Zew Cthulhu: Mroczna Latarnia

Wyspa mrokiem spowita

Autor: Szymon 'Kaworu92' Brycki

Zew Cthulhu: Mroczna Latarnia
Nie można zaprzeczyć, że ostatnimi czasy 7. edycja Zewu Cthulhu jest na topie. Jej polskie wydanie zebrało rekordowe fundusze w kampani crowdfundingowej i regularnie ukazują się wysokiej jakości dodatki z cyklu Zgrozy. Kolejną publikacją związaną z Zewem, którą miałem przyjemność czytać w ostatnim czasie, jest The Lightless Beacon, przygotowana w Polsce przez wydawnictwo Black Monk jako Mroczna Latarnia, darmowy scenariusz wydany w rocznicę śmierci jednego z założycieli Chaosium, Grega Stafforda. Jak się prezentuje?

Mroczna Latarnia to króciutka, prosta przygoda, którą w założeniu można rozegrać w ciągu godziny. Jej fabuła wygląda następująco – jakiś czas temu sekretny statek wyznawców Dagona z ładunkiem cennych monet z Mórz Południowych rozbił się u wybrzeży Beacon Island. Kultyści pogodzili się ze stratą części monet – większość odzyskali – ale nie przewidzieli, że jeden z latarników zacznie kolekcjonować skarby wyrzucone na brzeg i szukać możliwości ich sprzedaży. George Cassidy, bo tak nazywa się ów człowiek, nieopatrznie skontaktował się z mieszkańcami Innsmouth, oczekując dobrej ceny za swe kosztowności. W swej ignorancji jedyne, co zyskał to atak jednej z hybryd i wezwanych przez nią potworów .

W międzyczasie na Atlantyku u Wschodniego Wybrzeża USA trwa burza i czwórka podróżnych na jednym ze statków musi uciekać szalupą ratunkową, starając się dotrzeć do wybrzeży Beacon Island, której latarnia nie świeci. Na wyspie znajdą ślady przemocy, zwłoki i parę poszlak, które pomogą im się zorientować w tym, co zaszło na wyspie, a także kilka młodorybów, które czyhają na ich życie.

Fabuła jest naprawdę prosta i myślę, że może się nadać na przygodę wprowadzającą do systemu, zwłaszcza dla początkujących Strażników Tajemnic. Jest tu trochę eksploracji, rozwiązywania problemów, proste śledztwa i oczywiście walki z wyznawcami Dagona. Całość sprawia pozytywne wrażenie, nie jest to w żadnej mierze "przeładowana" publikacja i jej rozegranie nie powinno sprawiać większych problemów.

W środku znajdziemy parę handoutów i kilka zgrabnych, estetycznych i oryginalnych ilustracji, których, przyznam szczerze, nie spodziewałem się po darmowej przygodzie. Ich obecność cieszy.

Scenariusz jest także wzbogacony o zestaw czterech gotowych postaci. Ich płeć i szczegółowe dane są do określenia przez graczy, którzy się w nich wcielą, ale każda z nich jest w pełni zdefiniowana mechanicznie i w dużej mierze także psychologicznie. Mamy tu biologa morskiego, który pragnie udowodnić, że nie posiada tylko pięknej twarzy, antykwariusza z przeszłością kryminalną, pragnącego wieść normalny żywot, agenta FBI poszukującego nielegalnych szlaków przemytników i artystę na tropie inspiracji. Każdy Badacz ma określony motyw, by znaleźć się na statku płynącym obok Beacon Island, a niekiedy istnieje także bezpośrednie powiązanie między danym bohaterem a innym BG lub BN na wyspie, dzięki czemu owi bohaterowie posiadają mocne zakorzenienie w przygodzie.

Publikację kończą statystyki nie tylko postaci, ale także dwóch rodzajów potworów, na które się niewątpliwie natkną w czasie rozgrywania scenariusza.

Podsumowując, uważam Mroczną Latarnię za dobrą przygodę, szczególnie warto rozważyć sięgnięcie po nią przez nowych graczy – jest darmowa, krótka i prosta, BG nie trzeba tworzyć, jeśli nie czuje się takiej potrzeby (bądź nie wie jak). Pomoce dla uczestników i nowe grafiki zrobione specjalnie do tej publikacji spełniają moje standardy estetyczne, a sama fabuła jest bardzo lovecraftowska. Cieszy także to, że mamy do dyspozycji darmowe tłumaczenie na język polski. W publikacji brak jakiś wyszukanych intryg bądź zwrotów akcji, ale nie jest to też ten rodzaj sesji, od której takich rzeczy moglibyśmy oczekiwać. Obraz całości jest niewątpliwie pozytywny i na pewno warto dać tej publikacji szansę.