» Recenzje » Wszystkie » The Dark Eye: Witch's Dance

The Dark Eye: Witch's Dance


wersja do druku

Bajka o czarownicach

Redakcja: Daga 'Tiszka' Brzozowska

The Dark Eye: Witch's Dance
W katalogach wydawniczych wielu systemów głównego nurtu istotne miejsce zajmują krótkie, łatwe do poprowadzenia, samodzielne scenariusze pomyślane jako prezentacja potencjalnych rodzajów przygód czekających na bohaterów danej gry fabularnej.

Nie inaczej jest w przypadku The Dark Eye, słynnego niemieckiego RPG fantasy, którego piąta edycja od kilku lat ukazuje się również w języku angielskim. W jej linii wydawniczej, obok pełnoprawnych dodatków rozbudowujących oficjalną scenerię kampanii lub oferujących nowe opcje mechaniczne, bez trudu znajdziemy krótkie moduły przeznaczone dla początkujących graczy i Mistrzów Gry, które możliwe są do rozegrania w ramach pojedynczych sesji.

Jednym z takich scenariuszy jest Witch's Dance, który po raz pierwszy ukazał się przy okazji zbiórki społecznościowej na wydanie angielskiej wersji podręcznika podstawowego, a obecnie dostępny jest w dystrybucji elektronicznej w relatywnie przystępnej cenie. Intrygujące założenia fabularne, deklarowany przez autorów niski próg wejście oraz obietnica skupienia na interakcjach społecznych sprawiły, że również postanowiłem sięgnąć po Taniec czarownicy i po zakończonej lekturze uznałem, że warto go czytelnikom Poltergeista przybliżyć, ponieważ jest to pozycja pod wieloma względami godna uwagi.

W tym miejscu pragnę ostrzec potencjalnych graczy, że w dalszej części recenzji mogą pojawić się spoilery dotyczące fabuły i dlatego skierowana jest ona przede wszystkim do prowadzących.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Akcja Witch's Dance rozgrywa się w okolicach wioski Wirselhome, położonej w bliżej nieokreślonym miejscu w północnej części Aventurii (domyślnego settingu TDE), której jedyną cechą charakterystyczną jest działający w okolicy konwent, całkiem przyjaznych, czarownic. Gracze po przybyciu do osady zostają zaczepieni przez jedną z tych ostatnich i poproszeni o pomoc w pokonaniu złego czarownika, który jakiś czas temu dołączył do zgromadzenia i dzięki podstępowi (oraz mrocznej magii) podporządkował sobie wiedźmy. Na wykonanie zadania jest bardzo mało czasu, a co więcej – prosta konfrontacja nie jest najlepszym pomysłem, ponieważ mag dysponuje sporą mocą i może liczyć na wsparcie tajemniczych sojuszników. W tej sytuacji bohaterowie zamiast siłą oręża będą musieli wykazać się przede wszystkim sprytem, przenikliwością i zdolnością zjednywania sobie przyjaciół.

Historię przedstawioną w Witch's Dance trudno nazwać oryginalną, ale została przedstawiona w taki sposób, że naprawdę może się podobać. Ogromna w tym zasługa dobrze nakreślonych Bohaterów Niezależnych (nawet przewijający się w tle statyści zasłużyli na kilka słów określających ich charakter lub sposób zachowania), sporej swobody pozostawionej graczom (wielki finał może wyglądać zupełnie inaczej zależnie od tego jakie decyzje podejmą BG) i unikatowego, nieco bajkowego, klimatu charakterystycznego dla wielu produktów spod znaku Mrocznego Oka, który wyróżnia niemiecki system na przykład na tle Dungeons & Dragons.

Przygoda świetnie prezentuje się także pod względem oferowanych wyzwań, wśród których znajdziemy eksplorację dziczy, śledztwo, zagadki, sporo okazji do interakcji społecznych oraz szans na wykazania się umiejętnościami nieszablonowego podejścia do rozwiązywania problemów. Bogactwo treści robi spore wrażenie, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że cały podręcznik liczy sobie zaledwie szesnaście stron. Zdecydowanie najmniej jest tu walki, a praktycznie wszystkich przeciwników (włącznie z głównym złym) można pokonać, w ten czy inny sposób, bez sięgania po broń. Pokojowe radzenie sobie z wyzwaniami jest też wyraźnie preferowane przez autorów. Ładnie współgra to z przyjętą konwencją opowieści i sprawia, że scenariusz stanowi interesującą propozycję dla osób poszukujących materiałów do gry z młodszymi uczestnikami.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Kolejnym godnym uwagi atutem Witch's Dance jest przystępność – do poprowadzenia przygody wystarczy tylko podstawowa znajomość systemowej mechaniki (przy odrobinie wysiłku da się to nawet zrobić przy pomocy darmowego startera), liczne porady ułatwiają sprawne zarządzanie rozgrywką, a dobra organizacja tekstu sprawia, że nawet początkujący MG nie powinien czuć się zagubiony. Dodatkowym (zapewne niezamierzonym) plusem braku skomplikowanych zasad jest duża kompatybilność dodatku z innymi grami fabularnymi – Taniec czarownicy bez większego problemu da się przenieść na przykład do Lochów i Smoków.

Trudno natomiast wskazać jakiekolwiek istotne wady scenariusza. Właściwie jedynym minusem, o którym warto wspomnieć są pojawiające się okazyjnie wierszowane fragmenty, które zdają się być napisane dość specyficznym, trochę kulejącym angielskim, który przedstawiony na sesji w oryginale może wywołać niezamierzoną wesołość. Podejrzewam, że jest to efekt tłumaczenia z języka niemieckiego i trudności w przekładaniu, nawet prostych, utworów lirycznych. Trzeba też zaznaczyć, że Witch's Dance nie jest produkcją dla każdego – wybrana przez autorów bajkowo-fantastyczna atmosfera jest wyraźnie odmienna od tego, co spotyka się na przykład w regularnych przygodach do Dungeons & Dragons. Trudno jednakże rozpatrywać ten aspekt w charakterze mankamentu.

Tradycyjnie przed ostatecznym podsumowaniem wypada zatrzymać się przy jakości wydania podręcznika. Na tym polu dodatek wypada dobrze, ale widać wyraźnie, że jego wersja elektroniczna ma już na karku kilka lat. Z tego względu nie znajdziemy tu takich udogodnień jak zakładki czy aktywny spis treści, ale przy niewielkiej objętości książki nie jest to przesadnie duży problem. Na jednoznaczne słowa uznania zasługują natomiast optymalizacja (pomimo zastosowania pełnego koloru i kilku różnych fontów, plik bez problemu działa nawet na słabszym sprzęcie), organizacja tekstu (ramki, wyliczenia, kody kolorystyczne, jasno oznaczone zasady opcjonalne pozwalające podnieść lub obniżyć poziom trudności), profesjonalna korekta oraz bardzo ładne (i jednocześnie czytelne) mapy. Jedynie ilustracji jest stosunkowo niewiele, ale dzięki ich ograniczeniu mamy więcej zawartości, więc graficzny minimalizm można autorom wybaczyć.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Przechodząc do oceny Witch's Dance, trzeba powiedzieć, że dostaliśmy bardzo sympatyczny i przystępny scenariusz, który świetnie nada się na podstawę jednostrzałowej sesji. Ciekawa konwencja, różnorodny katalog wyzwań, prosta, ale dobrze opowiedziana historia i sugestywny klimat sprawiają, że jest to świetna propozycja dla osób poszukujących nieco bardziej bajkowego spojrzenia na stołowe gry fabularne. Jest to zarazem bardzo ładna wizytówka piątej edycji The Dark Eye, która dzięki relatywnie niskiej cenie może stanowić niezłe uzupełnienie darmowego zestawu startowego, jako przedsmak pełnej wersji najpopularniejszego stołowego RPG zza naszej zachodniej granicy. Wszystko to sprawia, że z czystym sumieniem mogę wystawić Tańcowi czarownicy wysoką notę widoczną w stopce poniżej.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
9.0
Ocena recenzenta
9
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
Tytuł: The Dark Eye: Witch's Dance
Linia wydawnicza: The Dark Eye
Autor: Dominic Hladek
Ilustracja na okładce: Ben Maier
Ilustracje: Verena Biskup, Ben Maier, Katharina Niko, Sebastian Watzlawek
Wydawca oryginału: Ulisses Spiele
Data wydania oryginału: 18 lipca 2016
Miejsce wydania oryginału: Unia Europejska
Liczba stron: 16
Format: PDF
Numer katalogowy: USTDE05PDF
Cena: 4,49 USD



Czytaj również

The Dark Eye: The Molted Serpent
Święte dochodzenie
- recenzja
The Dark Eye: Legacy of the Dike
Fantastyczna codzienność
- recenzja
The Dark Eye: Turnip Harvest
Tajemnice magicznej rzepy
- recenzja
The Dark Eye: Three Colors of Snow
Mordercze wesele
- recenzja
The Dark Eye: Quick Start Rules
Urokliwa miniaturka
- recenzja

Komentarze


Johny
   
Ocena:
+1

Szkoda, że ze spoilerami. Ze względu na moją naukę niemieckiego bardzo chętnie bym przeczytał coś o Dark Eyu, jednak tym razem się wstrzymam na wypadek gdyby kiedyś udało mi się w to zagrać.

19-06-2024 23:43
Radnon
   
Ocena:
+2

Niestety przy tak krótkim scenariuszu trudno jest dokonać rzetelnej oceny bez choćby drobnych spoilerów. Natomiast cały czas mam w planie zrecenzowanie podstawki do TDE (co prawda angielskiej, bo mój niemiecki jest na poziomie Klosa i Pancernych : ) ) i ten artykuł będzie już spoilerów pozbawiony.

20-06-2024 17:32
Johny
   
Ocena:
+1

Ja spoilery ogólnie lubię. Ponoć były jakieś badania, że one zwiększają radość z obcowania z danym dziełem. Często oglądam filmiki ze streszczeniami filmów, nawet tych których nie widziałem. Ale nie wiem czy z RPG to działa tak samo.

A na recenzję będę czekał. Jeszcze jestem za cienki by czytać podręczniki w tym języku. Ponoć niemiecka wersja ma bardziej odważne obrazki, więcej erotyki. Ale nie wiem czy to mit. I nie wiem czy po angielsku wyszedł dodatek z mechaniką seksu do tego systemu (ponoć nie ma tam rozbieranych zdjęć, jestem ciekaw jak spisali takie zasady).

20-06-2024 18:41
Radnon
   
Ocena:
0

Nie wiedziałem, że ktoś robił badania na temat spoilerów, może to być ciekawa lektura. Sam do tego zjawiska mam neutralny stosunek, choć czasem niesatysfakcjonujące zakończenie jakiegoś filmu/gry potrafi mnie do niego zniechęcić.

Cenzura angielskiego wydania nie jest mitem - sam pamiętam oficjalny artykuł/notkę blogową/aktualizację zbiórkową, gdzie omawiali te kwestie. Chodziło przede wszystkim o nagie kobiece biusty i potoczne określenie orków, które przełożone jeden do jednego byłoby dla amerykańskiego fandomu nie do przyjęcia.

21-06-2024 10:01

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.