Padlina - Jacek Sobota
Zbiory opowiadań mają to do siebie, że rzadko kiedy przypadają czytelnikowi do gustu w całości. Zazwyczaj są mieszaniną tekstów dosyć różnych, co pociąga za sobą powyższe, a jednocześnie zapewnia, że większość czytelników znajdzie w nich coś dla siebie. Padlina Jacka Soboty potwierdza tą regułę.
Tematyka jest bardzo zróżnicowana. Na początku zostajemy uraczeni historiami z życia policjantów strzegących prawa w Mieście Molochu – przypominającym jako żywo Gotham City, posępnym, mrocznym. Później poznajemy losy cenzora walczącego z literackimi tworami, które opuściły karty książek. Następnie przenosimy się w przeszłość, na Nową Ziemię, gdzie grasuje pewien psychopatyczny morderca. Bohaterem kolejnej opowieści jest człowiek będący kwintesencją pedantyzmu i starający się wpływać na losy ludzi. Zawodowego mordercę prześladowanego przez Cztery pory roku Vivaldiego poznamy w szóstym opowiadaniu. Ostatnie, tytułowa Padlina, przybliży nam historię policjanta "obdarowywanego" paczkami zawierającymi części ludzkiego ciała.
Mimo zróżnicowania fabularnego wszystkie opowiadania mają kilka wspólnych elementów. Przede wszystkim każde z nich posiada świetnie skonstruowaną, ciekawą, wciągającą i zaskakującą fabułę. Co jak co, ale trzymać czytelnika w napięciu Jacek Sobota potrafi. Sprawnie łączy rzeczywistość z płaszczyzną duchową. Oba te światy przenikają się nawzajem, tworząc arcyciekawą mieszankę.
Również nastrój kolejnych opowiadań jest podobny. Przygnębiające otoczenie, zrezygnowani, zmęczeni życiem, męczeni przez dziwne wizje bohaterowie, znajdujący się na skraju załamania psychicznego – takie klimaty serwuje nam autor. Sprawnie przy tym operuje językiem, świetnie oddając zarówno emocje bohaterów, ich przygnębienie jest wręcz namacalne, jak i kreując posępną atmosferę miast.
Zarzucić autorowi mogę jedynie denerwująca tendencję do popisywania się bogactwem słownictwa i kwiecistością języka. Bywa to o tyle drażniące, że po pierwsze sprawnie wytrąca czytelnika z rytmu dobrze napisanego kryminału, a po drugie odrealnia czytaną historię, nadając jej nieco sztuczności.
Faktem jednak jest, że Padlina to naprawdę ciekawy i godny polecenia zbiór, zwłaszcza miłośnikom kryminałów i ciężkiego nastroju. Każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Mi osobiście najbardziej do gustu przypadły trzy pierwsze opowiadania: o policjantach w Mieście Molochu i o cenzorze, nie uważam jednak pozostałych za słabe i myślę, że innym mogą się one jak najbardziej spodobać. Mamy tu bowiem do czynienia z nad wyraz sprawnym połączeniem kryminału i fantastyki. Dodając do tego niebagatelne umiejętności pisarskie Jacka Soboty, otrzymujemy w efekcie bardzo dobry zbiór.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Tematyka jest bardzo zróżnicowana. Na początku zostajemy uraczeni historiami z życia policjantów strzegących prawa w Mieście Molochu – przypominającym jako żywo Gotham City, posępnym, mrocznym. Później poznajemy losy cenzora walczącego z literackimi tworami, które opuściły karty książek. Następnie przenosimy się w przeszłość, na Nową Ziemię, gdzie grasuje pewien psychopatyczny morderca. Bohaterem kolejnej opowieści jest człowiek będący kwintesencją pedantyzmu i starający się wpływać na losy ludzi. Zawodowego mordercę prześladowanego przez Cztery pory roku Vivaldiego poznamy w szóstym opowiadaniu. Ostatnie, tytułowa Padlina, przybliży nam historię policjanta "obdarowywanego" paczkami zawierającymi części ludzkiego ciała.
Mimo zróżnicowania fabularnego wszystkie opowiadania mają kilka wspólnych elementów. Przede wszystkim każde z nich posiada świetnie skonstruowaną, ciekawą, wciągającą i zaskakującą fabułę. Co jak co, ale trzymać czytelnika w napięciu Jacek Sobota potrafi. Sprawnie łączy rzeczywistość z płaszczyzną duchową. Oba te światy przenikają się nawzajem, tworząc arcyciekawą mieszankę.
Również nastrój kolejnych opowiadań jest podobny. Przygnębiające otoczenie, zrezygnowani, zmęczeni życiem, męczeni przez dziwne wizje bohaterowie, znajdujący się na skraju załamania psychicznego – takie klimaty serwuje nam autor. Sprawnie przy tym operuje językiem, świetnie oddając zarówno emocje bohaterów, ich przygnębienie jest wręcz namacalne, jak i kreując posępną atmosferę miast.
Zarzucić autorowi mogę jedynie denerwująca tendencję do popisywania się bogactwem słownictwa i kwiecistością języka. Bywa to o tyle drażniące, że po pierwsze sprawnie wytrąca czytelnika z rytmu dobrze napisanego kryminału, a po drugie odrealnia czytaną historię, nadając jej nieco sztuczności.
Faktem jednak jest, że Padlina to naprawdę ciekawy i godny polecenia zbiór, zwłaszcza miłośnikom kryminałów i ciężkiego nastroju. Każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Mi osobiście najbardziej do gustu przypadły trzy pierwsze opowiadania: o policjantach w Mieście Molochu i o cenzorze, nie uważam jednak pozostałych za słabe i myślę, że innym mogą się one jak najbardziej spodobać. Mamy tu bowiem do czynienia z nad wyraz sprawnym połączeniem kryminału i fantastyki. Dodając do tego niebagatelne umiejętności pisarskie Jacka Soboty, otrzymujemy w efekcie bardzo dobry zbiór.
Mają na liście życzeń: 1
Mają w kolekcji: 5
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Mają w kolekcji: 5
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Padlina
Autor: Jacek Sobota
Autor okładki: Sławomir Maniak
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Miejsce wydania: Wrocław
Data wydania: 8 stycznia 2007
Liczba stron: 240
Oprawa: miękka
Format: 130 x 205 mm
Seria wydawnicza: Behemot
ISBN-10: 83-7384-527-5
Cena: 24,90 zł
Autor: Jacek Sobota
Autor okładki: Sławomir Maniak
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Miejsce wydania: Wrocław
Data wydania: 8 stycznia 2007
Liczba stron: 240
Oprawa: miękka
Format: 130 x 205 mm
Seria wydawnicza: Behemot
ISBN-10: 83-7384-527-5
Cena: 24,90 zł
Tagi:
Padlina | Jacek Sobota