» Teksty » Felietony » Polak potrafi

Polak potrafi


wersja do druku

Czyli krótki poradnik dla tych, którzy nie chcą zarobić na d20


D20 System to w chwili obecnej najpopularniejsza RPG-owa mechanika w Polsce. Dzięki niej grami RPG zainteresowało się multum nowych osób, które do tej pory z tą formą rozrywki miały do czynienia tylko dzięki cRPG-om i innym tego typu namiastkom. W związku z tym faktem, nie-zarabianie na d20 w naszym kraju jest nie lada sztuką. Dla tych, którzy chcieliby jednak spróbować, czy uda im się takie karkołomne przedsięwzięcie, postanowiłem spisać krótki poradnik, z przykładami pochodzącymi od mistrzów w tej dziedzinie.

Co robić?

1. Kusić zapowiedziami bez pokrycia. Otóż to! Zanim jeszcze cokolwiek wydamy, należy trąbić wszem i wobec, że mamy ochotę wydać, przykładowo "wspaniały setting na d20, bazujący na niestandardowych rozwiązaniach i wprowadzający świeży powiew do polskiego RPG". Kiedy już się wystarczająco natrąbimy, a do tego założymy - zupełnie dla hecy – stronę internetową pod płatną, ale łatwą do zapamiętania domeną, możemy odpuścić sobie wszystko inne. No, może od czasu do czasu uchylimy rąbka tajemnicy na naszej witrynie, ale poza tym nie musimy już robić kompletnie nic. Należy jednak pamiętać o tym, by w strategicznym momencie zaprzestać aktualizacji – najlepiej w chwili, w której nasz produkt jest już rzekomo niemal ukończony i czeka tylko na drobne poprawki. Dzięki temu szybko stracimy sympatię rzeszy fanów systemu d20, co zagwarantuje nam, że każdy z nich następnym razem zastanowi się kilka razy, zanim uwierzy zapowiedziom innego producenta gier. Czyż to nie cudowne?! Nie dość, że sami nie zarabiamy, to pomagamy jeszcze nie-zarabiać innym!
Innym wariantem może być wydanie kilku, najlepiej niespecjalnie wysokiej jakości, produktów i jednoczesne zapowiadanie, że wyda się jeszcze coś, co swoim blaskiem (lub mrokiem, bo raczej taki kierunek obiera ostatnio polskie RPG) przyćmi wszystkie zachodnie wydawnictwa. Następnie wystarczy wycofać się z owego "wielkiego" projektu i włączyć go w obręb produktu zgoła innego, najlepiej takiego, który z d20 ma wspólny tylko fakt użycia kostki dwudziestościennej do wykonywania niektórych testów.

2. Wydawać buble. Jeśli chcemy koniecznie nie tylko nie-zarobić, ale nawet nieco stracić, to możemy wydać jakąś kompletną kichę, która na zawsze odrzuci od nas hojnych fanów D&D. Może to być na przykład: seria przygód, przy czym koniecznie bez ostatniej części, zawierającej konkluzje i rozwiązania wszystkich wątków; zbiór rysunków, które równie dobrze mogą zostać wydane pod d20, jak i pod Tri-Stat czy wreszcie kawałek kartonu zapełniony żarcikami na poziomie przedszkolaka i całkiem niepraktycznymi głupstwami. To wszystko oczywiście musi być dopracowane najwyżej w 80%, zawierać masę błędów (zarówno edytorskich jak i merytorycznych) no i być ogólną kiszką. Zaprzestanie dalszego wydawania naszego śmiecia tłumaczymy, rzecz jasna, znikomą ilością sprzedanych egzemplarzy. Udajemy przy tym zdziwienie, że tak "świetne" produkty nie znalazły nabywców i narzekamy, że to rynek do nas nie dorósł, a nie odwrotnie.

3. Wydawać systemy na podwójnej mechanice. Po co robić setting na d20, skoro możemy podnieść koszty oraz nakłady pracy i napisać coś, co wydamy później na dwóch mechanikach? Takie działanie jest szczególnie zalecane przy projektach innowacyjnych, wprowadzających sporo nowych kwestii. Dzięki niemu nie dość, że będziemy musieli się męczyć z naszym własnym systemem, to później jeszcze trzeba będzie wziąć na tapetę konwersję na d20. Objętość tejże obowiązkowo musi przekroczyć wielokrotnie planowany rozmiar – najlepiej w takim stopniu, by zajęła ona więcej miejsca, niż mechanika "macierzysta". Nawet, jeśli owa "broszurka" z konwersją zostanie wydana w formie PDF-a, zyskujemy pewność, że po nasz produkt sięgnie mniej osób, niż gdyby został on w całości oparty o d20.

Czego nie robić?

1. Nie promować mechaniki. Skoro nie chcemy zarobić na d20, to przecież nie możemy jej promować! Z naszych pism (o ile takie mamy) winniśmy jak najszybciej usunąć (najlepiej równolegle z obniżaniem poziomu artykułów) wszystkie wzmianki o tejże mechanice, przez co każdy przeglądający rzeczony magazyn fan D&D natychmiast straci nim zainteresowanie. Takie działanie przyczynia się ponadto do spadku sprzedaży naszego pisma, a więc po raz kolejny prócz nie-zarabiania możemy również zanotować straty! Czy to nie piękne?

2. Nie promować naszego produktu. Ogólnie - w Internecie, w powszechnie znanych sieciach dystrybucyjnych itp. - a już szczególnie na konwentach, na przykład poprzez LARP-y. W wyniku organizowania podobnych akcji promocyjnych nasze "dziecko" mogłoby stać się zbyt sławne, a tego przecież nie chcemy, bo wpłynęłoby to negatywnie na wyniki sprzedaży (w sensie – sprzedalibyśmy więcej niż chcemy).

3. Nie wydawać zagranicznych produktów. Precz z kapitalizmem i komercją! Dobre, bo polskie, a co niepolskie, to be! Wiadomo przecież, że zachodnie wydawnictwa trzaskają produktów d20 na potęgę, a większość z nich sprzedałaby się świetnie. A tego, ponownie, przecież nie chcemy – szczególnie, jeśli pieniądze miałyby trafić do naszej kieszeni. Ostatecznie możemy skopiować czyjś pomysł, wydać go na naszej własnej, mocno skopanej mechanice, i zarobić na nim znacznie mniej, niż gdybyśmy postarali się o licencję na oryginał.

Powyższe punkty to tylko podstawy, które winien poznać każdy, kto w naszym kraju nie chce zarabiać na d20. Jestem jednak niemal pewien, że w tym zestawieniu nie zawarłem wszystkich możliwych sposobów na stracenie jak największej ilości pieniędzy zainwestowanych w tą, jakże popularną, mechanikę. Po dalszą poradę radzę udać się bezpośrednio do ekspertów na tym polu – tych u nas na szczęście nie brakuje...


Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


Rebound
    Podwójna mechanika...
Ocena:
0
... w Wolsungu nie, ale w czym innym - już tak :>. Tym, któzy się nie domyślili polecam pogrzebać w subsystemach Poltera :).
30-08-2005 01:18
Gerard Heime
   
Ocena:
0
Mówisz o takiej fajnej grze w klimatach pirackich oraz płaszcza i szpady która została bezczelnie wydana rok temu na d20? :P

Fungus - ale miała być.
I faktycznie, sukces morszczuka ocenimy jak wyjdzie.
Co do testerów - chodzi mi o porównanie tego co było (tak zwany antywolsung) a co jest teraz. Wiem, że jeszcze sporo pracy bedzie musiał w morszczuka zainwestowac Garnek, lucek i cała banda testerów, ale jest o wiele lepiej niż było.
30-08-2005 01:20
~

Użytkownik niezarejestrowany
    A dla mnie Ree...
Ocena:
0
jak zwykle się nie popisał. Tekst jest zbyt delikatny, pisany tak aby przypadkiem nikt się nie obraził. Trzeba walić z grubej rury: Crystalicum, Garnkowy Wolsung, Portal i tak dalej. Panowie! Jesteście świetnymi przykładami na to, że na d20 da się nie zarobić. WOTC, mistrzowie badziewiastej d20kowej komerchy nielicho by się zdziwili widząc wasze projekty.
Polak potrafi :P

P.S. Czy mówiłem już, że d20 sucks? :)
30-08-2005 09:44
Sting
   
Ocena:
0
To niżej pisałem ja. Jarząbek :P
30-08-2005 09:46
Seji
    I mowia, ze ja marudze.
Ocena:
0
Crystalicum jeszcze nie wyszlo, Wolsung jeszcze nie wyszedl. Wiec nie wiesz, jak sie sprzeda

A co do d20 sux, to zapraszam tu: http://polter.pl/czytaj/792-DD-Ablem-gier-fabularnych.html
30-08-2005 09:48
Sting
   
Ocena:
0
"Crystalcum jeszcze nie wyszlo, Wolsung jeszcze nie wyszedl. Wiec nie wiesz, jak sie sprzeda
"
A jak się ma sprzedać skoro nie wyjdzie? :P Jak na razie z dużej chmury, mały deszcz. Słyszałem jak Garnek mówił w fantastycznej audycji, że czekają na d20 modern. Ciekawe czy naprawdę, czy to tylko maskowanie ciągłego przesuwania terminów.

"A co do d20 sux, to zapraszam tu: http://polter.pl/czytaj/792-DD-Ablem-gier-fabularnych.html"

Ty mnie tu Seji się od opinii nie uchylaj jakimiś linkami. Ja też mogę podać milion linków, tylko co z tego?
30-08-2005 09:52
Seji
    Ech Sting
Ocena:
0
Bez Moderna nie ma Wolsunga. Nie udawaj glupka ;).

A link po to zebys o d20 sie szedl klocic tam, nie tu. Pytania?
30-08-2005 09:54
Sting
    Ehh Seji...
Ocena:
0
Zobaczymy czy z Modernem będzie....

A co do d20 to ja się nie chce kłócić. Po co? I tak każdy wie jaka jest prawda :P
30-08-2005 09:56
Garnek
    nie da się zarobić...
Ocena:
0
tak się zastanawiam, na ile powyższe obserwacje dotyczą d20 a na ile polskiego rynku RPG w ogóle. Wiem, mamy ISA, ale to nie jest póki co rodzima produkcja.
Nie chciałbym rozpoczynać dyskusji o rynku gier, opłacalności wydawnictw itd. ale trochę mnie jednak temat ruszył.
Bo mam pytanie - jaki wniosek ja, jako potencjalny autor potencjalnej gry na d20 mam z tego wyciągnąć? (dzięki Sting za wywołanie Wolsunga - mam przynajmniej do czego konkretnie się odnosić)
Że mam robić LARPy? Że mam aktualizować stronę? Że mam nie czekac na Moderna? Że mam nie zastanawiac się czy testować czy szybko, szybko puścić coś nieprzetestowanego? Że mam czekac na ilustracje? Czy wręcz przeciwnie nie czekac? A jeśli czekac to czym za nie płacić? Skąd brać na to czas, pracując na pełny etat? Może rzucić pracę i żyć RPG i wodą? itd itp :-)

Fajny felietonik, fajne komentarze, ale co z niego wynika, poza większą oglądanością Poltera? :-)

Dyskusje na temat gier lubię, ale czasami brakuje mi jakichkowiek głębszych odniesień do rzeczywistości.
Jasne, że na d20 nie da się zarobić w sposób podany w feleitonie. Wiem coś o tym.
Ale może ktoś by w końcu napisał artykuł, jak zarobić na d20? Wiecie, coś konstruktywnego dla odmiany ;-)
30-08-2005 10:17
Malkav
   
Ocena:
0
Zastanawia mnie jedna rzecz. Po co ludzie sarkaja ciagle na d20. Jak sie wam nie podoba to nie grajcie. Jak ktos nie lubi kostek to i tak nie bedzie rzucal. Ot polactwo, czepic sie dla samego czepienia.
30-08-2005 10:18
Fungus
    Wolsung...
Ocena:
0
jak to system na opery na d20 Modern przed Modernem raczej wyjsc nie mial szans. Wiec narazie, pretensje do REMOVa, nie do Garnka. Do Garnka pretensje jak nie wyjdzie po Modernie :> Ale zrodla zblizone do autorow gry mowia ze raczej wyjdzie.
30-08-2005 10:21
Sting
   
Ocena:
0
Ehhh, Malkav, równie dobrze mółgym powiedzieć: Ot polactwo, bronić dla samego bronienia...
30-08-2005 10:21
Seji
    @Garnek
Ocena:
0
Na moj nos to Ty akurat mozesz byc stawiany za wzor, a nie wyciagac wnioski.

A co poza ogladalnoscia? ;) Platforma do dyskusji. Platforma do wyrazenia wlasnych opinii. Przeciwne tez chetnie opublikujemy. I jest przynajmniej jakas drobinka publicystyki,a nie tylko recenzje. Przydaloby sie oczywiscie cos powazniejszego, jakas duza i kompetentna analiza rynku, ale skoro nie ma, musi taki felieton wysatrczyc ;). W ogole jakiekolwiek rozowy o rynku RPG w Polsce bez flejmow typu "d20 ssie" bylyby mile widziane.
30-08-2005 10:45
~Neurocide

Użytkownik niezarejestrowany
    ehe
Ocena:
0
Tekst na leży do gatunku: zrób tak jak robisz, a nic z tego nie bedzie. Generalnie można z niego coś wynieść, ale ze względu na skupienie się, na samych negatywnych aspektach problemu, nie daje on konstruktywnej odpowiedzi. Kiedyś w mimie czytałem podbny teksty - było to akurat w moemencie, kiedy chciałem zabrac się za organizację małej plenerowej imprezy: tekst traktował włąsnie o tym jak tego nie robić. Oczywiście, zamiast dowiedzieć się co i jak załatwiać, dowiedziałem się tylko jak nie załatwiają tego inni. Od tamtego moemntu podbne teksty są moim zdaniem o kant narożnika rozbić. Bo ani to konstruktywne, ani smaczne, ani na czasie (jesliby mówić o lini d20 Portala) - ot zamiast zastanowić się jak podnieść lezącego mozna się teraz pastwić chasłami w stylu: chcesz leżeć plackiem to: a) nie patrz pod nogi, b) nie wiąż bótów, c) pij na umór i pokaż jaskółkę ... trochę to nie smaczne.
30-08-2005 11:31
~Neuro

Użytkownik niezarejestrowany
    errata:
Ocena:
0
hasłami miało być a nie "chasłami" ;)
30-08-2005 11:33
Rebound
    Dalej....
Ocena:
0
Co do Wolsunga - orientuję się co nieco w sytuacji i raczej, mówiąz o LARP-ach, stawiałem Wolsunga za pewien wzór. Owszem - system jeszcze nie wyszedł, ale autorzy jak na razie dużo robią, by nie był to projekt zapomniany, mimo obsuwy z Modernem. Prawda jest taka, że wydawanie Wolsunga teraz, kiedy na rynku nie ma podstawowejm mechaniki dla d20 współczesnego, równałoby się samobójstwu.

Co do konstruktywnych wniosków, to wierzę w inteligencję wydających :). Prawdę mówiąc, to, poza lepszą promocją i nie robieniem tego, co robi się do tej pory, niewiele można zrobić. Portal wyszedłby na pewno na swoje, gdyby nie wydawał takiej kichy. Ich d20-produkty były totalnie beznadziejne - co do tego nie ma wątpliwości. Ale gdyby posiedzieli nad nimi tydzień-dwa (dosłownie) dłużej, sytuacja już wyglądałaby inaczej. Ogólnie rzecz biorąc to receptą na zarabianie na d20 jest po prostu poważne traktowanie produktów z systemem związanych. Robienie porządnych, ciekawych dodatków, a nie odwalania komercyjnego g*wna. To chyba żaden sekret, a i wpaść na to można nawet i bez felietonu :).
30-08-2005 12:50
~Sony

Użytkownik niezarejestrowany
    Crystalicum D20 jest na ukończeniu, i ma dużo bardziej zmienioną mechanikę.
Ocena:
0
Tak musiało być - C - jest bardzo mangowym systemem i mechanika to musiała oddawać.
Ja osobiście mam największy żal do Portala - mieli fajny pomysł, mroczny, nie heroiczny Pantar (tak się pisze ? ) I to w czasach kiedy nie było Forgotena po polsku. Wystarczyła odrobina dobrej woli - napiszć część fabularną a fani D&D opracowali by mechanikę. Zresztą co tu opracowywać? Monastyr na D20 ? Żaden problem - obcinamy magię, dodajemy nowe klasy i po zawodach. Ale prawda jest taka - że Ignacy Trzewiczek ABSOLUTNIE nie powinien kierować wydawnictwem. Kieruje się sentymentami i uczuciami w biznesie. Można nie lubić D20 - ale wydawać się powinno. Portal się cieszy ze sprzedania ilu ? 1000 sztuk Monastyru ? A mając podwójne statystyki sprzedali by pewnie jeszcze z 1500 szt.
Za przykład niech posłuży AEG i L5K - po wydaniu na D20 sprzedaż wzrosła o 100% - przy nie spadającej sprzedaży starej wersji. Znaczy, że nowi kupili D20, a starzy pozostali wierni. Dało się ? Dało. Ale tam o rozwoju decydują fachowcy - nie kierujący się emocjami.
Polskie wydawnictwa zmarnowały TRZY LATA - bo teraz będzie gorzej, Dragonlance, Eberon, Forgoteny.
Utrzymany w nie heroicznych klimatach Portalowy Pantar miał szansę być hitem.
Natomiast Portalowe przygody do D20 to nędza, błedy w fabule i mechanice, niespójności, dodatkowo po kim, ale po Portalu nie spodziewałem się Dungeon Crawl i H&S - a to dostałem.
Cóż osobiście mnie to mówiąc brzydko "wali" - kupuje podręczniki - a że zarabiaja na zachodzie ? Mówi się trudno.
I ostatnia sprawa : tyle się słyszy narzekań na D&D, że H&S, że heroiczne - czemu jeden z drugim nie wymyślą nowego nie heroicznego, mrocznego settingu? Z mechaniką ja i wielu innych chętnie pomożemy.
W końcu mamy OGL i SRD - mechanika jest za darmo - w ciągu miesiąca - dwóch, SRD będzie nawet po polsku. Zamiast narzekać to do roboty. :)
30-08-2005 13:38
~ShadEnc

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
"Żaden problem - obcinamy magię, dodajemy nowe klasy i po zawodach."

...żaden problem, żadna sprzedaż. Przeciwnicy d20 nie ruszają tego z powodu takiej a nie innej mechaniki, fani d20 kupują niewiele, z powodu konieczności wprowadzenia własnych zmian. Trzewik niepotrzebnie traci kasę, przy Twojej wersji 500 sprzedanych sztuk byłoby wielkim sukcesem.

"przy nie spadającej sprzedaży starej wersji"

To oficjalne dane? Dlaczego zatem AEG zamknął linię Swashbuclking Adventures?

"czemu jeden z drugim nie wymyślą nowego nie heroicznego, mrocznego settingu?"

Ponieważ:
1) To nie takie proste.
2) Mało chętnych do rozpiski d20skowego świata.
3) Wydanie czegoś takiego to wielkie ryzyko.
4) Zmiany w mechanice zajęłyby z połowę podręcznika.
5) Betatesty potrwałyby z rok i zeżarły nerwy autorów.

"Z mechaniką ja i wielu innych chętnie pomożemy."

To nie jest takie proste, jak Ci się wydaje. Dobrymi chęciami to piekło jest... a z dobrych chęci prędzej czy później na papier toaletowy podręczniki przerabiają. Potrzeba fachowców w dziedzinie d20, tacy zaś życzą sobie honorariów.
30-08-2005 14:24
~Sony

Użytkownik niezarejestrowany
    Oficjalne, zbierałem dane na jakąś prelekcję.
Ocena:
0
Popatrz na zachód - Darmowych settingów cała masa. O fanowskich przeróbkach Darksuna, Planescape nie mówię. Którzy by nie kupił ? Tzw "elyta" oni nie ale śmiem twierdzić że "nowe" pokolenie by kupiło. Zresztą zobaczymy na wyniki Dragonlance, Eberronu i Wolsunga. Zwłaszcza te ostatnie nie mają wsparcia w postaci rzesz miłośników książek. Zobaczymy.
Zaś Co do zmian w mechanice polecam fanowski Darksun - dało się jednak zrobić.
A zresztą czym ja się przejmuje ? ISA wydaje D&D - hwała jej za to. A Portal ? Padnie nie padnie, ja nie kupuję ich produktów (kupiłem Monastyr i się zawiodłem). To samo dotyczy reszty wydawnictw. Nie chcą zarabią niech nie zarabiają. Mi ram rura - mówią brzytko.
30-08-2005 14:59
~Maciej Szaleniec

Użytkownik niezarejestrowany
    He he D20 i D&D Ablem
Ocena:
0
No musze przyznac ze przezabawne jest zestawienie klimatu komentarzy fanow d20 (a wiec posrednio D&D i produktow ISY) z klimatem dyskusji skrzywdzonych przez polski fandom biednych DDkowcow spod poprzedniego artu (Seji dawal linka wyzej).
30-08-2005 15:15

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.