» Wieści » WFRP3 - ciąg dalszy zapowiedzi

WFRP3 - ciąg dalszy zapowiedzi

|

WFRP3 - ciąg dalszy zapowiedzi
Na stronie internetowej wydawnictwa Fantasy Flight Games pojawiła się kolejna zapowiedź trzeciego wydania gry Warhammer Fantasy Roleplay. Tym razem miłośnicy Starego Świata będą mieli przyjemność obejrzeć niemal dwunastominutowy film wideo, reklamujący nowy produkt FFG. Aby zobaczyć, jak wygląda zestaw podstawowy, wystarczy kliknąć w nagłówek bądź źródło wieści.

Przejdź dalej: WFRP3 - ciąg dalszy zapowiedzi

Źródło: Witryna internetowa Fantasy Flight Games

Komentarze


Siriel
    @ Caryca
Ocena:
+4
Być może nowe pokolenie będzie za to miało więcej tolerancji dla innych upodobań i innego stylu gry. Nie każdy jest urodzonym aktorem i wygadanym narratorem. Nie każdy gra na mrozie, żeby zwizualizować "dojmujący chłód wieczności". ;)

Moim zdaniem nie ma to nic wspólnego ze stażem czy wiekiem gracza, ani tym bardziej z proponowanymi systemami. Jak sobie przypomnę moje początki (i nie był to WFRP 1), systemy zawsze kładły duży nacisk na mechanikę (SW d6, Pendragon, Aliens, czy Adeki).

Nie widzę więc zależności, że kiedyś rpg-i były "dobre bo klymatyczne", a teraz są "złe bo rollowane". Zawsze były rollowane, a klymat był tylko i wyłącznie zasługą graczy + MG. Jeśli pomagają im w tym różne gadżety, cóż... krzyżyk na drogę i błogosławieństwo. Nie widzę zresztą specjalnej różnicy między takimi kartami jak w WFRP 3*, a innymi rekwizytami (np. świeczkami, czaszkami czy innymi pucharkami).

*którego nie jestem zwolennikiem ani orędownikiem.
08-11-2009 23:06
Malaggar
   
Ocena:
+4
Caryca - Nie martw się. Jestem z Tobą.

Siriel: Ja widzę różnicę. Karty mają się w tym wypadku nijak do prób budowania klimatu (vel klymatu).
08-11-2009 23:09
Anioł Gniewu
   
Ocena:
0
Hmm. "Nie każdy jest urodzonym aktorem i wygadanym narratorem". To prawda. Nie każdy potrafi pilotować samolot i nie każdy ma warunki do ciężkiej roboty przy łopacie. Dlatego generalnie ludzie powinni zajmować się tym do czego MAJĄ talent. Sigmarze uchowaj przed amatorami, bo kończy się to równie efektownie jak polska piłka nożna! ;)
W duchu obowiązującej poprawności politycznej i trendu powszechnej tolerancji, (w ramach której otrzymałem już dwa minusy), pragnę podkreślić że podobnie jak Caryca nie mam nic przeciwko miłośnikom gier planszowych. Pod warunkiem że nie uzurpują nazwy Role-Playing dla hobby, które z pierwotną ideą gier fabularnych ma już niewiele wspólnego. Ale taki to już chyba znak czasów.. :(
08-11-2009 23:28
Siriel
   
Ocena:
0
Malaggar: dla mnie czaszki/sztylety też mają się nijak. Kwestia gustu. W końcu, jak słusznie postuluje Caryca, rpg ma pobudzać wyobraźnię. Niektórym natchnienia dodaje świeczka, innym rysunek na karcie.

Widzę jakieś próby pokazania, że "moje rpg jest mojsze" i tru, bo bazujące na aktorstwie, a inni - którzy grają inaczej - są "niepełnosprytni", "brak im talentu, wyobraźni i wiedzy". Były już kiedyś takie próby elitaryzmu.

Może i dobrze, że rośnie nowe pokolenie. Nie wywyższające się ponad innych.

EDIT: Anioł Gniewu

Krótka uwaga odnośnie "posiadania talentu". RPG jest formą rozrywki, a tej nie da się komuś zabronić. Jak ktoś chce, niech się bawi. A innym nic do tego, jak się bawi, byle innym nie działa się krzywda. Porównanie z pilotem niezbyt trafne. Od mojego sposobu grania w rpg nie zależy życie trzystu pasażerów i trzech stewardess.
08-11-2009 23:32
Malaggar
   
Ocena:
+1
Jeśli wyjśc od tego, że Chainmail jest protoplastą gier RPG, to jednak pewnie trochę mają te "pseudo-epregi" wspólnego.
Niemniej w pełni rozumiem Twoje intencje i nie bardzo rozumiem, czemu można stwierdzić, że coś jest RPGiem, ale juz nie wypada napisać "to nie jest RPG".
Z talentem i RPG - to rozrywka, i nie trzeba mieć talentu by czerpać radość z tego. I by dawać ją innym też człowiek nie musi być wirtuozem słowa. Niemniej fakt faktem, że ludzie, którzy nie mają w sobie tej odrobiny Iskry Bożej na ogół szybko swoją przygodę z RPG kończą.

A poprawność polityczna i powszechna tolerancja to jedne z głupszych postulatów, jakie człowiek mógł wymyślić.

Siriel: Ja się nigdy nie kryłem, że dla mnie moje RPG jest lepsze niż RPG innych. Bo gdyby było gorsze w mojej ocenie, to bym się przerzucił na ich sposób gry. Kluczowe jest stwierdzenie "dla mnie sposób gry X jest lepszy".
Za to wygłaszanie prawd objawionych jest już mniej fajne.

"elytaryzacja" mi nie przeszkadza, bo i tak wiem swoje. I polecam widzieć swoje także innym.

A teraz o 3ed: Dla mnie(!!) to już wykracza poza definicję RPGa i ja w to grać nie zamierzam. Jeśli dla kogoś jest to RPGiem, to droga wolna.

EDIT: A myślałem, ze po tym, jak Cię "ztrollowałem" już się na tyle poznaliśmy, bo ominąć tytułowanie się "Panem/Panią" jakże przyjęte w naszym starym, mającym o sobie zawyżone mniemanie, gronie ;)
08-11-2009 23:34
~Caryca

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
-2
Dziękuję Panom Malaggerowi i Aniołowi Gniewu za słowa otuchy! :) Przyznaję racje Sirielowi, że gry fabularne teoretycznie pozostawały kiedyś mocno zakorzenione w mechanice - vide dziesiątki tabel i przeliczników - a obecnie historia zatoczyła koło. Być może mój sposób postrzegania rpg został ukształtowany przez narracyjny styl zabawy, który preferowali moi rolplejowi mentorzy i który ja sama przejęłam.
Jeśli chodzi natomiast o gadgety, to czaszki, świece, puchary z winem czy biała broń to elementy nadające sesji posmak realizmu - są częścią TAMTEJ rzeczywistości. Kolorowy kartonik czy plastikowa figurka to elementy NASZEJ sfery...
08-11-2009 23:39
Siriel
   
Ocena:
+1
"elytaryzacja" mi nie przeszkadza, bo i tak wiem swoje. I polecam widzieć swoje także innym.

Najwyraźniej są tacy, którzy wiedzą swoje i w 3 ed grać będą.

A teraz o 3ed: Dla mnie(!!) to już wykracza poza definicję RPGa i ja w to grać nie zamierzam.

Ba! Ja też nie. Z powodów bardzo podobnych. Mnie taka gra też nie kręci. Ale w imię mojej wolności do wyboru "swojszego rpg" stanę sobie w obronie prawa innych do wyboru ich własnego stylu. A co... ;)
08-11-2009 23:51
Malaggar
   
Ocena:
+1
Siriel: I bardzo dobrze. Niech grają i niech czerpią z tego masę radochy. Ja ze swojej strony będę się podśmiewał, że grają w planszówki, oni ze swojej mogą mówić, że ja gram w systemy, które są wyciągniętymi z szafy starymi trupami i jest fajno.

Niech bronią swojego stylu, ale niech nie mają pretensji niepotrzebnych, gdy ktoś krytykuje ten styl.
08-11-2009 23:56
~Caryca

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jeszcze słowo wyjaśnienia dla Siriela - nie chodzi mi o wykazanie że ja i podobni do mnie dinozaurowie (dinozaury?) rpg posiadają monopol na prawdziwe rpg. Że stanowią ELYTĘ. Prawdą jest natomiast, że martwi mnie poziom komercjalizacji i makdonaldyzacji naszego hobby. Popkulturowa papka w jaką zmienia się na moich oczach rpg to nie jest ewolucja ale degeneracja zabawy która dla wielu miała kiedyś aspiracje być sztuką pokrewną dla teatru. Tymczasem teraz spychana jest coraz głębiej w niszę rozrywki dla najmłodszych razem z zamaskowanymi robosamochodami i armią klonów..
08-11-2009 23:59
Malaggar
   
Ocena:
+1
Akurat aspiracje do bycia sztuką pokrewną z teatrem mnie trochę bawią, ale co tam. Podpisuję się pod Twoim postem ;)
I zgadzam się, że następuje "zidiocenie" RPGów. A z drugiej ich udziwnianie, które jest, dla mnie, równie kretyńskie.

No ale ja to dinozaur jestem i co tam wiem? ;)
09-11-2009 00:03
~Caryca

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
A zatem do zobaczenia Malaggarze w Parku Jurajskim! :) A dla Anioła Gniewu chyba wydzielimy specjalną zagrodę pod napięciem - jak dla tyrannozaura! ;))
09-11-2009 00:16
szelest
    Mallagar
Ocena:
+3
Wiesz co zauważyłem?
że to właśnie ta elyta rpg jedzie po nowym, że jest planszówkowe, że to nie rpg, że to gadżeciarstwo, itp a nie na odwrót:)

Nie TY musisz się bronić:P
09-11-2009 08:33
Noth
   
Ocena:
+2
Ciekawe co na temat RPG=Teatr powiedzieliby zawodowi aktorzy. Ale zaraz pojawią się głosy, że nie można tego traktować dosłownie jako teatru. Przecież RPG z teatrem ma wiele wspólnego oprócz tego, że żaden z graczy nie jest aktorem, nie ma sceny, nie ma reżysera, nie ma publiki, nie ma scenariusza (bo nikt mi nie wmówi że scenariusze RPG są sztukami teatralnymi) nie ma scenografii, nie ma kostiumów, nie ma oświetlenia, nie ma szatni etc. etc.

Bawmy się wedle woli i nie zamykajmy się w dziecinnych szufladach RPG i nie-RPG ;). Przyjdzie Warhammer Ed 4 i fani 3 będą tesknić za starymi dobrymi kartonikami bo w 4 będzie się grało już tylko online. Bo w 3 ed. miało się kontakt z żywym człowiekiem to była GRA a teraz Warhammer to tylko MMORPG, wtedy graliśmy w PRAWDZIWĄ PLANSZÓWKĘ a teraz...
09-11-2009 09:06
34900

Użytkownik niezarejestrowany
    @szelest
Ocena:
+2
Bo nerdowskie elity takie już są. Chcą robić teatr, ale zamiast iść do teatru, biorą się za gry. Mówią, że liczy się klimat, nie mechanika, ale jak podmienisz im jedne kolorowe kostki na inne kolorowe kostki, biadolą, że herezja. Uważają się za inteligentnych i oczytanych, ale nie potrafią dodać liczby stron w kilku podręcznikach (Warhammer 2ed - 265 stron; 3ed - 288).
09-11-2009 10:04
~tmk lub ZOMO-rpg

Użytkownik niezarejestrowany
    Śmieszni jesteście
Ocena:
0
Co zajawka z FFG to te same żale leją się z monitorów. I te same osoby łzy swoje wylewają ku uciesze starych trolli.
Oj jakie to planszówkowe, a ile ma wstrętnych kolorowych obrazków, a jak to odbiega od 1ed i 2 ed (jak wyszła 2 to czytałem o syfie jaki jest wciskany wielbicielom 1ed), panie normalnie herezja pod strzechy nam cichcem wlazła.
My stare wyjadacze (dinozaury) to wiemy co to RPG - to kostka i kartka (i podstawka i k20 dodatków) oraz wczuwanko, klymacik, świeczunia, może jakiś słój na kisiel. Elyta panie elyta. A nie tam karty i znaczniki czy przetestowana mechanika stworzona pod system zamiast przewalcowania z bitewniaka.

A moje RPG-fu i tak jest większe niż wasze moi drodzy elyciarze.
09-11-2009 10:49
~Caryca

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
-2
Osobiste i ordynarne uwagi których dziwnym trafem nie dostrzega moderator, tak przeczulony na przejawy trollizmu w innych postach są kolejnym dowodem na postępujące prostactwo nowej fali rolplejowców. Niestety.

A dla zainteresowanych: mam 33 lata, jestem długonogą (180cm), szczupłą blondynką,od 13 lat gram systematycznie w WFRP w gronie kulturalnych graczy, a mój nick to żart bazujący na moim imieniu - Katarzyna. Rozumiem, że dla nieobytych prostaków, żart niezrozumiały...
09-11-2009 10:52
~tmk lub ZOMO-rpg

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+3
Oczywiście - modzie nap poślepły - przepuścili teksty twoje oraz kolegów "dinozaurów" i to bez mrugnięcia okiem.

Ale skoro nie należę do "kulturalnego" towarzystwa "rolplejowców z talentem, wyobraźnią i wiedzą" tylko jestem "nieobytym prostakiem" to mogę się ponabijać z ciasnogłowych mieszkańców przeciwnej strony barykady, których to poglądy zostały ukształtowane przez patologię pod nazwą "story-telling or die".

Pozdrawiam.
Szczupły szatyn, 180+, niebieskie oczy i białe zęby. Gram już długo, w składach o różnej kulturze, a mój nick ma niewiele wspólnego z moim imieniem.
09-11-2009 12:14
Noth
   
Ocena:
+3
Caryco

Rzeczywiście tutaj chłopaki przekroczyli pewną linię, ale z drugiej strony Ty też zbyt miło nie wypowiadasz się o ludziach, którzy grają inaczej od Ciebie. Jak ktoś mówi, że jesteś niepełnosprytny bo używasz kolorowych żetonów na sesji, od razu bije w negatywne emocje ;). Bo rozumiem, że jeśli mnie się podoba granie ze "suwmiarką" to jestem niepełnosprytny? A jak ktoś nie zna Twojego imienia to musi być Prawdziwym Geniuszem Zła, żeby załapać taki ambitny żart po samym tylko Nicku ;).

Nie dla wszystkich RPG to sztuka, aktorstwo, narracja, fabuła, a nawet niektórym te hasła wydają się śmieszne i puste. I aż prosi się o wykrzyknięcie w odwecie za McDonalda i popkulturę: Idź grać do Teatru!

Wszystkie gry mają jakieś zasady i czy zasady te wymagają od graczy w czasie gry kości, żetonów, czy pucharów i czaszek dla mnie większego znaczenia nie ma, to tylko lokalna specyfika danej gry. A zasady nadal pozostają zasadami (nie ma to jak tautologia). Ja wolę mieć grę o jasnych zasadach, które pozwolą realizować określone przez tą grę cele. I nie stawiam grze wymagań na ilu stronach mają się te zasady zmieścić np. DITV jest w zasadzie mechaniką z lekko naszkicowanym światem bez ekonomii opisu miast ton dodatków. Za to mechanika ta powoduje, że na sesji pojawiają się niesamowite emocje. Zresztą np. 2 ed. młotka jak dla mnie miała wiele zupełnie zbędnych stron, np. Rozdział dla MG (który jest potrzebny ale w trochę innej formie niż ten zawarty w ksiązce) czy przykładowy scenariusz. Wolałbym zamiast tych rzeczy kilka fajnych kartoników, które pomogły by mi prowadzić lepiej walkę, której zasady zajmują sporą część całej gry ;).

W ramach EDITu:

Jaki sens ma dyskusja na temat gry, której nikt z nas nie widział już nie mówiąc, żeby w nią zagrał?
09-11-2009 12:16
~tmk lub ZOMO-rpg

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
W ramach twojego editu Noth:

Jak się pojawił na tych łamach gość co miał WH3 w rękach, czytał go i szykował się do prowadzenia sesji to po pierwszych jego wypowiedziach polter-dzieciaczki zjechały go bo przecież "już nie jest bezstronny!" . To nie fan WH tylko podesłany przez wydawcę szpicel i burzyciel spamujący za nowym shitem mającym zmakdonaldyzować mózgi młodzieży w PL.
09-11-2009 12:54
Noth
   
Ocena:
0
tmk

W sumie, takie zachowanie wśród tu obecnych jakoś mnie nie dziwi.
09-11-2009 12:57

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.