» Webkomiksy » Fajerwerki

Fajerwerki


wersja do druku
Redakcja: Jarosław 'beacon' Kopeć

Fajerwerki
Bartosz Sztybor to dziennikarz, publicysta i scenarzysta komiksowy. Publikował w czasopismach Wprost, Cinema, Chichot i innych. Jako scenarzystę komiksowego znamy go z publikowanego na łamach zinów Najwydestyluchniejszego, niezliczonych krótkometrażówek i wydanego w 2008 roku Szanownego.

Sebastian Skrobol to polski rysownik i ilustrator. Prowadzi bloga http://mushroom-mots.blogspot.com/.









III miejsce konkursu na krótką formę komiksową
XX Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi

oraz
Nagroda tygodnika Przekrój







Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


Repek
   
Ocena:
0
@sirDuch
Nic nie odwracam [? musiałbym wykręcać się ze swojego zdania, by to robić - jesteś pewien, że wiesz, co mi zarzucasz? :D].

To Ty napisałeś, co wolisz. Ja wolę przeciwnie, absolutnie się z Twoim zdaniem nie zgadzam.

Powiedziałeś, że: "Ale dla mnie suspens nie musi być ultralogiczny"

Sprowadziłem to do skrajności, by pokazać, co IMO jest gorsze. Przewidywalność jak powyżej, czy pomysł z czapy, jak z mojego przykładu.

Istotą suspensu jest m.in. jego logika. Inaczej czytelnik/widz czuje się oszukany, bo "to nie trzyma się kupy". Czytając/oglądając po raz drugi musi widzieć, że wszystko do siebie pasuje i że są przesłanki do takiego, a nie innego rozwiązania.

--
Argumentacja z diabłem - nie zgadzam się. :)

Jego wygląd - bez znaczenia. Diabeł może wyglądać dowolnie.

Zasady - a kto mu broni je przedstawić? Przecież największą radością diabła jest to samo, co dla tego chłopca. Oszukać go na swoich własnych zasadach, gdy ofierze wydaje się, że może wygrać. Poza tym te zasady są niezbędne do zasygnalizowania konwencji magicznej. Mógłby to zrobić też chłopiec, robi to handlarz - to czysto narracyjny zabieg, IMO trafiony.

A że ten tutaj "lituje się" nad chłopcem?
- albo pozory [a co dla niego za różnica, co mu da?]
- albo się bawi
- albo taki ma na niego pomysł scenarzysta, gdyż...

...to jest "figura diabła", archetyp, nie chrześcijański Lou himself [jak pisałem wcześniej].

Pozdrówka
09-06-2010 22:46
beacon
   
Ocena:
0
@repek

o jest "figura diabła", archetyp, nie chrześcijański Lou himself [jak pisałem wcześniej].

To niezbyt ważne. Ale i tak podejmę dyskusję. Myślisz w tym momencie bardzo chrześcijańskocentryczne. Gdyby to był wzięty z innej kultury Handlarz Dusz, nie mający niczego wspólnego z diabłem czy tam innym symbolem zła, i tak byś tłumaczył, że to archetyp diabła.

Tak więc wg mnie tutaj, w tym bezsensownym sporze, sirDuch ma jednak rację ;)
09-06-2010 23:02
Repek
   
Ocena:
0
@beacon
Oczywiście, że bym tłumaczył, bo takie archetypy są cross-kulturowe.

I nie wiem, dlaczego spór miałby być bezsensowny.

Pozdrawiam
09-06-2010 23:08
beacon
   
Ocena:
0
@repek

Co to znaczy, że są cross-kulturowe?
09-06-2010 23:12
Repek
   
Ocena:
0
To że wychodzę z założenia, że różne kultury posiadają wspólne elementy [czasem ich pokrewieństwo jest ukryte, wymaga pogłębionej analizy - tutaj imo nie]. Takie bazowe podejście antropologiczne.

Pozdrówka
09-06-2010 23:16
beacon
   
Ocena:
0
@repek

Dyskutowanie z tą tezą wymaga pogłębionych studiów, dla których czas komentarza w internecie jest zdecydowanie za krótki, niemniej wg mojej intuicji i skąpej jak na razie wiedzy orientalistycznej jesteś w błędzie.
09-06-2010 23:22
Repek
   
Ocena:
0
@beacon
No to pogadamy kiedyś w realu. A najlepiej pogadaj z moją żoną. :) Choć akurat kultura Bliskiego Wschodu i nasza są do siebie bardzo w wielu kwestiach podobne [mówię o typach bogów, archetypach itp.]. Tylko to nie działa tak, że np. w hinduizmie będziesz miał anioła strąconego przez Boga - to trochę bardziej ukryte relacje.

Pozdrówka
09-06-2010 23:26
beacon
   
Ocena:
0
Komentarz rogali1 został skasowany za atak ad personam.
09-06-2010 23:58
~rogala1

Użytkownik niezarejestrowany
    po korekcie (to nie byl atak)
Ocena:
0
Wszyscy wiemy, że to figura diabła. To oczywiste.
Chodzi mi o to, od pierwszego posta, że postać przedstawiono niebanalnie, niesztampowo. Tu nie ma demona z kotłem smoły w tle, jest robal w lesie. I nie chodzi tylko o rysunek, demony rzeczywiście przedstawiano przeróżnie. Ten robal jest czymś więcej, i czymś mniej. Sposób jego przedstawienia, to jak zwraca się do niego chłopiec, wypowiedzi samego robala, to wszystko sugeruje, że autor zaczerpnął tylko archetyp demona, ale wsadził go w wymyślony byt, który z demonem ma tylko tyle wspólnego, ile sugeruje Twoja ukształtowana wcześniej wyobraźnia.
Dlatego uważam, że jest to postać zdecydowanie oryginalna i intrygująca. Dużo ciekawsza niż Lou himself.


O motywacji chłopca:
Rozumiem już, że dla Ciebie jest oczywista, bo znasz "zasady działania konwencji magicznej".


"Może dla tego chłopca posiadanie wzroku wcale nie jest istotne?"

"Chyba jednak jest, skoro marzy o zobaczeniu fajerwerków."

"Jak wyraźnie widać w tym komiksie, chodzi mu jednak bardziej o coś innego. :) Trochę dajesz się IMO nabrać, jak ten diabeł."

Nie daję się nabrać, po prostu kombinuję, żeby zrozumieć. Ale obawiam się, że nie ma co tu rozumieć, po prostu nie do końca przemyślany scenariusz, i tyle. Nie wiem o co, "coś innego", jak piszesz, miałoby chodzić chłopcu.
Załóżmy, jak chcesz, że niewidomy ściemnia o marzeniu o fajerwerkach. Absurd, każdy niewidomy Ci to powie. Ale niech będzie, on tylko wypuszcza robala-demona. Żeby co? Żeby mu zrobić smaka na swoją duszę, a potem, upoiwszy się swoim kalectwem, obrócić się na pięcie i odejść? Dzielny wypuszczacz handlarzy dusz, nie ma co. :)

Pozdrawiam.
10-06-2010 00:06
Ninetongues
   
Ocena:
+1
Ależ to proste całkiem.

Nie chodzi o chłopaka, ani o demona, tylko o "wypuszczenie" czytelnika. To taka sztuczka semantyczna, pięknie ukazująca ograniczenia logiki i języka przeciętnego człowieka. Nauka wypowiadania życzeń.

Skoro chciał zobaczyć FAJERWERKI to Handlarz mu je pokazał.

Skąd miał wiedzieć, że chłopak chciał ZOBACZYĆ fajerwerki?

Dzieciak jak to dzieciak. Poprosił, potężny Handlarz się zgodził a tu dupa. No więc odchodzi smutny. A czy Handlarz się kapnie i naprawi swój błąd? Czy może skrupuły i wieloznaczność tej sytuacji powstrzymają go od uzdrowienia chłopca?

I tak rozumiejąc pointę, nie znajduję żadnych "nielogiczności".
10-06-2010 02:03
Imperator
    Hmm
Ocena:
0
Fajnie zrobione - "rzemieślniczo" bardzo mi się podoba. Pointa moim zdaniem nico słaba ale całość i tak miła dla oka.
10-06-2010 08:26
sirDuch
   
Ocena:
0
@repek
Wrócę jeszcze do tematu zaskoczenia i przewidywalności.

Ależ repku - z tego co piszesz wynika, że zaskoczenie w scenariuszu może pojawić się jedynie przy pomocy pomysłów z czapy, absurdalnych, głupich.
Suspens musi być zbudowany na logice. Ok, ale czy musi być również przewidywalny?
Co na to wszyscy autorzy świetnych kryminałów?
Nie wykręcaj się, proszę, teletubisiami ;)

BTW, istnieje również bardzo dobrze trzymający się w popkulturze suspens właśnie abstrakcyjny, głupi - przez to właśnie atrakcyjny. Nazwę go montypythonowskim. Ale nie takiego oczekiwałem w tej historii. Raczej jakiegoś fajnego twista z sensem. Bo czytałem ten komiks trochę tak, jak słucha się znanego kawału.

No i dalej co do diabła nie jestem przekonany. Nie deprymujcie jedynego fajnego pomysłu w tym scenariuszu - pomysłu na Handlarza. Handlarz - jak sugeruje nazwa zawodu - może również sprzedawać duszę, nie tylko skupować.
Każdy diabeł to już jedynie Kolekcjoner.
Może widzicie tu archetyp typowego diabła. Ja widzę, że został on złamany.
10-06-2010 14:35
Repek
   
Ocena:
0
@Ależ sirDuchu

Ależ repku - z tego co piszesz wynika, że zaskoczenie w scenariuszu może pojawić się jedynie przy pomocy pomysłów z czapy, absurdalnych, głupich.

Nie wiem, skąd taki wniosek. Ja wyraźnie napisałem, że powinno być i logicznie, i zaskakująco. IMO to możliwe.

Rozmowa zaś dotyczyła tego, co lepsze: logicznie CZY zaskakująco [jeśli akurat autorom nie starczyło umiejętności/pomysłu na pogodzenie obu tych kwestii].

Abstrakcja nie jest nielogiczna. Zazwyczaj - jak w Monty Pythonie - jest częścią konwencji, spodziewamy się jej, więc nie budzi oporu.


Bo czytałem ten komiks trochę tak, jak słucha się znanego kawału.

Ja podobnie, ale to nie znaczy, że dowcip jest słaby. Nie oczekuję od sztuki tylko i wyłącznie zaskakiwania [tym bardziej, że ciężko mnie zaskoczyć].


Może widzicie tu archetyp typowego diabła. Ja widzę, że został on złamany.

Złamanie archetypu jest wersją archetypu. :) Już sam fakt, że dostrzega się jego elementy [z którymi gra twórca], pokazuje, że coś jest na rzeczy. Oczywiście można szukać jakichś bardziej precyzyjnych odniesień - może np. w jakiejś kulturze istnieje dokładnie taki demon/stwór? Niewiele to zmienia, w istocie rzeczy. :)

EDIT: Natomiast nie jestem pewien, czy w ogóle poprawnie używamy tu określenia "archetyp". :P

Pozdrówka
10-06-2010 18:06
sirDuch
   
Ocena:
0
@repek
Handlarz jako wersja diabła ... (termin "archetyp", w filozoficznym znaczeniu u starożytnych greków używany jako "prawzór", chyba ujdzie)
Zapewne da się powiedzieć też, że koala i grizzly to tylko wersje misia.

Gdyby taka istota pojawiła się w np. w "Sandmanie", sądzę że wizja Handlarza, który nie jest diabłem, tylko innym samodzielnym bytem nikogo by nie zdziwiła. Istoty mającej swoje cele, wcale nie tożsame z celami diabła. Która wcale nie musi być przeklęta. Która może być neutralna.

Druga sprawa - jeśli chodzi o logikę która ma budować spójny suspens. Jakim sposobem Handlarz nie zorientował się, że chłopiec jest niewidomy? Chłopiec jest jakimś Daredevilem, czy inną "Ślepą furią", tak dziarsko maszerował po obcym lesie, że jeno grzywka wystarczyła za kamuflaż?
Acha, zaraz będzie o konwencji magicznej...
10-06-2010 20:15
Repek
   
Ocena:
0
@sirDuch
Acha, zaraz będzie o konwencji magicznej...

Amen.

Pozdrówka
10-06-2010 20:51
sirDuch
   
Ocena:
0
@repek
Hehe, a liczyłem na zaskakujący suspens ;)

Pozdrówka również.
10-06-2010 21:04
Repek
   
Ocena:
0
@sirDuch
Hehe, a liczyłem na zaskakujący suspens ;)

Wolę być przewidywalny, ale konsekwentny. :)

Pozdro
10-06-2010 21:29
~Jaszczu

Użytkownik niezarejestrowany
    @sirDuch
Ocena:
0
A ten dziarski marsz po obcym lesie to rozumiem, że zobaczyłeś oczyma wyobraźni? Bo na kadrach go raczej nie widać.
11-06-2010 12:01
beacon
   
Ocena:
0
@Jaszczu

Handlarz jest w lesie, widać drzewa, grzyby, chłopak do niego przyszedł i od niego idzie – to nie tutaj należy szukać kiepskiego kumania tej historii u sirDucha ;>
11-06-2010 12:49
~Jaszczu

Użytkownik niezarejestrowany
    @ beacon
Ocena:
0
A skąd wiadomo, że ten las jest dla chłopca OBCY, i że on DZIARSKO po nim maszeruje? Chłopiec jest w ruchu w drugim i ostatnim kadrze i nie nazwałbym tego co tam robi dziarskim marszem. A las wcale nie musi być dla niego obcy. Być może w nim mieszka. Ja nie twierdzę, że sirDuch nie kuma tej historii, tylko że zaczyna się czepiać jakichś wydumanych pierdół, których nie ma w komiksie.
11-06-2010 14:23

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.