodzie" spod pióra Piotra "Ramela" Korysia. O tym tekście dużo powiedzieć nie mogę - jest bezbarwny, nieciekawy. Zawiera co prawda kilka ciekawych informacji, mapek, pomysłów na przygody, ale wszystko to sprzedano w bardzo nieciekawym i wyblakłym opakowaniu.

   Kolejny tekst to przygoda do Earthdawna Tomasza Z. Majkowskiego, "Pachnidło: część pierwsza: perfumy i sztylety". Ten scenariusz przeczytałem jako ostatni, bardzo długo skutecznie odstraszał mnie odeń dziwny tytuł i różne relikty przeszłości, jak. np. tabele spotkań losowych czy generatory krajobrazu... Spotkała mnie jednak miła niespodzianka - przygoda jest zupełnie przyzwoita, wyłączając kilka "dziur" w scenariuszu .... Dla przykładu - na początku przygody bohaterowie ratują z opresji pewnego krasnoluda. Został on napadnięty przez płatnych morderców, którzy ranili już poważnie jego kompana. Kiedy gracze uporają się z bandytami, poddany królestwa Throalu wskoczy na beczkę, i, szczerząc zęby, zacznie wychwalać adeptów pod niebiosa, a następnie - zaprosi ich na obiad. A co się stało z rannym?(A może już się wykrwawił?) Kim on był? Ochroniarzem, przyjacielem, zwykłym przechodniem? Tego autor nam już nie zdradza... Następnie, opis jednego z bohaterów niezależnych, również krasnoluda: "sabotażysta, którego zadaniem jest opóźniać marsz grupy. (....) Opóźniając pochód, będzie dbał, by nikomu nie stała się przy tym krzywda, a przyłapany wybuchnie płaczem" ???!!!!! Krasnolud wybuchnie płaczem?! A może jeszcze zatańczy kawałek z "Jeziora Łabędziego" , zgoli się na zero, a potem wskoczy na konia i wróci do swojej hodowli kartofli....?

   Kolejne strony Magii i Miecza zajmuje przygoda Jerzego Cichockiego do "Piekła na ziemi". Z przyjemnością stwierdzam, że Jerzy wraca do dawnej formy - przygoda jest naprawdę ciekawa, zachęca do nowego systemu. Jest tylko jedna rzecz, która mi się nie podoba - mamy przed sobą kolejny artykuł do uniwersum Dziwnego Zachodu napisany w ten sam sposób... Znowuż narratorem jest jakiś zdziadziały weteran, znowuż autor zwraca się bezpośrednio do czytelnika, i znowuż te nieszczęsne muczaczos, hombre, meksikanos, taco bell etc. Czy nie można by tak napisać tego inaczej? Nie wiem jak wam, ale mi się już przejadło...

   Dział do WoD-u to jedynie dwie strony... Prezentowany nań tekst to "Rodzina Wschodu a mitologia" autorstwa Patrycji "Zophiel" Perskiej. Artykuł opisuje, jak ma się rzecz z wampirami w Azji - przedstawiono wierzenia japońskie, indyjskie, chińskie... Tekst czytałem z przyjemnością, aczkolwiek nie jestem w stanie ocenić jego przydatności dla fanów Świata Mroku - jak już pisałem, w tej materii jestem laikiem...

   Następny tekst to "Pałac Wodospadów" autorstwa Joanny Szaleniec. Od razu na wstępie mówię - przygoda Szalenie mi się podoba! Podchodziłem do niej z odrobiną rezerwy - nie lubię po prostu Arabii, bo, moim zdaniem, zupełnie ona do świata Warhammera nie pasuje i wstawiono ją tam na siłę. Jak się okazało, moje obawy były bezpodstawne, a scenariusz Joanny stoi na naprawdę porządnym poziomie - zawiera mnóstwo ciekawych pomysłów, intryga jest zajmująca... Czekamy na kolejne części kampanii!

   Strony działu "Wiedźmina" zajmuje pierwsza część przygody pt. "Próba Serca" Macieja Szaleńca. Cóż, na podstawie połowy scenariusza niewiele jestem w stanie powiedzieć, na razie rzeknę tylko tyle: słabe to, panie Macieju... Być może w drugiej części autor zaskoczy nas jakimś barokowym chwytem i zmienię swoje niepochlebne zdanie... Pożyjemy, zobaczymy....

   Końcówkę Magii i Miecza stanowi artykuł dla karciarzy a propos Thorgala, felieton Jacka Drewnowskiego, oraz Kraina Goblinów, która, zdaje się, zadomowiła się już na dobre. A na dodatek - rzeczywiście śmieszy!

   101 Numer MiM-a jest zdecydowanie lepszy od tego z zeszłego miesiąca. Wszystkie prawie teksty trzymają przyzwoity poziom, Mr. Kreczmar i reszta załogi wreszcie wzięli się za realizowanie przyjętych wytycznych - teksty są łatwe do konwersji, zawierają dużo elementów które bezproblemowo można "przemycić" do innych systemów. Ale... Brak działu Zewu Cthulhu, (nad czym głęboko ubolewam)... Może by tak zmienić prowadzącego, hm? Jerzy koncentruje się teraz na promocji "PnZ", a Azathoth z Nyarlathothepem siedzi w kącie i płacze, wspominając stare dobre czasy, kiedy opiekował się nimi Miłosz... Również GS-owcy muszą obejść się ze smakiem, podobnie mieszkańcy Barsawii, samuraje... Niestety, nadal brakuje pomysłu, jak rozwiązać problem dysproporcji między ilością systemów, a objętością pisma...

   Końcowa ocena: 4+


Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


Ra-V
    A...
Ocena:
0
...ja mam propozycję na Valkirii pojawiła się recenzja tego samego numeru i propouję dokonać porównania. Imo tekst bjorna nie licząc nieadekwatnej oceny końcowej jest tekstem o niebo lepszym od recki Artuta.
13-06-2002 19:26
szelest
    Recenzja
Ocena:
0
Jest taki tekst na vrpg... Szczerze mówiąc wole ta bjorna...
14-06-2002 17:42
bjorn
   
Ocena:
0
..recka portalu sie troszke opozni..przed chwila wrocielm z balu konczacego edukacje w mojej budzie, a jutro ide na impreze.. ale na pewno bedzie przed wakacjami(zreszta, mam juz 3/4)
14-06-2002 23:41
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
cześć mam na imie ola mam 51 lat
09-11-2005 17:09

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.