» Teksty » Inne » Czy erpegi są dla dziewczyn - część I

Czy erpegi są dla dziewczyn - część I

Czy erpegi są dla dziewczyn - część I
Tydzień temu na zjAvie brałem udział w panelu dyskusyjnym poświęconym grupie facebookowej "Erpegi są dla dziewczyn". Panel zachęcił mnie do tego, abym w końcu przedstawił swoje zdanie na temat grupy. Dziś przeczytacie o tym, dlaczego szeroko rozumiane inicjatywy kobiece w polskim fandomie RPG uważam za wartościowe. Za tydzień natomiast zestawię argumenty na rzecz przydatności wymienionej grupy z kontrargumentami wysuwanymi przez osoby nastawione bardziej krytycznie. Mam nadzieję, że w ten sposób uda się oddać sprawiedliwość każdej ze stron.

Czy Erpegi są dla dziewczyn - cześć II

_________


Dla tych, którzy pierwszy razNa początek krótkie wyjaśnienia dla osób nieznających kontekstu (większość polterowiczów zapewne może je pominąć). Oto opis panelu dyskusyjnego ze strony zjAvy:

Kiedy na Facebooku powstała grupa o RPG przeznaczona tylko dla kobiet (Erpegi są dla dziewczyn) w środowisku zawrzało. Pojawiły się głosy protestu, sugestie dzielenia fandomu, a najczęściej zaskoczenie. Bo też po co kobietom miejsce, gdzie będą same rozmawiać o erpegach? Na to i wiele innych pytań postaramy się wspólnie znaleźć odpowiedź.

Jedną z pierwszych wiadomości informujących o utworzeniu grupy można przeczytać tutaj. Kontrowersje, które powstały wokół grupy, opisywano w wielu notkach blogowych na Polterze – drugi mój tekst będzie zawierał wykaz stosownych linków.


Ile kobiet w erpegowej sieci?

Uważam stworzenie grupy "Erpegi są dla dziewczyn" za dobry pomysł. Sądzę, że warto powiedzieć to od razu. Składam natomiast solenne zapewnienie, iż będę się starał zachowywać taką rzetelność, na jaką mnie tylko stać. Ale to będzie istotne przede wszystkim za tydzień, bo dziś mowa o kwestiach (tak myślę) mało kontrowersyjnych.

Punkt wyjścia stanowi dla mnie obserwacja, iż w polskim internecie kobiety grające w RPG wypowiadają się nader rzadko. Czy to oznacza, że mamy po prostu mało dziewczyn, które mogłyby to robić? Na Falkonie 2010 i Falkonie 2011 kobiety stanowiły około 30% uczestników, na innych dużych konwentach było dość podobnie, a na ostatniej zjAvie (dane od Marcina Wrońskiego – dzięki!) stosowny odsetek wynosił 28%.

Nie ma chyba nic kontrowersyjnego w stwierdzeniu, że w ostatnich kilku latach wyraźnie wzrosła liczba graczek czynnych w fandomie. Mimo to pozostają one mało widoczne w erpegowym internecie i często nie wiedzą nawzajem o swoim istnieniu, o czym świadczy chociażby ten komentarz: "Byłam pod wrażeniem, kiedy okazało się, że prawie żadnej pani nie znam z grupy, chociażby z widzenia/słyszenia. Fajnie, że jest nas tak dużo". Tego rodzaju wypowiedzi nie należą do wyjątków.


Dlaczego tak mało?

Jakie są przyczyny niskiej aktywności polskich graczek w erpegowej sieci? Zapewne złożone – tutaj wymienię tylko jedną z nich. Zazwyczaj lubimy przebywać w towarzystwie ludzi, którzy są do nas pod różnymi względami podobni. Może to dotyczyć m.in. zainteresowań, światopoglądu, wieku, a także płci. Również wejście do nowej grupy (i potem czynne uczestnictwo) jest łatwiejsze, kiedy mamy świadomość, że są w niej osoby podobne do nas. Brak takiego przekonania stanowi istotne utrudnienie i podwyższa próg, który trzeba pokonać, aby zostać (i pozostać) częścią fandomu.

Chciałbym podkreślić, że w tym miejscu nie przypisuję nikomu osobistej odpowiedzialności za obecny stan rzeczy. Nikomu, to znaczy ani mężczyznom aktywnym w erpegowej sieci, ani kobietom, które chciałyby brać udział w internetowym życiu fandomu, lecz się na to nie decydują. Nie stawiam tezy, że ci pierwsi dyskryminują, a te drugie są nadmiernie nieśmiałe. Być może czasami prawdą jest i jedno, i drugie, ale tutaj nie musimy się nad tym zastanawiać. Wystarczy skupić się na tym, w czym widzę najlepszą podstawę dla porozumienia.

Przy okazji widać, że gdybyśmy odwrócili proporcje płci, podobnie trudniej byłoby mężczyznom. A zatem możemy – my, chłopaki i dziewczyny – dążyć do obniżenia wspomnianego progu, nie sugerując równocześnie, że z kobietami jest coś nie tak. Problem nie leży w indywidualnych postawach poszczególnych osób, ale w sposobie zorganizowania erpegowego fandomu, który kiedyś był znacznie bardziej zmaskulinizowany niż teraz. Niektóre tego konsekwencje trwają do dziś.

Naturalnie nie jest tak, by w sieciowym fandomie RPG zupełnie brakowało kobiet. Takie graczki są jednak dość nieliczne, a ich obecność nie dowodzi, iż próg został obniżony. Pokazuje raczej, że niektórym osobom udało się go pokonać. Być może są bardziej wytrwałe od innych, może bardziej przebojowe, może miały więcej szczęścia, może spotkały się z bardziej przychylnymi reakcjami. Być może wszystko naraz. Chciałbym jednak, aby kobiety w naszym erpegowym świecie potrzebowały dokładnie tyle samo wytrwałości, przebojowości czy szczęścia, ile go potrzebują mężczyźni. Wydaje mi się, że tak nie jest.


Mało, mało, zbyt mało

Ostatnia kwestia merytoryczna na dziś: po co to wszystko? Czy rzeczywiście potrzeba większego udziału kobiet w internetowym życiu fandomu? Cóż, gdyby niski odsetek dziewczyn był wyłącznie ich wyborem, ten tekst nie byłby potrzebny. Wyjaśniłem już jednak, dlaczego w moim przekonaniu nie jest to tylko kwestia indywidualnych decyzji, ale szerszych procesów społecznych, które mogą zniechęcać określoną grupę osób do zaangażowania w sieciowe dyskusje o RPG. Wszyscy znaleźliśmy się w sytuacji, która nie jest do końca sprawiedliwa. Warto to zmienić.

Co więcej, między mężczyznami a kobietami istnieje wiele różnic wynikających zarówno z biologii, jak i z odmiennych sposobów socjalizacji. Trudno, aby nie przekładało się to na rozbieżności w sposobie grania i rozmawiania o RPG. Nie chcę przez to powiedzieć, że istnieje jeden styl męski i jeden kobiecy – mamy raczej do czynienia z mieszaniną rozmaitych tendencji i zwyczajów, które są tylko częściowo zależne od płci. Niemniej większy udział dziewczyn w internetowym fandomie jest tak samo pożyteczny, jak zapoznawanie się z wieloma systemami i poznawanie innych stylów grania. Gry fabularne będą ciekawsze, kiedy będzie w nich słychać więcej głosów.

Czy jednak zamknięta grupa dla kobiet to dobry pomysł na rozwiązanie tych problemów? Co świadczy na jej korzyść, a co przeciwko niej? O tym napiszę za tydzień. Do przeczytania!

_________


Ostatnie kilka dni na Polterze wypełniły rozmowy o grupie facebookowej "Erpegi są dla dziewczyn", a także o poświęconym jej panelu dyskusyjnym, który odbył się przed tygodniem na zjAvie. Chcąc utrwalić ten temat w artykule, zaprosiliśmy osoby z grupy, aby przedstawiły swoje zdanie w naszym serwisie (można było przy tym skorzystać z podanej listy przykładowych pytań). Poniżej możecie przeczytać wszystkie wypowiedzi, które dotąd otrzymaliśmy, poddane jedynie drobnej korekcie. Ich autorkami są Anka 'Mira' Fuks, Octavia Maior oraz Ignacja.

_________


Anka 'Mira' FuksJestem członkinią grupy "Erpegi są dla dziewczyn". Oprócz tego jestem jedną z niewidocznych kobiet w fandomie, o ile w ogóle nie jest nadużyciem powiedzenie, że do niego należę. Po prostu lubię fantastykę i RPG. Zaczynałam grać z piętnaście lat temu (wtedy rzeczywiście dziewczyn w środowisku graczy było dość mało). Dzięki RPG mam grupę wspaniałych przyjaciół przez duże P (także mężczyzn) i grywam do tej pory, ale nigdy nie zaangażowałam się w środowisko graczy tak mocno, żeby śledzić każdy wpis na portalach i forach, liczyć dni od konwentu do konwentu i znać na pamięć wszystkie nowości wydawnicze w podręcznikach… Moja relacja z RPG do tej pory była więc jednostronna. RPG przynosiło cudowną rozrywkę, a ja z drugiej strony nie wniosłam do tej dziedziny kompletnie nic.

Jednakże mając jednak pewną grupę erpegowych znajomych, któregoś dnia otrzymałam zaproszenie do grupy "Erpegi są dla dziewczyn". A skoro lubię i cenię osobę, która to zaproszenie wysłała, to i je ochoczo przyjęłam. W ogóle też fakt, że jest to grupa tylko dla dziewczyn, nie wydał mi się niczym, nad czym warto by się zastanawiać. Należę również do innych grup dyskusyjnych, w których kryteria uczestnictwa są najróżniejsze – przydział ze względu na to, że jestem dziewczyną i lubię RPG, nie wydaje mi się lepszy czy gorszy od jakiegokolwiek innego. I dlatego jestem w szoku, że to wywołuje tyle emocji. Wreszcie i mnie się one udzieliły i postanowiłam dołączyć się do dyskusji.

Cofnijmy się jednak jeszcze w czasie, chciałam bowiem napisać, czym grupa stała się dla mnie, od kiedy do niej dołączyłam. Z początku przyglądałam się tylko pojawiającym się wątkom. Dyskusje toczyły się na tak wysokim poziomie abstrakcji odnośnie do systemów, mechaniki, nowości w tej dziedzinie, że jako raczej lajtowy sympatyk RPG nie za wiele mogłam wnieść! Ale z czasem te wątki zaczęły ewoluować i przechodzić w tematy inspirujące życiowo, skłaniające do przemyśleń światopoglądowych. Z czasem i wypowiedzi uczestniczek stawały się bardziej osobiste, dziewczyny (i ja sama) zaczęły dzielić się swoimi doświadczeniami.

I teraz uwaga! Pamiętajcie, że wypowiadam się tylko we własnym imieniu! Dla mnie rzeczywiście fakt, że w grupie są tylko dziewczyny, stwarza większy komfort (przynajmniej w niektórych kwestiach) dla szczerych wypowiedzi i poczucie bezpieczeństwa. Nie rozumiem, dlaczego to miałoby kogoś obrażać, dlaczego miałoby komuś przeszkadzać. Czy to nas czyni czyimiś wrogami? Dlatego kiedy wybuchł wątek panelu na Zjavie (na której nie byłam) i zobaczyłam, ile to wzbudza emocji, postanowiłam się po raz pierwszy w fandomie uaktywnić i powiedzieć: "Ludziska, róbta co chceta i dajta też innym." Grupa ta przecież nie jest głosem wszystkich dziewczyn i kobiet fandomu, nie jest niczyją własnością, nie jest obowiązkowa. Po co się oburzać? Przecież jeżeli idea takiej grupy wydaje się komuś głupia, to niech nie marnuje na nią czasu i zajmie się czymś, co według niego jest mądre.

Podobnie pytanie, czy ta inicjatywa ma sens, jest dla mnie puste – skoro grupa funkcjonuje, a tak jest, to odpowiedź robi się oczywista. Coś w tym jednak jest, że po latach zaangażowałam się w erpegowe dyskusje w tym gronie, a nie w innym. Może przez fakt, że są tam dziewczyny, a może przez to, że są tam znane mi i lubiane przeze mnie dziewczyny, a może tak się akurat złożyło. Co za różnica? Słyszałam też, że padły oskarżenia, że ta grupa będzie dzielić fandom. A więc ja do fandomu nie należałam, na grupie mile spędzam czas, dowiadując się ciekawych, inspirujących rzeczy i wymieniając się poglądami, a więc i niczego psuć nie chcę. Zyskałam kilka fajnych koleżanek oraz sporo informacji o RPG i okołoerpegowych, którymi z własnej inicjatywy pewnie bym się nie zainteresowała (z braku czasu).

Mnie się w grupie podoba, a pozostałym życzę założenia grup własnych i również cudownego spędzania czasu z ludźmi, z którymi was wiele łączy!


Octavia Maior1. Dlaczego dołączyłam do grupy?

Dołączyła mnie do niej znajoma (tu występuje jako Nola), bo ją ktoś dołączył, zirytowała się na nazwę i chciała ze mną ponarzekać. Mnie też nazwa zirytowała, więc weszłam na grupę ponarzekać wszem wobec. Zdawało mi się, że to kolejne miejsce w fandomie, gdzie ktoś mi chce tłumaczyć, jak ja, dziewczyna, powinnam grać. Tyle że okazało się, że nikt nic nie chce mi tłumaczyć, za to sporo osób ma ochotę zwyczajnie pogadać na bardzo, bardzo różne tematy, a dyskusja toczy się spokojnie, mimo miejscami skrajnie różnych opinii. I jak zwykle nie przepadam za inicjatywami "fandomowymi", tak tu jakoś zwyczajnie dyskutowało mi się fajnie, nawet o cięższych sprawach czy też z osobami, których zdanie na jakiś temat po prostu mnie drażniło.

2. Co mi daje uczestnictwo w tej grupie?

Możliwość spokojnego pogadania na różne growe tematy z większym gronem ludzi, niż moi standardowi erpegowi znajomi; sporo erpegowych inspiracji oraz okołofandomowych spraw do przemyślenia; motywację do pisania tekstów związanych z graniem i grami; nowe znajome; dużo informacji i zapewne sporo innych rzeczy…

3. Czy uważasz, że to dobrze, że grupa jest zamknięta dla mężczyzn?

Czasami żałuję, że nie ma na grupie paru moich kumpli, mogłabym obgadać z nimi niektóre tematy. Z drugiej strony mogę z nimi porozmawiać na żywo, w dodatku niebawem powstanie blog, gdzie opcja dyskusji również zostanie uwzględniona. A tymczasem zamknięty charakter grupy zachęcił sporo dziewczyn do wypowiadania się na temat RPG poza własną erpegową ekipą, do mówienia o sprawach, które gdzie indziej były lekceważone lub nawet negowane. Natomiast dzięki dużej liczbie graczek powstają pomysły, które jakoś nie powstają gdzie indziej, ewentualnie giną w natłoku innych (ot, chociażby temat o ciekawych postaciach kobiet w historii, zawodach kobiet na przestrzeni dziejów etc.).

Unikamy tutaj zjawiska, które niejeden raz obserwowałam w innych serwisach: ktoś zadaje pytanie dotyczące kobiet, odpowiada kilku facetów, potem jakaś dziewczyna, parę osób neguje to, co powiedziała, tłumacząc, że im się coś takiego nie przytrafiło lub że oni tak nie robią, sytuacja powtarza się parę razy i temat zamiera – a problem poruszony na początku nie ma szansy się tak naprawdę rozwinąć. Po prostu pewne rzeczy są dzięki wspólnocie doświadczeń jasne i nie wymagają wstępnego tłumaczenia, przez co dyskusje mają szansę rozwinąć się poza tę pierwszą część, poza samo udowadnianie, że jakaś sprawa istnieje i jest dla kogoś ważna.


Ignacja1. Dlaczego dołączyłam do grupy?

Początkowo pomysł wydał mi się ciekawy z jednego powodu. Mianowicie każde miejsce, gdzie można porozmawiać o RPG, jest dobre. Później poznałam kilkanaście świetnych dziewczyn, które nie udzielają się w fandomie. Były zbyt nieśmiałe lub spotkały na początku swojej erpegowej drogi niewłaściwe osoby. Dlatego z czasem zaczęłam wiązać z grupą pewne nadzieje. Myślałam, że dziewczyny uaktywnią się w szerszym gronie, jeśli za wzór postawimy im kilka przebojowych przykładów i pokażemy, że można mieć za nic buców.
To miało być miejsce, gdzie będziemy dzielić się dobrą energią i wzajemnie szlifować warsztat.

2. Co mi daje uczestnictwo w tej grupie?

Dzięki grupie poznałam kilka naprawdę inspirujących dziewczyn i zainteresowałam się kilkoma tematami, o których wcześniej nie myślałam. W niedalekiej przyszłości zaowocuje to serią artykułów.

3. Czy uważasz, że to dobrze, że grupa jest zamknięta dla mężczyzn?

Definitywnie tak. Dziewczyny mają trochę inną konstrukcję psychiczną niż panowie. Jesteśmy w kontaktach mniej szorstkie. No cóż… rzadko zdarzają się kobiety, które walą prosto z mostu (chociaż takie cenię sobie najbardziej). Czyli jest to dobre miejsce na start dla dziewczyn niepewnych swojej wartości. Ponadto w gronie kobiecym jesteśmy bardziej wylewne i łatwiej mówimy o sprawach dość osobistych.

4. Dlaczego odeszłam z grupy?

Zamiast pozytywnej energii co chwila grupa była raczona rysunkami, trailerami i artykułami, które kipią "seksizmem", "pogardą" i "agresją". Tym samym te z dziewczyn, które miały nieszczęście spotkać na swojej drodze niewłaściwych ludzi, były utwierdzane w przekonaniu, że tam na zewnątrz są same śmieci. Owszem, kilka przykładów było oczywistych również dla mnie. Natomiast nie rozumiem, w czym miałoby to pomóc. Wmawia się graczkom, że panowie tylko czekają, żeby je zranić, lub są tak głupi, iż nie rozumieją zasad jako takiego wychowania.

Póki co wokół grupy budowany jest mur. A tam, na zewnątrz, są ludzie, którym trzeba pokazać, że zabawa jest lepsza, kiedy wszyscy mają z niej radochę.

Czy Erpegi są dla dziewczyn - cześć II
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Wolsung: graj pierwsze skrzypce!
Praktyczne porady dla początkujących Dam i Dżentelmenów

Komentarze


Scobin
   
Ocena:
+3
@Obca

Nie możemy pomarudzić dla odmiany że facet od Lost będzie reżyserował nowe Gwiezdne Wojny!

Oczywiście, że nie możecie. Jeśli ośmielisz się napisać notkę blogową na ten temat, osobiście zwrócę się z prośbą do Rządu Światowego, aby na zawsze odcięto Ci dostęp do internetu.

Mam nadzieję, że po tym komentarzu wszyscy zrozumieją powagę sytuacji.
03-02-2013 11:33
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
+1
@ Scobin
Jak to? Tak nie można!

Nie "z prośbą", tylko "z kategorycznym żądaniem".
03-02-2013 11:44
Scobin
   
Ocena:
+2
Ale może już bardziej na serio: moim zdaniem temat jest na tyle istotny i ciekawy, że warto go utrwalić. Tekst w RPGO, który zbiera różne wypowiedzi i linki, nadaje się do tego lepiej niż notka blogowa. Natomiast przyszło mi teraz na myśl, że skoro artykuły mają spełniać taką funkcję, to może warto w nich zebrać odsyłacze do istniejących już wpisów (z obu stron, czyli też np. notki Hastoura). Pomyślimy.
03-02-2013 11:53
   
Ocena:
+5
Scobinie, jak temat jest ważny, to czemu zamiast odwołać się do choćby tekstu Furiatha o erpegach dla dziewczyn (i dyskusji jaką wywołał, nie tylko w blogosferze) nawiązujesz wyłącznie do ostatnich wydarzeń? Warto problem umieścić w szerszym kontekście zamiast zawężać go do niedawnych pyskówek.
03-02-2013 12:09
akito
   
Ocena:
+4
@AdamWasikiewicz
przemyślę.
ale...czy to coś da, skoro ludzie wiwatują bo jedna kobitka odeszła, gdy stwierdziła "syndrom oblężonej twierdzy"? To jest JEJ odczucie. Ja go nie potwierdzam.

Tak, są na "Erpegi są dla dziewczyn" zdeklarowane feministki-aktywistki i są (nie tylko przez nie) poruszane tematy feministyczne (jak np. (lincz na autorce gier dla dziewczyn) i nikt nim nie przeszkadza się wypowadać, bo
1. interesują nas opinie innych
2. to świat nerdów, geeków i zakręńceńców wszelkiej maści!!!
3. temat postrzegania kobiet i postaci kobiecych przez graczy dotyczy każdej z nas.

Nie rozumiem całej tej afery. Bo dziewczyny se założyły grupę na FB? no soooory.
03-02-2013 12:27
Z Enterprise
   
Ocena:
+4
Akito, nie krzycz capslockiem :) To nie dodaje wagi twoim słowom, niestety. Chociaż może się sprawdzac w domowej awanturze, wraz z tłuczeniem talerzy.

Lincz na autorce gier dla dziewczyn? Nie masz na myśli chyba autorki słynnej gry o egzomasturbacji naczelnych? Chętnie bym się dowiedział, skąd ta liczba mnoga. Jest więcej tych gier? Jakieś linki? Chętnie się zapoznam.
03-02-2013 12:40
akito
   
Ocena:
+1
piszę capslokiem, żeby łatwiej było czytać, wiesz, bo ludzi strasznie wybiórczo czytają.. link:

(p.s. nie odpowiada mi ton artykułu przy filmie, ale cała historia jest straszna, bo chodzi o groźby karalne.. z powodu gry.)

http://www.upworthy.com/a-bunch-of-sad-insecure-dudes-attacked-a-woman-and-everyone-got-what-they-deserv?c=ufb1
03-02-2013 12:44
Tyldodymomen
   
Ocena:
+5
Trolle znowu nakręcają femiflejma, bleh;/
A nie wróć, toż to audycja zawierająca lokowanie produktu (przyznam że zjadliwsze niż ostatnio, bo nawet głos ciemnogrodu dopuszczono;p)


W kontekście zmiany cyklu flejmowego z miesięcznego na tygodniowy, niezwykle zabawnie brzmią słowa MEiDEI: "Jak kilkakrotnie już pisano – grupa nie musi tłumaczyć się ze swojego istnienia."

Zaczynam chyba łapać - ile kobiet, tyle feminizmów. Zastanawia mnie tylko dlaczego odpowiedzią na męskie zarzuty nie może być tradycyjne kobiece "bo tak". Oszczędzilibyśmy sobie odgrzewania argumentów które i tak nawzajem nas nie przekonają. Jedna strona ma misję, druga-zdrowy rozsądek. To się nie może udać.
03-02-2013 12:58
Z Enterprise
   
Ocena:
0
Akito, faktycznie, są ludzie którzy czytają wybiórczo i bez zrozumienia. Np o Anicie Sarkeesian, która nie została zaatakowana za to, że pisze gry dla dziewczyn.
Tylko za, cytat pierwszego zdania:
When Anita Sarkeesian announced plans to do a video series exploring the portrayal of women in video games, she became the victim of a massive online attack

Może powinienem to napisac capslockiem?
03-02-2013 12:59
akito
   
Ocena:
0
@ Z Enterprise: proszę, a powiedz mi o jakim linczu ty myślałeś?
Nie dałam linku od początku bo chciałam tylko dać ogólne pojęcie "feministycznych tematów" w tej grupie. Żeby panowie się nie obawiali, że knujemy jakiś spisek ;)

Naprawdę, atmosfera jest super, nie ma osobistych wycieczek i nie trzeba używać capslocka, chyba że ktoś, jak ja, ma dynamiczny i emocjonalny sposób mówienie.

@Tyldodymomen:


No właśnie! bardzo się cieszę, że to tak ująłeś. nie dość, ze ile kobiet, tyle feminizmów, to Ci powiem, że... ile kobiet, tyle kobiet bo przecież nie każda jest feministką!

Ja po prostu nie chcę być stawiana do kąta za bycie kobietą, która nie strzela do feminstek i sie nie odżegnuje od nich na każdym kroku! Mgliste pojęcie o tym, jak rozumieć kobiety jako zjawisko społeczne, uzupełniane jakimiś plotkami, to wybuchowa mieszanka, która powoduje niemiłe dla mnie sytuacje. Tak jak powiedziałam: nie doprawiać gęby!
03-02-2013 13:03
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
+4
@ Akito
Jeśli chcesz podkreślić jakiś fragment wypowiedzi, sugeruję raczej go wytłuścić (wstawiając w tagi [ b ]pogrubiony tekst[ / b] - tylko bez spacji w nawiasach), niż pisać kapitalikami. Te ostatnie wcale nie ułatwiają czytania, a jak słusznie zauważył Z Enterprise, przyjęło się interpretować je jako krzyk.
03-02-2013 13:06
Aure_Canis
   
Ocena:
+19
ALBO JAKO SŁOWA ŚMIERCI W ŚWIECIE DYSKU.
03-02-2013 13:09
akito
   
Ocena:
0
@AdamWasikiewicz, Aure_Canis
hehe macie rację
03-02-2013 13:16
Z Enterprise
   
Ocena:
0
@ Akito
@ Z Enterprise: proszę, a powiedz mi o jakim linczu ty myślałeś?

O tym polterowym.
03-02-2013 13:17
akito
   
Ocena:
0
@Z Enterprise
jestem kobietą pracująca i nie śledziłam... czego dotyczył?

jeśli był lincz polterowy to na "erpegi są dla dziewczyn" o tym sza, albo tylko ogólnie "niemiła atmosfera"
03-02-2013 13:21
Z Enterprise
   
Ocena:
+1
Nie czego, tylko kogo. Kobieta nie jest rzeczą. Założycielki waszej grupy, oczywiście.
03-02-2013 13:23
Jingizu
   
Ocena:
+1
Zigzak, podejrzewam że Akito pisząc "czego dotyczył" pytała o przyczynę linczu albo ogólnie o całą sytuację, a nie o osobę. Dziwaczna interpretacja i odpowiedź, "kobieta nie jest rzeczą", tak jakby pytająca uważała inaczej X)
03-02-2013 13:36
akito
   
Ocena:
0
@Z Enterprise
Lincz jest na osobie, ale, jak rozumiem, to nie Alabama lata 50-te, więc zakładam, że dotyczy problemu: zachowanie nieakceptowalne na przykład.
Chyba, że linczujecie za pochodzenie, stan majątkowy itp? :D wiem, że nie.

Możesz opowiedzieć szerzej albo podać, o kogo chodzi? Jest tam kilka adminów. Jakiejś matki-założycielki nie zauważyłam. W opisie grupy nie ma w każdym razie.

No cóż, założycielka się tym nie chwali. W każdym razie ten temat nie był poruszany.
03-02-2013 13:37
Anioł Gniewu
   
Ocena:
+4
Mnie nurtuje raczej pytanie "CZY DZIEWCZYNY SĄ DLA DZIEWCZYN?" :) Proszę o pikantne szczegóły, tfu o kompetentną analizę chciałem powiedzieć! ;)
03-02-2013 13:37
akito
   
Ocena:
+1
@Z Enterprise:
A, nie poznałam że top ZigZak zmieniłeś fryzurę!

Jak będziesz w Krakowie/Wiliczce to nie zapominaj, że zrobiłeś mi smaka na improwizowaną jednostrzałówkę u Ciebie.
03-02-2013 13:42

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.