» Teksty » Z Innej Bajki (dawniej: Poza Fantastyką) » Kompania braci

Kompania braci

Kompania braci
Od chwili tej, do końca świata
W ludzkiej będziemy pamięci.
My, wybrani, Kompania Braci.
Kto dziś, wespół ze mną,
Krew przeleje, ten mi bratem.


(Shakespeare, Henryk V, akt IV, scena 3)


Szokujący, wzruszający, niezwykły, istne arcydzieło - tymi słowami można opisać Kompanię Braci. Serial został nakręcony na podstawie książki Stephena E. Ambrose'a, a wyprodukowany przez Toma Hanksa i Stevena Spielberga. W tym godnym następcy Szeregowca Rayana dramacie wojennym będziemy śledzić zmagania Kompanii "E"asy 506. pułku piechoty spadochronowej 101. Dywizji Powietrznodesantowej - począwszy od szkolenia w Toccoa, przez Francję, Holandię, Belgię i Niemcy, aż do austriackiego Orlego Gniazda Hitlera.

Jest to jeden z pierwszych seriali, który skupia się na oddaniu realizmu przedstawionych wydarzeń; nie znajdziemy tu wymuszonego patosu czy gloryfikacji czynów Kompani E. Każdy odcinek rozpoczyna się od wypowiedzi weteranów kompani na temat aktualnego epizodu i wydarzeń w nim zawartych. Ten ciekawy zabieg pozwala tym mocniej wczuć się w atmosferę świata przedstawionego, ukazuje piętno, jakie odcisnęły minione wydarzenia na ich uczestnikach, oraz emocje, które nie zacierają się z czasem. Ciekawa jest też sama formuła serialu, gdyż każdy epizod skupia się na konkretnym postaci z Kompani E, która staje się jednocześnie narratorem. Serial kładzie też duży nacisk na same relacje między członkami kompani; ich przyjaźnie, swary, wspólne chwile wytchnienia i radości.

Serial miał wielu scenarzystów, jak również reżyserów, i co najważniejsze - wyszło mu to na dobre, każdy odcinek jest oryginalny i niezwykły, a zarazem zachowuje klimat wszystkich części. Duże wrażenie robią także efekty wizualne; trafną decyzją było zastosowanie nienasyconych barw, użytych w momentach przejścia z wojennych kronik filmowych do kolorowego filmu fabularnego. Jeżeli chodzi o scenografię, kostiumy, rekwizyty i efekty specjalne, także i one stoją na najwyższym poziomie. Następnym genialnym pomysłem jest sposób kamerownia z reki scen walk, co przysłużyło się uzyskaniu realizmu.

Należy pochwalić także aktorów, którzy świetnie oddają uczucia swych postaci, ich wewnętrzne rozterki, smutki i radości. Wszystkie emocje są tak ukazane, iż stają się dla widza prawie namacalne. Ciężko mi nawet wskazać, którzy aktorzy zrobili na mnie najlepsze wrażanie. Co bardzo ważne - w serialu nie grają żadne gwiazdy filmowe, dzięki czemu nie mamy poczucia jakby to właśnie ich postacie były najważniejsze. Formuła Kompani Braci miała kłaść nacisk właśnie na równość wszystkich jej członków, a trzeba wam wiedzieć, iż nawet większość jej oficerów dorabiała się stopnia na polu bitewnym, czego często wymagała sytuacja ze względu na śmiertelność jej dowódców.

"Dulce bellum inexpertis" ("Wojna jest słodka dla niedoświadczonych nią") - ten cytat z Pindarosa mógłby być motywem przewodnim Kompani Braci, co najlepiej oddają dwa najlepsze w mojej ocenie odcinki: Bastogne oraz Why We Fight. Pierwszy przedstawiony został z perspektywy sanitariusza Eugene'a Roe'a, gdy Kompania E broni się przed kontrofensywą Niemców; jest ciężka zima, żołnierze są bez potrzebnego zaopatrzenia: żywności, amunicji, leków czy nawet bez zimowych mundurów. Znajdują się pod stałym ostrzałem artyleryjskim. Widzimy, jak wielkie musi być poświęcenie sanitariuszy polowych, jak ciężkim fizycznym oraz psychicznym wyzwaniom są poddawani. Odcinek jest pełen cierpienia, bólu i trudności, jakie napotykają żołnierze w ciężkich warunkach. Bardzo wymowna jest scena, gdy Eugene opatruje swego towarzysza chustą pewnej sanitariuszki, chustą, która zyskała dla niego wielkie znaczenie emocjonalne. Why We Fight przenosi nas do momentu, gdy kompania znajduje się już w Niemczech, zmęczona bojami, oczekuje rychłego końca wojny.

Zaczynają pojawiać się tytułowe wątpliwości. Dlaczego walczą z Niemcami? Czemu ich nienawidzą? Przecież niemieccy żołnierze po prostu wykonują rozkazy, tak samo jak to czynią alianci. Wątpliwości rozwiewają się, gdy patrol Kompani E, odnajduje niewielki obóz koncentracyjny pod Landsbergiem, pełen śmierci, smrodu, bólu i cierpienia. Najbardziej niezwykła i pamiętna jest scena, kiedy oficerowie próbują się dowiedzieć czy więźniowie nie są kryminalistami i okazuje się iż większość jeńców jest intelektualistami żydowskiego bądź cygańskiego pochodzenia. Nie są w stanie uwierzyć, że jeden człowiek mógł zrobić drugiemu coś takiego. Wojna rządzi się swoimi regułami i każda ze stron się z nimi liczy, ludzie giną i cierpią, lecz tutaj dotyka ono w drastyczny sposób bezbronnych cywili. Wart uwagi jest także sposób w jaki dowództwo amerykańskie karze miejscową ludność za jej obojętność,czy też przyzwolenie społeczne, zmuszając ich do grzebania zwłok w obozie. Nie jestem osobą, która łatwo się wzrusza, lecz ten odcinek poruszył mną dogłębnie niczym wizyta w Oświęcimiu. Na długo zostawił swoje piętno.

Kompania Braci nie jest serialem, obok którego można przejść obojętnie - pozwala inaczej spojrzeć na pewne kwestie związane z wojną. Choć największe zainteresowanie znajdzie wśród miłośników realiów Drugiej Wojny Światowej i dramatów wojennych, to i tak jestem skłonny polecić ją wszystkim; myślę, że każdy odnajdzie w nim coś ciekawego. Dla każdego kinomana jako już kultowy serial, jest pozycją obowiązkową.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
10.0
Ocena recenzenta
9.26
Ocena użytkowników
Średnia z 56 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 4

Dodaj do swojej listy:
chcę obejrzeć
kolekcja



Czytaj również

Rzym
- recenzja
Ukryte piękno
Opowieść wigilijna dwa wieki później
- recenzja
Ewolucja planety małp
Ewolucja zatoczyła koło
- recenzja
2013: Top 5 filmów
Podsumowanie najlepszych filmów minionego roku
Nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej
Oscarze, Oscarze, któż by cię nie chciał...
Atlas chmur
Pochmurne niebo, czyli czasem słońce, czasem deszcz
- recenzja

Komentarze


Landovsky
   
Ocena:
0
BTW. trzeci grafik pochodzi z gry Brothers in Arms. :)
08-06-2009 16:35

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.