» Recenzje » Ludzie jak bogowie

Ludzie jak bogowie


wersja do druku

Astronauci jak komuniści


Z tego co mi wiadomo, większość ludzi, którzy lekturę trylogii Siergieja Sniegowa mają za sobą, przeczytała ją w dzieciństwie. Zazdroszczę im. Gdyby Ludzie jak bogowie wpadli mi w ręce, gdy byłem mały, fantastyką naukową zauroczyłbym się dużo, dużo wcześniej. Cykl Sniegowa to bowiem wymarzony wręcz wstęp do niezwykłych światów przyszłości. Niestety, przeczytałem Ludzi jak bogów dopiero teraz, a więc zdecydowanie zbyt późno. Nie oznacza to, że trylogia mi się nie podobała. Po prostu nie pobudziła mojej wyobraźni aż tak bardzo i oceniam ją jako sf porządne, ale nie rewelacyjne. Nie mogę niestety wzmocnić swojej opinii sentymentem. A szkoda.

Trafiamy oto na Ziemię dalekiej przyszłości. Nie wiemy dokładnie, który to rok, lecz "czytając między wierszami" przypuszczam, że akcja rozgrywa się w okolicach przełomu trzeciego i czwartego tysiąclecia. Ludzie osiągnęli technologiczne szczyty. Na Ziemi kontrolują pogodę, w kosmosie, dzięki silnikom wykorzystującym tzw. efekt Taniewa, poruszają się z prędkością wielokrotnie przewyższającą szybkość światła. Krótkodystansowa komunikacja odbywa się za pośrednictwem fal mózgowych, a na obiekty fizyczne wpływać można dzięki swobodnie generowanym polom siłowym. Uporano się ze wszystkimi wielkimi plagami ludzkości, takimi jak katastrofy naturalne, głód, choroby... I nie, nie ma żadnego "ale". Homo sapiens osiągnął ostateczną formę dobrobytu oraz szczęścia na Ziemi i zajął się zaawansowaną eksploracją Wszechświata. Nawiązano kontakt z wieloma inteligentnymi rasami, ale żadna z nich nie dorównuje poziomem zaawansowania technicznego człowiekowi. Wygląda więc na to, że ludziom przypadła rola przodowników kosmosu. Do czasu... Na arenie międzygwiezdnych zdarzeń pojawiają się potężni i zagadkowi Galaktowie oraz złowrodzy Niszczyciele. Bohaterowie wyruszają na sztuczną planetę Orę, gdzie odbyć ma się wielka konferencja z udziałem wszystkich zjednoczonych pod przewodnictwem człowieka inteligentnych gatunków. Jej uczestnicy zadecydują, jakie kroki należy podjąć w związku z odkryciem nowych ras i na jakich zasadach spróbować nawiązać z nimi kontakt.

Cykl Sniegowa składa się z trzech tomów i najłatwiej określić go mianem trylogii, lecz jego charakter lepiej oddaje termin "dylogia z dogrywką". Dalekie szlaki i W Perseuszu stanowią zamkniętą całość, a wydarzenia opisane w drugiej części są bezpośrednią kontynuacją tej pierwszej. W Pętli wstecznego czasu natomiast spotykamy tych samych bohaterów, ale przeszło dwadzieścia lat później. Kwestię Galaktów i Zływrogów defnitywnie rozwiązano, lecz na horyzoncie pojawił się nowy problem. Ekspedycja wysłana do jądra galaktyki została zniszczona w niejasnych okolicznościach. W ślad za nią wyrusza druga, dużo lepiej przygotowana, by ustalić tożsamość potężnych istot zamieszkujących centrum Drogi Mlecznej.

Gdy zaczynałem lekturę pierwszego tomu, bardzo się bałem, że cały cykl będzie, mówiąc dosadnie, śmierdział naftaliną. Innymi słowy przypuszczałem, że pomysły fantastycznonaukowe zaprezentowane przez Sniegowa będą w świetle obecnego poziomu technologicznego wydawać się przestarzałe, naiwne i śmieszne. Bądź co bądź książki powstały w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Zdanie otwierające Dalekie szlaki nie nastroiło mnie optymistycznie:

Dla mnie historia ta rozpoczęła się w czasie spaceru nad kraterami Kilimandżaro, od spotkania z Lusinem lecącym na ognistym smoku.

Ognisty smok... Westchnąłem. Na szczęście po przeczytaniu kilku pierwszych rozdziałów okazało się, że moje obawy były zupełnie bezzasadne. Powiem więcej: Wśród kilkunastu, może nawet kilkudziesięciu idei i gadżetów, przedstawionych przez autora we wszystkich trzech tomach, nie znalazłem niczego, co trąciłoby myszką. Wręcz przeciwnie, większość pomysłów Sniegowa bez trudu znalazłaby zastosowanie we współczesnej fantastyce naukowej, może tylko po wzięciu lekkiej poprawki na najnowsze odkrycia naukowe. Do mojej wyobraźni najbardziej przemówił sposób, w jaki statki kosmiczne przemierzają kosmos z szybkością ponadświetlną (sposób ten jest zresztą fundamentem sztafażu fantastycznonaukowego Ludzi jak bogów). Zamontowane na pojazdach anihilatory pochłaniają przestrzeń przed nimi, zamieniają ją w pył (masę), który jest wyrzucany za rufą. Zamiast przewiercania się przez czasoprzestrzeń Sniegow zaserwował nam zatem swoiste "ślizganie się" po niej. Oryginalne, przyznacie, choć nie wiem, czy sam to wymyślił, czy zaczerpnął z cudzej wyobraźni.

Intrygujących rozwiązań technicznych znajdziemy na kartach trylogii dużo więcej. Niestety, wszystkie opisano dość pobieżnie, jakby od niechcenia. I tutaj właśnie dochodzimy do najpoważniejszej wady Ludzi jak bogów, którą stanowi zbyt lakoniczny styl. Z jednej strony nie sposób narzekać na przestoje, ponieważ pisarz nigdy nie zatrzymuje się dłużej przy jednym wydarzeniu i akcja wartko płynie naprzód. Z drugiej strony... Czy oglądając stare kreskówki wytwórni Hanna-Barbera, zwróciliście uwagę na panującą w nich pustkę? Na pierwszym planie mamy dwóch - trzech bohaterów, wokół których skoncentrowana jest cała fabuła, a w tle widzimy wyludnione "makiety" przedstawiające na przykład miasto. Z podobnym wrażeniem opustoszenia spotkałem się w trakcie lektury książek Sniegowa. Pierwszoosobowy narrator bardzo rzadko poświęca miejsce dodatkowym opisom, właściwie w ogóle nie pojawiają się w Ludziach jak bogowie postacie trzecioplanowe (choć tych głównych jest pokaźna ilość). Wiele rozdziałów zajęło mi ustalenie, że bohaterowie nie latają na wielkich statkach kosmicznych sami, lecz w towarzystwie kilkusetosobowych załóg. Oszczędność słowa tłumaczyć można formą powieści - są to mianowicie dzienniki Eliego, protagonisty utworu - lecz nie zmienia to faktu, że ta swoista monosylabicznosć wpływa negatywnie na klimat. Szkoda, wielka szkoda, bo świat wykreowany przez Sniegowa zasługuje na coś więcej.

Ludzi jak bogów czyta się więc lekko i przyjemnie, być może zbyt lekko i zbyt przyjemnie. Tak czy owak, trylogia wciąga, a nuda podczas lektury nas nie ogarnie. Cenię również Sniegowa za to, że nie boi się uśmiercać swych bohaterów. Bardzo irytują mnie powieści, w których występuje kilkanaście postaci i z których wszystkie bez wyjątku dożywają happy-endu na ostatniej stronie - świadczy to bowiem o infantylizmie autora. Wiadomo, że nic tak nie dodaje akcji rumieńców jak śmierć jednego z pozytywnych bohaterów. W Pętli wstecznego czasu do zgonów dochodzi często, przez co wydźwięk trzeciego tomu jest raczej ponury, a czytelnik razem z bohaterami odczuwa beznadziejność zaistniałej sytuacji. Szkoda tylko, że przy każdym z poległych autor zatrzymuje się na tak krótko. Lakoniczna narracja burzy w tych momentach rytm opowieści. Śmierć pozytywnej postaci - jak najbardziej. Ale, do diaska, oddajmy jej należną cześć!

Na sam koniec nie sposób nie wspomnieć o polityczno-społecznym wydźwięku trylogii. Siergiej Sniegow nie narzuca się z nim, lecz bądź co bądź, powieści powstały w Związku Radzieckim i delikatne przesłanie, czy może raczej metaforę, bez trudu idzie dostrzec. Rasa ludzka reprezentuje w cyklu utopijną formę komunizmu, Galaktowie to hiperkomuniści, a Niszczyciele są obrzydliwymi anarchistami (ale z nadzieją na uświadomienie i poprawę!), uprawiającymi "postępową myśl destrukcyjną" (ten termin faktycznie pojawia się w książce, a jego oksymoroniczność całkowicie rozbraja). Wszystkie analogie są podane w sposób subtelny i nie psują lektury, lecz upolitycznienie uwidacznia się z całą mocą w końcówce i niestety wpływa na nią bardzo źle - mam tu na myśli nawet nie ostatnie rozdziały, ale dosłownie ostatnie zdanie trylogii. Epilog jest kompletnie niesatysfakcjonujący, bo po pierwsze otwarty na oścież, a po drugie z niezawoalowaną naiwnością mówi czytelnikowi o możliwości "pokojowego współistnienia narodów". Nie tego spodziewałem się po Pętli wstecznego czasu, których ostatnie 100 stron stanowi najbardziej emocjonujący fragment całego cyklu. Szkoda, naprawdę szkoda, że Sniegow nie wybrnął z sytuacji inaczej.

Ludzie jak bogowie to space-opera pełną gębą. Różni się znacznie od współczesnych książek należących do tego podgatunku, ale w zasadzie w niczym im nie ustępuje. Jest po prostu trochę inna. Trylogię warto poznać, chociaż jeśli ktoś nie zrobił tego w dzieciństwie - tak jak ja nie zrobiłem - potencjał w niej tkwiący zostanie znacznie uszczuplony. Nie chcę przez to powiedzieć, że Ludzie jak bogowie to fantastyka naukowa adresowana do dzieci i młodzieży - to po prostu jeden z tych tytułów, które czytać mogą wszyscy, bez względu na wiek, co liczy się dziełu Sniegowa na plus. Gdyby pogłębić styl, gdyby zmienić zakończenie, mielibyśmy do czynienia ze znakomitym sf, jednak Ludzie jak bogowie są lekturą "tylko" dobrą - a na dodatek trudno dostępną. Ja swoje egzemplarze nabyłem za pośrednictwem Allegro, Wy może wyszperacie je w bibliotece. Powodzenia. Na pewno warto poznać.

Powyższy artykuł pochodzi z 65. numeru zinu Inkluz i zamieszczony został za zgodą redakcji czasopisma.


Trylogia składa się z następujących części:
Tytuł - tom 1: Dalekie szlaki (Ludi kak bogi)
Tytuł - tom 2: W Perseuszu (Wtorżenije w Piersiej)
Tytuł - tom 3: Pętla wstecznego czasu (Kolco obratnogo wriemieni)
Autor: Siergiej Sniegow
Tłumaczenie: Tadeusz Gosk
Wydawnictwo: Współpraca
Data wydania: 1988
Liczba stron - tom 1: 350
Liczba stron - tom 2: 220
Liczba stron - tom 3: 270
Lata pierwszych wydań: 1971, 1971, 1977 (za pomoc w ich ustaleniu dziękuję grupowiczom z pl.rec.fantastyka.sf-f)
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę


Ocena: 4 / 6

Komentarze


~cw12

Użytkownik niezarejestrowany
    Eli mój bohater ...
Ocena:
0
Nie wiedziałem, że jest tyle fanów tej powieści.Ja też z kilkanaście razy ją czytałem - przeżycie niesamowite . Gdzieś na jakimś koncie pocztowym jako odpowiedż do pytania pomocniczego " Ulubiona postać literacka" mam odpowiedź ...
zgadnijcie kto ? :D
06-09-2008 21:17
~Jasam

Użytkownik niezarejestrowany
    Demiurgowie
Ocena:
0
Przeczytałem ten cykl juz dawno temu i dalej jestem pod wrazen iem. Szczególnie spodobał mi sie pomysł cywilizacji Demiurgów czyli Zływrogów. Jesli ktoś chciałby podyskutować na ten temat to pisać śmiało na mój mejl:
[email protected]
26-10-2008 21:32
~yyy*********!@#$%^&*()!@#$%^&(

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
spox
19-11-2008 18:54
~Henry

Użytkownik niezarejestrowany
    Dalekie szlaki Sniegow
Ocena:
0
Czytałem dużo fantastyki i uważam że trylogia Sniegowa jest bezapelacyjnie godna nazwania świetną lekturą i śmieszą mnie komentarze, że pisał ją komunista. Ludzie - czy dlatego że urodził się na wschodzie ( Ukraina ) jest komunistą ? Możę Sołżenicyn też był Komuchem ! Podpisuję się obydwoma rękami to była, jast i będzie świetna sf a krytykom proponowałbym napisać coś podobnego pięćdziesiąt lat temu, zwłaszcza w TYM kraju. Zgadzam się z opinią Sebastiana nie rozdzielajmy włosa na czworo.
28-09-2009 11:56
~Mallard

Użytkownik niezarejestrowany
    fantastyczna lektura
Ocena:
0
czytalem cala trylogie 20 lat temu (podstawowka). Ciagle uwazam ze jest niezrownana. Marze o filmie na podstawie tych ksiazek.
14-11-2009 00:30
~Henry 2

Użytkownik niezarejestrowany
    Sniegow Dalekie Szlaki
Ocena:
0
Znam dużo fantastyki ale ta lektura jest godna nazwania doskonałym SF, zwłaszcza że pisana w latach 50 tych ubieglego wieku ( podobnie jak nasz Stanislaw Lem ) a nie czuć jej naftaliną. Jeżeli ktoś może pomóc w uzyskaniu informacji o możliwości kupna wypożyczenia lub innej formy zdobycia tej fantastgycznej literatury to proszę o info na E-mail lub telefon komórka 5004225. Będę bardzo zobowiązany za pomoc.
02-12-2009 13:24
~Henry 2

Użytkownik niezarejestrowany
    Śniegow Dalekie Szlaki
Ocena:
0
Chciałbym dodać do mojego komentarza powyżej mail i numer komórki ponieważ coś żle napisalem. Potwierdzam że trylogia Sniegowa jest doskonałym SF. A teraz podaję swoje namiary z gorącą prośba o informacje w sprawie zdobycia tej fantastycznej lektury ;
[email protected] lub 500422574
z góry dziękuję za ewentualną wiadomość.
02-12-2009 13:35
~AUDIA

Użytkownik niezarejestrowany
    ELI HENGAROW
Ocena:
0
SUPER KSIĄŻKA...FAJNA WIZJA SWIATA...TOTALITARYZM MOZE OBIEKTYWNY ALE JEST NIESZCZESLIWY W STOSUNKU DO WIZJI TEGO AUTORA....
12-02-2010 22:06
~NURSE

Użytkownik niezarejestrowany
    sniegow
Ocena:
0
w założeniu,uwcześnie żyjący autor zakładał coś nadzwyczajnego...jak widać w opisach...wizja czegoś w marzeniach..to świadczy o dobrych i dobrym...każdego łatwo ocenić....a Sniegowa trudniej.a robią to Ci których nie porywa ta romantyka z mniej lub więcej wiadomych powodów
12-02-2010 22:12
~AUDIA

Użytkownik niezarejestrowany
    siergiej sniegow
Ocena:
0
Czytając tę ksiązke mamy do czynieniZastanawiam sie co by było gdybty....Jeśli ktoś chce podyskutować i pomarzyć na jawie to mój numer:889 199 813
12-02-2010 22:20
~Damian

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Będę chyba dozgonnie wdzięczny mojemu ojcu, który pewnego razu polecił mi tą książkę. To właśnie ta książka sprawiła, że literatura S-F zawładnęła moim sercem. Jeśli zaczniemy ją czytać, naprawde ciężko zrobić przerwe. Po przeczytaniu umysł nie chce przestać rozważać wszystkiego co z niej wchłonął. Mnie osobiście, na wspomnienia o tej trylogii przechodzą dreszcze i to zupełnie nie w przenośni. Ciężko opisać smutek i rozczarowanie z jakim musiałem się zmierzyć, gdy po skonczeniu trzeciej części dowiedziałem się, iż autor nie stworzył nic ponad te 3 tomy... Aktualnie każdą fantastykę jaką przeczytam porównuje do ideału, do tego właśnie dzieła Sniegowa. Będę bardzo wdzięczny, jeżeli ktoś podzieli się tytułami dzieł najbardziej zbliżonych owej książce. Ja ze swojej strony polecam autora A.E Van Vogta a szczególnie "Misję międzyplanetarną".
22-02-2010 00:16
Jurgi
    Zwycięstwo komunizmu…
Ocena:
0
Świat przyszłości, w którym przeziera zwycięski (i cukierkowy) komunizm jest bardzo częste, typowe w literaturze s-f tego okresu. Zastanawiałem się nieraz, na ile jest to prawdziwa wiara, że ten system zapewni szczęście ludzkości, na ile konformizm, na ile bezmyślność. Ot, dwa przykłady, jakie opisywałem u siebie, z literatury rosyjskiej i polskiej:
http://my.opera.com/Jurgi/blog/del finy-piraci-i-roboty-wymarzone-wakacje
http://my.opera.com/Jurgi/blog/mac iej-wojtyszko-synteza
I tu, i tu widać jeszcze zawoalowaną krytykę „imperializmu”. Notabene, trylogię Sniegowa też miałem zamiar opisać przy okazji. Czytałem ją jako dziecko, więc dla mnie to nostalgia…
23-02-2010 21:21
~ubikubik

Użytkownik niezarejestrowany
    Po 30-tu latach...
Ocena:
0
Po trzydziestu latach czytam ponownie tę trylogię. Ale już nie (tylko) dla siebie - czytam ją mojemu 9-cio letniemu synowi. O dziwo, zaczyna mu się podobać (jest to dopiero jego druga pozycja s-f po "Prawo do powrotu" J. Zajdla i jeszcze daleko mu do "wyrobionego" czytelnika fantastyki). Byłem trochę starszy od niego podczas lektury, ale widzę, że Sniegow zaskakuje i momentami zachwyca go tak samo jak mnie wówczas. Oczywiście, dzisiaj zupełnie innego wymiaru nabierają ideologiczne wywody autora i trącą myszką. Jednakże, ponieważ akcja powieści dzieje się w odległej przyszłości, kto wie czy "to se ne vrati"? Przecież obecnie miłościwie nam panujący kapitalizm też na dobrą sprawę jest do d...py.
10-03-2010 14:38
~Eli Gamazin

Użytkownik niezarejestrowany
    Ogarneły mnie wpomnienia
Ocena:
0
Z ta trylogią żyłem praktycznie od 86 do końca lat 90. Swiat stworzony przez autora jest tak wspaniale nierealny... Któż nie chciałby zyć w takich czasach ??? A że socjalizm ? socjalizm był dobrą ideą ale kompletnie nie pasowali do niego ludzie. Jesteśmy chciwi, zawistni, chcemy być lepsi niż inni, miec więcej niż inni - to nas napędza. Ale za kilkaset lat rozwoju społeczeństwa kto wie ? Książka też krytykowała aktualne czasy - naukowcy i rewolucyjne koncepcje powstajace w gułagach. Ciekawy jestem jak to zostalo przełkniete przez ta straszną cenzurę .... w razie czego jakby ktoś chciał coś napisać to na [email protected]
Dla mnie ta ksiażka to moje "cudowne lata".
10-04-2010 00:10
~Zen

Użytkownik niezarejestrowany
    DLA MNIE BOMBA
Ocena:
0
najlepsza książka jaką przeczytałem , zacząłem z 15 lat temu jak miałem lat 10 i raz do roku to obowiązkowa pozycja , nie czytałem tylko nigdy ostatniego tomu. Książka jak w wielu przypadkach to strzała amora do science -fiction. Wydaje mi się że świat powinien dążyć w kierunku zasugerowanym przez autora , no bo jakżeby inaczej ?? czy za 100 - 200 lat , nadal mają istnieć państwa a jedna osoba ma jeździć S klasą a druga Tico ?
11-10-2010 22:25
~Damian

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Kończę czytać 3 tom tej powieści(który to już raz...) i ciągle jestem pod wrażeniem, książka nadal przyprawia mnie o szybsze bicie serca. Darzę ją wielkim sentymentem.
Zen, nie rozumiem jak mogłes co roku czytać po dwa tomy i ani razu nie przeczytać ostatniego. Stanowi on znakomita "śmietanke" do "kawy" jaką stanowi ta powieść. Gorąco polecam, jeśli nie posiadasz, możesz tanio kupić na allegro, albo ściagnac chociażby ebooka. Nie pożałujesz.
12-10-2010 01:07
~havi

Użytkownik niezarejestrowany
    super
Ocena:
0
to jest to do czego dojdziemy w przyszlosci i nie wazne czy bedzie sie nazywac komunizm czy demokracja to jest nie uniknione jak smierc!!!!!!
18-03-2011 19:34
~Jamszoł

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Po raz pierwszy czytałem tą książkę we wojsku w 1982r , zaraz po wyjściu z woja , kupiłem trylogię w księgarni .Czytam ją za każdym razem jak mam trochę wolnego .
Dla mnie to numer 1 w książkach SF
Ile razy przeczytałem ? nie mam pojęcia , ale grubo ponad 500 razy i za każdym razem podoba mi się tak samo
Absolutnie polecam
24-12-2012 21:58
chariot com
   
Ocena:
0

Ponad 30 lat temu w szkolnej bibliotece nasz klasowy mózg własnie ją oddawał,ja tylko wypozyczałem zeby

miec lepszą ocene za biblioteke,wiedział o mojej fascynacji Gwiezdnymi Wojnami powiedział przeczytaj tylko a zmienisz zdanie,no i sie zaczeło zero spania kompletny odlot.Dzisiaj po tylu latach własnie oglądałem jakis program o podboju kosmosu na discovery i se przypomnialem o tym tytule,myśle jest era internetu co inni na to?

Po przeczytaniu waszych komentarzy napewno postaram sie ją zdobyć i przechować dla potomków

serdecznie pozdrawiam wszystkich wielbicieli

 

 

29-01-2014 23:05
Marek Bliźniak
   
Ocena:
0

Witam Serdecznie.

Jestem z tych szczęśliwców, którym Rodzice od dzieciństwa kupowali wszelkie pozycje książek w tym mój pierwszy egzemplarz „Dalekie Szlaki” wydany po przez wydawnictwo „Fantastyka Przygoda” autora Siergieja Sniegowa. Kolejne części przeczytałem w czasopiśmie „Fantastyka” później nabyłem na Allegro całą trylogię „Ludzie jak bogowie” wydawnictwa „Współpraca” – Warszawa 1988 rok. Gdy po raz pierwszy czytałem „Dalekie Szlaki” był to rok 1979, - pamiętam jak jako nastoletni chłopiec czytałem ją pod kołdrą z latarką w ręku, tak, aby rodzice nie wiedzieli, bo jutro znów będę miał problemy, aby wstać do szkoły. Cóż cała powieść przebija większość tytułów, które czytałem a przynajmniej znajduje się czołówce moich wyczytanych światów, którymi żyłem jako młodzik. Komandor „Eli”, siostra „Wiera” przyjaciele – „Andre” – „Lusin”, "Romero" czupurny Anioł „Trub” czy też smok „Gromowładny” później „Włóczęga”. I nie będąc tu ruso-fobem - cała epopeja to arcydzieło Rosyjskiej literatury, spokojnie mogące rywalizować z całą literaturą Amerykańską. Gdyby jednak kiedyś ktoś zechciał ekranizować tą trylogie to przy dzisiejszych możliwościach cyfrowej obróbki grafiki filmowej, natychmiast stałby się filmem wszechczasów pokonując sławne „Gwiezdne Wojny” czy „Star Trek”, „Obcy” „razem wzięte. A statek "Pożeracz Przestrzeni" (typ statek badawczy) mógłby technologicznie stanąć w szranki z większością wymyślonych rodzajów statków w szerokiej gamie Fantastyki Naukowej.                                                                                                     Tytuł zawiera coś, co w sobie, co można nazwać prawdziwym mistrzostwem Autora Siergieja Sniegowa, powieść ma swoją duszę, autor umiał połączyć wartką akcję z wieloma przemyśleniami technicznymi tak różnych ras jak „Galaktowie” – „Zływrogowie” czy my „Ziemianie”, jednocześnie wplatając umiejętnie niezwykłe osobowości tych ras w wątek fabuły odkrywania kosmosu prze Ziemian. 

                                                                                                                                         Chciałbym, aby kiedyś świat stał się taki jak to opisuje Siergiej Śniegów, czyli zjednoczony w wyprawach kosmicznych, bez granic narodowościowych. Świat bez wojen wewnętrznych gdzie Ludzkość niesie poznanie, wiedzę i występuje jako wzór dla innych cywilizacji, - piękne prawda!

Tak, gdy kiedyś umrę – chciałbym żyć w takim świecie jak świat Siergieja Sniegowa – „Ludzie jak bogowie” a to chyba najlepsza rekomendacja dla samego Autora.. Dziękuję

 

30-03-2014 15:48

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.