The Dark Eye: New Bonds and Ancient Quarrels
Od czasu do czasu trafiają się jednak pozycje wymykające się powyższej klasyfikacji, lokujące się gdzieś pomiędzy drukowanymi dodatkami i cyfrowymi suplementami. Do tej właśnie kategorii zalicza się New Bonds and Ancient Quarrels, wydana w 2018 roku przygoda wchodząca w skład serii produktów opowiadających o Nostrii i Andergascie – Walczących Królestwach z północnej Aventurii, które od wieków pozostają w konflikcie przeradzającym się od czasu do czasu w otwarte wojny.
W ramach opowieści zaprezentowanej w Dawnych Sporach graczom przyjdzie trafić na zaaranżowany ślub, który ma załagodzić wrogość obu stron, ale ze względu na działanie tajemnych sił może stać się zarzewiem kolejnej krwawej waśni.
Mając w pamięci bardzo dobre doświadczenia z poprzednich scenariuszy do najsłynniejszego niemieckiego systemu sam także postanowiłem sprawdzić czy New Bonds and Ancient Quarrels wypada równie dobrze, co jego mniejsi krewniacy. Byłem też ciekaw jak autorzy zza naszej zachodniej granicy poradzili sobie z produkcją nie tylko bardziej rozbudowaną, ale mającą znacznie większy ciężar gatunkowy – w końcu tym razem od poczynań graczy może zależeć dalszy rozwój stosunków pomiędzy dwoma skonfliktowanymi królestwami.
Po odpowiedź na powyższe pytania zapraszam do dalszej części recenzji, choć ostrzegam równocześnie, że w jej treści mogą pojawić się drobne spoilery. Starałem się jednak nie wychodzić zbyt mocno poza treść ujawnioną przez autorów na tylnej stronie okładki.
Akcja scenariusza rozpoczyna się w Joborn, niewielkim miasteczku będącym stolicą regionu Andergastu o tej samej nazwie. Pograniczny charakter tego obszaru sprawia, że jest on stałym polem bitew pomiędzy macierzystym królestwem a sąsiednią Nostrią. Z wojennymi zmaganiami idą zniszczenia i bieda, które nie poprawiają bynajmniej warunków życia lokalnej ludności. W celu przełamania niekorzystnej sytuacji miejscowa arystokracja postanawia doprowadzić do ślubu, który połączy rody z obu stron granicy, doprowadzi do choćby względnej stabilizacji w regionie, a w przyszłości da nadzieję na bardziej pokojowe relacje wzajemne pomiędzy Nostrą i Andegastem. Wybrankami zostają Gosthelm i Noraletha, potomkowie znaczących rodzin z obu stron granicy, które żywo zainteresowane są sukcesem procesu pokojowego.
Początkowo wszystko idzie zgodnie z planem, ale w pewnym momencie festiwalowa atmosfera zostaje przerwana przez nieznanych napastników, którzy atakują weselników i porywają pannę młodą. Zadaniem bohaterów jest odparcie ataku, a następnie wytropienie porywaczy, zanim incydent stanie się pretekstem do nowej wojny. Oczywiście z czasem sytuacja się komplikuje, napad okazuje się częścią większej intrygi, a bohaterom przyjdzie nie tylko przemierzyć dzikie ostępy pełne magicznych zjawisk, ale także przełamać niechęć miejscowych notabli i odnaleźć się w zależnościach łączących lokalną szlachtę.
Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że historia przedstawiona w New Bonds and Ancient Quarrels naprawdę mi się spodobała. Mamy tu liczne zwroty akcji, dobrze zaprojektowaną intrygę, sporą dynamikę wydarzeń, odpowiednie tempo i sprawczość graczy. We właściwy sposób zaakcentowana została także stawka przedstawionych wydarzeń – wiszące nad całym regionem widmo nowej wojny stanowi silną motywację dla bohaterów, ale jednocześnie powstrzymanie nadchodzącego konfliktu leży w zasięgu możliwości grupy poszukiwaczy przygód. Nadzwyczaj wiarygodne są też motywacje poszczególnych antagonistów czy postaci neutralnych – bez większego problemu można uwierzyć, czemu dany złoczyńca zachowuje się tak, a nie inaczej.
W parze z bardzo dobrze napisaną i przedstawioną historią idzie przygotowany przez autorów zestaw wyzwań czekających na postacie graczy. Pole do popisu było tu relatywnie duże (podręcznik liczy sobie ponad pięćdziesiąt stron) i twórcy go nie zmarnowali. Na bohaterów czeka sporo walki w różnych okolicznościach przyrody, nieco eksploracji, odrobina detektywistycznego kojarzenia faktów, efektowny pościg oraz bardzo specyficzny wariant dungeon crawla. Miłośnik praktycznie każdego aspektu gier fabularnych znajdzie tu coś dla siebie.
Najjaśniejszym punktem całego scenariusza są jednak interakcje społeczne. Tych jest cała masa (od uczestników wesela przez stworzenia napotykane po drodze po mieszkańców pewnego zamku na pograniczu Nostrii) i praktycznie każda opatrzona jest jakimś delikatnym twistem urozmaicającym prostą konwersację. Autorzy pełnymi garściami czerpali także z magicznego charakteru wielu odwiedzanych przez bohaterów lokacji, na przykład w pewnym momencie kluczowymi świadkami w śledztwie okazuje się… grupa wyjątkowo gadatliwych kaczek. W innej natomiast scenie jednym z głównych adwersarzy graczy jest ptasi chowaniec wiedźmy służącej antagonistom. Zabiegi te podkreślają bajkowo-fantastyczny klimat oficjalnego świata systemu The Dark Eye i odróżniają go na przykład od scenariuszy tworzonych z myślą o różnych settingach do Dungeons & Dragons.
Kolejnym aspektem New Bonds and Ancient Quarrels, który zasługuje na wyrazy uznania jest przyjazność dla prowadzącego. Co kawałek natykamy się na ramki, kody kolorystyczne czy porady ułatwiające Mistrzowi Gry zapanowanie na przebiegiem wydarzeń i radzenie sobie w sytuacji, gdy bohaterowie postanowią zrobić coś niecodziennego. Mamy też informacje o wpływie scenariusza (i występujących w nim postaci) na oficjalny kanon systemu, co stanowi miły ukłon wobec osób przywiązujących większą wagę do podręcznikowej historii świata.
Najciekawsze są jednak opisy Bohaterów Niezależnych – wzorem większości produktów do piątej edycji TDE nawet pomniejsze postacie (goście weselni, bywalcy wiejskiej gospody, zamkowa służba) mają swoje imiona i krótkie charakterystyki ułatwiające przedstawienie danego BN-a na sesji albo stanowiące podstawę dla pobocznych wątków lub scen ubarwiających tło opowieści. Kapitalne rozwiązanie, które chętnie zobaczyłbym także w innych grach fabularnych.
Oczywiście należy podkreślić, że pomimo wszystkich przedstawionych powyżej zalet New Bonds and Ancient Quarrels nie jest pozycją dla każdego. Konwencja ciążąca w stronę bajkowości, okazyjny nacisk położony na wątki obyczajowe czy domyślne osadzenie graczy w roli "tych dobrych" może nie odpowiadać części osób przyzwyczajonych do czysto heroicznej rozgrywki skupionej na akcji albo lubiących odgrywać awanturników o bardziej elastycznych kręgosłupach moralnych. Trudno jednak postrzegać ów aspekt scenariusza w charakterze wady.
Bezpośredniego przełożenia na końcową ocenę nie będzie też miała zaskakująca uniwersalność omawianego podręcznika. Formalnie do poprowadzenia New Bonds and Ancient Quarrels wymagana jest znajomość systemowej podstawki i choćby powierzchowne pojęcie o Aventurii, ale podczas lektury nie mogłem pozbyć się wrażenia, jak łatwa byłaby konwersja scenariusza na przykład na zasady Pathfindera albo którejś z edycji Dungeons & Dragons. Wszelkiego rodzaju testy umiejętności da się przełożyć właściwie w locie, a i konwersja statystyk przeciwników nie wymagałaby od Mistrza Gry zbyt wiele pracy. Relatywnie łatwa jest również adaptacja fabularna – motyw skłóconych ze sobą królestw znajdziemy w wielu światach fantasy. Godna odnotowania, choć zapewne niezamierzona zaleta.
Przed ostatecznym podsumowaniem, zgodnie z polterową tradycją, warto zatrzymać się przy jakości wydania podręcznika. Pod tym względem wersja drukowana (będąca podstawą niniejszej recenzji) prezentuje się bardzo solidnie – pełen kolor, dobrej jakości papier, czytelne mapy, przemyślana organizacja tekstu i profesjonalna korekta (właściwie w żadnym momencie nie mamy poczucia obcowania z pozycją, która oryginalnie nie była pisana w języku angielskim) składają się na propozycję z wysokiej półki i nie przeszkadza w tym nawet miękka okładka. Gdyby autorzy zdecydowali się zawrzeć w podręczniku więcej grafik (szczególnie, że te, które są w nim obecne, cieszą oko) w kategorii formy dodatek zasługiwałby na praktycznie najwyższe noty.
Przechodząc do wystawienia finalnej oceny trzeba powiedzieć, że New Bonds and Ancient Quarrels jest podręcznikiem udanym praktycznie pod każdym względem. Punktuje fabułą, klimatem, wyzwaniami, Bohaterami Niezależnymi, przystępnością dla Mistrza Gry i wiernością konwencji charakterystycznej dla systemu The Dark Eye.
Jeżeli poszukujemy wiarygodnego świata przedstawionego i opowieści, która pozwala graczom odgrywać rolę prawdziwych bohaterów ratujących krainę przed nadchodzącą tragedią, będzie to doskonały wybór i to nawet jeśli nie korzystamy z mechaniki piątej edycji TDE. Niemieccy autorzy raz jeszcze udowodnili, że doskonale czują styl rozgrywki, który można określić mianem codziennego heroizmu. Do najwyższej możliwej noty zabrakło naprawdę niewiele.
Linia wydawnicza: The Dark Eye
Autor: Marco Findeisen
Okładka: miękka
Ilustracje: Steffen Brand, Markus Holzum, Djamila Knopf, Annika Maar, Hannah Moellmann, Nikolai Ostertag, Nathaniel Park, Matthias Rothenaicher, Elif Siebenpfeiffer, Nadine Schäkel, Holger Schulz, Rabea Wieneke
Wydawca oryginału: Ulisses Spiele
Data wydania oryginału: 20 lipca 2018
Miejsce wydania oryginału: Unia Europejska
Liczba stron: 52
Oprawa: miękka
Format: A4
ISBN-10: 3957524032
ISBN-13: 978-3957524034
Numer katalogowy: ULIUS25311
Cena: 14,99 USD