The Witcher: Władcy i włości

Znak Quen

Autor: AdamWaskiewicz

The Witcher: Władcy i włości
Jak chyba każdy Mistrz Gry, mam swoje ulubione rodzaje erpegowych dodatków i takie, które nieszczególnie mnie interesują. Umiarkowaną sympatią darzę na przykład wszelkiego rodzaju katalogi sprzętu, podczas gdy gotowe scenariusze przygód i bestiariusze nieodmiennie budzą moje zainteresowanie.

Inną kategorią suplementów, które zawsze obserwuję z zaciekawieniem, są zasłonki i ekrany MG. Choć sam nie używam ich na swoich sesjach, to jednoznacznie wskazują one, które elementy systemowej mechaniki twórcy uważają za najistotniejsze, które z tabel porozrzucanych po podręczniku podstawowym prowadzący powinien ich zdaniem mieć zawsze przed oczami. Fakt, że zdecydowana większość współcześnie wydawanych pozycji tego rodzaju oprócz samego ekranu z reguły zawiera także broszurę z dodatkowymi materiałami, tylko podnosi ich atrakcyjność.

Jednym z systemów dostępnych w polskiej wersji językowej, do których w ostatnich miesiącach ukazała się zasłonka MG, jest wydawany nakładem firmy Copernicus Corporation The Witcher. Choć systemowa podstawka, wydana oryginalnie w pośpiechu, by zdążyć z premierą na GenCon, zawiodła moje oczekiwania, to pierwszy dodatek, z jakim miałem okazję się zetknąć, A Witcher's Journal, okazał się bardzo dobry, więc i zestawowi Władcy i włości, przynoszącemu Ekran MG i broszurę z dodatkowymi zasadami, postanowiłem dać szansę.

Pierwsze wrażenie, jakie robi sama zasłonka, jest jak najbardziej pozytywne. Gruba, solidna tektura, cztery panele; z jednej strony – estetyczne ilustracje, z drugiej – czytelne tabele. Owszem, wolałbym, by panele miały układ poziomy (jak w ekranie do Dungeons & Dragons), by na froncie była jedna panoramiczna grafika, a nie kolaż łączący kilkanaście prac, ale to w znacznej mierze kwestia gustu.

Niestety, moje zastrzeżenia budziło także już pierwsze spojrzenie na wnętrze zasłonki, zaskakująco sporą jego część zajmują bowiem ilustracje – łącznie ponad pół panelu, co trudno odebrać inaczej niż jako marnowanie miejsca. Domyślam się, że autorzy chcieli w ten sposób zapełnić pustą przestrzeń, ale aż trudno mi uwierzyć, że w całej systemowej podstawce nie znalazły się pominięte tabele czy ramki z zasadami, które nie nadałyby się do tego lepiej. Pewne uwagi mam też co do samego doboru konkretnych informacji umieszczonych wewnątrz ekranu, ale to już kwestia, o której wspomniałem na początku – ocena tego, jakie elementy mechaniki będą na sesjach wykorzystywane najczęściej, które tabele MG powinien mieć dostępne od ręki, bez konieczności wertowania podręcznika.

Pierwszy panel od lewej to modyfikatory do akcji społecznych zależne od poziomu Poważania, informacje o obrażeniach zadawanych w zależności od wartości atrybutu Ciało postaci, dodatkowych efektach broni, a największą jego część zajmuje obszerna tabela z rozmaitymi efektami i stanami.

Druga część zasłonki daje listę dostępnych akcji, informacje o poziomach trudności testów i przykładowych modyfikatorach, zasięgach w walce, lokacjach trafienia, wartości typowych osłon; dostajemy tu także akapity mówiące o efektach natarcia, skutkach upadku i możliwościach wykonywania dodatkowych akcji.

Trzeci panel to Tabela Ran Krytycznych, podająca ich stopień w zależności od poziomu sukcesu przy ataku, zasady stabilizacji i leczenia (naturalnego a także z użyciem uzdrawiania i magii) oraz informacje o Wigorze, nauce magii, efektach pecha przy czarowaniu i Zemście Żywiołów.

Ostatnia część po prawej przynosi z kolei reguły naprawiania uszkodzonych broni i pancerzy, sprzedawania towarów, tabelę przeliczania walut oraz koszty noclegu, posiłków różnej jakości i podstawowych usług. Zamieszczono tu także przelicznik dotyczący liczebności przeciwników zależnie od wielkości drużyny, tabelę z informacjami o przyznawaniu punktów Wprawy oraz akapit o pokutach i zdejmowaniu klątw.

Już po tym spisie widać, że zawartość wiedźmińskiego ekranu MG jest bardzo nierówna, a przynajmniej dla niektórych elementów, jakie się na nim znalazły, trudno znaleźć oczywiste uzasadnienie. Niektóre tabele i informacje pogrupowano tematycznie (reguły odnoszące się do walki, leczenia czy majątku i ekwipunku), miejsce zamieszczenia innych warunkowała raczej dostępność przestrzeni niż tematyka (tabela Poważania), jednak część zamieszczonych tu reguł w trakcie rozgrywki będzie pojawiać się na tyle rzadko, że umieszczenie ich na zasłonce jest w najlepszym razie średnio zasadne. Punkty Wprawy będą przyznawane raczej po zakończeniu sesji, a nie w jej trakcie, a akapit dotyczący przekleństw jest wręcz niepoważnym sprowadzając się do ogólników o tym, że MG powinien znać sposób zdjęcia przekleństwa, nawet jeśli postać nie zdaje sobie z niego sprawy, a najlepiej określić go już w momencie wprowadzenia przekleństwa w przygodzie – czy na tego rodzaju porady naprawdę warto poświęcać miejsce na ekranie? Nie ukrywam, że te elementy, które na sesjach będą wykorzystywane dużo częściej, jak choćby tabele broni i pancerzy czy efekty trafień krytycznych, zwyczajnie zajmowałyby zbyt wiele miejsca, by zmieścić je na zasłonce, ale wystarczyłyby choćby odnośniki do odpowiednich stron podręcznika przy tych tabelach, które już się na niej znalazły.

Tym bardziej trudno nie mieć zastrzeżeń do zawartości ekranu, że po pierwsze ewidentne absurdy obecne w oryginalnej edycji podręcznika podstawowego nadal nie zostały poprawione (na przykład płócienny namiot wciąż zapewnia taką samą ochronę przed ciosami, co ściana z desek), a po drugie doszły błędy po stronie polskiego wydawcy – nieprawidłowe przeniesienia wyrazu czy nagłówek jednej z tabel zasłonięty przez jej treść, ale te ostatnie kwestie są już na tyle drobne, że można je przeboleć. Zresztą potknięcia korekty nie ominęły także pozostałych części zestawu – nawet w liście ilustratorów suplementu niektóre nazwiska zostały zdublowane.

Ogółem sam ekran MG oceniłbym w najlepszym razie przeciętnie. Na pewno wypada pochwalić solidność jego wykonania, a przynajmniej niektóre z zamieszczonych na nim tabel mogą faktycznie być często wykorzystywane na sesjach – niestety przydatność innych fragmentów jest mocno dyskusyjna, nie mówiąc już o miejscu zmarnowanym, bo nie sposób określić tego inaczej, na grafiki po jego wewnętrznej stronie.

Do zasłonki dołączona jest szesnastostronicowa broszurka przedstawiająca nowe zasady. Od jej objętości należy jednak odjąć okładki, stronę z notą oraz spis treści, a także dwie całostronicowe ilustracje – w efekcie dostajemy więc tylko dziesięć stron faktycznych materiałów. Cztery z nich zajmują opisy i charakterystyki Pospólstwa Kontynentu, czyli BN-ów – statystów. Rzemieślnicy, kupcy czy uczeni mogą pojawić się na praktycznie dowolnej sesji i mam wrażenie, że ten fragment broszury może być na sesjach wykorzystywany najczęściej.

Jedną stronę zajmuje opis nowej grywalnej rasy, jaką są Niziołki. Zwinne, odporne na magię i tolerowane nawet na ksenofobicznej Północy, mogą stanowić dodatek do dowolnej drużyny poszukiwaczy przygód, choć nie przypuszczam, by akurat ta rasa cieszyła się specjalną popularnością wśród graczy – osobiście dużo bardziej czekam na unikalne dla tego świata rasy, które ma przynieść podręcznik Book of Tales, czyli vrany i bobołaki.

Na pewno dla wielu graczy opcją dużo atrakcyjniejszą od nowych ras będzie nowa profesja, jaką jest Szlachcic, opisany na kolejnych stronach. Jego specjalną zdolnością jest Renoma, dodawana do poziomu Sławy w kraju pochodzenia i sprzymierzonych (w pozostałych dodaje się jej połowę) – w rozgrywkach stawiających na interakcje społeczne rzecz nie do przecenienia, ale nawet w innych szlachcic może sprawdzić się bardzo dobrze dzięki opcjom dostępnym w swoim Drzewku Rozwoju – może rozwiać szeroki wachlarz zainteresowań będąc potencjalnie niezwykle wszechstronnym, szkolić się w walce konnej jako pancerny rycerz lub stać się urodzonym przywódcą dysponującym całym zastępem sług i rozbudowującym rodowy majątek.

Ten ostatni element zasłużył na odrębny fragment broszury, zatytułowany Posiadłość i przynoszący zasady rozbudowy szlacheckiego domostwa oraz możliwe do zdobycia w ten sposób benefity. Mam wrażenie, że w porównaniu z premiami zapewnianymi przez inne profesje posiadanie posiadłości zapewniającej potencjalnie regularnie zasoby, nie wymagającej ponoszenia żadnych kosztów utrzymania ani inwestycji, jest wyraźnie potężniejsze, nie zdziwiłbym się więc, gdyby profesja szlachcica cieszyła się ponadprzeciętną popularnością. Fragment poświęcony posiadłościom to tylko jedna strona, ale przypuszczam, że doczekamy się oficjalnych lub fanowskich materiałów przynoszących nowe opcje rozwoju rodowych siedzib szlacheckich bohaterów.

Ostatnia część broszury to Wóz Rudolfa – dwie strony nowego ekwipunku, od nowych rodzajów broni, przez alchemiczne substancje, po wyposażenie ogólne. Warto pochwalić autorów za uwzględnienie schematów tworzenia nowych modeli oręża i receptur alchemicznych mikstur, jeżeli gracze chcieliby, by ich postacie tworzyły te przedmioty. Także do tego fragmentu można zgłaszać zastrzeżenia (cep bojowy jako broń chwytająca?), ale generalnie oceniam go jako całkiem solidny.

Ogółem zawartość broszury moim zdaniem zasługuje na dobre oceny, nawet jeśli można byłoby życzyć sobie, by niektóre fragmenty zostały bardziej rozbudowane, choćby kosztem całostronicowych grafik. Znajdą w niej coś dla siebie zarówno prowadzący jak i gracze, przedstawia ona zarówno materiały gotowe do wykorzystania z marszu, jak i pozwalające na rozwój w dłuższej perspektywie – własna posiadłość to zwieńczenie kariery, choć jej rozbudowa może zająć wiele sesji i całe miesiące w świecie gry. I to nawet pomimo faktu, że ponad jedna trzecia objętości broszury jest – patrząc z perspektywy jej użyteczności – zmarnowana, a całostronicowe ilustracje czy spis treści także zajmujący całą stronę w pozycji tego formatu to nic innego jak zapychacze.

Łącznie Ekran MG i broszura otrzymują ode mnie ocenę nieco powyżej przeciętnej – nie rozczarowały mnie tak, jak systemowa podstawka, ale pomimo tego nie mogę nie zgłosić do nich zastrzeżeń. Osoby prowadzące The Witchera i korzystające na sesjach z zasłonek na pewno mogą rozważyć nabycie tego zestawu. Ci Mistrzowie Gry, którzy nie używają ekranów, pomimo niewątpliwej użyteczności materiałów zawartych w broszurze, cenę potrzebną do jej nabycia mogą uznać za zbyt wygórowaną – dla nich na pewno nie będzie to pozycja pierwszego wyboru, ale biorąc pod uwagę, że na razie na inne systemowe suplementy w polskiej wersji językowej musimy jeszcze poczekać, nie ma ona zbyt wielu alternatyw, jeśli po zakupie podręcznika podstawowego ktoś chce rozbudowywać swój zestaw oficjalnych materiałów do gry.

 

Dziękujemy wydawnictwu Copernicus Corporation za udostępnienie zestawu do recenzji.